To nie prawda, że nie zamierzał zrozumieć. Ludzie, których póżniej nazwano deistami nie wzięli się z powietrza. Nie byli to też jacyś podstawieni libertyni, aby tylko mącić. Deiści, zwłaszcza ci, którzy pozostawili po sobie jakieś pisma byli wcześniej w różnych kościołach i żywo interesowali się sprawami religijnymi. Jeżeli odrzucali objawienie to nie robili tego, aby być oryginalnymi, jedynymi w swoim rodzaju, lecz mieli do tego powody. Na przykład Paine wprost pisał o objawieniu, że jest to wymysł ludzki, który na dodatek tak został napisany, że stał się wręcz odstręczający dla rozumu. Inni byli mniej radykalni i np. tylko krytyce poddawali ST, jeszcze inni nie dowierzali jedynie cudom. Generalnie na celowniku u deistów był i jest czynnik nadprzyrodzony.
To prawda, że w deizmie występuje wielość poglądów, ale żadne z nich nie rości sobie pretensji do bycia jedynie prawdziwym, nieomylnym i obowiązującym na zawsze. Nawet jest tak, że robi się obecnie zastrzeżenie polegające na tym, że wraz z nowymi odkryciami naukowymi te poglądy mogą ulec zmianie.chryzolit pisze: ↑06 kwie 2021, 11:55Jeżeli coś sie krytykuje w czambuł,to powinno sie posiadać pewność,co się ma.
Nikt tak bardzo jak ruch deistyczny nie jest rozbity i niejednolity.Historycznie to tylko pomost od chrześcijanstwa do ateizmu,znaczna większość poszła taką drogą.W krótkim okresie dominacji,pojawienia się na arenie historii,okazał się,bardzo krwawy,przykład Rewolucja Francuska,okazał sie nietolerancyjny,zabijał przeciwników,gilotyna jest jego praktycznym symbolem.
Jeżeli uświadomimy sobie, że człowiek pomimo tak wielkiego postępu wiedzy we wszystkich dziedzinach nauki, nadal nie jest w stanie w sposób nie podlegający dyskusji wyrokować w takich sprawach, jak np. atrybuty Boże, Jego ostateczne zamierzenia czy szczegóły ewentualnego życia po śmierci, wówczas zrozumiemy, że postawa przyjęta przez deistów, jest postawą w tej sytuacji uczciwą.
Natomiast jak ta sprawa przedstawia się z Biblią i większością wyznań religijnych na niej opartych
Tam podobno wszystko jest natchnione i nieomylne, nawet to, co wypowiedziały zwierzęta
Mało tego. Cały ambaras z rodzajem ludzkim i jego losami, stał się za sprawą jednego z nich, który zbajerował kobietę, która na dodatek miała być stworzona, jako doskonała istota. I teraz się dziwisz chryzolit, że znajdowali się i znajdują nadal ludzie, którzy w odpowiedzi na taki scenariusz dziejów świata, zaczynają się burzyć.
Ale gdyby to, co w tej Biblii jest zapisane zostawić tak, jak tam jest, ale nie robić jej pieczęci na nieomylność, wtedy podejście byłoby inne. Cżęść tekstów uznano by za zmyślenia, inne jako charakterystyczne dla wierzeń tamtej epoki i wtedy nie byłoby potrzeby wytykania sprzeczności czy niedorzeczności tam zawartych. Uznać należałoby wtedy, że mamy do czynienia z pismem, gdzie zawarta jest wielość poglądów, podobnie jak to mamy w przypadku deizmu.
Natomiast co do deistycznej rewolucji, to po raz kolejny mijasz się z prawdą, czyniąc z deizmu jakiś polityczny front, a nawet organizację wojskową do wszczynania konfliktów, rewolucji, przewrotów itp.
Deizm był i jest jedynie światopoglądem spraw wiary, a nie rozgrywek politycznych. Natomiast to, że ludzie uważani za deistów brali udział w rewolucjach, wynikało to z ich pobudek politycznych, społecznych, osobistych.
Nigdzie nie ma żadnej deistycznej odezwy, instrukcji, pouczenia, aby prowadzić wojny, zamachy, rewolty.
Deizm jest wyłącznie kojarzony ze sprawami wiary