Walka duchowa - jak ją prowadzić

Tutaj dzielimy się tym, co przyniesie zachetę, pocieszenie, umocnienie w wierze, co pobudzi do działania i pomoże rozwinąć skrzydła wierzącemu. Będzie tu miejsce dla poezji, rozważania fragmentów Słowa Bożego, dzielenia się tym co Bóg do nas mówi poprzez swoje Słowo, sny i wizje oraz okoliczności codziennego życia.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Walka duchowa - jak ją prowadzić

Post autor: Dezerter »

Do założenia tematu skłonił mnie przeczytany artykuł i komentarz pod nim.
Mądry i biblijny to tekst dlatego się nim z wami dzielę. Wiele opisanych błędów sam robiłem, ale mam nadzieję, że to już przeszłość :idea:

Włodzimierz Zatorski OSB
http://ps-po.pl/na-swiecie-toczy-sie-og ... 84skiej%29
Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody (Łk 12,54).

Istnieje w nas ogromna siła dochodzenia swojego, potwierdzenia własnych racji, udowodnienia własnej niewinności i winy innych. Najczęściej taka tendencja nie kończy się w sądzie, ale sprowadza do sporów słownych, nieporozumień, urazów, kłótni, niechęci, obrażania się… Wszystko to jednak jest „małe”, świadczy o zdominowaniu przez świat w pojęciu św. Pawła.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Ef 4, 1-6; Łk 12, 54-59

W pierwszym czytaniu św. Paweł wzywa nas, abyśmy postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliśmy wezwani (Ef 4,1). O tym powołaniu mówiły wcześniejsze fragmenty tego listu. Święty Paweł przedstawił kosmiczną wizję naszego wybrania jeszcze przed założeniem świata, powołaniem nas do godności dzieci Bożych, do udziału w Bożym królestwie, do sądzenia nawet aniołów. Wszystko to uzyskujemy w Chrystusie. Taka ogromna godność zobowiązuje do odpowiedniej postawy:

Z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój (Ef 4,2n).

Ta postawa jest właściwie udziałem w postawie Chrystusa wobec nas. To On wpierw okazał nam ogromną cierpliwość w pokorze, znosząc nas w miłości i wybaczając nasze grzechy. W swojej miłości posunął się do tego, że życie oddał za nas jako grzeszników! On też dał nam Ducha, czyli udział w sobie samym. Jeżeli z wiarą przyjmujemy tę godność udziału w Chrystusie, to właściwą godną postawą może być jedynie postawa taka, jaką miał Chrystus. To postawa jednocząca wszystkich. Wcześniej w Liście do Efezjan czytaliśmy:

On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość (Ef 2,14).

Ta jedność wyraża się „jednym Ciałem, jednym Duchem, jednym chrztem, jedną wiarą… i jednym Bogiem-Ojcem, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich (Ef 4,6). Działanie rozbijające, budzące niepokój, wzajemne waśnie, pretensje, nienawiści itd. nie tylko nie jest licuje z godnością synów Bożych, ale jest zasadniczo wymierzone w cały trud Syna Bożego i Jego misję. Jest to zatem działanie szatańskie. Jeżeli miłość jest bezinteresowną życzliwością i szczerym darem z siebie, to w świecie można dostrzec bezinteresowną nieżyczliwość i dążenie do niszczenia innych. Po takim działaniu najlepiej widzimy prawdziwą aktywność Złego na świecie. To pokazuje, że na świecie toczy się ogromna walka duchowa, w której nie wolno dać się wprowadzić w ducha złości, ale żyć z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. To musi być głęboka, wewnętrzna i świadoma decyzja, bo inaczej bardzo łatwo damy się wprowadzić w istniejące w świecie niechęci i rozgrywki. Wspomniana decyzja staje się prawdziwym wyznaniem wiary w odwieczny, tajemniczy zamysł Boży, który został nam objawiony w Jezusie.
Komentarz Zorro
Znalezione na deonie: fragment artykułu „Fanatyk i święty – znajdź 6 różnic” Zygmunt Kwiatkowski SJ:

” Fanatyk wszczyna alarm, wytacza procesy sądowe i wzywa do świętej wojny, natomiast święty najpierw szuka zrozumienia, aby potem doprowadzić do porozumienia i pójść jeszcze dalej, do pojednania i zgody.

Fanatyk nie umie prowadzić rozmów i, prawdę powiedziawszy, wcale go one nie interesują. On tylko wykonuje rozkazy, albo je na kimś brutalnie wymusza. Tymczasem święty nie traktuje wrogo tego, kto ma odmienne zdanie. Wierzy, że chociaż myślą inaczej, mogą dojść do porozumienia a nawet do współpracy.

Fanatyk chce przede wszystkim zwycięstwa jego sprawy, święty natomiast chce widzieć ludzkie szczęście.

Fanatyzm promuje nienawiść, strach, ducha zemsty i ciągłą podejrzliwość. Tam, gdzie chodzi o świętość, dominuje łagodność, nikogo się tam nie ściga, nie prześladuje, nie potępia i nie niszczy .

Święty okazuje zaufanie i cierpliwie czeka, fanatyk natomiast bez wahania i natychmiast dokonuje egzekucji.

Fanatyk bardzo łatwo może się stać terrorystą i morduje wówczas ludzi w imię Boże za kawałek mięsa, święty natomiast nawet kawałkiem mięsa chce Bogu oddać chwałę i ludziom się przysłużyć.”
Ile w nas fanatyka a ile świętego - patrząc na zachowanie moje na tym forum mam mieszane uczucia :-? .... i mocne postanowienie poprawy 8-)
a jak to u ciebie siostro i bracie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

jfs300

Post autor: jfs300 »

ja to skomentuje tylko tak ze z Toba to jest jescze nienajgorzej , wystarczy popatrzeć jak inni wojuja:P Nie to zebym na siebie pokazywał, choć sam palec mi poleciał ;-)
Ale fakt jest - czasem mnie poniesie, szczegolnie jak widze 'atrakcyjne kłamstwa' ktore taki ładny mają potęcjał by zdeprawowoać :(
Ah jakie one smaczne sa i kiedyś chcialbym ich słuchać, ah..
Przeraża mnie to :-(

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Fanatyk chce przede wszystkim zwycięstwa jego sprawy, święty natomiast chce widzieć ludzkie szczęście.
zimny i gorący
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Obrazek

Włodzimierz Zatorski OSB -bardzo wartościowy człowiek.Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu,że "Na świecie toczy się ogromna walka duchowa".
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

Awatar użytkownika
Manna z nieba
Posty: 3453
Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43

Post autor: Manna z nieba »

Dezerter pisze:Ile w nas fanatyka a ile świętego - patrząc na zachowanie moje na tym forum mam mieszane uczucia .... i mocne postanowienie poprawy
a jak to u ciebie siostro i bracie?
U mnie też postanowienie poprawy.
Oczywiście nadal będę broniła ofiar KK, czy też ofiar innych systemów, ale już nie spalając się tak mocno.
Będę starała się, by moja empatia dla skrzywdzonych nie powodowała we mnie zgorzknienia i nie wylewała się jak wrząca lawa :-)

Nie będę się tak bardzo wczuwała w mroczną historię.
I tak nie da się jej zmienić, ani zwróćić życia nikomu.
Chrystus mówił o modlitwie za tych, którzy prześladują, krzywdzą, a nie rozpamiętywaniu.

Pomoże mi w tej zmianie uświadomienie sobie faktu jak wielkoduszny jest Bóg :-)

Generał Oglethore powiedział kiedyś do Johna Wesleya, angielskiego teologa:"Nigdy nie przebaczam i nigdy nie zapominam."
Wesley odpowiedział na to:"Wobec tego, sir,mam nadzieję, że nigdy pan nie grzeszy" ;-)

Bardzo trafnie, bo kiedy sobie przypominamy ile nam trzeba przebaczyć to nasze żale do innych nie będą, aż tak duże.

"Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom" :-)
Co oczywiscie nie znaczy, że mamy tolerować zło, bo występuje ono akurat w naszej religii, albo milczeć gdy słąbszym dzieje się krzywda.
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.

jfs300

Post autor: jfs300 »

ja wiedziałem ze gdzieś w głębi dobra z Ciebie kobieta :)

trzeba teraz pomoc koleżance , ktora zeszła na manowce:(

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Zawsze można być łagodniejszym.

Łagodność to owoc ducha.

Ga 5:22 bgn "Zaś owocem ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobrotliwość, ufność, łagodność, panowanie nad sobą;"


Manna z nieba pisze:Oczywiście nadal będę broniła ofiar KK, czy też ofiar innych systemów, ale już nie spalając się tak mocno.
Imponuje mi Twoja troska o innych. :lol:


Walka duchowa - jak ją prowadzić
W modlitwie o Jerozolimę, bo to serce ziemi, a więc i nasze serce. :lol:

Iz 62:7 bt "i Jemu nie dajcie spokoju, dopóki nie odnowi i nie uczyni Jeruzalem przedmiotem chwały na ziemi."



(6) Na murach twoich, o Jeruzalem! postawię stróżów, którzy przez cały dzień całą noc nigdy nie umilkną; którzy wspominacie Pana, nie milczcie; (7) A nie dawajcie mu odpocznienia, dokąd nie utwierdzi, i dokąd nie sposobi, aby Jeruzalem było sławne na ziemi.

Pozdrawiam
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

chryzolit
Posty: 4264
Rejestracja: 19 maja 2013, 20:09
Kontakt:

Post autor: chryzolit »

Dezerter.
Święty Paweł przedstawił kosmiczną wizję naszego wybrania jeszcze przed założeniem świata, powołaniem nas do godności dzieci Bożych, do udziału w Bożym królestwie, do sądzenia nawet aniołów. Wszystko to uzyskujemy w Chrystusie. Taka ogromna godność zobowiązuje do odpowiedniej postawy:
Zupełna zgodność z tematem obok,reszta też.
Przemiana to proces,zewlekliśmy człowieka starego,a przyoblekli nowego,który sie odnawia ustawicznie.itd.''Kol.3;10.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
janwisniewski68
Posty: 2044
Rejestracja: 21 mar 2009, 10:54
Lokalizacja: w - wa
Kontakt:

Re: Walka duchowa - jak ją prowadzić

Post autor: janwisniewski68 »

Dezerter pisze: Ile w nas fanatyka a ile świętego - patrząc na zachowanie moje na tym forum mam mieszane uczucia :-? .... i mocne postanowienie poprawy 8-)
a jak to u ciebie siostro i bracie?
Fanatyzm ,skrajność ,radykalizm !!

Ap 3:15 br "Znam twoje dzieła; wiem, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś wreszcie był albo zimny, albo gorący!"

Ap 3:16 br "Ponieważ jednak jesteś letni, a nie zimny ani gorący, muszę cię wyrzucić z ust moich."


Z tą poprawką że fanatycznie wierzący , prawdziwie wierzący, nie zrobi nikomu krzywdy ale jest gotowy za innego oddać życie !!

Nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą (Jan 16:2). To jeszcze inny korzeń fanatyzmu, o którym mówił sam Jezus Chrystus. Prześladowanie za przekonania religijne to najważniejszy dowód fanatyzmu. Bo ostatecznie zdarza się, że ludzie nie lubią za odmienne zdanie, odmawiają komuś braterstwa i szans na zbawienie, ale targnąć się na życie drugiego człowieka to grzech niewybaczalny.

jfs300

Post autor: jfs300 »

janku tak ale mimo wszystko lepiej być gorącym , a nie lodowatym

Ale co do jednego to jest racja uniwersalna :
Jezus był skajny i radykalny i zdecydowany i taki też powinien być Chrześcijanin.

Ale to , już nie.
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

Jezus owszem nie tolerował głupich poglądów ale widział też różne drogi do jego Ojca a nie miał jedną wybraną , zimny człowiek fanatyk widzi tylko jedną drogę (własną)
a innymi gardzi
Ostatnio zmieniony 27 paź 2014, 20:30 przez jfs300, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

janwisniewski68 pisze: ludzie nie lubią za odmienne zdanie
Dlatego słowo Boże to miecz, który może poróżnić córkę z matką.

Pozdrawiam
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

jfs300

Post autor: jfs300 »

Fanatyk powie:
Droga Apollosa jest słuszną drogą!
Apollos zrobił to i to i to ,
Fanatyk powie:
Droga Kefasa jest słuszną drogą!
Apollos zrobił to i to i to ,
pan przemianiał go w taki i taki sposob,
tylko taka przemiana moze być prawdą
Fanatyk powie:
Droga Pawła jest słuszną drogą!
Apollos zrobił to i to i to ,
był bandytą stał sie mezem Bozym
tylko dzięki radykalnej przez takie powołanie mozemy stac sie święci
Fanatyk powie:
Tylko w Kosciele katolickim jest mozliwe zbawienie!
Fanatyk powie:
Tylko po wystąpieniu z Kosciola Katolickiego mozliwe jest zbawienie
Fanatyk powie
Trzeba należeć do ''religii prawdziwej'' , czyli Np Swiadkow Jehowy
Fanatyk powie
nalezy wyjść z każdej religii , bo religia prowadzi do wypaczenia wolnego umyslu!



Natomiast co powie w tym momencie Mąż Boży??
2 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa8; ja jestem Kefasa8, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa9 nikogo z was nie ochrzciłem. 15 Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. 16 Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa10. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś.
Pytanie podstawowe: z kogo chcemy brać przykład , czy z fanatykow ktorzy IGNORUJĄ OWOCE DUCHA?
Takich ktorzy przez swoje* chore kalkulacje palą zboże z plewami?
Co są ślepi, patrzą wzrokiem i trzymają sie własnych poglądów
Czy raczej z mężów Bożych, ktorzy duchem działają w Chrystusie, rozumiejąc
jego także różnorodne natchnienie i działanie powoływanie itp
Ja mimo ze czasem moj jezyk bywa cięty - wybrałem to drugie nie wiem jak wy.


*Jeszcze myslac ze tak Jezus sądził lub Bóg.

Awatar użytkownika
janwisniewski68
Posty: 2044
Rejestracja: 21 mar 2009, 10:54
Lokalizacja: w - wa
Kontakt:

Post autor: janwisniewski68 »

jfs300 pisze:janku tak ale mimo wszystko lepiej być gorącym , a nie lodowatym

Ale co do jednego to jest racja uniwersalna :
Jezus był skajny i radykalny i zdecydowany i taki też powinien być Chrześcijanin.

Ale to , już nie.
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

Jezus owszem nie tolerował głupich poglądów ale widział też różne drogi do jego Ojca a nie miał jedną wybraną , zimny człowiek fanatyk widzi tylko jedną drogę (własną)
a innymi gardzi
Właśnie tacy są ci co należą do religii zwalczają się na wzajem . Dlatego ja nigdy nie wstąpię do żadnej religii ale z każdym będę rozmawiał . Nie ważne dla mnie czy ktoś należy do czegokolwiek czy nie , ja staje przeciwko kłamstwu . Jeżeli ksiądz kłamie to jestem przeciwko niemu a jeżeli mówi prawdę to jestem po jego stronie i tak na jednym forum było że Napisałem : Jak jestem antyklerykałem tak muszę zgodzić się z księdzem Oko i poprzeć go w sprawie gender ...Religie na przykład zakazują czytania Henocha czy Koranu a Bóg mi nie zakazuje i mogę czytać te księgi i mówić o nich .Religiant nie mógłby mówić o Kranie pozytywnie bo miałby kłopoty !! A ja mogę ..
Ja nie należę do żadnej religii !!
Bo ja należę do Jezusa !!!
Ostatnio zmieniony 27 paź 2014, 21:03 przez janwisniewski68, łącznie zmieniany 1 raz.

jfs300

Post autor: jfs300 »

Właśnie tacy są ci co należą do religii zwalczają się na wzajem . Dlatego ja nigdy nie wstąpię do żadnej religii ale z każdym będę rozmawiał
Tak bywa czasem , ale nie uogólniajmy.
Ja należe do religii katolickiej, jednak nie jestem jej fanatykiem
Nie zwalczam powołań z innych ugrupowań, jak z przeciwnych obozów , chyba , że rozsiewają kłamstwa na temat mojej religii (lub każdej innej)
Poza tym jeśli Ty byś nawet należał do jakieś religii czy wspólnoty i tak na 99,9% nie zmieniłoby to Twoich poglądow pod tym względem o ktorym piszesz, byś tylko sie otworzył na wspólnotę
I tu masz racje słuchcać trzeba Boga nie nakazów ludzkich , a te o ktorych wspomniałeś (czyli czytanie Koran),nie są nakazami a radami/ostrzezeniami.
Slyszałem ze u Świadkow Jehowy jest znacznie wiecej zakazów typowo zaradczych, oczywiście tutaj stwierdzam fakt a nie zwalczam ,
takie mają zwyczaje.
Ja nie należę do żadnej religii !!
Bo ja należę do Jezusa !!!
Obowiązku nie ma , mimo ze niektorzy tak twierdzą patrz przedostatni punkt mojej wyliczanki.
Jednak (jak dla mnie) jest to korzystne , i tyle

jfs300

Post autor: jfs300 »

Często stawiane przez wierzących pytanie dotyczy możliwości zbawienia niechrześcijan. Od wieków pojawiał się problem: czy jest możliwe zbawienie poza Kościołem? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw się zastanowić na tym, kto należy do Kościoła; jakie są granice Kościoła ustanowionego przez Jezusa Chrystusa; czy Zbawiciel i Duch Święty może działać poza widzialnymi granicami Kościoła.

1. Kto, według Soboru Watykańskiego II, należy do Kościoła w pełni? KK 14

Sobór Watykański II wymienia katolików jako w pełni należących do Kościoła Chrystusowego. „Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty (communio)” (KK 14).

2. Kto należy do Kościoła w sposób niepełny? KK 15

Oprócz katolików należą do ludu Bożego, Kościoła, także prawosławni i protestanci, ponieważ przyjęli chrzest, przez który wchodzi się do Kościoła jak przez bramę (por. KK 14). Ich przynależność do Kościoła Chrystusowego jest jednak niepełna, gdyż istnieją pewne różnice w rozumieniu prawd wiary i nie jest uznawane zwierzchnictwo papieża (por. KK15). Kościół protestancki nie uznaje też wszystkich sakramentów ustanowionych przez Chrystusa. Pomimo braku pełnej jedności, katolików i inne wyznania chrześcijańskie łączy bardzo dużo wspólnych wartości. „Wielu bowiem jest takich, którzy mają we czci Pismo święte, jako normę wiary i życia, i wykazują szczerą gorliwość religijną, z miłością wierzą w Boga Ojca wszechmogącego i w Chrystusa, Syna Bożego, Zbawiciela, naznaczeni są chrztem, dzięki któremu łączą się z Chrystusem, a także uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych Kościołach czy wspólnotach kościelnych. Wielu z nich posiada również episkopat, sprawuje Świętą Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki. Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach duchowych; a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi” (KK 15).

3. Kto, według Soboru Watykańskiego II, jest przyporządkowany do ludu Bożego? KK 16

Trzecia grupa związana w jakiś sposób z Kościołem ustanowionym przez Chrystusa - to tzw. przyporządkowani do ludu Bożego. Grupę tę stanowią ci, którzy nie są ochrzczeni. Oto, co Sobór Watykański II mówi na ich temat:

„Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29).

Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów; oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny.

Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń. Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25-28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy, nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie.

Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy. Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie” (KK 16).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Słowa, które przynoszą życie”