RN pisze: ↑27 mar 2021, 20:36Taka właśnie, ogarnięta własnym umysłem wiara, będzie naszą wiarą.
Ale o jej prawdziwości nie decyduje jeszcze nasze ogarnięcie. Myślę, że o prawdziwości będziemy mogli mówić wtedy, kiedy połączy się teoria z praktyką, czyli to, co myślimy, zakładamy, znajdzie odzwierciedlenie w tym co nas doświadcza.
Deizm, który z racji swej niejednolitości jest tak naprawdę religijnym wolnomyślicielstwem, jest tak prostą filozofią, że dla znacznej części ludzi, aż niezrozumiałą. Dla innych jest zwykłym odstępstwem niewiele różniącym się od ateizmu. Natomiast dla jeszcze innej części jest zrozumiały, ale mało atrakcyjny, bo nie rozdaje obietnic, ani też nie dyscyplinuje przyszłymi karami.
Jeśli już coś robi, do czegoś zachęca, to jest to nieoficjalne ukierunkowywanie ku religijnej wolności.
DEIZM
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Anna01
- Posty: 4971
- Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
Re: DEIZM
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10
Rzym. 13:10
-
- Posty: 4380
- Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
- Lokalizacja: Polska
Re: DEIZM
No tak, ale w czym się objawia religijna wolność?RN pisze: ↑27 mar 2021, 20:36Deizm, który z racji swej niejednolitości jest tak naprawdę religijnym wolnomyślicielstwem, jest tak prostą filozofią, że dla znacznej części ludzi, aż niezrozumiałą. Dla innych jest zwykłym odstępstwem niewiele różniącym się od ateizmu. Natomiast dla jeszcze innej części jest zrozumiały, ale mało atrakcyjny, bo nie rozdaje obietnic, ani też nie dyscyplinuje przyszłymi karami.
Jeśli już coś robi, do czegoś zachęca, to jest to nieoficjalne ukierunkowywanie ku religijnej wolności.
Czy w tym, że wierzę tak jak czuję?
Czy w tym, że nic mnie nie ogranicza? - robię to co chcę, czyli spełniam swoje cielesne pragnienia według własnego upodobania nie licząc się jakie nastąpią tego skutki w stosunku do drugiej osoby?
Czy deiści wierzą w następstwa karmy?, bo jeżeli tak, to jednak coś ich ogranicza a jeżeli nie wierzą, to tak jakby Bóg był twórca nie uwzględniającym wartości swojej twórczości. Czyli nie interesuje się tym co stwarza.
Deiści wierzą w moc tworzącą, ale nie uwzględniają celu tworzenia?
JEZUS MOIM ZBAWCĄ
- Anna01
- Posty: 4971
- Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
Re: DEIZM
wybrana pisze: ↑27 mar 2021, 21:34No tak, ale w czym się objawia religijna wolność?RN pisze: ↑27 mar 2021, 20:36Deizm, który z racji swej niejednolitości jest tak naprawdę religijnym wolnomyślicielstwem, jest tak prostą filozofią, że dla znacznej części ludzi, aż niezrozumiałą. Dla innych jest zwykłym odstępstwem niewiele różniącym się od ateizmu. Natomiast dla jeszcze innej części jest zrozumiały, ale mało atrakcyjny, bo nie rozdaje obietnic, ani też nie dyscyplinuje przyszłymi karami.
Jeśli już coś robi, do czegoś zachęca, to jest to nieoficjalne ukierunkowywanie ku religijnej wolności.
Czy w tym, że wierzę tak jak czuję?
Czy w tym, że nic mnie nie ogranicza? - robię to co chcę, czyli spełniam swoje cielesne pragnienia według własnego upodobania nie licząc się jakie nastąpią tego skutki w stosunku do drugiej osoby?
Czy deiści wierzą w następstwa karmy?, bo jeżeli tak, to jednak coś ich ogranicza a jeżeli nie wierzą, to tak jakby Bóg był twórca nie uwzględniającym wartości swojej twórczości. Czyli nie interesuje się tym co stwarza.
Deiści wierzą w moc tworzącą, ale nie uwzględniają celu tworzenia?
W czym się objawia ?
Przede wszystkim nie ma dogmatów.
Nie wkurzam się jak ktoś wierzy inaczej
Tak, robię, to co chcę, a chcę z własnej nieprzymuszonej woli - bez nakazów i zakazów - być w miarę moich możliwości dobrym człowiekiem dla innych, dla rodziny, dla natury.
Żadne karmy i "czary mary".
Czerpię ponadczasowe mądrości np. z Ewangelii.
Wierzę, że jeśli człowiek daje miłość innym, to ta miłość wraca do niego i wszystkim łatwiej i milej żyć. Takie, to trochę banalne, ale sprawdza się
Bóg dał nam życie, ale co zrobimy z tym życiem, to już od nas samych zależy.
Bóg nie ingeruje w nasz świat.
To raczej ludzie chcą bezustannie "wchodzić" w świat Boga, przypisując mu niestworzone rzeczy. O właśnie ! Dobrze to ujęłam.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10
Rzym. 13:10
-
- Posty: 3679
- Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37
Re: DEIZM
Ja żyję w cywilizacji, która wyrzuca śmieci do oceanów. Cywilizacji, która nie potrafi wypracować reguł i zasad, które wprowadzą pokój i bezpieczeństwo na planecie. Cywilizacji, która marnuje ogromne zasoby planety z powodu bezmiaru własnej głupoty. Ta cywilizacja niszczy i truje planetę, która jest jej jedynym domem. Cywilizacja ta charakteryzuje się labilną moralnością i nieudolnym prawem. I czytam, że musimy się kierować logiką i racjonalnością. A co to jest logika i racjonalność? Czy cywilizacja, która wyrzuca śmieci do oceanu ma jakikolwiek potencjał do zdefiniowania logiki i racjonalności?Anna pisze:Zanim nawiążemy relację z Bogiem, musimy Go sobie .....wytłumaczyć - jak dziwnie by to nie brzmiało.
W tym "wytłumaczeniu", musimy kierować się owszem sercem, ale też logiką i racjonalnością.
Nie można wierzyć w "coś/kogoś" czego się nie rozumie i jest sprzeczne z naszym poczuciem moralności itd.
Wiara nie powinna być narzucona, musimy ją ogarnąć własnym umysłem.
Tak, żyję w cywilizacji, w której ludzie wbrew logice i racjonalności, wierzą, że potrafią zdefiniować logikę i racjonalność. Ta wiara w zdolność do zdefiniowania logiki i racjonalności, nazywa się religią i jest to bardzo zwodnicza religia, ponieważ jej fundamentem jest zadufanie w sobie, czyli pycha.
Tak więc cywilizacja nauczyła ludzi wiary w ich potencjał, wyrażający się w logice i racjonalności. Ciekawy jestem, czy ktoś po przeczytaniu tego krótkiego tekstu, nadal wierzy, że potrafi się kierować logiką i racjonalnością?
Co ja właściwie powyżej napisałem? Napisałem, że deizm to mrzonki.
-
- Posty: 4380
- Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
- Lokalizacja: Polska
Re: DEIZM
Anno, ty wybierasz te pozytywne rzeczy. Hołdujesz dobro i jego czynienie i to jest piękne.
Ja przychylam się do opcji, ze wierzę tak jak to czuję.
Jednak czy można powiedzieć, że wszyscy deiści hołdują dobro, że ta opcja zycia im odpowiada?
Jezeli nie wierzą w karmę swoich uczynków i nie obchodzą ich odczucia innych, to tak, jakby uwazali, ze moc tworcza - Bóg, stwarza niewiadomo po co i w jakim celu. Można podsumować, że wierzą w bezosobową moc energi. Tylko jaki jest cel stwarzania? Czy deiści nie wierzą w Boga a tylko w energię stwarzania bez dalszych następstw i konsekwencji?
Ja przychylam się do opcji, ze wierzę tak jak to czuję.
Jednak czy można powiedzieć, że wszyscy deiści hołdują dobro, że ta opcja zycia im odpowiada?
Jezeli nie wierzą w karmę swoich uczynków i nie obchodzą ich odczucia innych, to tak, jakby uwazali, ze moc tworcza - Bóg, stwarza niewiadomo po co i w jakim celu. Można podsumować, że wierzą w bezosobową moc energi. Tylko jaki jest cel stwarzania? Czy deiści nie wierzą w Boga a tylko w energię stwarzania bez dalszych następstw i konsekwencji?
JEZUS MOIM ZBAWCĄ
- RN
- Posty: 6211
- Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
- Lokalizacja: Ziemia Łódzka
Re: DEIZM
Zdecydowanie tak, własnie o to chodzi. Ponieważ na deistach nie ciążą żadne dogmaty, które są konieczne do tego, aby być deistą to tym samym ruch deistyczny nie jest jednolity. Dlatego jakikolwiek głos deisty nie może sobie rościć pretensji do głosu reprezentującego całą tą filozofię. Nie dlatego, że ktoś mu tego zakazuje, ale dlatego, że zwyczajnie nie będzie owy głos w sprawie wyczerpywał tematu. Zawsze mogą znależć się wyjątki.
Natomiast na czym bliżej polega owa wolność religijna
Polega na tym, że deista poza Bogiem, którego często nazywa Istotą Najwyższą czy Duchem Wszechświata ( to taka spuścizna jeszcze po Oświeceniu) czuje się religijnie wolnym człowiekiem. Człowiekiem bez uprzedzeń, któremu, ani jego sumienie, ani żaden jego religijny zwierzchnik nie zabrania, aby ten np. wszedł to tej czy innej świątyni, wziął udział w nabożeństwie itp. Deistą na ogół obce jest np. takie coś, jak bałwochwalstwo. Jak deista ma ochotę poczytać Biblię i w niej szukać inspiracji to to czyni i takie zachowanie nie wyklucza go z uważanie się za deistę. Chce szukać mądrości i odpowiedzi na różne pytania w księgach Wschodu, to robi to i w tym przypadku takie zachowanie też niczego mu nie odbiera.
Możliwe to jest min. dlatego, że deistą na ogół obcy jest pogląd, aby Bóg mógł być zazdrosny. Zazdrosny np. o to, że jego wyznawca kontaktuje się z odstępczą religią itp. No to są śmieszne rzeczy My mamy wysokie mniemanie o Bogu, dlatego wykluczamy, aby Bóg mógł odznaczać się takimi niskich lotów cechami
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE
- Anna01
- Posty: 4971
- Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
Re: DEIZM
Bardzo się cieszę, że podjąłeś ten temat !RM pisze: ↑27 mar 2021, 22:22Ja żyję w cywilizacji, która wyrzuca śmieci do oceanów. Cywilizacji, która nie potrafi wypracować reguł i zasad, które wprowadzą pokój i bezpieczeństwo na planecie. Cywilizacji, która marnuje ogromne zasoby planety z powodu bezmiaru własnej głupoty. Ta cywilizacja niszczy i truje planetę, która jest jej jedynym domem. Cywilizacja ta charakteryzuje się labilną moralnością i nieudolnym prawem. I czytam, że musimy się kierować logiką i racjonalnością. A co to jest logika i racjonalność? Czy cywilizacja, która wyrzuca śmieci do oceanu ma jakikolwiek potencjał do zdefiniowania logiki i racjonalności?Anna pisze:Zanim nawiążemy relację z Bogiem, musimy Go sobie .....wytłumaczyć - jak dziwnie by to nie brzmiało.
W tym "wytłumaczeniu", musimy kierować się owszem sercem, ale też logiką i racjonalnością.
Nie można wierzyć w "coś/kogoś" czego się nie rozumie i jest sprzeczne z naszym poczuciem moralności itd.
Wiara nie powinna być narzucona, musimy ją ogarnąć własnym umysłem.
Tak, żyję w cywilizacji, w której ludzie wbrew logice i racjonalności, wierzą, że potrafią zdefiniować logikę i racjonalność. Ta wiara w zdolność do zdefiniowania logiki i racjonalności, nazywa się religią i jest to bardzo zwodnicza religia, ponieważ jej fundamentem jest zadufanie w sobie, czyli pycha.
Tak więc cywilizacja nauczyła ludzi wiary w ich potencjał, wyrażający się w logice i racjonalności. Ciekawy jestem, czy ktoś po przeczytaniu tego krótkiego tekstu, nadal wierzy, że potrafi się kierować logiką i racjonalnością?
Co ja właściwie powyżej napisałem? Napisałem, że deizm to mrzonki.
Ta cywilizacja, która niszczy nasz świat, nie potrafi wypracować reguł i zasad, która marnuje zasoby, zaśmieca oceany składa się w
33,43 % z chrześcijan ,
islam — 24,35%
judaizm — 0,21%
Religie monoteistyczne, czerpiące wiedzę z Biblii !
Najwięcej jest chrześcijan !
Dlaczego nie są racjonalni ? Dlaczego nie myślą logicznie? Co ich zwalnia z dbania o naszą Ziemię - dom ?
Co poszło nie tak ?
Może za bardzo ludzie skupili się egoistycznie na zbawieniu własnej osoby?
Zbawienie przez wiarę ? A gdzie uczynki ?
Mogłabym napisać, że wdrażanie nauk Jezusa to mrzonki - nie nauki, a wdrażanie nauk w życie, ludzi, którzy mienią się chrześcijanami.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10
Rzym. 13:10
- RN
- Posty: 6211
- Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
- Lokalizacja: Ziemia Łódzka
Re: DEIZM
Lepiej jest mniej powiedzieć niż powiedzieć za dużo, a póżniej się z tego wycofywać.
To, co piszesz to są trudne pytania. Można na ich temat spekulować, ale byłbym ostrożny co do ostatecznych konkluzji.
Deiści są raczej ostrożni co do opisów tego, jak będzie po śmierci, dlatego trudno mówić w szczegółach o następstwach i konsekwencjach.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE
-
- Posty: 4380
- Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
- Lokalizacja: Polska
Re: DEIZM
RN, ja rozumiem, ze deista nie ulega religijnym schematom.
Ja to popieram, bo jak juz napisałam wcześniej, wiara, to osobista relacja z Bogiem . Istnieje wtedy, gdy wewnętrznie odczuwamy realnie czujemy obecność Boga w naszych zyciu. Doświadczamy Jego istnienie, pouczenia, odkrywamy w różnych zdarzeniach.
Jednak, to co czujemy jest realną formą osobową Boga. Bóg jest zywy w naszych myślach, uczuciach, sumieniu. Czy deizm przyjmuje formę osobową Boga? Czy uznaje relację z Bogiem.
Czy deistą jest znana gnoza czyli duchowa formą odczuwania Boga?
Ja to popieram, bo jak juz napisałam wcześniej, wiara, to osobista relacja z Bogiem . Istnieje wtedy, gdy wewnętrznie odczuwamy realnie czujemy obecność Boga w naszych zyciu. Doświadczamy Jego istnienie, pouczenia, odkrywamy w różnych zdarzeniach.
Jednak, to co czujemy jest realną formą osobową Boga. Bóg jest zywy w naszych myślach, uczuciach, sumieniu. Czy deizm przyjmuje formę osobową Boga? Czy uznaje relację z Bogiem.
Czy deistą jest znana gnoza czyli duchowa formą odczuwania Boga?
JEZUS MOIM ZBAWCĄ
- Anna01
- Posty: 4971
- Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Posty: 4264
- Rejestracja: 19 maja 2013, 20:09
- Kontakt:
Re: DEIZM
Anna01-Napisała.
Czy oni też nie przyczyniają sie do zaśmiecania?
Napisałaś.
Ponadto człowiek nawet najlepszy nie jest w stanie dobrze sie rzadzic,swoim domem,żadne idee,ani sytemy religijne i polityczne nie są w stanie tego zrobić.Dlatego mamy tak jak mamy,ludzka niedoskonalośc,inni powiedza czynnik ludzki.
Deizm.
Anna01-co do charakterystyki Deizmu,wybacz,ale RN-jest bliższy w ocenie.
Ty natomiast masz coś ponad Deizm,masz swój Deizm,czyli Boga żywego do którego mozna się modlić,ciekawie uchwyconego Jezusa i jeszcze inne cechy.
W moim spojrzeniu to coś znacznie piękniejszego od zwykle przedstawianego Deizmu,Twój jest bliższy chrześcijaństwu.
Pozdrawiam.
Tak,tylko kim sa ci pozostali?a cywilizacja, która niszczy nasz świat, nie potrafi wypracować reguł i zasad, która marnuje zasoby, zaśmieca oceany składa się w
33,43 % z chrześcijan ,
islam — 24,35%
judaizm — 0,21%
Czy oni też nie przyczyniają sie do zaśmiecania?
Napisałaś.
Dobrze napisałaś,którzy mienia się chrześcijanami.Mogłabym napisać, że wdrażanie nauk Jezusa to mrzonki - nie nauki, a wdrażanie nauk w życie, ludzi, którzy mienią się chrześcijanami
Ponadto człowiek nawet najlepszy nie jest w stanie dobrze sie rzadzic,swoim domem,żadne idee,ani sytemy religijne i polityczne nie są w stanie tego zrobić.Dlatego mamy tak jak mamy,ludzka niedoskonalośc,inni powiedza czynnik ludzki.
Deizm.
Anna01-co do charakterystyki Deizmu,wybacz,ale RN-jest bliższy w ocenie.
Ty natomiast masz coś ponad Deizm,masz swój Deizm,czyli Boga żywego do którego mozna się modlić,ciekawie uchwyconego Jezusa i jeszcze inne cechy.
W moim spojrzeniu to coś znacznie piękniejszego od zwykle przedstawianego Deizmu,Twój jest bliższy chrześcijaństwu.
Pozdrawiam.
Zapraszam - www.refleksjebiblijne.wordpress.com
- RN
- Posty: 6211
- Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
- Lokalizacja: Ziemia Łódzka
Re: DEIZM
.
Ja natomiast nie mogę sobie jakoś wyobrazić ducha w formie osobowej. Czy jeżeli np. mówimy, ze człowiek posiada ducha, to ma to oznaczać, że w tym człowieku jest jakaś druga osoba, że człowiek składa się z dwóch osób. Albo, ze dopiero posiadanie ducha powoduje, że człowiek jest osobą
Trudno mi się tutaj wypowiadać za wszystkich, ale chyba nie skłamię, jak powiem, że jednak większość Boga wyobraża sobie bezosobowo.
Ja myślę, że każdy deista, który się modli do Boga, pewnie wierzy w to, że ten Bóg przynajmniej to słyszy. Czy to już jest relacja Co innego jest Boża ingerencja, nawet w formie inspiracji, no i tutaj są zdania podzielone. A pewnie jeszcze czymś innym jest opatrzność Boża. To są niezwykle interesujące, ale i trudne tematy.
Gnoza to jest raczej specjalna wiedza mająca doprowadzić do zbawienia. W deizmie raczej się nie operuje lub nie bierze na poważnie takiego terminu, jak ''zbawienie''. Nie pamiętam dokładnie, jak to wygląda w takiej odnodze deizmu, jak ''christian deism'' ( chrześcijański deizm), ale w tym pozostałym, gnoza w takim ujęciu, jak napisałem, nie jest na poważnie brana na warsztat. Kiedyś wyglądało to inaczej. Kwestia zbawienia zaprzątała głowy także tym, których zaszeregowywano do deistów.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE
-
- Posty: 3679
- Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37
Re: DEIZM
Przede wszystkim chcę napisać, że Ciebie Anno szanuję i lubię. Doceniam to Forum, którego forma jest bardzo elastyczna i pluralistyczna. To wielka rzadkość, bo jednak z zasady, ludzie wyznają prawo odwetu i "dobro" pojmują jako zwalczanie inności. Właśnie dzisiaj (chyba) rozstałem się z grupą, w którą angażowałem się ponad dwa lata. Niestety, uznali, że mówię za dużo i wprowadzam zamieszanie. No ale głównie chodzi o to, że jestem zafiksowany na Jezusie, a oni mają całe pismo natchnione przez Boga, a ja tylko ewangelie. Rozstanie dżentelmeńskie, w duchu życzliwości i wzajemnego błogosławienia. Zdaje się, że pozyskałem kolejną grupę "fanów", którzy będą przede mną ostrzegać prawdziwych wierzących. Być może jest tak, że wdrażanie nauk Jezusa to mrzonki.Anna pisze:Bardzo się cieszę, że podjąłeś ten temat !
Ta cywilizacja, która niszczy nasz świat, nie potrafi wypracować reguł i zasad, która marnuje zasoby, zaśmieca oceany składa się w
33,43 % z chrześcijan ,
islam — 24,35%
judaizm — 0,21%
Religie monoteistyczne, czerpiące wiedzę z Biblii !
Najwięcej jest chrześcijan !
Dlaczego nie są racjonalni ? Dlaczego nie myślą logicznie? Co ich zwalnia z dbania o naszą Ziemię - dom ?
Co poszło nie tak ?
Może za bardzo ludzie skupili się egoistycznie na zbawieniu własnej osoby?
Zbawienie przez wiarę ? A gdzie uczynki ?
Mogłabym napisać, że wdrażanie nauk Jezusa to mrzonki - nie nauki, a wdrażanie nauk w życie, ludzi, którzy mienią się chrześcijanami.
W kwestii tematu. 33, 4 % chrześcijan - statystyka jest zwodnicza. Otóż fundament filozoficzny Kościoła Rzymskiego, to Platon i Arystoteles. To tzw. szkoła ateńska, na fundamencie której jest zbudowany świat zachodni. Jeśli posługujesz się pojęciami logiki i racjonalizmu, to definiujesz te pojęcia podobnie jak owi chrześcijanie, ponieważ treść definicji wywodzi się ze wspólnego źródła. Różnisz się tym od owych chrześcijan, że te pojęcia stosujesz inaczej, ale definiujesz tak samo, ponieważ wiedzę wyniosłaś ze szkoły, która realizuje program wywodzący się korzeniami ze szkoły ateńskiej(tak domniemywam).
W poprzednim poście starałem się mocno zasugerować, że owoce naszej cywilizacji zdecydowanie wykluczają możliwość, aby ludzie w tej cywilizacji żyjący, mogli rozumieć i poprawnie definiować takie pojęcia jak "logika" i "racjonalizm". Jeśli budujesz swój światopogląd na przekonaniu, że jest logiczny i racjonalny, to weź pod uwagę, że wszelkie wnioski budowane na chybionym fundamencie, mogą być po prostu błędne. Zatem także, a raczej przede wszystkim, wnioskowanie o Bogu.
-
- Posty: 2552
- Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15
Re: DEIZM
Jak każdy Twój post tak i ten, to błyskotliwe, ale megalomańskie słowotwórstwo , które wymaga sprostowania.RM pisze: ↑25 mar 2021, 21:11Zaczynając pisać na temat imienia, sam wpierw powinieneś podjąć jednoznaczną decyzję, czy zapis JHWH, nawet w j. hebrajskim, jest czy też nie jest imieniem własnym Boga. Na razie Ci się to miesza i ja nie potrafię zrozumieć, co właściwie chcesz przekazać.Efroni pisze:Oto czym się kończy nadawanie imienia Stwórcy przez stworzenie.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy to Jhwh w translacji na inne języki, czy też w j. hebrajskim, jest imieniem własnym Boga. Bo jestem wychowany w innej kulturze. Natomiast sam uważam, że Bóg nie ma imienia własnego, ponieważ w języku ludzi, nawet w świętym j. hebrajskim, nie ma słowa zdolnego oddać imię własne Boga. Każde "imię" jest tylko i jedynie formą ograniczenia Jego istoty. Ale to moje subiektywne zdanie. Natomiast formy Jehovah i Jahwe, swoje uzasadnienie mają w doświadczeniach, które zabrali ludzie w związku z dążeniem do poznawania Boga, czyli Jego imienia. Po prostu tak Go poznawali i tak nam to przekazali.
Rzecz jest w tym, że niezależnie czy czytamy przekłady, czy też czytamy oryginał w świętym j. hebrajskim, forma JHWH została nierozerwalnie połączona z pewnymi postawami, wydarzeniami, zachowaniami, które (pisząc wprost) są obrzydliwe w stopniu ohydnym. Chrześcijaństwo przez wieki spełniało rolę adwokatury Boga (pojmowanego jako JHWH), tworząc konfabulacje mające na celu usprawiedliwić Boga w barbarzyństwach, jakie zostały nierozerwalnie połączone z formą JHWH. Ale to se ne da. W moim przypadku wygląda to tak: stając w prawdzie sam przed sobą, odrzucam z poczuciem obrzydzenia pewne dziedzictwo, które jest nasycone krwią, przemocą i barbarzyństwem. Niestety z tym dziedzictwem jest nierozerwalnie połączona forma JHWH, a ja nie mam mocy sprawczej, aby oddzielić treść, jaka się z tą formą łączy, od samej formy, bo pisma zostały napisane ku mojemu pouczeniu, a nie żebym je zmieniał. Tak więc cokolwiek zrobimy z formą JHWH, nie zmienimy faktu, że ta forma została zdeprecjonowana i zdegenerowana przez Naród Wybrany do tego stopnia, że tego się już nie posprząta. Sugeruję więc, że zaufanie Jezusowi i przyjęcie Jego objawienia Boga Ojca, w postaci prostej, pięknej i eleganckiej jest najlepszym wyborem dla każdego człowieka, nawet jeśli jest Żydem.
Gdy zaczynałem pisać na temat Imienia Bożego wiedziałem , że zapis JHWH jest transliteracją Imienia Bożego zapisanego w j. hebrajskim jako יהוה, tym samym nie musiałem podejmować żadnych decyzji czy zapis JHWH, nawet w j. hebrajskim, jest czy też nie jest imieniem własnym BogaRM pisze:
Zaczynając pisać na temat imienia, sam wpierw powinieneś podjąć jednoznaczną decyzję, czy zapis JHWH, nawet w j. hebrajskim, jest czy też nie jest imieniem własnym Boga. Na razie Ci się to miesza i ja nie potrafię zrozumieć, co właściwie chcesz przekazać.
Zaczynając pisać na temat Imienia Bożego powinieneś z większą uwagą czytać to o czym wielokrotnie pisałem , wtedy nic by Ci się nie mieszało i potrafiłbyś zrozumieć co chcę przekazać .
jud-hej-waw-hej ( יהוה) te cztery hebrajskie litery są zapisem Imienia własnego Boga w Biblii Hebrajskiej.
Imię Boże wyrażone tymi czterema hebrajskimi literami ma moc, siłę , treść , przekaz duchowy tylko w tym języku .
Przetłumaczone na języki świata jako JHWH to tylko zbiór liter, nie mający ani mocy , ani siły , ani treści, ani przekazu duchowego
Gdy tłumacze przetłumaczyli To Imię na języki świata jako JHWH to dodali do tych liter swoje samogłoski, ale przyświecały im zupełnie inne intencje niż masoretom . Oni chcieli czytać , głośno wymawiać To Imię a nie zastąpić je słowami z których wzięli samogłoski
W ten sposób otrzymali nowe imiona; Jahwe , Jehowa, czy jakieś jeszcze inne, imiona których nie ma i których nie było pismach hebrajskich .
Jeżeli tak prostego przekazu nie potrafisz zrozumieć tzn. że ktoś nieźle mieszał Ci w głowie.
Cieszy mnie bardzo że w tej sprawie podzielasz moje zdanie .Natomiast sam uważam, że Bóg nie ma imienia własnego, ponieważ w języku ludzi, nawet w świętym j. hebrajskim, nie ma słowa zdolnego oddać imię własne Boga. Każde "imię" jest tylko i jedynie formą ograniczenia Jego istoty. Ale to moje subiektywne zdanie.
Cyt. „Bóg Biblii to Stwórca wszystkiego co istnieje. Bóg Biblii jest stały i niezmienny, nie mający ani początku ani końca (Ein Sof). To wszystko sobą wypełniający Duch miłości (taki Bóg nie potrzebuje ani ofiary ani okupu) . Takiemu Bogu nie można nadać Imienia ( Po co ci znać moje Imię ? Ja po prostu JESTEM (יהוה ) JESTEM, KTÓRY JESTEM i nie ma sposobu abym się inaczej zdefiniował). Takiego Boga nie można ograniczyć ani zamknąć w Niebie ,w Świątyni czy w Ogrodzie . Takiego Boga umysł ludzki nie jest w stanie sobie wyobrazić a tym samym nie jest w stanie nadać mu ani kształtu ani formy swoim dłutem , pędzlem czy umysłem. W takim Bogu nie zachodziły i nie zachodzą żadne zmiany . Bóg czasów sumeryjskich i czasów przedsumeryjskich, Bóg czasów Noego i Abrahama , Bóg czasów Mojżesza i Jezusa , Bóg XXI wieku to ten sam Bóg i taki sam Bóg .”
To kłamstwo jest przeznaczone dla naiwniaków, którzy nie znają historii przekładów.Natomiast formy Jehovah i Jahwe, swoje uzasadnienie mają w doświadczeniach, które zabrali ludzie w związku z dążeniem do poznawania Boga, czyli Jego imienia. Po prostu tak Go poznawali i tak nam to przekazali.
Gdy tłumacze przetłumaczyli To Imię na języki świata jako JHWH to dodali do tych liter swoje samogłoski, ale przyświecały im zupełnie inne intencje niż masoretom . Oni chcieli głośno wymawiać To Imię a nie zastąpić je słowami z których wzięli samogłoski
Kolejna porcja zręcznej konfabulacji . Ale to se ne da , zawsze znajdą się ludzie, którzy ujawnią, że swoim zręcznym językiem służysz ojcu kłamstwa.Rzecz jest w tym, że niezależnie czy czytamy przekłady, czy też czytamy oryginał w świętym j. hebrajskim, forma JHWH została nierozerwalnie połączona z pewnymi postawami, wydarzeniami, zachowaniami, które (pisząc wprost) są obrzydliwe w stopniu ohydnym.
Rzecz w tym, że jud-hej-waw-hej przetłumaczone na języki świata jako JHWH to tylko zbiór liter, nie mający ani mocy , ani siły , ani treści, ani przekazu duchowego i tacy ludzie jak Ty (służący swym językiem ojcu kłamstwa) wypełniają te puste litery swoją treścią
I jeszcze przekonują maluczkich, że te treści pochodzą od ducha prawdy i to jest obrzydliwe w stopniu ohydnym .JHWH, który kradł, mordował i siał przerażenie,… .
(-)
JHWH jest toksyczny ….
(-)
JHWH spokojnie umrze, jeśli zostanie usunięty z umysłów ludzi. To właśnie jest część zmiany myślenia, jaka dokonuje się w umyśle człowieka za sprawą Jezusa. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, Jezus naprawdę sporo mówił o usunięciu w niebyt JHWH, chociaż wpierw koniecznym jest rozdzielenie Boga Ojca i JHWH.
A w moim przypadku wygląda to tak; stojąc w prawdzie sam przed sobą odrzucam z poczuciem obrzydzenia postawę i naukę takich ludzi jak Ty. To nie naród wybrany, ale tacy ludzie jak Ty zdeprecjonowali i zdegenerowali Boga do poziomu barbarzyńcy.W moim przypadku wygląda to tak: stając w prawdzie sam przed sobą, odrzucam z poczuciem obrzydzenia pewne dziedzictwo, które jest nasycone krwią, przemocą i barbarzyństwem. Niestety z tym dziedzictwem jest nierozerwalnie połączona forma JHWH, a ja nie mam mocy sprawczej, aby oddzielić treść, jaka się z tą formą łączy, od samej formy, bo pisma zostały napisane ku mojemu pouczeniu, a nie żebym je zmieniał. Tak więc cokolwiek zrobimy z formą JHWH, nie zmienimy faktu, że ta forma została zdeprecjonowana i zdegenerowana przez Naród Wybrany do tego stopnia, że tego się już nie posprząta. Sugeruję więc, że zaufanie Jezusowi i przyjęcie Jego objawienia Boga Ojca, w postaci prostej, pięknej i eleganckiej jest najlepszym wyborem dla każdego człowieka, nawet jeśli jest Żydem.
Nie da się tego posprzątać ? Mylisz się . Da się. Zgodnie z tym co czytamy w objawieniu Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby pokazał sługom swoim, co się ma dziać wkrótce , dokona tego prosta, piękna i elegancka postać Baranka , ale jak czytamy, nie będzie to ani piękne ani eleganckie.
Edit;
Na koniec taka rada: Jeżeli nie chcesz bym prostował Twoje megalomańskie słowotwórstwo , nie przywołuj mnie do tablicy. Mam inne pożyteczniejsze zajęcia.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...
Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają
Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają