Moje nawrócenie

Tutaj dzielimy się tym, co przyniesie zachetę, pocieszenie, umocnienie w wierze, co pobudzi do działania i pomoże rozwinąć skrzydła wierzącemu. Będzie tu miejsce dla poezji, rozważania fragmentów Słowa Bożego, dzielenia się tym co Bóg do nas mówi poprzez swoje Słowo, sny i wizje oraz okoliczności codziennego życia.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
poimen
Posty: 316
Rejestracja: 28 wrz 2008, 2:22

Post autor: poimen »

[center]Ale co znaczy zwyciężyć?
...to stanąć przed lustrem i zobaczyć w nim Dawida, a nie Goliata...
Ale co znaczy zwyciężyć?
...to zacząć chcieć panować nad maleńkim sterem - swym własnym najsampierw...
Ale co znaczy zwyciężyć?
...to zrozumieć kiedy nadstawić drugi policzek...

...bo ważniejsze gdy błędy innych widzisz w sobie, niż swoje w innych...[/center]
[center] :ello: Usunąłem się z tego forum :ello:
:ello: nieoficjalnie :ello: [/center]

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Nie dziwi mnie powoływanie się na G.J.Caesara przez zwolenników ekumenii wszak antychryst będzie nowym cezarem -łączącym świat polityki ze światem religii.
Będzie rządził jako nowy imperator zasiadający w Świątyni Najwyższego wynosząc się nad Słowo Boga.
Już Rubikon został przekroczony -armia ruszyła odpić dominia dla Jezusa -Mitridiates z Pontu/komunizm/ już pokonany .
Antychryst nadchodzi
Poimen dzięki za szczerość

AgnesPavlovski

Post autor: AgnesPavlovski »

A może ktoś chciałby oddać Bogu chwalę pisząc tutaj swoje świadectwo nawrócenia?
Jest ktos chętny?
Zapraszam.

lukmir
Posty: 7
Rejestracja: 30 mar 2009, 20:56

Post autor: lukmir »

Ja Boga odnalazłem jakoś w czasach gimnazjalnych... Usłyszałem gdzieś, bodajże na Mszy Świętej pewien fragment z Ewangelii Św. Łukasza:
"Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu:<Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas>. Lecz drugi, karcąc go, rzekł:<Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił.> I dodał: <Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.> Jezus mu odpowiedział:<Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju.>
I mimo, że wcześniej wiele razy słyszałem ten fragment to dopiero w TEN DZIEŃ zrozumiałem sens tych słów.

kabaczek

Post autor: kabaczek »

No dobrze ,nikt nic na temat nawrócenia nie pisze to może ja coś o sobie powiem .Miałam chore dzieciństwo mój ojciec całe życie był alkoholikiem w domu wieczne awantury kiedy wracał do domu wieczorem już się częsłam ze strachu nienawidziłam tego człowieka dlatego, jaki był dla nas, dla mnie i dla mojej mamy serce waliło mi jak dzwon schodziłam mu z drogi byle by się o coś nie doczepił . Ale i tak zawsze znajdował coś byle by pokrzyczeć i na ublirzać .nigdy nie usłyszałam kocham cię, zawsze byłam zbędna ,zbyteczna gęba do wykarmienia ,su... ,ku... itp itd ,potem udało mi się wyrwać z domu do szkoły z internatem ,ale ciągle myślałam o mamie bałam się ,że kiedyś on zrobi to o czym stale mówił ,że ją zabije koleżanki czesto pytały mnie dla czego płaczę wstydziłam się mówić , wstydziłam sie że mam takiego ojca przez którego mam depresję nerwicę i stany lękowe,miała dość swojego życia i nie ceniłam go było mi wszystko jedno zaczęłam palić, pić,nawet prowadzić się nie moralnie nawet myślałam że jak zajdę w ciążę to popełnie samobójstwo kiedys nawet próbowałam ale to raczej było jak wołanie o pomoc cierpiącego człowieka bo tak naprawdę każdy chce żyć. potem poznałam mojego męża wie o mnie wszystko nawet to czego nie będę i nie chcę tu ujawniać bardzo go pokochalam ale zanim mogliśmy być razem też musiałam znieść swoje mój ociec nie tolerował osoby którą kochałam i kóra kochała mnie z tą moją chorą i zepsutą psychiką po ślubie jednak nie było za wesoło nie przez męża ale jego rodzinę ale nie o tym chcę pisać depresje sie nawracały nie radzilm sobie emocjonalnie a nasza sytuacja rodzinna i finansowa ciągle się pogarszała czułam że spadam do studni bez dna nie widzialam już wyjścia jedynym wyjściem to ze sobą skończyć wcześniej jeszcze zanim poznałam męza byłm na pielgrzymce modliłam sie żeby mój ojciec się zmienił żeby przestał pić ale moje modlitwy nie zostały wysłuchane miałam różaniec i czesto modliłam się za jego pomocą w pewnym momęcie mjego życia powiedziałam dość po cóż się modlić i prosić o pomoc jak zamiast tego oco proszę otrzymuję jeszcze gorsze trudności jakby mni ktoś chciał powalić bym już się nigdy nie podniosła myślałam że zwariuję dręczące myśli ośmierci były coraz bardziej natarczywe nawet wyobrazałam sobie ak będdą płakać na moim pogrzebie. Sciągnęłam Krzyż ze sciany wyrzuciłam go i powiedziałam że juz się nigdy nie pomodlę wyrzuciłam różaniec . PO kilku dniach może po dwuch już nie pamiętam dokładnie przyszli doo mnie świadkowie pokazali mi broszurę "czego wymaga od nas Bóg" i zapytali czy mogo cos przeczytać mam tą broszurę do dziś pokazali mi że Bóg nie rzyczy sobie by się modlic za pomocą wizerunków i przedmiotów skura zjerzyła mi się na całym ciele a włosy na głowie stanęły mi dęba (tak czułam ) wtedy zrozumiałam dlaczego czesniej Bóg nigdy mnie nie wysłuchał .od tego momętu moje życie stawało się coraz piekniejsze jakby ktoś wrzucił mi linę do głębokiej studni i krok po kroku udawało mi się być coraz to wyżej już wyszłam z tej studni i jestem szczęsliwa czego i wam życzę.

tomyo
Posty: 858
Rejestracja: 15 maja 2009, 20:04

Post autor: tomyo »

kabaczek, mam pytanie, czy swojemu ojcu powiedziałaś że go kochasz i że mu wybaczasz? Pozdrawiam.

kabaczek

Post autor: kabaczek »

tomyo pisze:kabaczek, mam pytanie, czy swojemu ojcu powiedziałaś że go kochasz i że mu wybaczasz? Pozdrawiam.
tak zanim umarł

tomyo
Posty: 858
Rejestracja: 15 maja 2009, 20:04

Post autor: tomyo »

Napewno nie było łatwo, jak on zareagował.

kabaczek

Post autor: kabaczek »

tomyo pisze:Napewno nie było łatwo, jak on zareagował.

myślę.... że mnie kochał tylko sobie nie radził z alkoholem a to wywoływalo u niego agresję i pretęsje do wszystkich nie umiała bym mu wybaczyć ,ale zrozumiałam ,że słowa :"jeśli wy nie wybaczycie to i wam nie bedzie przebaczone"mają sęs, wiesz kiedy wybaczyłam ale nie tylko tak powieszchownie' "wybaczam ci tato ......' tylko tak jeszcze w głębi serca to nie czułam już do niego żalu tak jakby mi ktoś zdjoł wielki cięzar z serca cały czas mam nadzieję ,że Bóg da mu jeszcze jedną szansę bo zmarnował swoje życie i jest mi go żal.

"nauczmy się kochać zanim będzie za późno"

Awatar użytkownika
Arius
Posty: 4884
Rejestracja: 25 lut 2008, 16:32
Lokalizacja: kosmopolita

Post autor: Arius »

kabaczek pisze:
tomyo pisze:Napewno nie było łatwo, jak on zareagował.

myślę.... że mnie kochał tylko sobie nie radził z alkoholem a to wywoływalo u niego agresję i pretęsje do wszystkich nie umiała bym mu wybaczyć ,ale zrozumiałam ,że słowa :"jeśli wy nie wybaczycie to i wam nie bedzie przebaczone"mają sęs, wiesz kiedy wybaczyłam ale nie tylko tak powieszchownie' "wybaczam ci tato ......' tylko tak jeszcze w głębi serca to nie czułam już do niego żalu tak jakby mi ktoś zdjoł wielki cięzar z serca cały czas mam nadzieję ,że Bóg da mu jeszcze jedną szansę bo zmarnował swoje życie i jest mi go żal.

"nauczmy się kochać zanim będzie za późno"
Uważam, że są sprawy o których nie ma potrzeby pisać publicznie, ale każdy robi to na własną odpowiedzialność.

tomyo
Posty: 858
Rejestracja: 15 maja 2009, 20:04

Post autor: tomyo »

Arius napisał:,
Uważam, że są sprawy o których nie ma potrzeby pisać publicznie, ale każdy robi to na własną odpowiedzialność.


Czyżby Ariusie, jest to ważne świadectwo osoby, która przyznaje się że Bóg zmienił jej życie.

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Tomyo
dla mnie właśnie jedynie świadectwo ma moc bo ono mówi o rzeczywistym nawróceniu
a dalsza droga z Jezusem o nowo narodzeniu
Bardziej od teoretyzowania cenię praktykę
ale najbardziej osobistą relację z Bogiem przez Ducha Sw
bardzo chętnie więc czytam świadectwa i budują mnie one
raduję się z każdym nawracającym się grzesznikiem
pozdrawiam

kabaczek

Post autor: kabaczek »

Płaskowicki Rys pisze:Tomyo
dla mnie właśnie jedynie świadectwo ma moc bo ono mówi o rzeczywistym nawróceniu
a dalsza droga z Jezusem o nowo narodzeniu
Bardziej od teoretyzowania cenię praktykę
ale najbardziej osobistą relację z Bogiem przez Ducha Sw
bardzo chętnie więc czytam świadectwa i budują mnie one
raduję się z każdym nawracającym się grzesznikiem
pozdrawiam
toymo i Ryś ;ale ja jestem SJ i nie każdego budują takie wyznania ,ale ja jestem osobą szczerą i zawsze mówię to co myślę i czuję ,naprawdę ten dzięń był dla mnie ostatnię deską ratunku a potem to już za dużo bym musiała opowiadać co się wydarzyło .Ale wierzę, że to nie przypadek, że wtedy przyszli do mnie bracia i pokazali jak się modlić i do kogo.

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Twoje świadectwo buduje mnie nie dlatego ze jesteś czy nie jesteś SJ-czy kimkolwiek innym ale dlatego ,że zaufałaś Bogu
modląc się masz jak widzę osobistą z nim relację w modlitwie co pozwala na szczerość w Miłości /Bożej/ nie ma bojazni
pozdrawiam

tomyo
Posty: 858
Rejestracja: 15 maja 2009, 20:04

Post autor: tomyo »

kabaczek, a jak staniesz przed Bogiem, to On się najpierw spyta z jakiej społeczności jesteś, mnie bardzo budują takie świadectwa, tam gdzie jest ręka Boga.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Słowa, które przynoszą życie”