Moja żona jest w niebie.

Tutaj dzielimy się tym, co przyniesie zachetę, pocieszenie, umocnienie w wierze, co pobudzi do działania i pomoże rozwinąć skrzydła wierzącemu. Będzie tu miejsce dla poezji, rozważania fragmentów Słowa Bożego, dzielenia się tym co Bóg do nas mówi poprzez swoje Słowo, sny i wizje oraz okoliczności codziennego życia.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

krzysiekniepieklo
Posty: 299
Rejestracja: 22 lut 2024, 0:13

Moja żona jest w niebie.

Post autor: krzysiekniepieklo »

21-04-2008 r. zmarła moja żona. W związku z jej śmiercią miałem takie przeżycie: Dowiedziała się o swojej chorobie w swoje urodziny półtora roku wcześniej . Modliła się wieczorem i chwyciwszy się za pierś wyczuła dużego guza. W ciągu dwóch tygodni doszło do operacji odjęcia piersi ,później długa chemia i około pół roku spokój. Mieliśmy nadzieję ,że będzie już dobrze. Niestety nastąpił nawrót choroby i znowu chemia. Za pół roku znowu nawrót choroby. Była już tak wycieńczona ,że dalsze leczenie nie było możliwe. Na ostatni miesiąc poszła do hospicjum bo nie chciała ,żeby dzieci się patrzyły jak umiera. W ostatnią niedzielę była w hospicjum msza za nią .Ostatni tydzień cały czas była na morfinie z powodu bólu. Na ostatnią noc miała z nią zostać siostra ale jej nie pozwolili ,bo jest słabego zdrowia i bali się ,że i z nią mogą mieć problemy. Na ostatnią noc pojechałem do niej ja. Zajechałem ok. 19,30 i zacząłem odmawiać różaniec. Wcześniej żona dostała podwójną morfinę z powodu bólu. W pewnym momencie usłyszałem „Krzysiek pomóż mi” Myślę jak mogę jej pomóc? Mogę się tylko pomodlić. Myślę ,że Duch Święty mnie natchnął jak mam się modlić. Zacząłem się modlić tak jakbym modlił się razem z nią i zacząłem przepraszać Pana Jezusa za to wszystko co Go spotkało od ostatniej wieczerzy ,aż do samej śmierci. Nasza modlitwa wyglądała mniej więcej tak:

Jezu przebacz nam ,że spaliśmy jak prosiłeś nas o modlitwę.

Jezu przebacz nam ,że sprzedawaliśmy Cię za drobne pieniądze.

Jezu przebacz nam ,że szydziliśmy z Ciebie.

Jezu przebacz nam ,że się Ciebie zapieraliśmy.

I tak do samej śmierci Pana Jezusa.

Po tej mojej modlitwie moja żona usnęła i spała głębokim snem ,a na drugim łóżku leżała druga kobieta – Weronika – też na morfinie i ona zaczęła widzieć w pokoju dwie osoby. Zaczęła się do nich zwracać w ten sposób : „idźcie połóżcie się spać tutaj nie ma co dyżurować.” Do mnie w ten sam sposób „połóż się przy żonie nie musisz tutaj dyżurować.”

Nie zastanawiałem się wtedy nad tym. Około 5,30 pomyślałem ,że pojadę się przespać ,bo na 14,00 musiałem jechać do pracy i do późna w nocy pracować. Moja żona cały czas spała spokojnym głębokim snem i mnie nie potrzebowała ,a ja usługiwałem tylko tej drugiej kobiecie. Pojechałem do domu i położyłem się spać. Około 9,50 zadzwonili ,że moja żona umarła. Ugięły się pode mną nogi ,chociaż zdawałem sobie sprawę ,że ten moment wkrótce nastąpi.

Zacząłem wtedy sobie myśleć co mnie spotkało tej ostatniej nocy. Przyszło do mnie ,że po tej mojej modlitwie Pan Jezus z Matką Bożą przyszli po nią i od tej pory już nie cierpiała. Tylko dlatego po nią przyszli ,bo przez ostatnie lata swojego życia codziennie była ma mszy i codziennie przyjmowała Pana Jezusa i że tylko to daje nam życie. Ja zobaczyłem Ich oczami tej drugiej kobiety. Ona Ich nie poznała bo nie przyszli do niej.

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

krzysiekniepieklo pisze:
12 kwie 2024, 20:42
Przyszło do mnie ,że po tej mojej modlitwie Pan Jezus z Matką Bożą przyszli po nią i od tej pory już nie cierpiała. Tylko dlatego po nią przyszli ,bo przez ostatnie lata swojego życia codziennie była ma mszy i codziennie przyjmowała Pana Jezusa i że tylko to daje nam życie. Ja zobaczyłem Ich oczami tej drugiej kobiety. Ona Ich nie poznała bo nie przyszli do niej.
To nie był z pewnością Jezus, bo Ten jest ze mną od 2006 roku. Matka Boża? :roll: Też nie wydaje mi się. To mogli być jej/Twojej żony opiekunowie duchowi, np. aniołowie.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16816
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Bobo »

Mogły to też być demony. Bo jak to zweryfikować?
Oszołomstwu mówię NIE!

krzysiekniepieklo
Posty: 299
Rejestracja: 22 lut 2024, 0:13

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: krzysiekniepieklo »

Queza pisze:
13 kwie 2024, 18:28
krzysiekniepieklo pisze:
12 kwie 2024, 20:42
Przyszło do mnie ,że po tej mojej modlitwie Pan Jezus z Matką Bożą przyszli po nią i od tej pory już nie cierpiała. Tylko dlatego po nią przyszli ,bo przez ostatnie lata swojego życia codziennie była ma mszy i codziennie przyjmowała Pana Jezusa i że tylko to daje nam życie. Ja zobaczyłem Ich oczami tej drugiej kobiety. Ona Ich nie poznała bo nie przyszli do niej.
To nie był z pewnością Jezus, bo Ten jest ze mną od 2006 roku. Matka Boża? :roll: Też nie wydaje mi się. To mogli być jej/Twojej żony opiekunowie duchowi, np. aniołowie.
Tutaj masz obietnicą Jezusa:
J 14

1 Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie1 w Boga? I we Mnie wierzcie! 2 W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

Bobo pisze:
13 kwie 2024, 18:33
Mogły to też być demony. Bo jak to zweryfikować?
Nie spotkałam się z czymś takim, żeby człowiekiem opiekowały się demony.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16816
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Bobo »

Oj, demony udają opiekunów żeby zwieść.
Biblia mówi, że i Szatan udaje anioła światłości:
I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle podszywa się pod anioła światła. ( 2 Kor 11:14)
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

krzysiekniepieklo pisze:
13 kwie 2024, 18:34
Queza pisze:
13 kwie 2024, 18:28
krzysiekniepieklo pisze:
12 kwie 2024, 20:42
Przyszło do mnie ,że po tej mojej modlitwie Pan Jezus z Matką Bożą przyszli po nią i od tej pory już nie cierpiała. Tylko dlatego po nią przyszli ,bo przez ostatnie lata swojego życia codziennie była ma mszy i codziennie przyjmowała Pana Jezusa i że tylko to daje nam życie. Ja zobaczyłem Ich oczami tej drugiej kobiety. Ona Ich nie poznała bo nie przyszli do niej.
To nie był z pewnością Jezus, bo Ten jest ze mną od 2006 roku. Matka Boża? :roll: Też nie wydaje mi się. To mogli być jej/Twojej żony opiekunowie duchowi, np. aniołowie.
Tutaj masz obietnicą Jezusa:
J 14

1 Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie1 w Boga? I we Mnie wierzcie! 2 W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
Jezus jest na ziemi i narazie się nie wybiera do nieba. Wierzyć możesz, że Twoja żona jest w niebie. Ja tego nie wiem.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

Bobo pisze:
13 kwie 2024, 18:59
Oj, demony udają opiekunów żeby zwieść.
Biblia mówi, że i Szatan udaje anioła światłości:
I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle podszywa się pod anioła światła. ( 2 Kor 11:14)
Szatana królestwem jest ciemność, ale diablice jak ufarbują włosy na blond i założą złotą biżuterię to udadzą anioła światłości, nie powiem, że nie.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16816
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Bobo »

Co ty nie powiesz. Diablicę są rodzaju żeńskiego? Farbują włosy?Noszą biżuterię?
Przecież ja mówię o demonach.
Mam jakieś wrażenie, że i ten Jezus, który w Ciebie wszedł to jakiś... demon. A bardziej to NIKT nie wszedł, nawet demon. To po prostu wytwór.umysłu.
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

Bobo pisze:
13 kwie 2024, 19:08
Co ty nie powiesz. Diablicę są rodzaju żeńskiego? Farbują włosy?Noszą biżuterię?
Przecież ja mówię o demonach.
Mam jakieś wrażenie, że i ten Jezus, który w Ciebie wszedł to jakiś... demon. A bardziej to NIKT nie wszedł, nawet demon. To po prostu wytwór.umysłu.
A widziałeś demona, ja widziałam demoniczną kobietę. Nie lubię słowa: "wszedł", po prostu jest ze mną, prawdziwy Jezus.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

BoaDusiciel
Posty: 6992
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: BoaDusiciel »

Ciekawe dlaczego we mnie nie wchodzą, ani Jezus, ani demony, ani Matka Boska, ani Kubuś Puchatek, ani żadne takie ...
Być może żeby coś weszło, to trzeba wierzyć w istnienie tego czegoś :roll:
Bo raczej Matka Boska nie wejdzie w kogoś, kto nie wierzy w istnienie matek boskich.
No oczywiście jak ktoś spyta SKĄD wiem, że nie weszło, no to nie wiem :mrgreen:
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

BoaDusiciel
Posty: 6992
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: BoaDusiciel »

Queza pisze:
13 kwie 2024, 19:15
Bobo pisze:
13 kwie 2024, 19:08
Co ty nie powiesz. Diablicę są rodzaju żeńskiego? Farbują włosy?Noszą biżuterię?
Przecież ja mówię o demonach.
Mam jakieś wrażenie, że i ten Jezus, który w Ciebie wszedł to jakiś... demon. A bardziej to NIKT nie wszedł, nawet demon. To po prostu wytwór.umysłu.
A widziałeś demona, ja widziałam demoniczną kobietę. Nie lubię słowa: "wszedł", po prostu jest ze mną, prawdziwy Jezus.
Ze dwa lata temu, będąc z psem w lesie, napotkałem 3 bardzo dziwnie ubranych ludzi, 2 mężczyzn i kobietę.
Ubrani byli elegancko, ubrania były nowe, ale wyglądały jakby pochodziły sprzed 300 lat.
Pani była ubrana najdziwniej, a na głowie miała stożkowy, wysoki kapelusz, wyglądała jak jakaś wróżka, czy coś w tym stylu.
Na szyi miała łańcuch z jakimś medalionem.
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6356
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: Queza »

BoaDusiciel pisze:
13 kwie 2024, 20:56
Ze dwa lata temu, będąc z psem w lesie, napotkałem 3 bardzo dziwnie ubranych ludzi, 2 mężczyzn i kobietę.
Ubrani byli elegancko, ubrania były nowe, ale wyglądały jakby pochodziły sprzed 300 lat.
Pani była ubrana najdziwniej, a na głowie miała stożkowy, wysoki kapelusz, wyglądała jak jakaś wróżka, czy coś w tym stylu.
Na szyi miała łańcuch z jakimś medalionem.
Ciekawe... Rozmawiałeś z nimi?
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

BoaDusiciel
Posty: 6992
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: BoaDusiciel »

Nie rozmawiałem, bo byłem z psem i nie chciałem się zbyt zbliżać.
Poza tym byłem mocno zaskoczony.
Oni też nic do siebie nie mówili.
Prawdopodobnie byli to aktorzy, wracając z jakiegoś dziecięcego przedstawienia zrobili sobie spacer po lesie.
Pani wyglądała podobnie jak na zdjęciu niżej, tylko ze jej strój był czarno-biały:
https://megastroje.pl/p/kostium-dzieciecy-czarodziejka/
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

krzysiekniepieklo
Posty: 299
Rejestracja: 22 lut 2024, 0:13

Re: Moja żona jest w niebie.

Post autor: krzysiekniepieklo »

BoaDusiciel pisze:
13 kwie 2024, 20:56
Queza pisze:
13 kwie 2024, 19:15
Bobo pisze:
13 kwie 2024, 19:08
Co ty nie powiesz. Diablicę są rodzaju żeńskiego? Farbują włosy?Noszą biżuterię?
Przecież ja mówię o demonach.
Mam jakieś wrażenie, że i ten Jezus, który w Ciebie wszedł to jakiś... demon. A bardziej to NIKT nie wszedł, nawet demon. To po prostu wytwór.umysłu.
A widziałeś demona, ja widziałam demoniczną kobietę. Nie lubię słowa: "wszedł", po prostu jest ze mną, prawdziwy Jezus.
Ze dwa lata temu, będąc z psem w lesie, napotkałem 3 bardzo dziwnie ubranych ludzi, 2 mężczyzn i kobietę.
Ubrani byli elegancko, ubrania były nowe, ale wyglądały jakby pochodziły sprzed 300 lat.
Pani była ubrana najdziwniej, a na głowie miała stożkowy, wysoki kapelusz, wyglądała jak jakaś wróżka, czy coś w tym stylu.
Na szyi miała łańcuch z jakimś medalionem.
Za dużo telewizji oglądasz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Słowa, które przynoszą życie”