Chrześcijanie nie spotykają się z Szatanem, ale z nim walczą (Fil 1:29,30, Ps 35:1) głosząc ‘Prawdę’ wśród narodów
(2 Tym 4:2, Mat 24:14), które są w potrzasku Diabła i razem z nim zginą, o czym dobitnie powiedział Jezus pewnemu mężczyźnie: "Chowanie umarłych zostaw umarłym, a sam idź i głoś o Królestwie Bożym" (Łuk 9:60)
Odkąd Jezus powołał swoich naśladowców, toczą oni nieustanną walkę z Szatanem i jego światem (Jan 16:33, Jan 18:19,20), głosząc prawdę, za co są poniżani, wyśmiewani i prześladowani (2 Tym 3:12). Pomimo tego walkę z Szatanem i jego światem poczytują sobie za zaszczyt:
"Bo dostąpiliście zaszczytu, żeby nie tylko uwierzyć w Chrystusa, ale też dla niego cierpieć. Toczycie tę samą walkę co ja - którą sami widzieliście, a teraz słyszycie, że dalej ją toczę" (Fil 1:29,30)
… a gdzie walka, tam są ofiary, przed czym przestrzegał Jezus (Jan 16:33). Choć Szatan nie odpuszcza … i nie odpuści do samego końca (Obj 12:17) zadając nieraz poważne „rany”, to nie jest w stanie pokonać tych, którzy są świadomi ochrony Bożej:
"Jesteśmy prześladowani, ale nie opuszczeni. Jesteśmy powaleni, ale nie pokonani" (2 Kor 4:9)
Tak więc Queza, naśladowcy Jezusa nigdy nie spotykają się z Szatanem, tak jak żołnierze walczących stron nie spotykają się ze sobą (2 Tym 2:3,4, Filip 2:25, File 2). My, Queza walczymy z kimś, o kim "świat" nie ma pojęcia i jego istnienie wkłada miedzy bajki: "Nałóżcie całą zbroję od Boga, żeby pozostać niezachwiani wobec przebiegłych działań Diabła. Bo walczymy nie z krwią i ciałem, ale z rządami, władzami, władcami tego świata ciemności, armią niegodziwych duchów w niebiosach" (Ef 6:11,12)
Szatan natomiast, może stanąć na naszej drodze i próbować pokrzyżować nam plany: „Chcieliśmy do was przyjść - ja, Paweł, próbowałem nie tylko raz, ale dwa razy, jednak Szatan przeciął nam drogę” (2 Tes 2:18)
… i tak niejednokrotnie robi!