Jezus ''jest'' i ''będzie'' dopóki są i będą Jego wyznawcy. Na tym polega moim zdaniem Jego ''obecność''.
Jego słowo ma taką wartość, że gdy przychodzi je zrealizować, to nie ma nikogo, kto byłby w stanie to zrobić, czego przykładem są chociażby Jego ''odlotowe'' obietnice o rzucaniu gór w morze, piciu trucizny bez szkody dla własnego zdrowia czy spełnienie wszelkich próśb za pośrednictwem modlitwy lub wiary.
EWANGELIA MARKA 16. 16. BIBLIA WARSZAWSKA
"Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony."
radek pisze: ↑04 sie 2020, 11:11lecz wybacza, po trzecie nie tyle "marzycielem", co "Sługą Bożym", bo to co robi, robi nie dla siebie, lecz dla chwały Bożej. Samodzielne myślenie prezentowane przez Ciebie RN jest ideologicznie poprawne, ale walcząc przeciw Jezusowi, łatwo trafić na oddział psychiatryczny.
Skoro na chwałę Bożą, to znaczy, że nie czyni tego bezinteresownie, lecz czyni sam dla siebie, bo dla ogromnej większości chrześcijan to przecież On jest tym Bogiem.
Na oddział psychiatryczny nie powinienem trafić z powodu religii bo dość twardo stąpam po ziemi i jestem pogodzony z losem.
Takie rzeczy dotyczą głównie osób, które raz, że mają zadatki, aby oszaleć ( nie wytrzymuje psychika), a dwa to ci, którzy bardzo chcieliby wyjść przed szereg, zakazać się, zajrzeć Panu Bogu w okno, a to oczywiście się nie udaje, i wtedy następują frustracje. To jest niepotrzebne.
Ten werset w ogóle nie pasuje do osoby i działalności Jezusa.radek pisze: ↑04 sie 2020, 11:11Iz 42:1-4 eib "(1) Oto mój sługa, którego popieram, mój wybrany, rozkosz mojej duszy. Złożyłem na Nim mego Ducha, On nada narodom prawo. (2) Nie będzie krzyczał, nie będzie się unosił, nie wydostanie się na ulice Jego głos. (3) Trzciny nadłamanej nie dołamie, knota gasnącego nie dogasi, w imię prawdy nada prawo. (4) Nie ustanie, nie ulegnie załamaniu, dopóki nie utrwali prawa na ziemi — Jego nauki wyczekują wyspy."
1.Jezus nie przyszedł nadawać narodom prawa, lecz już istniejące prawo wypełnić. Wstawka o nowym przymierzu nie jest nowym prawem, bo przecież sami wierzycie, że jesteście usprawiedliwieni darmo z łaski przez wiarę itd.
2. Z Pisma wynika, że Jezus przemawiał donośnym głosem.
3. Zupełną bzdurą jest, że głos Jezusa nie wydostał się na ulice.
4. ''Jego nauki wyczekują wyspy'', bo pewnie one jako pagórki zostały rzucone w morze
To jest niestety mowa - trawa, bez sensu. Właściwie niczego nie rozwiązująca, a jeszcze komplikująca wszystko na każdym kroku. Sami jesteście tego przykładem, kiedy nawet na centymetr nie możecie pójść do przodu, aby znależć wspólny mianownik.
Nie jest tutaj żadnym moim celem prezentowanie się w lepszym czy gorszym świetle niż biblijny Jezus, lecz racjonalna - bez uprzedzeń - ocena Jego nauk.
Nie jest również moim celem przyciąganie lub zniechęcanie do mnie wartościowych osób. Wartościowe osoby, jak to napisałeś, same podejmą decyzje.
Natomiast miłość w wydaniu biblijnego Jezusa wygląda tak;
Przebaczajcie 77 razy ( czyli nieskończenie), a jednocześnie każń wieczna za nie podanie kubka wody.
I tak wygląda ta miłość. Nie ma co udawać, że nie ma problemu, ze to symboliczne, albo słowo tam użyte przy 5 czy 7 jego znaczeniu może trochę zmieniać sens całości, bo problem jest i trzeba się nad nim pochylić