[shadow=olive]Badz zawstydzony przed samym sobą, bo to co robisz nie jest dobre,
Planujesz coś czego świat tobie nie wybaczy,
Starasz sie bawic czyms, do czego nie jestes nawet upowazniony,
To jest wlasnoscią każdego z osobna,
Ohh i kiedy zważę na wszystko dookola, okrywa mnie ciemność,
Kazdy poszukuje szczęścia i każdy spogląda zawsze na innych kartę,
Wiec, daj mi zapełnić swoją własnym długopisem,
Co z tego ze nie wyszło tak jak planowałem,
Nie jestem stworzony do tego by walczyc z "przeznaczeniem",
I tak moje pomysly zostaną rozmyte przez fale,
Ale ja nadal i tak znoszę to lepiej niż w stanie bylbym przewidziec,
I nie boję się nadchodzącego sztormu,
Choc wiem ze fale mogą kruszyć skały i mnie,
To nadal jestem przekonany ze zajmuję dobrą pozycje,
Nazwij drzewo krzewem i nazwij moja pozycje straconą drogą do piekła,
Ooo i smieję się całą tą drogę do piekła,
I mowię sam do siebie - tak to jest odpowiedni awans,
I szczerze jestem wdzieczny za taką nagrodę,
Bo ktos docenia wszystko co robię,
I tak Prawdy nie zmienisz, chocbys Prawde nazwał kłamstwem,
Ona jest i bedzie tym samym,
Do tej piekielnej gry moze Ci tylko klaskac coraz więcej rączek,
Spróbuj jednak zatrzymać mnie siłą,
Nadejdzie czas gdy siła wobec mnie użyta, trafi do Ciebie spotęgowana,
Zrobilem wszystko, zeby sciany na ktorych budowalem wytrzymaly,
Ale naprawde nie bylo z czego budowac, wiec choc wyglada to okropnie,
Jest moim palacem, pałacem w ktorym jest moje zycie,
Oczywiscie mozesz wjechac tu nawet rydwanem,
ale jesli to upadnie, jesli zamienisz to w ruinę
Przeniosę się do prawdziwego zamku za fose...
Chce słuchać słodkości życia,
I chcę się wyrwać z tej mrocznej doliny,
Ja wiem i znam to z wlasnego przykladu,
ale nie chcąc muszę słuchać bardziej dzwonów śmierci,
Napewno nic nie jest pewne,
i my zdajemy sie niepewni rowniez,
Przynajmniej wiem, ze ja taki jestem,
Cóż, bylo warto?
Czy cos na tym zyskałem?
Ale nadal tańczę w własnym nurcie i
Tylko jedno mnie niepokoi...
Uslyszalem ciche oklaski malych raczek,
I bardzo maly "czlowieczek" opowiedzial cos na ucho innym,
I wywolal ukryte usmiechy na twarzy wszystkich ludzi,
Ale ja to znosze calkiem dobrze,
Oczywiscie mozesz wjechac tu nawet rydwanem,
ale jesli to upadnie, jesli zamienisz to w ruinę,
Przeniosę się do prawdziwego zamku za fose...
Ooo i smieję się całą tą drogę do piekła,
I mowię sam do siebie - tak to jest odpowiedni awans,
I szczerze jestem wdzieczny za taką nagrodę,
Bo ktos docenia wszystko co robię.[/shadow]
Kroczenie przez mgłe
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
Ja jestem Steven w czerwonej pelerynce,
niepoprawny romantyk z sercem na sprężynce
Lubię noc, deszcz i mgielke,
noszę w pudełku po zapałkach przyjaciela pchelke
zagram w butelkę, zrobię pajacyka, spójrz jaką technika gdy skacze do rocka, teraz młoteczkiem rozwale laptopa
Sprawca ja jestem intryg i hałastry, zjadam chleb o trzeciej przaśny
nie skacz jak ja bo się pogniewam, nie udawaj mnie koszmary miewaj
a tak wogole nie życzę Ci źle ale niech Cię pająk zje xd
moja ukochana ma najfajniejszy płaszczyk zdejmuje go wtedy kiedy jemy barszczyk
baszczyk z ziemniakami aauu !
Z warzywami
posolic trzeba haha
niepoprawny romantyk z sercem na sprężynce
Lubię noc, deszcz i mgielke,
noszę w pudełku po zapałkach przyjaciela pchelke
zagram w butelkę, zrobię pajacyka, spójrz jaką technika gdy skacze do rocka, teraz młoteczkiem rozwale laptopa
Sprawca ja jestem intryg i hałastry, zjadam chleb o trzeciej przaśny
nie skacz jak ja bo się pogniewam, nie udawaj mnie koszmary miewaj
a tak wogole nie życzę Ci źle ale niech Cię pająk zje xd
moja ukochana ma najfajniejszy płaszczyk zdejmuje go wtedy kiedy jemy barszczyk
baszczyk z ziemniakami aauu !
Z warzywami
posolic trzeba haha