Anna01 pisze: ↑24 sty 2021, 13:02
Widzę, że jesteś bardzo negatywnie nastawiony.
Tak, warszawiacy NIE ODBUDOWYWALI W CZYNACH SPOŁECZNYCH WARSZAWY, NIE ZBIERANO DATKÓW, OGRANICZANO SIĘ DO OGRABIANIA INNYCH!
I TERAZ TEŻ UTRZYMUJE SIĘ Z GRABIERZY PROWINCJI !
Tak,przyznaję.Do Warszawy jestem negatywnie nastawiony nie ukrywam,jestem ze Śląska a tam to dość powszechne. Ale nie mam nic do żadnego warszawiaka.
Ja nie napisałem że nie było datków,one oczywiście były.
Tak samo były czyny społeczne.
Ja nie napisałem,że ograbiano innych.Nikogo nie ograbiano,choć tego nie wiem dokładnie.
Ty nie rozumiesz co piszę.
Ograbiano inne miasta,nie osoby tylko miasta . Z tychże miast brano co popadnie.
Nie napisałem też,że utrzymujecie się z grabieży prowincji.
Napisałem,że Warszawa doi prowincję.
Czy mam rację to się okaże,może.
dlaczego uważam,że ograbiano inne miasta? podam przykład:
przeczytaj artykuł:
https://szczecin.naszemiasto.pl/kopia-r ... 13-2743932
Rzeźba została zabrana ze Szczecina w 1948.
Wróciła już do w właścicieli ale Szczecin musiał zapłacić.
W 1948 roku warszawiacy potrzebowali rzeźb? moim zdaniem to była grabież.
Rozumiesz na czym polegająca?
To tylko mały przykład takich przykładów jest tysiące.
Ludzie urodzeni wiele lat po wojnie mają możliwość oglądania tysięcy zdjęć swojego miasta przed wojną. Chcieliby ,żeby ich miasta też miały zabytki przedwojenne,turystów,którzy chętnie przyjadą obejrzeć pozwiedzać ...
Nie jest im to dane bo wojna zniszczyła wiele a to co zostało jest gdzieś indziej...
Dla Warszawy zrobiono wielką akcję odbudowy,inni nie mogli na coś takiego liczyć.
Wrocław:
W 1951 r. wyciągnięto 65 mln cegieł. Rok później – już 15 mln mniej,bo w centrum Wrocławia brakowało już kamienic. Jednocześnie na samych wrocławskich budowach były ciągłe przestoje z powodu braku... cegły.
„Wrocław robi koszmarne wrażenie”
„Na ulicach ruch mały i niemrawy. Ludzie biedniej ubrani jak dwa lata temu, smutni, milczący, sposępniali jak stolica zamieniona w marną wioskę”.
zanotowała w swoich „Dziennikach” w lutym 1950 r. Maria Dąbrowska
Oczywiście Wrocław nie jest jedynym przykładem oszpeconego przez polskich burzycieli miasta. Wspaniałe budowle i bogate wioski mijane przez przesiedleńców szybko przestały być wspaniałe. Całe ich fragmenty miały stać się budulcem dla stolicy. Odbudowa Warszawy w dobrej formie wymagała dobrego materiału: gotyckiej cegły, odpowiedniej dachówki, płyt posadzkowych, progów z piaskowca. Wschodnia część kraju nie miała możliwości dostarczenia tego typu „rarytasów”. Dlatego to w Świdnicy rozebrano 300 domów, w Nowogrodźcu – 250, w Legnicy – 50, w Brzegu – 88. Poza Dolnym Śląskiem ucierpiało też Pomorze Zachodnie. W Szczecinie rozebrano budynek Szczecińskiego teatru (z unikalną w Europie obrotową sceną) zachowany po wojnie w stanie nienaruszonym, budynek opery, a także ponad trzystuletnią Bramę Portową.
Najważniejsze pozostaje pytanie – dlaczego Polacy niszczyli swoje własne miasta, aby odbudować stolicę?