Według Stanów Zjednoczonych wszelka stabilność świata ( nie tylko gospodarcza) zależy wyłącznie od trzymania swojej łapy i posiadania nieograniczonych wpływów nad wszystkimi pozostałymi państwami.
Tam, gdzie jakieś państwo próbuje mieć swoje zdanie, albo co gorsza w jakiejkolwiek dziedzinie zagraża pozycji USA ( patrz Chiny) natychmiast przeciwko takim rozpętywana jest bezpardonowa walka. Za pomocą różnych środków, głównie propagandowych i przy udziale posłusznych, już wcześniej ''podbitych'' i służalczo - wiernych ''piesiów'' ( w tym przypadku patrz Polska) rozpętuje nagonkę oczerniania przed światem i jednocześnie płukania mózgów znacznemu procentowi społeczeństw.
A jakiej treści jest to propaganda
Przede wszystkim kraje, które nie chcą być pod amerykańskim butem są ''niedemokratyczne''. W tych krajach notorycznie łamane są prawa człowieka, co oczywiście nie ma miejsca w USA czy Izraelu Natomiast ich prezydenci to dyktatorzy, których wspólnymi siłami międzynarodowymi, dla dobra światowego pokoju i chyba demokracji powinno się doprowadzić do ustąpienia z zajmowanych stanowisk. Oczywiście dalej 'siły pokojowe'' ( patrz USA) powinny przekroczyć ich granice zaprowadzając ''ład'', który nie będzie nazwany wypowiedzeniem wojny, lecz misją stabilizacyjną lub , żeby było bardziej groteskowo - misją pokojową.
'' Co jeszcze Jeżeli jest kraj, gdzie zamieszkuje liczna Polonia, można ogłosić, jak bardzo jest prześladowana, pozbawiana praw.
Jeżeli USA w ostatnich swoich wyborach prezydenckich, zupełnie ośmieszyły się przed światem, gdzie zginęli ludzie, gdzie istnieje podejrzenie fałszerstwa, to oczywiście są to wewnętrzne sprawy USA, bo to jest wielka demokracja, która w rezultacie zwycięży
Natomiast nigdy ta sama zasada nie obowiązuje w przypadku wyborów w Rosji czy na Białorusi. Te państwa nie mogą mieć wewnętrznych spraw
Nie mogę wprost wyjść z podziwu, gdy widzę jak premier Morawiecki dla obcych interesów, niemal jak Czarnecki rzucający się przez morze, próbuje zatrzymać Nord stream 2
Jestem również bardzo ''dumny'' z naszego premiera za to, że już nazajutrz po wyborach na Białorusi ogłosił, że te wybory zostały sfałszowane.
Nie mogę się także oprzeć wrażeniu, jak szybko została przygotowana u nas baza dla wszelkiego odmętu, zwanego białoruską opozycją, aby można było kłaść kij w mrowisko sąsiadowi, wypełniając tym samym posłusznie zadanie.
Żebyśmy nie doczekali czasów, że zostaniemy sami na arenie międzynarodowej, bo my dla USA jesteśmy co najwyżej punktem geograficznych, w dodatku niekiedy mylonym Poland z Holand.
Żebyśmy nie doczekali czasów, gdzie zobaczymy naszych rzekomych sojuszników układających się dla wielkich interesów z tymi, pod którymi my dzisiaj, nie w swoim interesie ''ryjemy''.
Pozostanie nam wówczas prosić pod stołem o okruchy, ale żebyśmy nie usłyszeli wtedy, że niedobrze jest zabierać chleb dzieciom i rzucać psom.