TAK,Queza pisze: który to Ty na zdjęciu? Ten z białym zeszytem?
Wręczałem im certyfikaty.
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
TAK,Queza pisze: który to Ty na zdjęciu? Ten z białym zeszytem?
Dziękuję, że Ci podobam się w mundurzeQueza pisze:Dobrze wyglądasz i miło widzieć z kim się rozmawia przez ten blaszany wynalazek...
Prawdopodobnie nie rozumiemy się.A co wasze analizy wniosły do poprawy życia? Grzebiecie się w tym od dwóch tysięcy lat i nic się nie zmieniło. Można powiedzieć, że jest coraz gorzej.
Luba podała wam prawdę wprost na tacy. Wy nie lubicie prawdy, prawda was boli.
A wy tak lubicie tak się spierać o każdy werset. Możecie zabłysnąć i awansować na mędrców. Tylko, że nic to nie zmieniło. A nawet jest gorzej. Przyjdzie wasz upragniony Armagedon, już się cieszycie. Wasze pismo się wypełni.
Teraz powodzie i wichury. Ze skrajności w skrajność.Queza pisze:Jak podaje australijski portal ABC News, w południowo-wschodnich częściach Queensland wystąpiły burze, jakie zdarzają się „raz na sto lat”: https://polskatimes.pl/australia-ulewy- ... 1-14724474
Niezbadane sa wyroki Pana.Marius Bienius pisze:Teraz powodzie i wichury. Ze skrajności w skrajność.
Dlaczego?chryzolit pisze:Ale to jest początek takich skrajności,które są trudne dla ludzi,ale ważne abyśmy zrozumieli,dlaczego.?
Dlaczego, to my już rozumiemy. I nie ma tam miejsca na fantastykę.chryzolit pisze: Ale to jest początek takich skrajności,które są trudne dla ludzi,ale ważne abyśmy zrozumieli,dlaczego.?
Najpierw od wrześnie pożary, po paru miesiącach ulewy i wichury.Queza pisze: Ja się pomodliłam dwa razy. Za drugim razem, żeby tam fest wlało.
Deszcz spadł wtedy, kiedy wszyscy ( a przynajmniej większość) stracili nadzieję na poprawę i przez to się ukorzyli.Marius Bienius pisze: Długo coś temu Bogu zajęło spuszczenie deszczu. Czyżby czekał akurat na Twoją modlitwę?
Z ręką na sercu mogę potwierdzić te słowa. Dajesz przykłady z świata sportu, ja mogę uzupełnić o swoje własne, osobiste doświadczenia. Byłam w życiu już nie jeden raz w naprawdę trudnej sytuacji (łagodnie mówiąc). I zawsze, ale to ZAWSZE otrzymałam pomoc , ratunek "nie z tego świata". Pomoc przychodziła w momencie, gdy nie wyczerpałam już wszelkie własne sposoby ratunku, gdy była tylko ściana i pustka, gdy w pokorze! przyznałam się do swojej bezsilności.RN pisze:W ten sposób to działa.
Jedno co jest pewne, to nic nie jest pewne, no może poza śmiercią.
Nigdy nie należy być zbyt pewnym siebie, bo nawet działając w słusznej idei, możemy mieć utarty nos. Pokora jeszcze raz pokora. Biblia akurat pokorze poświęca wiele miejsca i podaje celne nauki. Inną sprawą jest to, ze nauczyciele nie zawsze stosują się do prezentowanych przez siebie nauk, ale to już inny temat
Wow!, pojawił się deszcz, który nie był prognozowany. To chyba normalnie, nie?RN pisze: Deszcz spadł wtedy, kiedy wszyscy ( a przynajmniej większość) stracili nadzieję na poprawę i przez to się ukorzyli.
Prognozy były takie, że susza miała być przynajmniej do marca, a z każdym dniem coraz cieplej.
Nagle ku zaskoczeniu wszystkich pojawia się deszcz, który nie był prognozowany.