Czy Bóg nadal działa?

[DonCicio]

Choć ogół ludzkości stosunkowo niedawno uwierzył fałszywej darwinistycznej narracji o samoistnym, przypadkowym powstaniu życia na ziemi, to jak dotąd nie potrafi wytłumaczyć fenomenu swoistego życiodajnego perpetuum mobile, który rządzi światem w najlepsze już od kilku tysięcy lat. Sformułowania typu „matka natura”, „matka ziemia” czy „łono natury” sugerują, że ziemia sama od siebie „wyłoniła” prawa rządzące nie tylko światem fauny i flory, ale wszelkimi niezbędnymi cyklami zachodzącymi w przyrodzie.

Wierzyć Jezusowi czy nauce?

Kiedy Jezus był na ziemi, często potwierdzał, że Jego Ojciec, choć odpoczął od stwarzania (Rodz 2:1-3), nie przestał być aktywny:

„Ale on im rzekł: ‘Mój Ojciec cały czas działa, więc i ja działam’” (Jak 5:17)

Jezus jako sługa Boży też działał (Mat 12:18), gdyż został posłany na ziemię żeby dokończyć „dzieło” Boga (Jan 4:34), które zostało zapoczątkowane jeszcze w Edenie, tuż po buncie ludzi (Rodz 3:15). To wszystko co Jezus robił na ziemi (Jan 5:36), dowodziło, że jest posłańcem Jehowy (Łuk 4:43, Jan 9:32,33).

Ale co Jezus mówił o działaniu swego Ojca?

„(…) On sprawia, że słońce wschodzi i nad złymi, i nad dobrymi, On też sprawia, że deszcz pada i na prawych, i na nieprawych” (Mat 5:45)

Nie było w tym nic odkrywczego, ale potwierdzało to, czego ludzie byli świadomi od czterech tysięcy lat (Ps 65:9, Ps 104:13, Ps 147:7,8):

„Następnie Bóg rzekł: ‘Niech na niebie pojawią się źródła światła, które będą oddzielać dzień od nocy i służyć za znaki wskazujące pory roku oraz dni i lata. Będą świecić na niebie i oświetlać ziemię’. I tak się stało. Bóg uczynił dwa wielkie źródła światła: większe, by panowało nad dniem, i mniejsze, by panowało nad nocą, a także gwiazdy. Bóg umieścił je na niebie, żeby oświetlały ziemię i żeby panowały w dzień i w nocy oraz żeby oddzielały światło od ciemności” (Rodz 1:14-18)

Dla ludzi, do których przemawiał Jezus, mówiący o ciągłym działaniu Boga na różnych płaszczyznach, było to oczywiste.

A czy dla Ciebie też jest to oczywiste?

Bóg nieustannie kontroluje procesy niezbędne do życia, które sam zapoczątkował na ziemi, bo stworzył ją w konkretnym celu … na mieszkanie dla człowieka: „(…) ukształtował ją po to, żeby była zamieszkana (…)” (Iz 45:18). Nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić: „Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi, ale ziemia pozostanie na zawsze (…)” (Kaz 1:4,5). Zapowiada nawet "działania" na przyszłość, co zrobi z tymi, którzy niszczą Jego własność: "Nadszedł też wyznaczony czas na to, żeby (...) zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię" (Obj 11:18)

Jehowa Bóg nigdy nie jest bezczynny. Podejmuje działania, by zapewniać ludziom kierownictwo i zaspokajać nie tylko ich potrzeby cielesne, ale też duchowe. Doprowadził na przełomie 1600 lat do powstania Jego Słowa, Biblii spisanego rękoma około 40 ludzi, usługujących jednemu Autorowi w charakterze sekretarzy lub pisarzy.

Doprowadził też do powstania „nowego stworzenia”, w skład którego wchodzą chrześcijanie zrodzeni z ducha, mający panować z Jezusem w niebie (2 Kor 5:17). Ponadto cięgle i nieprzerwanie realizuje swoje zamierzenie dotyczące ludzkości, dzięki czemu ci, którzy Go kochają, będą mogli żyć wiecznie w nowym świecie (Rzym 6:23).

Poprzez swego Syna zapoczątkował dzieło głoszenia o nadchodzącym Królestwie Bożym, które dziś, jako jeden ze znaków dni końca (Mat 24:14), jest w kulminacyjnym okresie. Na dobrą nowinę o Królestwie reagują miliony osób, które Jehowa, „działając” pociąga do siebie i które dokonują w życiu zmian, by ‛trwać w miłości Bożej’ (Jana 6:44).

Zakres działania Jehowy Boga jest ogromny, jak ogromna jest Jego „Boskość i moc” i nie sposób wszystkiego w pełni wymienić:

„Choć jest niewidzialny, to Jego przymioty — Jego wieczna moc i boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata. Można je dostrzec dzięki temu, co zostało stworzone. Dlatego tacy ludzie są bez wymówki” (Rzym 1:20)

A czy Ty dostrzegasz nieustanne działanie Boga?

[Bobo]

To temat dobry na wykład w zborze Świadków Jehowy.
Na forum się nie sprawdza, bo...
1. za dużo szczegółów
2. nie wiadomo z kim piszesz (bo forum to dyskusje)
3. czy nie rozczarowuje Cię nikły odzew na Twoje wpisy?

[BoaDusiciel]

A dlaczego życie nie mogłoby powstać samorzutnie i przypadkowo?

[Queza]

Bóg działa jak rzutnik do bajek - Ania.

[DonCicio]

A dlaczego życie nie mogłoby powstać samorzutnie i przypadkowo?

A czy może powstać coś z niczego? Polecam przeczytać dwie krótkie, acz treściwe publikacje, żeby dojść do wniosku, że nic nie powstało samoistnie:

1."Czy życie zostało stworzone?"

2. "Pochodzenie życia — pięć pytań, które warto rozważyć"

Pozdrawiam ...

[DonCicio]

Bóg działa jak rzutnik do bajek - Ania.

Jak to rozumieć? Co masz na myśli?

[Queza]

Bóg działa jak rzutnik do bajek - Ania.

Jak to rozumieć? Co masz na myśli?

Informacje, które pochodzą ze Światła są jak Obraz.

[BoaDusiciel]

A dlaczego życie nie mogłoby powstać samorzutnie i przypadkowo?

A czy może powstać coś z niczego? Polecam przeczytać dwie krótkie, acz treściwe publikacje, żeby dojść do wniosku, że nic nie powstało samoistnie:

1."Czy życie zostało stworzone?"

2. "Pochodzenie życia — pięć pytań, które warto rozważyć"

Pozdrawiam ...

Ale kto twierdzi, że życie powstało z niczego? Oczywiście że nie powstało z niczego, tylko z czegoś.
Co roku na świecie miliony plemników łączą się z milionami komórek jajowych, w wyniku czego rodzą się miliony ludzi, którzy na początku składają się z 2 komórek, a docelowo - z miliardów komórek.
Proces ten dowodzi, że do wytworzenia złożonego organizmu wystarczą 2 żywe komórki.
Problem powstania życia sprowadza się zatem do kwestii czy żywe komórki mogą powstać z materii nieożywionej.
Jeśli mogą, to życie również może powstać z materii nieożywionej.
Autorzy powyższych publikacji popełniają błąd, zakładając że skoro coś jest skomplikowane, to ktoś rozumny musiał to stworzyć.
Do stworzenia istot skomplikowanych potrzeba tyle inteligencji, ile mają plemniki i komórki jajowe, a nawet pan prezydent ma jej więcej (chyba)

[Queza]

Do stworzenia istot skomplikowanych potrzeba tyle inteligencji, ile mają plemniki i komórki jajowe, a nawet pan prezydent ma jej więcej (chyba)

Nasz prezydent jest strasznie przejęty swoją rolą jaką pełni, miny stroi niesamowite.

[DonCicio]

Co roku na świecie miliony plemników łączą się z milionami komórek jajowych, w wyniku czego rodzą się miliony ludzi, którzy na początku składają się z 2 komórek, a docelowo - z miliardów komórek.
Proces ten dowodzi, że do wytworzenia złożonego organizmu wystarczą 2 żywe komórki.

Proste ... tyle, że nadal pozostaje zasadnicze pytanie: skąd wzięły się "2 żywe komórki"? No bo przecież skądś się wziąć musiały! No to skąd Boa się wzięły?

Problem powstania życia sprowadza się zatem do kwestii czy żywe komórki mogą powstać z materii nieożywionej.
Jeśli mogą (...)

A jeśli nie mogą ... bo nie mogą? Jak dotąd nauka nie potrafiła tego udowodnić!?

Wiesz Boa, mam takich znajomych, którzy określają siebie jako ateiści. On, chemik po studiach, zatwardziały zwolennik teorii, że życie i cywilizacja to dzieło kosmitów, obcej cywilizacji. Ona, jest pod wpływem Jego kosmo-fobicznych ekscytacji podsycanych programami Discovery Channel czy Polsat Box promujących teorie o starożytnych kosmitach. Kiedyś wałkowaliśmy temat; "czy coś mogło powstać z niczego" pod kątem powstania materii, a co za tym idzie wszechświata. Po bardzo długiej dyspucie, cofnęliśmy się wstecz, od powstania ziemi, umiejscowionej w specyficznym i idealnym miejscu we wszechświecie, aż do momentu wielkiego wybuchu. W pewnym momencie, kiedy byliśmy już przy 'Wielkim Wybuchu' i wszystko miało wylecieć w powietrze stwierdził, że do powstania pierwiastków wystarczyły głównie atomy wodoru oraz helu ... tylko tyle. Ja, kolejny raz zadałem mu pytanie: "Czy coś może powstać z niczego", na co znowu odpowiedział, że nie! Więc zapytałem, to skąd wzięły się atomy wodoru i helu? I wiesz co? Odpowiedział tak jak Ty: "załóżmy że one były". Ty określiłeś to "jeśli mogą". Tak więc, "jeśli [komórki] mogą" powstać z materii nieożywionej i "załóżmy", że atomy wodoru oraz helu skąś się wzięły, to może coś ugotujemy z tej kosmicznej zupy po domniemanym 'Wielkim Wybuchu', ale ... to ciągle tylko gdybanie

Biblia daje zaś gotową odpowiedź: "Nasz Boże, Jehowo, Tobie należy się chwała, szacunek i moc, bo to Ty stworzyłeś wszystko i z Twojej woli wszystko zaistniało i zostało stworzone" (Obj 4:11). I na dodatek Księga ta potwierdza, że można Jej zaufać z naukowego punktu widzenia. BoaDusiciel, jeżeli wiesz dlaczego posłużyłem się poniższym wersetem żeby to potwierdzić, to daj proszę znać:

"Bóg rozciąga północne niebo nad pustą przestrzenią, a ziemię zawiesza na niczym" (Hiob 26:7)

[DonCicio]

Bóg działa jak rzutnik do bajek - Ania.

Jak to rozumieć? Co masz na myśli?

Informacje, które pochodzą ze Światła są jak Obraz.

Tak, zgadzam się, ale nawet obraz trzeba umieć zrozumieć. Jeden z drugim patrzą na ten sam obraz, ale mogą go inaczej pojmować. Jak myślisz?

[Queza]

Tak, zgadzam się, ale nawet obraz trzeba umieć zrozumieć. Jeden z drugim patrzą na ten sam obraz, ale mogą go inaczej pojmować. Jak myślisz?

Ty masz obrazek jak rybacy łowią ryby w dzień, jest nawet mewa, a Ty co na nim widzisz?

[DonCicio]

Tak, zgadzam się, ale nawet obraz trzeba umieć zrozumieć. Jeden z drugim patrzą na ten sam obraz, ale mogą go inaczej pojmować. Jak myślisz?

Ty masz obrazek jak rybacy łowią ryby w dzień, jest nawet mewa, a Ty co na nim widzisz?

Ja natomiast widzę to, o czym mówił Jezus powołując swoich uczniów: "I powiedział do nich: 'Chodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi'. Oni od razu zostawili sieci i poszli za nim" (Mat 4:19,20)

Naśladowcy Jezusa mieli być "rybakami ludzi" i z morza ludzkości (Obj 17:15, Iz 57:20) wyławiać tych, którzy też staną się kolejnymi rybakami (Mat 28:19,20).

[Queza]

Ja wiem, że to rybacy powołani przez Jezusa, ale w morzu nie żyją ludzie tylko ryby, więc widzę jak łowią to co w morzu pływa.

[DonCicio]

Ja wiem, że to rybacy powołani przez Jezusa, ale w morzu nie żyją ludzie tylko ryby, więc widzę jak łowią to co w morzu pływa.

Wstawiając mojego avatara miałem na myśli słowa Jezusa o łowieniu ludzi. Ale, z łowieniem w sieć jest jeszcze jedna przypowieść Jezusa:

"Z Królestwem Niebios jest też jak z siecią, którą zapuszczono w morze i która zaczęła zagarniać ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, rybacy wyciągnęli ją na brzeg. Potem usiedli i dobre ryby zebrali do naczyń, a niedobre wyrzucili. Tak właśnie będzie podczas zakończenia systemu rzeczy — aniołowie wyruszą i oddzielą niegodziwych od prawych, i wrzucą niegodziwych do ognistego pieca. Tam będą oni płakać i zgrzytać zębami" (Mat 13:47-50)

Lepiej teraz dać "się złowić" ziemskim rybakom ludzi, bo kiedy zaczną łowić aniołowie, będzie już za późno! Do tej relacji wstawił bym już zupełnie inny obrazek.