Adamie ja jestem kobietą : wiary!!! :D
I do mnie odnosi się Słowo Boże, które mówi:
"Choćby coś zatrutego zjedli , nie zaszkodzi im!"
Pozdrawiam
Debora Anna
Pozycja "Zycie Swiadome Celu"
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
Drogi Adamie,
Czytajac Twoje komentarze odczuwam ton krytyczny. Jednak wolalbym aby Twoja krytyka ksiazki Warrena byla konstruktywna dla nas wszystkich i pomocna w budowaniu naszej wiary. Jesli on pisze cos tak niszczacego, to czy moglbys przyblizyc nam to cos aby bylo to pozyteczne dla czytajacych?
Moze powinienem sprostowac. Nie mam zamiaru reklamowac tu samego Warrena, Hendrixa czy jakiegokolwiek innego czlowieka z wyjatkiem Mesjasza Bozego, Jeszuy z Nazaretu, ktory to wlasnie umozliwil nam Zycie w pelni tego slowa znaczeniu. Zob. podpis.
Wedlug mnie ksiazka ta jest po prostu dobrym poczatkiem dla wielu osob nieobeznanych z przeslaniem biblijnym, naklania do zadania siebie pytan ktorych czesto unikamy i pokazuje jak wypowiada sie Biblia na temat celu naszego zycia.
Sadze, ze Chrzescijanie w obecnej dobie powinni wykorzystywac jakiekolwiek okazje ktore sprzyjaja gloszeniu Ewangelii, jednak w zadnym wypadku nie powinnismy traktowac tych okazji jako punkt koncowy, lecz poczatkowy, lub inaczej wehikul ku poznaniu Prawdy. Tzn, jesli dzieki obejrzeniu filmu takiego jak Pasja, czy Narnia, lub po przeczytaniu ksiazki Warrena ktos siegnie po Biblie, lub zapyta nas w co wierzymy i dlaczego, to to samo w sobie jest bardzo dobre, ale my powinnismy pomoc takiej osobie dojsc do osobistego poznania Boga i nie zadowalac sie wylacznie Chrystusem Gibsona, lub Warrena. Nie wiem czy wyrazam sie wystarczajaco prosto. Jesli nie, to wybaczcie. Sam sie czesto gubie w tym co mowie.
Wasz na drodze Zycia,
jyakkudesu
Czytajac Twoje komentarze odczuwam ton krytyczny. Jednak wolalbym aby Twoja krytyka ksiazki Warrena byla konstruktywna dla nas wszystkich i pomocna w budowaniu naszej wiary. Jesli on pisze cos tak niszczacego, to czy moglbys przyblizyc nam to cos aby bylo to pozyteczne dla czytajacych?
Moze powinienem sprostowac. Nie mam zamiaru reklamowac tu samego Warrena, Hendrixa czy jakiegokolwiek innego czlowieka z wyjatkiem Mesjasza Bozego, Jeszuy z Nazaretu, ktory to wlasnie umozliwil nam Zycie w pelni tego slowa znaczeniu. Zob. podpis.
Wedlug mnie ksiazka ta jest po prostu dobrym poczatkiem dla wielu osob nieobeznanych z przeslaniem biblijnym, naklania do zadania siebie pytan ktorych czesto unikamy i pokazuje jak wypowiada sie Biblia na temat celu naszego zycia.
Sadze, ze Chrzescijanie w obecnej dobie powinni wykorzystywac jakiekolwiek okazje ktore sprzyjaja gloszeniu Ewangelii, jednak w zadnym wypadku nie powinnismy traktowac tych okazji jako punkt koncowy, lecz poczatkowy, lub inaczej wehikul ku poznaniu Prawdy. Tzn, jesli dzieki obejrzeniu filmu takiego jak Pasja, czy Narnia, lub po przeczytaniu ksiazki Warrena ktos siegnie po Biblie, lub zapyta nas w co wierzymy i dlaczego, to to samo w sobie jest bardzo dobre, ale my powinnismy pomoc takiej osobie dojsc do osobistego poznania Boga i nie zadowalac sie wylacznie Chrystusem Gibsona, lub Warrena. Nie wiem czy wyrazam sie wystarczajaco prosto. Jesli nie, to wybaczcie. Sam sie czesto gubie w tym co mowie.
Wasz na drodze Zycia,
jyakkudesu