meritus napisał:
Ok. tutaj rzeczywiście dla bystrego oka należy się kilka wyjaśnień. Otóż pewnych słów takich jak aion czy mysterion nie przetłumaczyłem w ogóle, tylko zastosowałem transkrypcje (eon, misterium) pozostawiając je w oryginale. Uczyniłem tak ażeby zachować techniczne słownictwo jakim posługiwał się Paweł. Natomiast tłumaczenie greckiego aions poprzez polskie "wiek" jest tylko uproszczeniem sprawy - słownikową procedurą. Tak naprawdę to nie posiadamy w języku polskim odpowiednika tego wyrażenia. Musielibyśmy napisać np: bliżej nieokreślony czas, era, albo coś podobnego, a i tak niezbyt trafnie byśmy to określili. Oczywiście nic by nie stało na przeszkodzie ażeby w tym kierunku oddawać tekst 1 Kor. 2.6-7 gdyby nie fakt występowania tego określenia w sąsiedztwie kolejnego słowa "archontos". To połączenie jest dosyć znamienne, ponieważ występowało jako wyrażenie techniczne wypełnione konkretną treścią. Podobnie słowo "telete" tłumaczone poprzez doskonały jest tylko częściową prawdą, ponieważ telete co prawda oznacza doskonałość, ale osiągniętą w procesie metamorfozy doznanej podczas przeżywania misteriów. Nie mówiąc już o Teozofii (Boskiej mądrości). Jedno jest tutaj pewne. Paweł w tym m miejscu posłużył się jak najbardziej językiem helleńskiej gnozy. Jest zbyt wiele tego rodzaju miejsc ażeby to jakoś pominąć. Mam tu na myśli całą listę wyrazów: mysterion, telete, eon, metanoia, ekstasei, gnosis, apokalypseis, theosophia, eksousia, iluminatio, epopteia itp. a które mają charakter typowo hellenistyczny. Tak czy siak tekst 1Kor. 2.6-7 jest chyba najbardziej spektakularnym przykładem tego rodzaju wiedzy..........dosłowne tłumaczenie gr. aionos to "wieku" a nie "eonu", czy "archontu". Zresztą te dwa ostatnie słowa nie są słowami polskimi, więc tłumaczysz z Pawłowego na "gnostycki....."
dalej meritus napisał:
.....od posługiwania się słownictwem do głoszenia gnostycyzmu daleka droga... ....
Nie tak daleka jakby się wydawało, ponieważ napotykamy ją już w 2 Kor. 12,2-5
….Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, /też nie wiem/, Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa (naukę tajemną), których się nie godzi człowiekowi powtarzać.…(Biblia Tysiąclecia 2 Kor. 12,2-5)
Słowa te są najbardziej zrozumiałe w kontekście hellenizmu ponieważ w tego rodzaju wędrówki po zaświatach były elementem zarówno misteriów Mitry (tzw. Klimax Heptapylos), występowały w misteriach Izis i innych...gdzie stopnie wtajemniczenia (schody, niebiosa, nakładane i zdejmowane szaty, itp.) oznaczały zawsze skalę duchowych stanów. Tego rodzaju idee pielęgnował także judaizm diaspory. Nie mniej wracając na grunt Nowego Testamentu powiemy że chrześcijańska gnosis skupia się oczywiście wokół Chrystusa zmartwychwstałego, bądź co bardziej do mnie przemawia-Chrystusa kosmicznego (Logosu) jako zwieńczenia chrześcijańskiej inicjacji. Tajemna wiedza gnosis, była zatem wynikiem tego doświadczenia i kształtowała przesłanie ewangeliczne pierwszych chrześcijan....
......…zmysł chrystusowy my mamy-my wszyscy gnosis mamy….(1 Kor. 2,16; 8,1)......
W myśli Pawłowej idea gnozy występuje również w Kol 2,2-3.
Idea poznania gnosis jest również obecna w Ewangelii Jana 17,3......aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku /osiągnięciu/ całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - /to jest/ Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy (gnosis) są ukryte......
dalej meritus napisał:....A to jest życie wieczne: aby znali (gnosis) Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.......
.....Kościół Rzymski to okolice Rzymu - jedna diecezja. Sobór w Nicei był soborem powszechnym......
Szczerze mówiąc nigdy pod tym kątem tego nie rozpatrywałem, a to może dlatego, że Kościół Rzymski stał się dominującą diecezją. W każdym bądź razie wezmę to pod uwagę i przedstawię historykom. Brawo....! bardzo dobre spostrzeżenie....
dalej meritus napisał odnośnie instytucji corectores:
Albo fakt historyczny, ponieważ instytucja ta została powołana w trakcie procesu kształtowania się Nowego Testamentu i stała na straży poprawności tłumaczenia biblii przez tzw. kopistów. Ich zadaniem było wychwytywanie wszystkich błędów które odbiegały od oryginału i ich poprawianie. Dysponowali oni olbrzymim narzędziem i możliwością wpływu na ostateczny kształt manuskryptów. Problem polega na tym że rzetelność ich pracy poddawana jest w wątpliwość, ponieważ w dobie walki z herezjami poprawiali oni teksty Nowego Testamentu tak ażeby odpowiadały jak najbardziej oficjalnej doktrynie. Przykładem może być m.in. Kodeks Watykański. Natomiast Tischendorf i Skeat wierzyli, że obok Kodeksu Synajskiego jest on jednym z pięćdziesięciu egzemplarzy Biblii przygotowanych przez Euzebiusza dla Konstantyna Wielkiego w roku 332. Zdaniem Skeata kodeks został odrzucony przez cesarza, ponieważ nie zawierał kanonów Euzebiusza oraz zawierał wiele not korektorskich (uczynionych jeszcze w skryptorium), a ponadto brakowało w nim ksiąg Machabejskich...........Spiskowa teoria dziejów.....
C.D.N
Pozdrawiam