Co grozi buddyście za porzucenie Buddyzmu?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
Co grozi buddyście za porzucenie Buddyzmu?
W Islamie jest kara śmierci za porzucenie wiary - czy tak samo/podobnie jest w przypadku Buddyzmu?
- Bariel
- Posty: 675
- Rejestracja: 10 sie 2012, 13:23
Równie dobrze możesz pytać się, ile worków cementu będziesz potrzebował do budowy dwupiętrowego domu na 300 m2, czy co robić, gdy kot zachorował - to nie jest forum o takich sprawach, ale może ktoś obeznany się wypowie.
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Co grozi buddyście za porzucenie Buddyzmu?
W naukach buddyzmu nie ma takiej nauki by za porzucenie religii skazywać na śmierć.Patryk pisze:W Islamie jest kara śmierci za porzucenie wiary - czy tak samo/podobnie jest w przypadku Buddyzmu?
- ShadowLady86
- Posty: 4435
- Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11
Dodatkowo Buddyzm nie jest religią a nurtem filozoficznym. W Buddyzmie nie ma B(b)oga, a sam Budda B(b)ogiem nie był, a jedynie pierwszym oświeconym.
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]
[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]
[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]
- Bariel
- Posty: 675
- Rejestracja: 10 sie 2012, 13:23
Tak prosto to było może na samym początku, późniejsze szkoł narosły w obce zwyczaje i nawet chyba zaczęto czcić jakichś bogów. Trzeba też jednak wziąć pod uwagę specyfikę religijności Azjatów, tacy np. Chińczycy potrafią wyznawać na raz konfucjonizm, taoizm oraz buddyzm i nie widzą w tym nic dziwnego, nie mówiąc o tym, że trudno jest tam wyznaczyć ścisłe granice między różnymi nurtami filozoficzno-religijnymi. Jednymi słowy - synrketyzm pełną gębą.ShadowLady86 pisze:Dodatkowo Buddyzm nie jest religią a nurtem filozoficznym. W Buddyzmie nie ma B(b)oga, a sam Budda B(b)ogiem nie był, a jedynie pierwszym oświeconym.
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
Ponieważ uważają, że prawda jest rozsiana po całym świecie; a nie tylko zamkniętym kręgu. Muzułmanie uważali buddystów za lud księgi czczący tego samego Boga (pewnie nie wszystkich bo wielu buddystów różnie skończyło w Indiach pod panowaniem Islamu). Buddyzm pod tym względem jest różny; posiada wspólne nauki i wartości.Bariel pisze:Tak prosto to było może na samym początku, późniejsze szkoł narosły w obce zwyczaje i nawet chyba zaczęto czcić jakichś bogów. Trzeba też jednak wziąć pod uwagę specyfikę religijności Azjatów, tacy np. Chińczycy potrafią wyznawać na raz konfucjonizm, taoizm oraz buddyzm i nie widzą w tym nic dziwnego, nie mówiąc o tym, że trudno jest tam wyznaczyć ścisłe granice między różnymi nurtami filozoficzno-religijnymi. Jednymi słowy - synrketyzm pełną gębą.ShadowLady86 pisze:Dodatkowo Buddyzm nie jest religią a nurtem filozoficznym. W Buddyzmie nie ma B(b)oga, a sam Budda B(b)ogiem nie był, a jedynie pierwszym oświeconym.
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5
- Bariel
- Posty: 675
- Rejestracja: 10 sie 2012, 13:23
Jeżeli faktycznie tak było ze stosunkiem islamu do buddystów, to musiała być chyba opinia niezbyt ortodoksyjnych pragmatyków. Oryginalnie za ludy księgi uznawano jedynie żydów i chrześcijan. W efekcie podoboju Persji i przyłączenia do Kalifatu dużej liczby ludności zaratusztriańskiej, z powodów czysto politycznych tą definicję rozszerzono i na nich, przy czym dalej była ona ograniczona do religii mogących wylegitymować się jakimiś spisanymi świętymi tekstami.
Poza tym nie chce mi się wierzyć, że muzułmanie uznali, iż religia, której wyznawcy dążą do zakończenia własnego istnienia i odrzucają bogów jako nieistotnych, wyznaje w gruncie rzeczy tego samego Boga.
Poza tym nie chce mi się wierzyć, że muzułmanie uznali, iż religia, której wyznawcy dążą do zakończenia własnego istnienia i odrzucają bogów jako nieistotnych, wyznaje w gruncie rzeczy tego samego Boga.
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
Za lud księgu uważano również wyznawców Zaratuszanizmu. Tego samego nie powiedziano za to o Hindusach z tego co pamiętam, a na tych samych obszarach żyli. Wiara buddystów może się różniła, tak jak różniło się chrześcijaństwo pierwszych wieków; ale tutaj nie będę prorokiem bo dokładnie się nie znam.Bariel pisze:Jeżeli faktycznie tak było ze stosunkiem islamu do buddystów, to musiała być chyba opinia niezbyt ortodoksyjnych pragmatyków. Oryginalnie za ludy księgi uznawano jedynie żydów i chrześcijan. W efekcie podoboju Persji i przyłączenia do Kalifatu dużej liczby ludności zaratusztriańskiej, z powodów czysto politycznych tą definicję rozszerzono i na nich, przy czym dalej była ona ograniczona do religii mogących wylegitymować się jakimiś spisanymi świętymi tekstami.
Poza tym nie chce mi się wierzyć, że muzułmanie uznali, iż religia, której wyznawcy dążą do zakończenia własnego istnienia i odrzucają bogów jako nieistotnych, wyznaje w gruncie rzeczy tego samego Boga.
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5
- Bariel
- Posty: 675
- Rejestracja: 10 sie 2012, 13:23
Na jakiej podstawie, skoro do związków teologicznych z zaratusztrianizmem się nie poczuwano, odwrotnie z judaizmem i chrześcijaństwem, których islam miał być oficjalną kontynuacją.BLyy pisze:Za lud księgu uważano również wyznawców Zaratuszanizmu.
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
A może dlatego, że dostrzegali dużo wspólnych rzeczy między sobą; islamu i chrześcijaństwa oraz judaizmu właśnie z zaratusztranizmem. Oni też wierzyli w jednego Boga, co zapewne tym też poskutkowało.Bariel pisze:Na jakiej podstawie, skoro do związków teologicznych z zaratusztrianizmem się nie poczuwano, odwrotnie z judaizmem i chrześcijaństwem, których islam miał być oficjalną kontynuacją.BLyy pisze:Za lud księgu uważano również wyznawców Zaratuszanizmu.
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów