Nieziem pisze: ↑05 lut 2022, 23:51
"Pojęcie "trójcy" to tylko koncepcja biblijna jest, takiego słowa nie ma w Pismach"
To po co wierzyć w trójcę, skoro
„takiego słowa nie ma w Pismach”. Nie wystarczy wiara w Jednego Boga, o którym mówił Jezus (
Mar 12:29)?
Nieziem pisze: ↑05 lut 2022, 23:51
„Bóg jest Miłością. MIŁOŚĆ - to jest to właściwe imię, o które chodzi. Nie 4 spółgłoski JHWH, i pomiędzy nimi spółgłoski”
Właśnie że chodzi o to, co lub kto kryje się za stwierdzeniem
„Bój jest miłością”. Świat nazbierał sobie mnóstwo bóstw, utożsamianych z bogiem miłości:
-
Anteros
-
Kupidyn
-
Eros
-
Kamadewa
Czy Ty uważasz, że ludzie rozróżniają pojęcie:
'Bóg miłości' od
'Bóg jest miłością'? To dla nich taka sama abstrakcja, jak świadomość, że Biblijny Bóg Ojciec ma imię własne Jehowa, zapisane w Biblii 7000 razy. Dla porównania, imię Jezus występuje 919 razy, w tym 913 razy w odniesieniu do
Jezusa z Nazaretu
Większość ludzi pojmuje Boga jako bezimienny trójosobowy duchowy byt, w którym główne skrzypce gra Jezusa … bo tylko Jego znają z imienia. Tak więc
„MIŁOŚĆ – to [nie]
jest to właściwe imię, o które chodzi”, ponieważ Bóg nie ma na imię
"Miłość". Nie jest też formą bezosobową i bezimienną … przeciwnie. Sam nam o tym powiedział:
"Ja jestem Jehowa. To jest moje imię. Swojej chwały nie oddam nikomu ani należnej mi czci wizerunkom" (
Iz 42:8)
Nieziem pisze: ↑05 lut 2022, 23:51
„Jestem, który Jestem, jak sam o Sobie mówi, a jest Miłością”
Bóg nie powiedział
„Jestem, który jestem”, a raczej
„Stanę się, kim zechcę się stać” lub
„Okażę się, kim się okażę”.
Imię Boże niejako zbudowane jest na hebrajskim czasowniku
'hawáh', kauzatywnej, niedokonanej formie
„stawać się”. Kauzatywny, określa czasownik oznaczający powodowanie czynności. Dlatego hebrajskie
„Ehjéh ʼAszér ʼEhjéh” (
„Stanę się, kim zechcę się stać”), nie oznacza po prostu
„być” (jestem), ale raczej
„stawać się” lub
„okazywać się”. ('eh·Yeh - hajah - stawać się, odnawiać się, zdarzać się
Strong H1961)
Nieziem pisze: ↑05 lut 2022, 23:51
„Zanurzenie w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego to zanurzenie w jedno imię-w imię Miłość”
Jan Chrzciciel nie zanurzył Jezusa w
„imię Miłości”, tylko w Jordanie. Jan nie zanurzył też Jezusa w
„Duchu Świętym” … tylko w wodzie!
Bóg poświadczył przez swego świętego ducha, pod postacią gołębicy, tak aby Jan dostrzegł to w sposób widzialny, że akceptuje decyzję o chrzcie i oddaniu swego jedynego, ziemskiego Syna:
„Ty jesteś moim ukochanym Synem. Darzę cię uznaniem” (
Łuk 3:22).
Zatem nie ma czegoś takiego, jak
„Zanurzenie w Imię (...) jedno imię-w imię Miłość”. W
Jana 17:3 Jezus wyraźnie zaznaczył czego oczekuje od naśladowców:
„(...) muszą poznać Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”
Jeżeli prawdziwie poznaliśmy Boga i wiemy kim jest Ojciec i Syn, to tylko dzięki świętemu duchowi Jehowy, za pomocą którego wybaczył na grzechy i za pomocą tego ducha nam to obwieścił:
„Niektórzy z was tacy byli. Jednak Bóg za pomocą swojego ducha was oczyścił, uświęcił i uznał za prawych w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa” (
1 Kor 6:11)
Nieziem pisze: ↑05 lut 2022, 23:51
„Jak kochasz to znaczy, że
"ociekasz" tym Imieniem, w którym się zanurzyłeś”
Jak kochasz, to znaczy, że
prawdziwie poznałeś Boga:
„Kto nie kocha, nie poznał Boga, bo Bóg jest miłością” (
1 Jan 4:8)