Gnostycyzm

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

kesja pisze:No dobrze a jak gnostyk pojmuje Nowe Przymierze jaka jest róznica między nim a np kk czy Zielonoświątkowcem ?
Czy rózokrzyżowcy to tez gnoza ?
Odpowiem w skrócie tak czym się różnili chrześcijanie gnostycy od chrześcijan literalnych:
- różnice w znaczeniu męczeństwa
- zmartwychwstania
- kapłaństwu, a także kapłaństwu kobiet
- władzom jednostek i pośrednictwu
- w pojmowaniu Boga. Część uważała Boga Starego Testamentu za Demiurga, a za Boga Jezusa, Boga Nowego Testamentu(nie wszyscy tak myśleli)
- część odrzucała w pełni Stary Testament, część nie odrzucała, część odrzucała tylko niektóre pisma ST
- w zbawieniu
- Utożsamianie Boga w kategoriach płci
- chrztu

Mimo, że obie grupy uznawały nie raz te same pisma, lecz różnie je pojmowali. To tak w skrócie ile sobie teraz na szybko tak przypomniałem. Mogę przedstawiać powoli każdy z tych punktów jeśli by to kogoś interesowało.

I na Twoje jedno pytanie czy rózokrzyżowcy to też gnoza; tak; gdyż przecież powoływali się na kabałe w której gnozy jest pełno, i wiele innych. Tutaj tak w skrócie:
http://portalwiedzy.onet.pl/42983,,,,ro ... haslo.html
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

BLyy pisze:Gnostycyzm jest pojęciem bardziej rozległym, chociaż taki termin tak naprawdę nie istniał w starożytności. Wtedy kto posiadł gnozę, był gnostykiem. Więc jedno z drugim ma wiele wspólnego. Sama wiara nie czyni kogoś, że poznał wiedzę tajemną. Sam Paweł podaje różne warstwy rozumienia:
Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy. 1 Kor 2,14-16
- ten kto był na najniższym stopniu rozumowania, logiczne, że ich pogląd na na wiele spraw, może się różnić; tym właśnie się różnili gnostycy od mniejszych stanów rozumowania.
BLyy, starałeś się zaprzeczyć mojej diagnozie, jednak to co napisałeś, faktycznie potwierdza moje przypuszczenia.
Nie tyle szukasz prawdy i wiary z nią związanej, co raczej doznań, bo poszukujesz w sobie Bożej cząstki, czego przecież Biblia nie potwierdza. Patrzysz na Pismo Święte przez pryzmat historyczny powołując się na doktryny wyznawane przez różnych gnostyków, a przecież nie o tym pisał Paweł. Apostoł wyraźnie poznanie, czyli gnosis utożsamiał z wiarą o czym wzmianka we wcześniejszym fragmencie jaki powyżej zacytowałeś, tj. w 1 Liście do Koryntian 2:5. Właściwie nie bardzo czytasz to co jest napisane, a szkoda.
Powoływanie się na pisma wczesnych gnostyków jest tak samo nieskuteczne, jak powoływanie się na pisma pierwszych ortodoksów, którzy z czasem wyodrębnili się jako to co dziś znamy pod określeniami Prawosławie i Katolicyzm. Pierwsi chrześcijanie, czyli ci z pierwszej połowy I wieku nie byli ani gnostykami ani ortodoksami, a to co pisali odnosiło się do poznania Boga osobiście, a nie do zaspokojenia potrzeb intelektualnych poprzez osiągnięcie tajemnej wiedzy. Jedno różni się znacznie od drugiego. Ci co chcą poznać Boga osobiście biorą sobie za punkt centralny Boga, natomiast ci, co chcą doświadczyć wiedzy tajemnej, obierają za centrum człowieka, czyli samych siebie. Dla nich więc liczy się doznanie i zaspokojenie głodu intelektualnego. Reszta doktryn gnostyckich stworzonych w duchu dualizmu to potwierdza.
Gnostycy zazwyczaj nie wierzyli w ofiarę za grzechy złożoną przez Chrystusa, i tym zasadniczo się różnią od chrześcijan biblijnych, czym też podważyli całą istotę przesłania Bożego zapisanego w Biblii.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

BLyy, starałeś się zaprzeczyć mojej diagnozie, jednak to co napisałeś, faktycznie potwierdza moje przypuszczenia.
Moje przypuszczenia również; jesteś psychikos, o jakim mówił Paweł.
Nie tyle szukasz prawdy i wiary z nią związanej, co raczej doznań, bo poszukujesz w sobie Bożej cząstki, czego przecież Biblia nie potwierdza.
Potwierdza. Mam szukać Bożego Królestwa w sobie Łk 17,21, więc szukam.
Również inne cytaty to potwierdzają:
"Bóg jest Duchem"J 1,24 i "Bóg jest światłością" 1 J 1,5-7, "która oświeca każdego człowieka" J 1.9.
ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,który jest w was i którego macie od Boga. 1 Kor 6,19
Albowiem Królestwo Boże,to nie pokarm i napój,lecz sprawiedliwość i pokój,i radość w Duchu Świętym. Rz 15,17

- takich przykładów jest więcej, mogę zapodać.
Patrzysz na Pismo Święte przez pryzmat historyczny powołując się na doktryny wyznawane przez różnych gnostyków, a przecież nie o tym pisał Paweł. Apostoł wyraźnie poznanie, czyli gnosis utożsamiał z wiarą o czym wzmianka we wcześniejszym fragmencie jaki powyżej zacytowałeś, tj. w 1 Liście do Koryntian 2:5. Właściwie nie bardzo czytasz to co jest napisane, a szkoda.
Przykro mi, ale ty właśnie nie czytasz co jest tam napisane i bardzo się ciesze, że przytaczasz akurat ten fragment.
Przeczytaj sobie najpierw adresatów listu:
Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was 1 Kor 1,4-6
- więc adresatem listu, są ludzie którzy byli gnostykami, bo otrzymali pełne poznanie. Przytoczę teraz cały list drugiego rozdziału:
Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.
Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać?My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.


- Paweł głosił to między doskonałymi, czyli wybranymi. Sam powiedział, że to mądrość ukryta a nie otwarta. A nie wszyscy ją pojmują. Ten list jest ewidentnie gnostycki.
Zresztą Jezus wcale nie nauczał inaczej:
Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane Mt 13,11
Powierzono wam tajemnicę Królestwa Bożego,tym zaś,którzy są na zewnątrz,wszystko podaje się w podobieństwach. Mk 4,11

- Jezus też nauczał tylko wybranych w bardziej dosłowny sposób.

Zacytuje teraz Elaine Pagels, jedną z najwybitniejszych religioznawczyń na temat tego Listu do Koryntian drugiego rozdziału:
Również Mateusz opowiada, że kiedy przemawiał publicznie, przekazywał przypowieści. Kiedy uczniowie zapytali go, dlaczego tak czyni odpowiedział:"Wam dano poznać poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano" Mk 4,11. Według gnostyków niektorzy uczniowie, przestrzegając nakazu Jezusa, utrzymali w tajemnicy jego ezoteryczne nauki: przekazywali je tylko prywatnie określonym osobom, wykazującym się duchową dojrzałością i dlatego gotowym na "inicjację w gnozie" - czyli wiedzy tajemnej.

Jak twierdzili tuż po ukrzyżowaniu, zmartywchwstały Chrystus nadal ukazywał się niektórym uczniom, objawiając przed nimi w wizjach nowe aspekty duchowych tajemnic. Paweł wyrażający się o sobie w narracji trzecioosobowej, mówił "czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba". W ekstatycznym transie usłyszał tam "tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać (2 Kor 12,2-4)". Paweł twierdził, że przez swóch duchowy kontakt z Chrystusem odkrył "ukryte tajemnice" i "wiedzę tajemną" i, jak wyjaśniał, dzieli się nią nie ze wszystkimi chrześcijanami, lecz tylko z tymi, których uważa za "doskonałych". Wielu współczesnych biblioznawców, będąc chrześcijanami ortodoksyjnymi, powtarza za Rudolphem Bultmannnem, że Paweł wcale nie miał na myśli tego co mówi w tym wersie. Twierdzili, że Paweł nie uważał, iż poznał tajemne nauki, brzmiałoby to bowiem zbyt "gnostycko". Ostatnio profesor Robin Scroggs zajął przeciwne stanowisko wskazując, żę Paweł jasno mówi, że posiadł wiedzę tajemną. W czasach starożytnych chrześcijanie gnostyccy doszli do tego samego wniosku.
Ewangelie gnostyckie, Elaine Pagels, str. 58
Kto czytał Biblię, ten wie co mówił Paweł, o wiedzy tajemnej którą poznał.
Powoływanie się na pisma wczesnych gnostyków jest tak samo nieskuteczne, jak powoływanie się na pisma pierwszych ortodoksów, którzy z czasem wyodrębnili się jako to co dziś znamy pod określeniami Prawosławie i Katolicyzm.
Powołuje się na Ewangelie Tomasza, tak samo jak Ewangelię Jana, Łukasza, Mateusza czy Marka, więc jest skuteczne jeśli uznajesz cztery ostatnie, bo ja uznaje całą piątke. Z ortodoksów również wyodrębnili się Protestanci i Anglikanie.

Pierwsi chrześcijanie, czyli ci z pierwszej połowy I wieku nie byli ani gnostykami ani ortodoksami, a to co pisali odnosiło się do poznania Boga osobiście, a nie do zaspokojenia potrzeb intelektualnych poprzez osiągnięcie tajemnej wiedzy.
Przykro mi, ale Biblia mówi co innego. Jezus, apostołowie i Paweł, byli gnostykami; jak i adresaci niektórych listów. Również byli ortodoksi, czyli literalni. A same judeochrześcijańskie ruchy też nie raz utożsamia się z gnostykami np. ebionitów.

I mylisz się, gnostycy nie szukali zaspokojenia potrzeb intelektualnych, lecz zbawienia, a to jest ogromna różnica. Znajdując wiedzę o Bogu, znajdywali jednocześnie o sobie samych.
Ci co chcą poznać Boga osobiście biorą sobie za punkt centralny Boga, natomiast ci, co chcą doświadczyć wiedzy tajemnej, obierają za centrum człowieka, czyli samych siebie. Dla nich więc liczy się doznanie i zaspokojenie głodu intelektualnego. Reszta doktryn gnostyckich stworzonych w duchu dualizmu to potwierdza.
Szukając w sobie prawdy, to szukanie również prawdy o Bogu; więc nie tylko płytkie szukanie prawdy o sobie jak w buddyzmie. Gnostycy również się modlili do Boga.

Na ten temat również mogę zacytować:
Dziś niektórzy uczeni uważają gnostycyzm za rodzaj metafizycznego dualizmu, a nawet wielobóstwa. Ireneusz uznawał bluźnierstwo przeciwstawianie się podstawowej zasadzie pism hebrajskich, że "Pan was Bóg jedynym Bogiem". Jednak Klemens Aleksandryjski, żyjący w czasach Ireneusza, mówi nam, że istniała "gnoza monadyczna", a odkrycia z Nag Hammadi również udowodniły, że gnostycym walentyniański - najbardziej wpływowa i złożona postać gnostyckich nauk, stanowiąca tym samym największe zagrożenie dla kościoła - zasadniczo różni się od dualizmu. Koncepcja jedynego Boga jest głównym tematem pierwszej części "Traktatu trójdzielnego", Walentynowego pisma z Nag Hammadi, opisująca pochodzenie wszelkiego istnienia. Autor przedstawia Boga jako:

jedynego Pana i Boga (...) Bo jest on niepoczęty (...) Należy to rozumieć, że jedynym Ojcem i Bogiem jest ten, kogo nikt inny nie począł. Jeśli zaś chodzi o wszechświat (cosmos), jest on tym, który począł i stworzył go.

"Traktat walentyniański" mówi o Bogu ktory jest:

[Korzeniem] Wszystkiego, [Nieprzystępnym], który mieszka w Monadzie. [Żyje sam] w ciszy (...), bo przecież [był] Monadą i nikogo przed nim nie było (...).

Według trzeciego Walentynowego tekstu, "Wyjaśnienie gnozy", Zbawiciel uczył: "Wasz Ojciec, który jest w niebie, jest jeden."
Sam Ireneusz opowiada, że kredo skutecznie eliminowało z kościoła marcjonitów, w przypadku walentynian okazało się to nieskuteczne. Elaine Pagels, Ewangelie gnostyckie, str. 78


A tak ode mnie, gnostycy Boga Starego Testamentu nazywali Demiurgiem(gr. demiurgios - twórca), a nie Bogiem, co najwyżej żargonem mówili Bóg Starego Testamentu czy Bóg Izraela. Nie wiem czy wszyscy tak nie mówili, ale na pewno część czego dowodem są Walentynianie.
Gnostycy zazwyczaj nie wierzyli w ofiarę za grzechy złożoną przez Chrystusa, i tym zasadniczo się różnią od chrześcijan biblijnych, czym też podważyli całą istotę przesłania Bożego zapisanego w Biblii.
Łatwo jest obrzucać kogoś z błotem bez dowodów. Bo tak wierzyli pierwsi chrześcijanie, a dowodów jakoś na to nie znalazłem.

Znowu zacytuję:
Gnostycu, oprócz tego, że rozumieli Boga inaczej niż chrześcijanie ortodoksyjni, różnili się od nich również poglądami na temat natury człowieka. Chrześcijanie ortodoksyjni, podążając za nauką żydowską, uważali, że człowieka dzieli od Boga, poza różnicą co do samej natury, ludzki grzech. Występujący w Nowym Testamencie termin odnoszący się do grzechu, HAMARTIA, pochodzi z dziedziny sportej - łucznictwa, i znaczy dosłownie "chybienie celu". Źródła nowotestamentowe podają, że cierpimy psychicznie i fizycznie, bo nie potrafimy trafić do celu, w który mierzymy: "Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej" Rz 3,23. Dlatego według Ewangelii Marka, kiedy Jezus pojawił się, by pojednać Boga z ludźmi, głosił "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!". Ewangelia Marka mówi, że jedynie Jezus może uzdrowić i przebaczyć grzechy oraz że tylko ci, którzy przyjmą jego przesłanie z wiarą, dostąpią zbawienia. Ewangelia Jana opisuje bolesną sytuację ludzkości bez Zbawiciela:

Albowiem Bóg nie posłał swego syna na świat po to, aby świat potępił, ale po ty, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie wierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. J 3,17-19

Z kolei wielu gnostyków było zdania, że to nie grzech, lecz ignorancja jest przyczyną cierpiania. Ruch gnostycki w pewnych swoich aspektach przypominał współczesne psychoterapeutyczne metody samopoznania. Elaine Pagels, Ewangelie Gnostyckie, str. 185


Pozdrawiam

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Jakby co to piszcie, ja odpiszę lecz nie w najbliższym czasie bo teraz jestem zapracowany. Pozdrawiam

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

BLyy pisze:Potwierdza. Mam szukać Bożego Królestwa w sobie Łk 17,21, więc szukam.
Również inne cytaty to potwierdzają:
"Bóg jest Duchem"J 1,24 i "Bóg jest światłością" 1 J 1,5-7, "która oświeca każdego człowieka" J 1.9.
ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,który jest w was i którego macie od Boga. 1 Kor 6,19
Albowiem Królestwo Boże,to nie pokarm i napój,lecz sprawiedliwość i pokój,i radość w Duchu Świętym. Rz 15,17

- takich przykładów jest więcej, mogę zapodać.
Fragment z Ewangelii wg Łukasza 17:21 nic nie mówi, że Królestwo Boże jest każdym człowieku. Sens wypowiedzi dotyczy niewidzialnej obecności Chrystusa i Królestwa Bożego pośród Jego wyznawców co zaznaczono we wcześniejszym wersecie 20.
Światłość o jakiej mowa w prologu Ewangelii wg Jana jest niezależna od ludzi i nie odnosi się ona do wszystkich a jedynie do tych co uwierzą w Jej misję. O tym jest mowa w Ewangelii wg Jana 3:18,19.
Natomiast fragment z 1 Listu do Koryntian 6:19 dotyczy wspólnego ciała wierzących jakim jest zbór Chrystusowy, a nie poszczególne ciała wszystkich członków. O pojedynczych Członkach Ciała Chrystusowego jest mowa we wcześniejszym wersecie 15, które to dopiero jako całość, czyli społeczność zbiorowa stanowią Świątynię Bożą.
Biblia mówi coś innego. Człowiek z natury jest zły i nie ma w nim żadnej światłości, dopóki nie będzie mu to dane od Boga, więc poszukiwanie w sobie cząstki światłości nie odpowiada temu co mówi Słowo Boże.
Przykro mi, ale ty właśnie nie czytasz co jest tam napisane i bardzo się ciesze, że przytaczasz akurat ten fragment.
Przeczytaj sobie najpierw adresatów listu:
Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was 1 Kor 1,4-6
- więc adresatem listu, są ludzie którzy byli gnostykami, bo otrzymali pełne poznanie. Przytoczę teraz cały list drugiego rozdziału:
Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.
Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać?My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.


- Paweł głosił to między doskonałymi, czyli wybranymi. Sam powiedział, że to mądrość ukryta a nie otwarta. A nie wszyscy ją pojmują. Ten list jest ewidentnie gnostycki.
Zresztą Jezus wcale nie nauczał inaczej:
Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane Mt 13,11
Powierzono wam tajemnicę Królestwa Bożego,tym zaś,którzy są na zewnątrz,wszystko podaje się w podobieństwach. Mk 4,11

- Jezus też nauczał tylko wybranych w bardziej dosłowny sposób.
Paweł głosił właśnie znajomość Boga, a nie wiedzę tajemną o Nim. Poznanie nie równa się wiedzy. Znajomość to znacznie coś więcej niż sucha wiedza. Apostoł pisał, że wierzący, czyli adresaci jego listów, poznali Boga twarzą w twarz, tzn. tak jak zostali poznani. Znajomość Boga twarzą w twarz to intymny kontakt wierzących z Bogiem o charakterze doskonałości, czyli pełni znajomości. I o tej doskonałości jest mowa w takich fragmentach jak 1 List do Koryntian 13:12 czy w Liście do Galacjan 4:9.
Przykro mi, ale Biblia mówi co innego. Jezus, apostołowie i Paweł, byli gnostykami; jak i adresaci niektórych listów. Również byli ortodoksi, czyli literalni. A same judeochrześcijańskie ruchy też nie raz utożsamia się z gnostykami np. ebionitów.
Ani Paweł ani Apostołowie, ani nikt z pierwszych chrześcijan nie był gnostykiem. Byli oni judeochrześcijanami, którzy za sprawą spisywania Słowa Bożego przygotowali grunt pod gnosis dla przyszłych pokoleń chrześcijan. Pierwsi gnostycy chrześcijańscy pojawili się zapewne dopiero pod koniec czasów apostolskich.
Bo tak wierzyli pierwsi chrześcijanie, a dowodów jakoś na to nie znalazłem.
Poznanie Boga jest możliwe za sprawą wiary w doskonałą ofiarę Chrystusa za grzechy, co przedstawiono w Liście do Hebrajczyków 10:19-31. Bez wiary w akt ofiarny Chrystusa znajomość Boga jest niemożliwa.
Grzech jest znacznie czymś większym niż tylko ignorancją. Człowiek zgrzeszył w Adamie, dlatego też musiał zostać odkupiony w drugim Adamie, tj. w Chrystusie, co w praktyce oznacza, że człowiek przyszedł na świat już w grzechu odziedziczonym po pierwszych ludziach, więc ludzka natura jest skażona przez grzech. Innymi słowy, stan grzechu to coś co przewyższa siły człowieka, dlatego człowiek nie może go zwalczyć samemu. Owszem, ignorancje może pokonać, ale nie grzech, dlatego zaszła potrzeba pojawienia się na świecie Chrystusa i Jego ofiary za grzechy.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

Paweł głosił właśnie znajomość Boga, a nie wiedzę tajemną o Nim. Poznanie nie równa się wiedzy. Znajomość to znacznie coś więcej niż sucha wiedza. Apostoł pisał, że wierzący, czyli adresaci jego listów, poznali Boga twarzą w twarz, tzn. tak jak zostali poznani. Znajomość Boga twarzą w twarz to intymny kontakt wierzących z Bogiem o charakterze doskonałości, czyli pełni znajomości. I o tej doskonałości jest mowa w takich fragmentach jak 1 List do Koryntian 13:12 czy w Liście do Galacjan 4:9.
Skoro czytamy co mówi Paweł Ap. to niezmieniajmy jego słów - jesli mówi ze Głosi madrosc
zakryta - a wiemy ze zakryta jest dla tych co gina bo bóg tego świata zaslepił ich umysł-serce
to znaczy ze tak jest.
Paweł powiedział ze - ZAKRYTE od wieków i od pokolen a TERAZ OBJAWIONE świetym Jego.
A skoro było ZAKRYTE , to znaczy ze NADAL jest ZAKRYTE - dla ... ?
paweł Głosił Chochma -Madrosc ,ale nie ta ziemska zmysłowa demoniczna Paweł mówił
o Chochma - i Bina - a dlatego tajemne bo niechca Poznac nie chca wpuścić/przyjac-kaballa w siebie SWIATŁA -OR.
Jedni mówi GNOZA inni Poznanie ,ale - wpojono im ze POZNANIE nadyma i tak powtarzaja
nie majac pojęcia o co chodzi ..

.
Ani Paweł ani Apostołowie, ani nikt z pierwszych chrześcijan nie był gnostykiem. Byli oni judeochrześcijanami, którzy za sprawą spisywania Słowa Bożego przygotowali grunt pod gnosis dla przyszłych pokoleń chrześcijan. Pierwsi gnostycy chrześcijańscy pojawili się zapewne dopiero pod koniec czasów apostolskich.
Nie wiem na jakiej podstawie tak mówisz ?
Musieli byc kims więcej niz judeochrześcijanami KIMS WIĘCEJ - mieli POZNANIE-GNOZE
TEGO KIM JEST JAHSZUA ... to JEST GNOZA !?!
Byli ims więcej niz tylko skrybami ...Oni wiedzieli CO pisza i O KIM pisza .
byc moze ze wszelakie gnostyczne społecznosci powstawały ,ale jaka ich gnoza ?
Stało sie COS NIEPRAWDOPODOBNEGO w Dziejach ludzkosci ,COS co nigy wczesniej
sie nie wydazyło i juz sie NIE WYDARZY ... a tak niewielu POZNAŁO ..
Nie chcesz przyjac ze to jest zakryte - a jednak jest ,ale to ZAKRYCIE jest w nich.
Ta zasłona nadal jest na sercu ,dlatego gdy czytaja nierozumieja ...
jest jeszcze nieco Czasu ...

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

kesja pisze:Skoro czytamy co mówi Paweł Ap. to niezmieniajmy jego słów - jesli mówi ze Głosi madrosc
zakryta - a wiemy ze zakryta jest dla tych co gina bo bóg tego świata zaslepił ich umysł-serce
to znaczy ze tak jest.
Paweł powiedział ze - ZAKRYTE od wieków i od pokolen a TERAZ OBJAWIONE świetym Jego.
A skoro było ZAKRYTE , to znaczy ze NADAL jest ZAKRYTE - dla ... ?
paweł Głosił Chochma -Madrosc ,ale nie ta ziemska zmysłowa demoniczna Paweł mówił
o Chochma - i Bina - a dlatego tajemne bo niechca Poznac nie chca wpuścić/przyjac-kaballa w siebie SWIATŁA -OR.
Jedni mówi GNOZA inni Poznanie ,ale - wpojono im ze POZNANIE nadyma i tak powtarzaja
nie majac pojęcia o co chodzi ..
Zgoda, z tym, że ja absolutnie nie neguję, iż Paweł głosił mądrość zakrytą, która była niedostępna dla mądrości świata doczesnego.
Różnica między mną a BLyy jest taka, że ja twierdzę, iż pierwsi chrześcijanie nie byli gnostykami w tym znaczeniu, jak to się dziś określa. Natomiast BLyy posiłkując się literaturą apokryficzną i różnymi pismami sporządzonymi przez gnostyków, chce epokę gnostycyzmy chrześcijańskiego zacząć liczyć od początku czasów apostolskich, na co ja się nie mogę zgodzić, bo według mnie pierwsi gnostycy pojawili się właśnie pod koniec okresu apostolskiego.
Rozumowanie BLyy jest tego rodzaju co katolików, którzy twierdzą, że ich kościół został założony na początku ery apostolskiej, co przecież nie odpowiada prawdzie. Pierwsi gnostycy i ortodoksi pojawili się pod koniec okresu apostolskiego.
Nie wiem na jakiej podstawie tak mówisz ?
Musieli byc kims więcej niz judeochrześcijanami KIMS WIĘCEJ - mieli POZNANIE-GNOZE
TEGO KIM JEST JAHSZUA ... to JEST GNOZA !?!
Byli ims więcej niz tylko skrybami ...Oni wiedzieli CO pisza i O KIM pisza .
byc moze ze wszelakie gnostyczne społecznosci powstawały ,ale jaka ich gnoza ?
Stało sie COS NIEPRAWDOPODOBNEGO w Dziejach ludzkosci ,COS co nigy wczesniej
sie nie wydazyło i juz sie NIE WYDARZY ... a tak niewielu POZNAŁO ..
Nie chcesz przyjac ze to jest zakryte - a jednak jest ,ale to ZAKRYCIE jest w nich.
Ta zasłona nadal jest na sercu ,dlatego gdy czytaja nierozumieja ...
jest jeszcze nieco Czasu ...
Pierwsi chrześcijanie byli judeochrześcijanami w pełnym tego słowa znaczeniu, a to, że doświadczali przeżyć mistycznych takich jak objawienia werbalne czy wizualne nie świadczy, że byli oni gnostykami. Starożytny lud Izraela również doświadczał tego rodzaju objawień Boga co późniejsi Apostołowie, np. Mojżesz lub Eliasz, czy Salomon, a jednak chyba nikt ich nie utożsamia z gnostykami.
Gnostycyzm chrześcijański to wprawdzie różnoraki nurt, jednak jego cechą charakterystyczną było głoszenie dualizmu, czego przecież Biblia nie potwierdza. Jedyny dualizm, jeśli można to tak określić, dotyczył rozróżnienia istoty Starego Przymierza od Nowego Przymierza, ale Bóg był i jest ten sam, zarówno w ST jak i w NT.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

Może to i dobrze ,że nic a nic nie znam sie na GNOZIE jako religii ? wyznaniu ? nawet nie wiem
jak to nazwac .
Mówie GNOZA i tyle wiem ,ze jest to wyraz grecji a hebr powie Jodea-POZNANIE Wiedza i tak to traktuje ... Nie wiem co gnostycy robia czy maja jakkies rytuały nic mnie to nie interesuje.
Dla mnie POZNANIE-GNOZA to OTWARCIE sie i KABALA-PRZYJĘCIE ŚWIATŁA- JEGO OBECNOŚCI ,
JHVH mówi Lud mój ginie z braku Jode-POZNANIA-GNOZY - ot ,co.
uważam ze ST , to tez Gnoza oni wszyscy mieli Wyjatkowe Poznanie-Jodea -
Powiedziano ,ze ZAKRYTE jest dla tych co giną . A gina włąsnie dlatego bo ZAKRYCIE jest w nich.
Oni nie przyjmuja NOWEGO POZNANIA-GNOZY ,, skostnieli w swoich religijnych pogladach
Bóg nie ma do nich dostępu..

Nie wiem czy mistyk to tez gnostyk, czy to cos innego -
Co by nie powiedziec ,wiemy jaka jest WOLA BOZA - GNOZA-POZNANIE-JODEA - PRAWDY
PRAWDA WYZWALA NAS....
...
dla mnie
Ewangelia Prawdy jest WSPANIAŁA, Gnoza czy inaczej ja nazwac .ale WSPANIAŁA
a dla innych ? no włąśnie ...
Paweł mówił o Mądrosci ukrytej poniewaz ich serca były nie obrzezane, dlatego było Zakryte.
JAHSZUA był WIDZIANY przez wielu ,ale nie wielu miało GNOZE -POZNANIE-JODEA
tego KIM JEST , bo zablokowali sie na ŚWIATŁO .
SŁONCE SWIECI DLA WSZYSTKICH ale kiedy ktos siedzi w 'bunkrze bez okien moze udawadaniac ze słońca nie ma , nie wyjdzie nie dopusci do siebie ze słnce jest ,A moze nigdy nie słyszał ze Istnieje ?

kiedy ja .czegos nie pojmuje .czyli jeszcze nie widze jeszcze jest zakryte ale zakrycie jest we mnie dla mnie . :idea:

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Fragment z Ewangelii wg Łukasza 17:21 nic nie mówi, że Królestwo Boże jest każdym człowieku. Sens wypowiedzi dotyczy niewidzialnej obecności Chrystusa i Królestwa Bożego pośród Jego wyznawców co zaznaczono we wcześniejszym wersecie 20.
Przykro mi ale się mylisz.
Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże w was jest». Łk 17,20-21
Przykro mi ale Łukasz pisze wyraźnie, że Królestwo Boże jest w naszym wnętrzu, we wnętrzu każdego człowieka. Tutaj kłania się greka. W podkreślonym fragmencie W WAS, występuje tutaj greckie ENTOS, co oznacza wnętrze. Wystarczy przejrzeć jak te słowo jest zastosowane w Biblii:
Serce w mym wnętrzu (ENTOS) rozgorzało Ps 39,4
I całe moje wnętrze (ENTOS) święte imię Jego." Ps 103,1
mówi "odbudowali też Swiętość i wnętrze(ENTOS) Świątyni" Mch 4,48
Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy a serce jest we mnie(ENTOS) zranione Ps 109,22
Oczyśc wpierw wnętrze(ENTOS) kubka, żeby jego zewnętrzna(EKTOS) strona stała się czysta." Mt 23,26

- co ciekawe, to co zewnętrzne określa się słowem EKTOS.
We mnie więc Królestwo Boże, w mym wnętrzu.
"Boże królestwo objawia się nie tylko pod postacią Jezusa lecz każdego" Elaine Pagels, Nauka Jezusa według tajemnej Ewangelii Tomasza, str. 59, komentarz do Łukasza 17,21.
Wspomina jeszcze o tym, że ten przykład pokazuje, że istnieli chrześcijanie którzy w ten sposób wierzyli.
Nie potrzebuje więc kapłanów i świątyń by być zbawionym. Biblia mówi wyraźnie, że
"Bóg jest Duchem" J 4,24 "Bóg jest światłością" 1 J 1,5-7, "która oświeca każdego człowieka" J 1.9.
"Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego,a wszystko inne będzie wam przydane" Mt 6,33
bowiem Królestwo Boże jest w was Łk 7,21 Bacz więc,by Światło,które jest w tobie,nie było ciemnością Łk 11,35 Albowiem Królestwo Boże,to nie pokarm i napój,lecz sprawiedliwość i pokój,i radość w Duchu Świętym Rz 15,17 ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,który jest w was i którego macie od Boga 1 Kor 6,19
Światłość o jakiej mowa w prologu Ewangelii wg Jana jest niezależna od ludzi i nie odnosi się ona do wszystkich a jedynie do tych co uwierzą w Jej misję. O tym jest mowa w Ewangelii wg Jana 3:18,19.
Światłość to Chrystus. Wierzmy w Chrystusa, bo każdy oświecony sam jest Chrystusem, bo posiadł wiedzę:
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili J 1,12-13

- każdy więc może być synem Bożym. W starożytności termin syn Boży nie oznaczał Boga, lecz stanowi o wielkości człowieka.
Różne są zdolności rozumowania o których mówił Paweł, dlatego ci z wyższymi zdolnościami pojmą Chrystusa który był w Jezusie; oraz Jezusa który przyszedł wypełnić swą misje; ci co mają mniejsze zdolnością, wierzą tylko w Jezusa namaszczonego(mesjasza).

Gnostycy również używali ewangelii dziś kanonicznych, a najbardziej właśnie lubowali się w Ewangelii Janowej, co zapewne powinieneś wiedzieć; więc jakoś musieli to interpretować.
Natomiast fragment z 1 Listu do Koryntian 6:19 dotyczy wspólnego ciała wierzących jakim jest zbór Chrystusowy, a nie poszczególne ciała wszystkich członków. O pojedynczych Członkach Ciała Chrystusowego jest mowa we wcześniejszym wersecie 15, które to dopiero jako całość, czyli społeczność zbiorowa stanowią Świątynię Bożą.
Jest napisane, że adresatami listu są Ci którzy osiągnęli poznanie, w których jest wszelkie SŁOWO(LOGOS) oraz POZNANIE(GNOZĘ) (co dodatkowo motywuje fakt, że przynajmniej jego początkowa forma, jest tylko dla doskonałych):

Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was 1 Kor 1,4-6

I Paweł pisał wyraźnie, że te słowa które pisał w liście, że człowiek który ma mniejsze poznanie, nie zrozumie tego, co zrozumie ktoś o wyższym poznanie, o czym pisał wyraźnie. Dla przykładu Walentynianie uważali, że wszyscy stanowią jeden kościół, i ortodoksi, i gnostycy; tylko, że jeden ma poznanie mniejsze, drugi większe.
Paweł tak samo głosił mądrość, lecz rozumieli to wszystko tylko ci którzy byli na wyższym poziomie duchowości; dlatego kieruje te słowa głównie do DOSKONAŁYCH, o czym pisał wyraźnie, bo:
co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych (...) Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. 1 Kor 2,11-14

A co do członków to jest najlepszy cytat:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. (...) Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». 1 Kor 12,12-21
- jeśli ktoś jest nogą, to niech nie mówi, że oko jest mu niepotrzebne. To tak jakby literalny nie mówi, że gnostyk nie jest chrześcijaninem; i odwrotnie.
Najlepiej ilustruje to pismo "Wyjaśnienie gnozy" 18,28-34:
Nie miej pretensji do Głowy [Chrystusa], że nie uczyniła cię okiem, tylko palcem; nie bądź zazdrosny o to, co zostało uczynione okiem, ręką czy stopą, ale bądź wdzięczny, że nie jesteś poza ciałem.

- i nie wiadomo czy całość jest kierowana do wszystkich członków(gnostyków i literalnych), że każdy zrozumie dane pismo w inny sposób, tak jak każdy inaczej rozumuje ewangelie bo różne są stopnie poznania; czy tylko do tych na wyższym stopniu, lecz często mowa jest o jednym ciele wszystkich; czy wtedy czasem tylko nie wspomina o wszystkich wierzących; jednak adresatami są tylko na wyższym poziomie. Są dwie możliwości. Jednak pewne rzeczy głosił tylko między doskonałymi i w tej sprawie wierze specjalistom, jak i swoim dociekaniom. Zresztą tak uczył Jezus, to nie zdziwiłoby mnie to wcale, że i Paweł tak nauczał.
Człowiek z natury jest zły i nie ma w nim żadnej światłości, dopóki nie będzie mu to dane od Boga, więc poszukiwanie w sobie cząstki światłości nie odpowiada temu co mówi Słowo Boże.
Jestem stworzony na podobieństwo Boga od którego mam Ducha który jest we mnie, więc moja natura nie jest zła. Gdybym miał uznać, że mam złą naturę, musiałbym uznać Ojca za złego.
Grzech to ignorancja, przez który nie można odnaleźć tego światła które ma każdy człowiek wewnątrz siebie, przez to nie jest człowiekiem oświeconym, bo nie ma wiedzy.
Paweł głosił właśnie znajomość Boga, a nie wiedzę tajemną o Nim.
Wiedza o Nim, to jest znajomość o Nim. W drugim rozdziale głosił to co jest zakryte i że nie zrozumie tego każdy; i tutaj zgadzam się ze specjalistami, jak Elaine Pagels
Poznanie nie równa się wiedzy.
Co to za bzdura?
W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie 1 Kor 1,5
greka:
oti en panti eploutisqhte en autw en panti logw kai pash gnwsei
poznanie=wiedza=gnosis
Znajomość to znacznie coś więcej niż sucha wiedza.
Poznanie, czyli gnosis, to nie sucha wiedza, lecz wiedza o Ojcu. Poza tym Paweł nie miałby sensu głosić
Apostoł pisał, że wierzący, czyli adresaci jego listów, poznali Boga twarzą w twarz, tzn. tak jak zostali poznani.
wszelkie poznanie(GNOSIS) 1 Kor 1,5
A termin ten nie wystepuje w 1 Kor 13,12
- poza tym Paweł mówił o wszystkich członkach wtedy(nawiązanie do cytatu z rozdziału 12 co podałem) i dalej poucza wszystkich. Każdy zrozumie to po swojemu.
Ani Paweł ani Apostołowie, ani nikt z pierwszych chrześcijan nie był gnostykiem. Byli oni judeochrześcijanami, którzy za sprawą spisywania Słowa Bożego przygotowali grunt pod gnosis dla przyszłych pokoleń chrześcijan. Pierwsi gnostycy chrześcijańscy pojawili się zapewne dopiero pod koniec czasów apostolskich.
Skąd takie info niby masz? Utożsamiasz gnostyków z religią zwaną gnostycyzmem, czyli czymś innym niż chrześcijaństwo? Takie rozumowanie jest kłamliwe, bo takiej religii jak gnostycyzm jest terminem sztucznym. Równie dobrze można powiedzieć, że kabałę nie stworzyli Żydzi, lecz wyznawcy gnostycyzmu; a każdy Żyd który studiuje kabałę nie jest Żydem, lecz wyznawcą gnostycyzmu. Bo co to za rozumowanie, że jak ktoś jest gnostykiem, to nie jest jednocześnie chrześcijaninem czy judeochrześcijaninem czy żydem? Gnostyk to chrześcijanin czy judeochrześcijanin taki sam jak każdy, tyle, że oznacza się wyższym stopniem duchowości, które są niezrozumiałe dla kogoś kto jest na niższym stopniu.
Pierwsi gnostycy to Jezus, apostołowie i Paweł. Posłużę się samym przypadkiem Pawła przedstawiając kilka przykładow:
- cudowne nawrócenie, czyli niczym gnostyk
- obcowanie duchowo z Jezusem, co wyróżnia gnostyków
- niezwykłe wizje np. obecność w niebie gdzie sie poznaje wiedzę tajemną; to jest najpoważniejszy argument, bo to demona gnostycyzmu
- głoszenie pewnych nauk wybranym(czynił tak również Jezus!)

Ewidentna gnoza.
Ani Paweł ani Apostołowie, ani nikt z pierwszych chrześcijan nie był gnostykiem
Pismo Święte wskazuje na co innego.
Byli oni judeochrześcijanami, którzy za sprawą spisywania Słowa Bożego przygotowali grunt pod gnosis dla przyszłych pokoleń chrześcijan. Pierwsi gnostycy chrześcijańscy pojawili się zapewne dopiero pod koniec czasów apostolskich.
Gnostycy też byli chrześcijanami i judeochrześcijanami; więc byli od czasów apostolskich, już sami apostołowie nimi byli. W tej sprawie wierze swojemu dociekaniu, a także fachowcom jak Elaine Pagels, a nie ortodoksyjnym biblistom. A Ewangelia Tomasza, która powstała na równi z kanonicznymi jest tego uwieńczeniem i jednoznacznym dowodem.

Poza tym to gnostycy:
- jako pierwsi stworzyli kanon pism
- prawdopodobnie pierwsi wzięli się za tłumaczenie na łacine(listy Pawła)
- nie dość, że Ewangelia Janowa była przez wieki oskarżana o to, że jest pismem gnostyckiego autora, to jeszcze pierwsze komentarze do tej Ewangelii nie napisali ortodoksi, lecz gnostycy
- stworzenie zalążku o Trójcy, w dziele O trzech naturach
Poznanie Boga jest możliwe za sprawą wiary w doskonałą ofiarę Chrystusa za grzechy, co przedstawiono w Liście do Hebrajczyków 10:19-31. Bez wiary w akt ofiarny Chrystusa znajomość Boga jest niemożliwa.
Wiara jest tylko początkową drogą do pełnego poznania.
Grzech jest znacznie czymś większym niż tylko ignorancją.
Kwestia względna
Człowiek zgrzeszył w Adamie, dlatego też musiał zostać odkupiony w drugim Adamie, tj. w Chrystusie, co w praktyce oznacza, że człowiek przyszedł na świat już w grzechu odziedziczonym po pierwszych ludziach, więc ludzka natura jest skażona przez grzech. Innymi słowy, stan grzechu to coś co przewyższa siły człowieka, dlatego człowiek nie może go zwalczyć samemu. Owszem, ignorancje może pokonać, ale nie grzech, dlatego zaszła potrzeba pojawienia się na świecie Chrystusa i Jego ofiary za grzechy.
Problem w tym, że Adam i Ewa nie zgrzeszyli jedząc owoc zakazany. Przez zjedzenie owocu jedynie poznali wiedzę; czym jest dobro i zło. I tak przestał ich kontrolować stwórca świata przez to uczynili, teraz czynili wedle swego wyboru, ale ich ciała stały się ułomniejsze przez wybór jakiego dokonali.
Zjedzenie owocu było przyczyną grzechu, lecz nie samym grzechem.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2011, 0:28 przez BLyy, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Różnica między mną a BLyy jest taka, że ja twierdzę, iż pierwsi chrześcijanie nie byli gnostykami w tym znaczeniu, jak to się dziś określa.
Problem w tym, że jak się określa gnostyków dziś? Gnostyków było wiele odłamów, tak jak ortodoksyjnych odłamów; i ja dla przykładu przykład ortodoksa mam brać z jakiejś sekty z III wieku która głosiłaby jakieś nowiny o których się nie mówi; ale ja bym to utożsamiał z ogółem?
Natomiast BLyy posiłkując się literaturą apokryficzną i różnymi pismami sporządzonymi przez gnostyków, chce epokę gnostycyzmy chrześcijańskiego zacząć liczyć od początku czasów apostolskich, na co ja się nie mogę zgodzić, bo według mnie pierwsi gnostycy pojawili się właśnie pod koniec okresu apostolskiego.
Ewangelia Tomasza jest tego dowodem. Również to jak wiele z gnostycyzmu widać w Jezusie i apostołach, a także w pismach, zwłaszcza w janowych.
Rozumowanie BLyy jest tego rodzaju co katolików, którzy twierdzą, że ich kościół został założony na początku ery apostolskiej, co przecież nie odpowiada prawdzie. Pierwsi gnostycy i ortodoksi pojawili się pod koniec okresu apostolskiego.
Problem w tym, że apostołowie, jak i Jezus czy Paweł, byli gnostykami i to nie jest tylko moje zdanie. A co do mego rozumowania to się mylisz, bo akurat nigdzie nie twierdze, że pierwsi wyznawcy Jezusa nie byli judeochrześcijanami, ba; ja to potwierdzam. Tyle tylko, że chrześcijan i judeochrześcijan można podzielić na dwie podgrupy; literalnych i gnostyków; i każdy z nich różnie rzeczy wiedział, bo różne miał stopnie pojmowania.
Pierwsi chrześcijanie byli judeochrześcijanami w pełnym tego słowa znaczeniu, a to, że doświadczali przeżyć mistycznych takich jak objawienia werbalne czy wizualne nie świadczy, że byli oni gnostykami. Starożytny lud Izraela również doświadczał tego rodzaju objawień Boga co późniejsi Apostołowie, np. Mojżesz lub Eliasz, czy Salomon, a jednak chyba nikt ich nie utożsamia z gnostykami.
Judeochrześcijanami byli również gnostycy; nie wszyscy.

I jestem ciekaw czy to może Mojżesz, Eliasz czy Salomon:
- miał tego rodzaju wizje, że został porwany do nieba(ano może poza Henochem, na której to księdze wyrosło chrześcijaństwo, a dziś próbuje się od niej odcinać :-) )
- że poznał wiedzą tajemną, czyli nie z tego świata
- wiedzę tajemną z którą dzielił się TYLKO z wybranymi

Bo ja takich nie spotykałem.
Gnostycyzm chrześcijański to wprawdzie różnoraki nurt, jednak jego cechą charakterystyczną było głoszenie dualizmu, czego przecież Biblia nie potwierdza. Jedyny dualizm, jeśli można to tak określić, dotyczył rozróżnienia istoty Starego Przymierza od Nowego Przymierza, ale Bóg był i jest ten sam, zarówno w ST jak i w NT.
Problem w tym, że nie wszystkie nurty były dualistyczne, tak jak im zarzucasz. Niektóre utożsamiają demiurga z aniołem(i co z całym dualizmem wtedy?), czy z jakimś innym demonem który miał swój początek(na tej samej zasadzie można całą biblię okrzyknąć jako dualistyczną bo Ojciec i Szatan). Jest tylko jeden Bóg, jak np. u Walentynian; co zresztą przytaczałem cytat o tym "dualizmie walentyniańskim".
Również jako do dualizmu biblijnego, można się odwołać co ducha i ciała:
Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. 1 Kor 15,15
Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych 1 Kor 2,11-12
A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana 2 Kor 5,5-7
Znam Człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza cialem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego Nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, , Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać. 2 Kor 2,12

Są różne też formy dualizmu, umiarkowany, skrajny choćby.
Gnostyckimi ruchami byli również ebionici, którzy żyli już od czasów apostolskich; również można dodać do tego kwestię essenizmu. W judaizmie gnostycyzm istniał od dawna; czego uwieńczeniem było późniejsze stworzenie kabały.
Wszystko jest kwestią interpretacji też czy zawsze Bóg był ten sam; chociaż wielu gnostyków uznawało część pism ST.

KESJA:
Dla mnie POZNANIE-GNOZA to OTWARCIE sie i KABALA-PRZYJĘCIE ŚWIATŁA- JEGO OBECNOŚCI ,
Jeśli przyjmujesz Kabalę, to ona też zakłada istnienie demiurga, który stworzył świat. Demiurg który jak pamiętam jest aniołem. Gnostycy wierzyli tak samo lub podobnie, w zależności jaka grupa. Więc wiele byś zmieniać nie musiała.
dla mnie
Ewangelia Prawdy jest WSPANIAŁA, Gnoza czy inaczej ja nazwac .ale WSPANIAŁA
a dla innych ? no włąśnie ...
Ewangelia Prawdy taki pogląd właśnie reprezentuje.

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

BLyy pisze:Przykro mi ale się mylisz.
Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże w was jest». Łk 17,20-21
Przykro mi ale Łukasz pisze wyraźnie, że Królestwo Boże jest w naszym wnętrzu, we wnętrzu każdego człowieka. Tutaj kłania się greka. W podkreślonym fragmencie W WAS, występuje tutaj greckie ENTOS, co oznacza wnętrze. Wystarczy przejrzeć jak te słowo jest zastosowane w Biblii:
Serce w mym wnętrzu (ENTOS) rozgorzało Ps 39,4
I całe moje wnętrze (ENTOS) święte imię Jego." Ps 103,1
mówi "odbudowali też Swiętość i wnętrze(ENTOS) Świątyni" Mch 4,48
Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy a serce jest we mnie(ENTOS) zranione Ps 109,22
Oczyśc wpierw wnętrze(ENTOS) kubka, żeby jego zewnętrzna(EKTOS) strona stała się czysta." Mt 23,26

- co ciekawe, to co zewnętrzne określa się słowem EKTOS.
We mnie więc Królestwo Boże, w mym wnętrzu.
"Boże królestwo objawia się nie tylko pod postacią Jezusa lecz każdego" Elaine Pagels, Nauka Jezusa według tajemnej Ewangelii Tomasza, str. 59, komentarz do Łukasza 17,21.
Wspomina jeszcze o tym, że ten przykład pokazuje, że istnieli chrześcijanie którzy w ten sposób wierzyli.
Nie potrzebuje więc kapłanów i świątyń by być zbawionym. Biblia mówi wyraźnie, że
"Bóg jest Duchem" J 4,24 "Bóg jest światłością" 1 J 1,5-7, "która oświeca każdego człowieka" J 1.9.
"Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego,a wszystko inne będzie wam przydane" Mt 6,33
bowiem Królestwo Boże jest w was Łk 7,21 Bacz więc,by Światło,które jest w tobie,nie było ciemnością Łk 11,35 Albowiem Królestwo Boże,to nie pokarm i napój,lecz sprawiedliwość i pokój,i radość w Duchu Świętym Rz 15,17 ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,który jest w was i którego macie od Boga 1 Kor 6,19
Określenie "wewnątrz was" nie stanowi przedmiotu niniejszej dyskusji. Chodzi o to, że Królestwo Boże odnosi się do wierzących w biblijnym tego słowa znaczeniu, a nie do wszystkich ludzi.
Królestwo Boże nie ma nic wspólnego z anatomią człowieka i nie oznacza literalnego wnętrza każdego człowieka, ale wnętrze duchowe Kościoła, jak o tym pisał Paweł w 2 Liście do Koryntian 4:16 i Liście do Efezjan 3:16. Innymi słowy, Królestwo Boże nie posiada charakteru literalnego, jak to widzą millenialiści, ale charakter duchowy w obrębie (we wnętrzu) całego Zboru Bożego. O tego rodzaju sytuacji wspomniano w Ewangelii wg Mateusza 18:20, gdzie mamy wzmiankę o dwóch lub trzech osobach, pośród których zgromadzony jest Chrystus, jak władca Królestwa Bożego.
Światłość to Chrystus. Wierzmy w Chrystusa, bo każdy oświecony sam jest Chrystusem, bo posiadł wiedzę:
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili J 1,12-13

- każdy więc może być synem Bożym. W starożytności termin syn Boży nie oznaczał Boga, lecz stanowi o wielkości człowieka.
Różne są zdolności rozumowania o których mówił Paweł, dlatego ci z wyższymi zdolnościami pojmą Chrystusa który był w Jezusie; oraz Jezusa który przyszedł wypełnić swą misje; ci co mają mniejsze zdolnością, wierzą tylko w Jezusa namaszczonego(mesjasza).
Teoretycznie wszyscy mogą być synami Bożymi, ale w praktyce nie wszyscy są nimi. I synowie Boży dopiero jako całość stanowią niejako zbiorowego Chrystusa, a właściwie Jego Ciało, którego On jest Głową, a oni są Członkami tego Ciała. Nie ma dwóch czy więcej Chrystusów. Jest jeden Chrystus złożony z wielu Członków; jest to ów wewnętrzny człowiek o jakim wspominałem powyżej.
Jest napisane, że adresatami listu są Ci którzy osiągnęli poznanie, w których jest wszelkie SŁOWO(LOGOS) oraz POZNANIE(GNOZĘ) (co dodatkowo motywuje fakt, że przynajmniej jego początkowa forma, jest tylko dla doskonałych):

Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was 1 Kor 1,4-6

I Paweł pisał wyraźnie, że te słowa które pisał w liście, że człowiek który ma mniejsze poznanie, nie zrozumie tego, co zrozumie ktoś o wyższym poznanie, o czym pisał wyraźnie. Dla przykładu Walentynianie uważali, że wszyscy stanowią jeden kościół, i ortodoksi, i gnostycy; tylko, że jeden ma poznanie mniejsze, drugi większe.
Paweł tak samo głosił mądrość, lecz rozumieli to wszystko tylko ci którzy byli na wyższym poziomie duchowości; dlatego kieruje te słowa głównie do DOSKONAŁYCH, o czym pisał wyraźnie, bo:
co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych (...) Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. 1 Kor 2,11-14

A co do członków to jest najlepszy cytat:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. (...) Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». 1 Kor 12,12-21
- jeśli ktoś jest nogą, to niech nie mówi, że oko jest mu niepotrzebne. To tak jakby literalny nie mówi, że gnostyk nie jest chrześcijaninem; i odwrotnie.
Najlepiej ilustruje to pismo "Wyjaśnienie gnozy" 18,28-34:
Nie miej pretensji do Głowy [Chrystusa], że nie uczyniła cię okiem, tylko palcem; nie bądź zazdrosny o to, co zostało uczynione okiem, ręką czy stopą, ale bądź wdzięczny, że nie jesteś poza ciałem.

- i nie wiadomo czy całość jest kierowana do wszystkich członków(gnostyków i literalnych), że każdy zrozumie dane pismo w inny sposób, tak jak każdy inaczej rozumuje ewangelie bo różne są stopnie poznania; czy tylko do tych na wyższym stopniu, lecz często mowa jest o jednym ciele wszystkich; czy wtedy czasem tylko nie wspomina o wszystkich wierzących; jednak adresatami są tylko na wyższym poziomie. Są dwie możliwości. Jednak pewne rzeczy głosił tylko między doskonałymi i w tej sprawie wierze specjalistom, jak i swoim dociekaniom. Zresztą tak uczył Jezus, to nie zdziwiłoby mnie to wcale, że i Paweł tak nauczał.
Całość przekazu apostolskiego kierowana jest bezpośrednio do prawdziwie wierzących chrześcijan, w takim znaczeniu, że dotarło do nich zarówno Słowo (Logos), jak i zrozumienie (Gnosis), a pośrednio do wszystkich ludzi, którzy uważają się za chrześcijan, a w praktyce nie są prawdziwie wierzący. Ci pierwsi za sprawą znajomości Boga i wiary osiągają życie wieczne, a ci drudzy podlegają osądowi za to, że usłyszeli logos, ale go nie zrozumieli, nie poznali gnosis jego prawdziwego znaczenia.
Jestem stworzony na podobieństwo Boga od którego mam Ducha który jest we mnie, więc moja natura nie jest zła. Gdybym miał uznać, że mam złą naturę, musiałbym uznać Ojca za złego.
Grzech to ignorancja, przez który nie można odnaleźć tego światła które ma każdy człowiek wewnątrz siebie, przez to nie jest człowiekiem oświeconym, bo nie ma wiedzy.
Jesteś z natury zły nie dlatego, że takim zostałeś stworzony, ale dlatego, iż zgrzeszyłeś w Adamie. Twój pierwszy grzech został faktycznie popełniony już w Edenie. Gdyby nie było tego grzechu, więc i Mesjasz, drugi Adam nie byłby potrzebny, aby naprawić to co zepsuł pierwszy Adam.
W Adamie zgrzeszyłeś i umarłeś, w Chrystusie możesz zostać oczyszczony z grzechów, i otrzymać zmartwychwstanie oraz życie wieczne, oczywiście pod warunkiem, że prawdziwie się nawrócisz.
Wiedza o Nim, to jest znajomość o Nim.
Różnica między wiedzą a znajomością jest taka, jak na przykładzie Twojej osoby. Mogę wiedzieć, jak się nazywasz, gdzie mieszkasz, w jakim jesteś wieku, i czym się interesujesz, ale to jeszcze nie oznacza, że Ciebie znam osobiście.
Co to za bzdura?
W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie 1 Kor 1,5
greka:
oti en panti eploutisqhte en autw en panti logw kai pash gnwsei
poznanie=wiedza=gnosis
Tylko, że ja tego nie napisałem. Nie napisałem, że poznanie to nie wiedza. Nie napisałem również jednego zdania, ale moja wypowiedź miała ciąg przynajmniej dwóch zdań, aby zrozumieć sens moich słów. A Ty tniesz moją wypowiedź na kawałki, i następnie się z nią rozprawiasz. Dlatego powtarzam jeszcze raz. Poznanie to nie tylko wiedza, ale znacznie coś więcej, i coś głębszego.
wszelkie poznanie(GNOSIS) 1 Kor 1,5
A termin ten nie wystepuje w 1 Kor 13,12
- poza tym Paweł mówił o wszystkich członkach wtedy(nawiązanie do cytatu z rozdziału 12 co podałem) i dalej poucza wszystkich. Każdy zrozumie to po swojemu.
Termin ten nie musi występować w 1 Liście do Koryntian 13:12, bo wystarczy, że występuje kilka wersetów wcześniej, tzn. w wersecie 8, i dalej jest o tym mowa, ponieważ poznanie Boga następuje za sprawą gnosis.
Staraj się ogarnąć kontekst całej wypowiedzi, i nie urabiaj teorii na podstawie tylko jednego słowa.
Skąd takie info niby masz? Utożsamiasz gnostyków z religią zwaną gnostycyzmem, czyli czymś innym niż chrześcijaństwo? Takie rozumowanie jest kłamliwe, bo takiej religii jak gnostycyzm jest terminem sztucznym. Równie dobrze można powiedzieć, że kabałę nie stworzyli Żydzi, lecz wyznawcy gnostycyzmu; a każdy Żyd który studiuje kabałę nie jest Żydem, lecz wyznawcą gnostycyzmu. Bo co to za rozumowanie, że jak ktoś jest gnostykiem, to nie jest jednocześnie chrześcijaninem czy judeochrześcijaninem czy żydem? Gnostyk to chrześcijanin czy judeochrześcijanin taki sam jak każdy, tyle, że oznacza się wyższym stopniem duchowości, które są niezrozumiałe dla kogoś kto jest na niższym stopniu.
Pierwsi gnostycy to Jezus, apostołowie i Paweł. Posłużę się samym przypadkiem Pawła przedstawiając kilka przykładow:
- cudowne nawrócenie, czyli niczym gnostyk
- obcowanie duchowo z Jezusem, co wyróżnia gnostyków
- niezwykłe wizje np. obecność w niebie gdzie sie poznaje wiedzę tajemną; to jest najpoważniejszy argument, bo to demona gnostycyzmu
- głoszenie pewnych nauk wybranym(czynił tak również Jezus!)

Ewidentna gnoza.
Opowiadasz niedorzeczności. Zupełnie w ten sam sposób co mówienie, że pierwsi chrześcijanie byli katolikami. Mówimy tu o gnostykach, w takim znaczeniu, jakie się obecnie przypisuje wyznawcom gnostycyzmu chrześcijańskiego. Pisałem o tym w odpowiedzi dla Kesji udzielonej kilka postów powyżej.
Niepotrzebnie kombinujesz, i odnosisz znaczenie gnozy do pierwszych chrześcijan, bo nawet nikt z poważniejszych badaczy religii tego nie czyni. Czynią to tylko zwykli ideolodzy, którzy widzą to co chcą widzieć.
Gnostycy też byli chrześcijanami i judeochrześcijanami; więc byli od czasów apostolskich, już sami apostołowie nimi byli. W tej sprawie wierze swojemu dociekaniu, a także fachowcom jak Elaine Pagels, a nie ortodoksyjnym biblistom. A Ewangelia Tomasza, która powstała na równi z kanonicznymi jest tego uwieńczeniem i jednoznacznym dowodem.

Poza tym to gnostycy:
- jako pierwsi stworzyli kanon pism
- prawdopodobnie pierwsi wzięli się za tłumaczenie na łacine(listy Pawła)
- nie dość, że Ewangelia Janowa była przez wieki oskarżana o to, że jest pismem gnostyckiego autora, to jeszcze pierwsze komentarze do tej Ewangelii nie napisali ortodoksi, lecz gnostycy
- stworzenie zalążku o Trójcy, w dziele O trzech naturach
Gnostycy byli tak samo chrześcijanami jak ortodoksi, tzn. bardziej z nazwy, niż z praktyki. Duch biblijny po czasach apostolskich został zaprzepaszczony. I o ile można mówić o ebionitach, że byli judeochrześcijanami, to już tego nie da się powiedzieć o gnostykach. Pierwsi chrześcijanie (judeochrześcijanie, ebionici) po okresie apostolskim podzielili się wyraźnie na dwie zwalczające się grupy, tj. na ortodoksów, czyli wczesnych prawosławnych i katolików, oraz na wczesnych gnostyków, którzy z czasem uformowali nurt chrześcijańskiego gnostycyzmu w duchu duazlimu. Mówiąc nieco inaczej, zarówno pierwsi gnostycy, jak i ortodoksi byli ruchem odstępczym od biblijnego chrześcijaństwa, i niewiele mieli wspólnego z ebionitami (judeochrześcijanami), czyli chrześcijaństwem czasów apostolskich.
Wiara jest tylko początkową drogą do pełnego poznania.
Wiara jest sednem pełnego gnosis, bo przez wiarę poznaje się świat duchowy, o czym mowa w Liście do Hebrajczyków 11:3. Polecam zapoznać się z definicją wiary z Listu do Hebrajczyków 11:1, 2, i z następnych wersetów. Wiara świadczy o znajomości Boga, i nie stanowi tylko wstępu do znajomości.
Problem w tym, że Adam i Ewa nie zgrzeszyli jedząc owoc zakazany. Przez zjedzenie owocu jedynie poznali wiedzę; czym jest dobro i zło. I tak przestał ich kontrolować stwórca świata przez to uczynili, teraz czynili wedle swego wyboru, ale ich ciała stały się ułomniejsze przez wybór jakiego dokonali.
Zjedzenie owocu było przyczyną grzechu, lecz nie samym grzechem.
Jak nie zgrzeszyli, jak zgrzeszyli. Owocu zakazanego nie można było nawet dotykać, co wynika ze słów Ewa skierowanych do węża w 1 Księdze Mojżeszowej 3:3.
Judeochrześcijanami byli również gnostycy; nie wszyscy.

I jestem ciekaw czy to może Mojżesz, Eliasz czy Salomon:
- miał tego rodzaju wizje, że został porwany do nieba(ano może poza Henochem, na której to księdze wyrosło chrześcijaństwo, a dziś próbuje się od niej odcinać :-) )
- że poznał wiedzą tajemną, czyli nie z tego świata
- wiedzę tajemną z którą dzielił się TYLKO z wybranymi

Bo ja takich nie spotykałem.
Sam Paweł, który również był judeochrześcijaninem w pewnym momencie swego życia pisał w Liście do Filipain 3:12,13 o sobie, że jeszcze nie jest doskonały, co w praktyce oznacza, że owe gnosis, jakie przekazywał odbiorcom swoich listów, nie tyle go miało dotyczyć, co bardziej ich. Apostołowie przygotowywali grunt dla pokoleń chrześcijan doskonałych, czyli tych, którzy mieli osiągnąć pełne poznanie Boga; por. 1 List do Koryntian 13:12.

Reszty Twoich wypowiedzi nie komentuję, bo właściwie stanowiłyby one powtórzenie tego co już napisałem w niniejszym postcie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

kazdemu kto Go przyjął jako tego za KTÓREGO sie podawał , tym dał moc-prawo
Stac sie dziecmi Boga .... i to jest decydujące bo nie kazdy przyjął Świadectwo Boga i taki nie ma na sobie Pieczęci Prawdy -
.
Dlatego nie kazdy moze byc Świątynia Ducha ....
..
Ap Paweł był DOSKONAŁY - jak powiedział - wszyscy ILU NAS JEST DOSKONAŁYCH....
niestety ,wyprano nam mózgi i wpojono ze DOSKONAŁY ,to ....kto?
JAHSZUA mówi - bądźcie DOSKONALI JAK WASZ OJCIEC..
..
jedni sa doskonali jak ojciec szatan - zło tez jest doskonałe - czy wiecie o tym ?
Mamy byc DOSKONALI JAK OJCIEC WIECZNOSCI ...

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Określenie "wewnątrz was" nie stanowi przedmiotu niniejszej dyskusji. Chodzi o to, że Królestwo Boże odnosi się do wierzących w biblijnym tego słowa znaczeniu, a nie do wszystkich ludzi.
Królestwo Boże nie ma nic wspólnego z anatomią człowieka i nie oznacza literalnego wnętrza każdego człowieka, ale wnętrze duchowe Kościoła, jak o tym pisał Paweł w 2 Liście do Koryntian 4:16 i Liście do Efezjan 3:16. Innymi słowy, Królestwo Boże nie posiada charakteru literalnego, jak to widzą millenialiści, ale charakter duchowy w obrębie (we wnętrzu) całego Zboru Bożego. O tego rodzaju sytuacji wspomniano w Ewangelii wg Mateusza 18:20, gdzie mamy wzmiankę o dwóch lub trzech osobach, pośród których zgromadzony jest Chrystus, jak władca Królestwa Bożego.
No właśnie gnostycy patrzeli na to duchowo, nie literalnie.
Teoretycznie wszyscy mogą być synami Bożymi, ale w praktyce nie wszyscy są nimi. I synowie Boży dopiero jako całość stanowią niejako zbiorowego Chrystusa, a właściwie Jego Ciało, którego On jest Głową, a oni są Członkami tego Ciała. Nie ma dwóch czy więcej Chrystusów. Jest jeden Chrystus złożony z wielu Członków; jest to ów wewnętrzny człowiek o jakim wspominałem powyżej.
Może być więcej Chrystusów, gdyż wszyscy mają ten sam pierwiastek boży w sobie który dał Bóg podczas stwarzania. I wszystkich on łączy w jedno; jedni poprzez wiarę w Chrystusa czyli literalni, inni gdy sami odkryją samego siebie.
Jesteś z natury zły nie dlatego, że takim zostałeś stworzony, ale dlatego, iż zgrzeszyłeś w Adamie. Twój pierwszy grzech został faktycznie popełniony już w Edenie. Gdyby nie było tego grzechu, więc i Mesjasz, drugi Adam nie byłby potrzebny, aby naprawić to co zepsuł pierwszy Adam.
W Adamie zgrzeszyłeś i umarłeś, w Chrystusie możesz zostać oczyszczony z grzechów, i otrzymać zmartwychwstanie oraz życie wieczne, oczywiście pod warunkiem, że prawdziwie się nawrócisz.
Przeczy temu Księga Rodzaju, bo ona nie nazywa nigdzie tego czynu grzechem w oryginalnym języku jakim została spisana; to jest wymysł późniejszych Ojców Kościoła. Wtedy się tylko narodziła zdolność do grzechu bo posiedli wiedzę i wolny wybór, a nie, że sami popełnili wtedy grzech. Grzeszyli później. My tylko tą zdolność do grzechu odziedziczyliśmy od prarodziców. Moja natura nie jest zła, bo rodzę się bez grzechu, tylko nabywam wtedy zdolnością do grzechu, która sama w sobie grzechem nie jest.
Różnica między wiedzą a znajomością jest taka, jak na przykładzie Twojej osoby. Mogę wiedzieć, jak się nazywasz, gdzie mieszkasz, w jakim jesteś wieku, i czym się interesujesz, ale to jeszcze nie oznacza, że Ciebie znam osobiście.
Gnosis jest poznaniem.
Tylko, że ja tego nie napisałem. Nie napisałem, że poznanie to nie wiedza. Nie napisałem również jednego zdania, ale moja wypowiedź miała ciąg przynajmniej dwóch zdań, aby zrozumieć sens moich słów. A Ty tniesz moją wypowiedź na kawałki, i następnie się z nią rozprawiasz. Dlatego powtarzam jeszcze raz. Poznanie to nie tylko wiedza, ale znacznie coś więcej, i coś głębszego.
Różne są stopnie poznania. I samo uwierzenie jest mniejszym stanem duchowości, niż poznanie gnosis.
Termin ten nie musi występować w 1 Liście do Koryntian 13:12, bo wystarczy, że występuje kilka wersetów wcześniej, tzn. w wersecie 8, i dalej jest o tym mowa, ponieważ poznanie Boga następuje za sprawą gnosis.
Staraj się ogarnąć kontekst całej wypowiedzi, i nie urabiaj teorii na podstawie tylko jednego słowa.
Problem w tym, że nie każdy jest wstanie posiąść gnozę.
Gnostycy byli tak samo chrześcijanami jak ortodoksi, tzn. bardziej z nazwy, niż z praktyki. Duch biblijny po czasach apostolskich został zaprzepaszczony. I o ile można mówić o ebionitach, że byli judeochrześcijanami, to już tego nie da się powiedzieć o gnostykach. Pierwsi chrześcijanie (judeochrześcijanie, ebionici) po okresie apostolskim podzielili się wyraźnie na dwie zwalczające się grupy, tj. na ortodoksów, czyli wczesnych prawosławnych i katolików, oraz na wczesnych gnostyków, którzy z czasem uformowali nurt chrześcijańskiego gnostycyzmu w duchu duazlimu. Mówiąc nieco inaczej, zarówno pierwsi gnostycy, jak i ortodoksi byli ruchem odstępczym od biblijnego chrześcijaństwa, i niewiele mieli wspólnego z ebionitami (judeochrześcijanami), czyli chrześcijaństwem czasów apostolskich.
Opowiadasz niedorzeczności. Zupełnie w ten sam sposób co mówienie, że pierwsi chrześcijanie byli katolikami. Mówimy tu o gnostykach, w takim znaczeniu, jakie się obecnie przypisuje wyznawcom gnostycyzmu chrześcijańskiego. Pisałem o tym w odpowiedzi dla Kesji udzielonej kilka postów powyżej.
Niepotrzebnie kombinujesz, i odnosisz znaczenie gnozy do pierwszych chrześcijan, bo nawet nikt z poważniejszych badaczy religii tego nie czyni. Czynią to tylko zwykli ideolodzy, którzy widzą to co chcą widzieć.
Jak to nikt z poważnych badaczy? Elaine Pagels jest jedną z najlepszych na świecie historyków i religioznawstwa w swej dziedzinie, gdzie skończyła studia na Princeton University i Harvardzie. Gilles Quispel, wybitny historyk religii z Utrechtu w Holandii, również jako badacz Ewangelii Tomasza. Helmut Koester z Uniwersytetu Harvard to samo mówi, że nauki płynące z Ewangelii Tomasza sięgają czasów Apostolskich. Walter Bour w swej książce Orthodoxy and Heresy in Earliest Christianity, zakładał wielką różnorodność we wczesnym chrześcijaństwie. Również uczony Wilhelm Bousset, uczony badacz Nowego Testamentu, który doszukiwał się korzeni gnostycyzmu w różnych religiach pisał:
gnostycyzm jest przede wszystkim przedchrześcijańskim ruchem, którego korzeni należy dopatrywać się w nim samym. Dlatego należy rozumieć go (...) na jego własnych zasadach, a nie jako odłam czy odstępstwo od chrześcijańskiej religii. Kyrios Christos, str. 245

Michael Friedländer uważał, że gnostycyzm wywodzi się z judaizmu; i że tych których rabini określili mianem heretyków i ich atakowali w I i II wieku, byli żydowskimi gnostykami. A Gershom Scholes, wybitny znawca żydowskiego mistycyzmu, pracujący na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie nazwał gnostyków odmianą "żydowskiego mistycyzmu". Również profesor George MacRea, z Quispelem i profesorem Pearsonem, pokazali, jak pewne mity gnostyckie wykorzystywały teksty tradycyjnego judaizmu. Scholes, MacReal, Quispel, Pearson i inni, dowiedli, że niektóre teksty gnostyków odnoszą się bezpośrednio do tradycji żydowskiej. Nie dziwi mnie więc to, że uczeni nazywali choćby Pawła gnostykiem.
Co się dziwić, że chrześcijaństwo wyrosło na Księdze Henocha(a tylko ten prorok w pełni pasuje do charakterystyki gnozy żydowskiej, na tle innych proroków) która do chrześcijaństwa wniosła więcej niż niejedno pismo żydowskie będące dziś w kanonach chrześcijańskich; a która wyraźne ma znamiona mistycyzmu żydowskiego; gdzie jest się porwanym do nieba i poznaje wiedzę nie z tego świata, którym wielu nie było dane poznać.
Wiara jest sednem pełnego gnosis, bo przez wiarę poznaje się świat duchowy, o czym mowa w Liście do Hebrajczyków 11:3. Polecam zapoznać się z definicją wiary z Listu do Hebrajczyków 11:1, 2, i z następnych wersetów. Wiara świadczy o znajomości Boga, i nie stanowi tylko wstępu do znajomości.
Sama wiara stanowi wstęp do gnozy. Natomiast wiara w Boga, jest przekonaniem w Jego istnienie, więc poniekąd i znajomości.
Jak nie zgrzeszyli, jak zgrzeszyli. Owocu zakazanego nie można było nawet dotykać, co wynika ze słów Ewa skierowanych do węża w 1 Księdze Mojżeszowej 3:3.
To dziwne, że Żydzi do dziś śmieją się z grzechu pierworodnego. Cytat ten jest ostrzeżeniem, że jak zjedzą to pomrą. Księga Rodzaju opisująca życie w Edenie, ani razu nie przedstawia czynu jako grzech, w ogóle w oryginale tego typu stwierdzenie nie pada, że grzech.
Sam Paweł, który również był judeochrześcijaninem w pewnym momencie swego życia pisał w Liście do Filipain 3:12,13 o sobie, że jeszcze nie jest doskonały, co w praktyce oznacza, że owe gnosis, jakie przekazywał odbiorcom swoich listów, nie tyle go miało dotyczyć, co bardziej ich. Apostołowie przygotowywali grunt dla pokoleń chrześcijan doskonałych, czyli tych, którzy mieli osiągnąć pełne poznanie Boga; por. 1 List do Koryntian 13:12.
Wielu gnostyków twierdziło, że mogą doświadczyć gnosis, lecz nigdy nie posiądą wszechwiedzy o Nim, czyli nie staną się jak Ojciec.

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

Jak gnostycy widzą Ukrzyżowanego Jezusa Mesjasza i jakie znaczenie ma Waż ?

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

kesja pisze:Jak gnostycy widzą Ukrzyżowanego Jezusa Mesjasza i jakie znaczenie ma Waż ?
Zdaje się, że uznają, a właściwie uznawali niemal jednomyślnie, z tym, że mogą być również wyjątki, iż ofiara Chrystusa była nadaremna. Jest to konsekwencją odrzucenia nauki o tym, ze ludzie w Adamie zgrzeszyli, więc i nie potrzeba im odkupienia w Chrystusie. Chrystusa postrzegają bardziej jedynie jako nauczyciela sprawiedliwości i moralny autorytet, niż jako tego, który odkupił ludzkość z grzechu poprzez swoją ofiarę.
Są to właściwie dwa punkty styczne, i chyba jedyne z dzisiejszym judaizmem, tj. brak biblijnej nauki o grzechu pierworodnym, tzn. grzechu popełnionym w Adamie, i negowanie ofiary zbawiennej Chrystusa, tj. zbawienia dokonanego w Chrystusie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe wyznania i ruchy niechrześcijańskie”