Anna01 pisze: ↑08 kwie 2021, 17:45
Moi Drodzy
Mam wrażenie, że Deizm Wam się spodobał
Myślę, że:
Łączy nas jedno ... wiara w Boga.
Dzieli nas jedno ... wiara w Boga.
W święta, dzięki moim synom, uczestniczyłam w uczcie intelektualnej
Jeden syn filozof, miłośnik Nietzsche i Carla Gustava Junga, drugiego pasją jest fizyka kwantowa, w którą potrafi ....wejść swoim umysłem i wyobraźnią !
Była również fantastyczna rozmowa o Bogu i "niestety" wszystko wskazuje na deistyczny obraz Boga
-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-
Jako ateistka miałam (od dziecka) wiele "darów".
Potrafiłam np. czytać w myślach (jak się skoncentrowałam), przepowiadać zdarzenia (co do dnia!), potrafiłam dotknięciem uśmierzyć ból ( pewnie moja energia wyłączała receptory bólu) i widziałam u kogoś, że ma np. chore serce.
I ta super telepatia
Kiedyś moim dzieciom zachciało się grochówki, a zup raczej nie chcieli jeść.
Bardzo się ucieszyłam, ale nie miałam produktów.
Zaczęłam w myślach przekazywać ówczesnemu mężowi:
- kup boczek wędzony, groch i włoszczyznę. Kup boczek wędzony, groch i włoszczyznę.
Powiedziałam o tym dzieciakom i niecierpliwie czekaliśmy powrót taty
Przyjechał. Widzimy, że ma siatki z zakupami.
- Co kupiłeś ?
- Tak sobie pomyślałem, że może grochówkę ugotujesz i kupiłem boczek wędzony, groch i włoszczyznę
Często z moimi bliskimi mam tak, że zanim ktoś zada mi pytanie, to ja już odpowiadam
Już wszyscy są do tego przyzwyczajeni.
Wybrana, nigdy moich "zdolności" nie brałam za jakiś dar, cud itp. Po prostu tak miałam/mam i to nic nadzwyczajnego.
Nie znamy do końca naszego mózgu.
Coś z fizyki kwantowej .
Cyt.
"Według mechaniki newtonowskiej wszechświat jest rozpatrywany w kategoriach cząsteczek, których zachowanie można poznać i przewidzieć w każdym momencie czasu. Jest jak bile na stole bilardowym. Jeśli posiadamy informacje o sile, z jaką jedna bila uderza w drugą (prędkość, kąt itd.) to można przewidzieć drogę i miejsce zatrzymania uderzanej bili, a także pozostałych bili na stole. Tak więc mechanika newtonowska postrzega najmniejsze jednostki, z jakich składa się nasz świat jako rzeczy.
Fizyka kwantowa spogląda na wszechświat inaczej. W ostatnich latach naukowcy odkryli technologie, które umożliwiły udokumentowanie dziwnych a czasami wręcz cudownych zachowań kwantowej energii, która formuje zarówno nasz wszechświat jak i nasze ciała.
Przykłady:
– Energia kwantowa może istnieć w dwóch różnych formach: jako widzialne cząsteczki lub niewidzialne fale. W obydwu przypadkach ta energia dalej istnieje dając się po prostu poznać w różnych formach.
– Kwantowa cząsteczka może być tylko w jednym miejscu, w dwóch miejscach naraz, lub nawet w wielu miejscach równocześnie. Interesującą rzeczą jest tu jednakże fakt, że niezależnie od odległości fizycznej, w jakich się one znajdują, są zawsze ze sobą połączone.
– Kwantowe cząsteczki potrafią komunikować się ze sobą w różnych punktach czasu i przestrzeni w sposób natychmiastowy. Nie są ograniczone pojęciami teraźniejszości, przeszłości ani przyszłości. Dla takiej cząsteczki określenie „wtedy” to „teraz” a „tam” może oznaczać dla niej „tutaj”.
Te rzeczy są ważne, gdyż my także składamy się z tych kwantowych cząsteczek, które w odpowiednich warunkach zachowują się w cudowny sposób. Wynika stąd pytanie: Jeśli kwantowe cząsteczki nie są ograniczone przez naukowe „prawa” – przynajmniej takimi, jakimi je znamy dzisiaj – a my składamy się z tych cząsteczek, to czy także możemy dokonywać cudownych rzeczy? Innymi słowy, czy takie zachowanie jest jak to określają fizycy „anomalią” demonstrując w ten sposób nasze naukowe ograniczenia, czy może pokazuje nam tak naprawdę coś innego? Czy swoboda tych cząsteczek w czasie i przestrzeni ukazuje nam wolność możliwą w naszym życiu? Śledząc wszystkie badania, dokumentacje i bezpośrednie doświadczenia tych, którzy przekroczyli ograniczenia własnych przekonań, bez wahania można udzielić jednoznacznej odpowiedzi – tak.
Jeżeli cząsteczki, z których się składamy potrafią być w natychmiastowej komunikacji pomiędzy sobą, być w dwóch miejscach naraz a nawet zmieniać przeszłość poprzez zmiany w teraźniejszości, to my także to potrafimy.
Jedyna różnica pomiędzy tymi wyizolowanymi cząsteczkami a nami jest taka, że my składamy się z mnóstwa tych cząsteczek połączonych poprzez tajemniczy materiał, który wypełnia miejsca określane kiedyś jako pusta przestrzeń – rodzaj energii, którą dopiero zaczynamy rozumieć. To właśnie niedawne uznanie tej dziwnej formy energii poprzez główny nurt nauki spowodowało, że zaczęliśmy spoglądać na nas we wszechświecie w sposób niemal holistyczny.
W 1944 roku, Max Planck, uznawany przez wielu za ojca teorii kwantowej, zszokował świat stwierdzając, że istnieje „macierz, matryca” energii, która jest podstawą, wzorem naszego fizycznego świata.
Kiedy Max Planck odbierał nagrodę nobla powiedział
“Jako człowiek, który poświęcił całe swoje życie na najbardziej zdroworozsądkową naukę – studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań, że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia. Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny w całości. Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligentny i świadomy umysł. Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata."
W tym miejscu czystej energii zaczyna się wszystko – od narodzin gwiazd, naszego DNA, aż po nasze najgłębsze związki, pokój między narodami i własne uzdrawianie. Pojęcie matrycy Plancka jest w nauce na tyle nowe, że naukowcy dotąd nie nadali mu konkretnej, pojedynczej nazwy. Niektórzy używają po prostu pojęcia „pole” lub „kwantowy hologram”. Inni odbiegając od czysto naukowo-technicznych pojęć używają nazw typu „Umysł Boga”, „Umysł Natury”, „Uniwersalny Umysł” i innych bardziej duchowo brzmiących. Eksperyment, który udowodnił istnienie tej matrycy dostarcza brakującego ogniwa, które łączy teraz nasze duchowe doświadczenia wiary, wyobraźni i modlitwy z cudami otaczającego nas świata
Powodem, dla którego słowa Plancka mają taką siłę jest to, że na zawsze zmieniły one nasz pogląd na nasze ciała, nasz świat i naszą rolę we wszechświecie.] Sugerują, że jesteśmy czymś więcej niż tylko „obserwatorami” jak to określają naukowcy; istniejąc tylko w krótkiej chwili czasu w świecie już stworzonym. Poprzez związek, który łączy wszystkie rzeczy, eksperymenty wykazały, że bezpośrednio wpływamy na fale i cząsteczki wszechświata.
Mówiąc krótko, wszechświat odpowiada na nasze przekonania. Ta różnica postrzegania nas raczej jako twórców rzeczywistości a nie jako biernych obserwatorów wywołała zacięty spór pośród największych umysłów ostatnich czasów.
Na przykład A. Einstein uważał, że mamy mały wpływ na wszechświat jako całość i mamy szczęście, że potrafimy zrozumieć przynajmniej jego małą cząstkę. Stwierdził, że żyjemy w świecie, który istnieje niezależnie od istot ludzkich, który objawia się nam jako wielka, wieczna zagadka, częściowo dostępna naszemu badaniu i myśleniu. W przeciwieństwie do Einsteina jego kolega, uhonorowany fizyk John Wheeler oferuje całkowicie inny pogląd na nasza rolę w tworzeniu. Jego badania doprowadziły go do przekonania, że
żyjemy we wszechświecie, w którym świadomość jest nie tylko ważna, ale także stwórcza, w którym jesteśmy czynnymi uczestnikami.
Wyjaśniając swoje przekonanie stwierdza, że nie można wyobrazić sobie wszechświata, w którym gdzieś i w jakimś odcinku czasu nie istnieje obserwator, gdyż samą istotą materii wszechświata są właśnie akty obserwatora – uczestnictwo. W całkowicie rewolucyjnej interpretacji naszych związków ze światem stwierdza, że jest niemożliwa tylko sama obserwacja otaczającego nas świata. Nigdy nie możemy być jedynie obserwatorami, gdyż kiedy obserwujemy tworzymy lub modyfikujemy to, co jest stworzone. Czasem efekty naszych obserwacji są prawie niezauważalne, ale z pewnością istnieją.
Odkrycia ostatnich lat sugerują, że nasz akt obserwacji świata jest sam w sobie aktem tworzenia a tym, co tworzy jest nasza świadomość. Te odkrycia wydają się popierać propozycję Wheelera abyśmy nie myśleli o sobie jako jedynie widzach, którzy nie mają żadnego wpływu na świat, który obserwujemy.
Kiedy więc przeglądamy nasze życie widząc naszą duchowość, dobra materialne, nasze związki i kariery, nasze największe miłości i osiągnięcia, a także nasze obawy, lęki lub brak tych wszystkich rzeczy – to być może spoglądamy bezpośrednio w lustro naszych najprawdziwszych a czasami najbardziej nieuświadomionych przekonań.
Na podstawie książki „The Spontaneous Healing of Belief” – Gregg Braden" .
Koniec cytatu.
A teraz coś ze starożytnej mądrości starożytnych o prawach otaczającego nas świata , jak się okazuje zadziwiająco zbieżnych z nauką fizyki kwantowej.
https://www.youtube.com/watch?v=ItakpBB ... ML&index=7
Przez termin WSZYSTKO hermetycy rozumieli bliżej niedefiniowalny, nieskończony, wieczny, doskonały, prymarny BYT, który jest źródłem wszelkiego istnienia, zarówno tego przejawionego, jak i nieprzejawionego. Nie istnieje nic poza nim. Według hermetyków natura WSZYSTKIEGO jest niepoznawalna, gdyż jedynie WSZYSTKO ma możliwość całkowitego, absolutnego odbioru swojej istoty. Wszelkie ludzkie próby jego opisu są oparte jedynie na bardzo ograniczonej przez czas i przestrzeń perspektywie. Wierzyli jednak, że istnieją prawdy, reguły i aksjomaty związane z jego istnieniem, które ludzki umysł jest w stanie przyjąć i zrozumieć. Wywnioskowali, że:
1. WSZYSTKO musi być WSZYSTKIM, co NAPRAWDĘ ISTNIEJE. Nie może istnieć nic poza WSZYSTKIM, bo inaczej WSZYSTKO nie byłoby WSZYSTKIM.
2. WSZYSTKO musi być NIESKOŃCZONE, gdyż nie istnieje nic, co definiowałoby, zawierało, wiązało, limitowało lub ograniczało WSZYSTKO. Musi być nieskończone w czasie, czyli WIECZNE – musi zawsze nieprzerwanie istnieć, gdyż nie istnieje nic, co by mogło to stworzyć, a coś nigdy nie bierze się z niczego.
3. WSZYSTKO musi być STAŁE, czyli nie może być przedmiotem zmian w swojej własnej naturze, gdyż nie istnieje nic, co mogłoby wywierać te zmiany; nic, w co mogłoby się to zmienić, ani też nic, z czego by się zmieniało. Nie można do tego nic dodać ani od tego odjąć; zwiększyć ani zmniejszyć; ani stać się większym czy mniejszym w żadnym aspekcie. Musiało zawsze być i musi zawsze pozostawać tym, czym jest teraz – WSZYSTKIM. Nigdy nie istniało, nie istnieje dzisiaj i nie będzie istniało coś innego, w co mogłoby się to zmienić.
Na koniec taka konkluzja . Wiara i umysł są jak mąż i żona, które idą ze sobą przez świat, ramię w ramię. A gdy łączy ich miłość(wiarę i umysł), to taki człowiek jest na właściwej drodze do uwolnienia swej duszy od złych skłonności .
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...
Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają