Skok z huśtawki

Tutaj nie polemizujemy, tutaj dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
informator
Posty: 53
Rejestracja: 28 wrz 2012, 17:56

Skok z huśtawki

Post autor: informator »

Pewnego dnia, przeglądając internet natrafiłem na wzmiankę o tym jak muzyka ma ogromny wpływ na nasze życie i przez kogo w większości jest kierowana. Najprawdopodobniej był to film o illuminatach i przemyśle muzycznym. Z natury będąc ogromnie zainteresowany ciekawostkami świata postanowiłem bez chwili namysłu obejrzeć ów film.
Pamiętam z tego tyle, że czułem wtedy strach, i przerażenie tym co się dzieje na świecie i co to wszystko robi z ludźmi zamieniając ich w inne osoby. Oczywiście zacząłem się zastanawiać, czego ja aktualnie słucham i co jest w tym wszystkim zawarte, jakie niesie ze sobą to przesłanie.
W późniejszym czasie (czyt. od razu) te wszystkie "ciekawostki" wciągnęły mnie bez reszty do tego stopnia, że siedziałem przed laptopem kilka dobrych godzin i nie chciałem od niego odejść studiując co raz to więcej materiałów.

Mijały dni, tygodnie a w ich czasie powielałem wiedzę na temat szatańskich planów pozbawienia ludzkości ich własnych osobowości i co najgorsze dusz.

Pamiętam, że pracując w restauracji starałem się chodzić do kościoła po tym jak kończyła się moja poranna zmiana. Było to prawie zawsze ok. godziny 16.20. Oczywiście zdarzały się przypadki gdzie chodziłem do kościoła przed wieczornym przyjściem do pracy. Usilnie starałem się być pobożnym człowiekiem, myśląc o Bogu i jak myśląc wtedy nawracając się.
W grę wchodziły różne symbole takie jak różańce, krzyże, myśli wytatuowania sobie anioła na plecach, malując sobie pokój na nowo a na ścianach teksty z ulubionego artysty Boba Marleya jak i Biblii i inne dziwne rzeczy, które nie bardzo dzisiaj rozumiem.

Przełomowy moment był wtedy kiedy natrafiłem na książkę "Jak usłyszeć Boski szept". Bez wahania kupiłem tą lekturę i zacząłem ja czytać. Wtedy właśnie postanowiłem wymówić jakże magiczne dla mnie wtedy słowa:
- Chcę Tobie oddać swoje życie Boże i chcę Ci służyć jak ten facet z książki.

Byłem przekonany, że zaraz Wielki Bóg przemówi do mnie dając mi pierwsze zadanie. Spoglądałem w niebo i na ściany pokoju miałem nadzieje, że zaraz pojawi mi się napis w głowie, bądź głos Świętego mówiącego mi co mam robić. Tak usilnie wyczekiwałem Jego Głosu, że w myślach same pojawiały mi się napisy i głosy jak myślałem od Niego.

W czasie studiowania materiałów objaśniających mi co się dzieję na świecie i czytania mojej "ukochanej" książki natrafiłem w końcu na Biblie.

Od tego czasu kiedy zacząłem ją czytać i w późniejszym czasie uczyć się zachowań, które są godne naśladowanie zacząłem się jak myślę poważnie zmieniać. Ten efekt zmiany trwał bodajże kilka miesięcy. Po części trwa do dziś.

Pamiętam, że czułem się przygnębiony, smutny, zdolny do płaczu bardziej niż kiedykolwiek. Przechodząc w stan świadomego człowieka natrafiałem na przeróżne przeszkody, które nie zauważałem wcześniej.

Pewnego razu w godzinach porannych kiedy nalewałem sobie wody do wanny, otworzyłem laptop i jak zwykle zacząłem studiować materiały o tym jak świat schodzi ku upadku. Dowiadując się, że ludzie potrafią po prostu sprzedać swoje dusze diabłu dla pieniędzy, sławy i sexu podpisując świstek własną krwią zwany cyrografem. Kiedy wchodziłem do łazienki łzy podchodziły mi do oczu i nie potrafiłem przestać o tym myśleć. W końcu puściły mi emocje i zacząłem płakać tak bardzo, że nie potrafiłem przestać. Minęło jakieś 20 min a ja dalej płakałem nie wiedząc jak się uspokoić. Po wyjściu z łazienki otworzyłem laptop i puściłem sobie jedną piosenkę z włączonym tłumaczeniem, której wcześniej nie rozumiałem. W chwili gdy minęło kilka wersów piosenki zacząłem znów płakać, bo dopiero wtedy zauważyłem jak straszny i okrutny jest ten świat w którym żyje.
Nie zdawałem sobie sprawy, że to się dzieję naprawdę, i że jestem tego w pewien sposób częścią, no bo przecież żyje w mieście gdzie nie dzieją się tak straszne rzeczy jak gdzie indziej. Po tym czasie moje myślenie zmieniło się.
Była to nagranie 2Paca - Changes.

W trakcie kilku tygodni rozumiałem coraz bardziej wszystko i to co się dzieje w okół mnie i też to jak ja się zachowywałem i się zachowuje nadal.
Odrzuciłem pewne nawyki, zachowania, które były złe. Do dziś zostało mi trochę ze "starego mnie" ale staram się to leczyć. Do dzisiaj staram się nawracać z chwilą gdy chcę coś zrobić lub powiedzieć. Jest to swego rodzaju trudne zadanie ale staram się je wykonywać najlepiej jak potrafię, chociaż czasem się zapominam bądź mam dość już pewnych rzeczy.

Odrzuciłem kościół jako budynek, ludzi w czarnych szatach, figurki, krzyże i różne inne rzeczy, które są tak dziwne dla mnie z perspektywy czasu. 2 największe przykazania stały się dla mnie ważniejsze niż kiedykolwiek.

I tak pewnego razu wylądowałem na tym forum i nie tylko pisząc i dzieląc się w wielkim, wręcz ogromnym skrócie przeżyciami jakie przeszedłem od czasu mniej więcej początku wakacji do niedawna.


Tak poznałem Jego, Wielkiego Świętego Boga, który tchnął mnie to tego, żeby stać się Jego synem i wsiąść do pociągu, który kieruje Jezus Chrystus.
[center]Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?[/center]
[center]
Ujmując z ciała, dodajesz do ducha
[/center]

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Ujmując z ciała, dodajesz do ducha
fuj, nie lepiej pozbyć się śmieci na zawsze
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Pietnas
Posty: 201
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:21

Post autor: Pietnas »

Alleluja brat!!
Czytałem całość. Wierzę w całość. Amen.
Nie rozumiem tylko związku treści z tytułem: "Skok z huśtawki"
Ale, co tam.
Biblię napisali lidzie którzy spotkali Boga. Pisali dla swojego pokolenia wprawdzie, ale my współcześni korzystamy z tego Słowa, zwłaszcza chrześcijanie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”