Czy muzyka klasyczna również ma swoje ciemne strony?

Tematy NIEZWIĄZANE z Biblią, wiarą i religią, a nie pasujące do poniższych działów.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
.Cyprian.
Posty: 1481
Rejestracja: 26 lut 2012, 18:19

Czy muzyka klasyczna również ma swoje ciemne strony?

Post autor: .Cyprian. »

Często się mówi i pisze o muzyce rozrywkowej, że ma takie, czy inne przesłanie, takie czy inne "rzeczy" za nią stoją - niekoniecznie dobre - co i tak byłoby grzecznie nazwanym. Kiedyś słuchałem sonat Chopina i postanowiłem zaczerpnąć trochę informacji na temat ich powstawania, w jakim to było okresie, w jakich warunkach, itp.

Co to jest sonata - można dowiedzieć się z Wikipedii. Jest to utwór wieloczęściowy, z charakterystyczną częścią pierwszą - tzw. allegrem sonatowym.

Słuchałem sonaty b-moll. Utwór składa się z czterech części:
1. Allegro sonatowe
2. Scherzo
Część trzecia, czyli znany wszystkim:
3. Marsz pogrzebowy
I wreszcie coś, co - gdybym nie wiedział, że jest Chopina, nigdy nie określiłbym, że napisał to Chopin. Jest to najdziwniejsza jego kompozycja, jaka powstała - moim zdaniem, oczywiście:
4. Presto - finał

Każdy może sam posłuchać:


youtu.be/rfDa5_p7668

O tym utworze są różne opinie (konkretniej, o jego poszczególnych częściach), ja wybrałem te mnie zastanawiające:
...
Scherza temat główny uderza agresywnością i siłą. Zdzisław Jachimecki widzi w nim „rysy demoniczne.”
...
źródło: https://chopin.nifc.pl/pl/chopin/kompozycja/92
...
Alfred Einstein nazwał presto muzyką „upiorną”. Słyszano w niej wymowę „katastroficzną”. Interpretatorzy nastawieni naturalistycznie lub ekspresjonistycznie słyszeli w finale Sonaty – muzykę „wichru ponad grobami”. Co gorsza, ten sposób interpretacji upowszechniła generacja ekspresjonizujących pianistów. Schumann skwitował sprawę stwierdzeniem jednoznacznym: „muzyką to nie jest”.
...
źródło: https://chopin.nifc.pl/pl/chopin/kompozycja/92

I wreszcie opis samego Chopina, kiedy w liście do córki George Sand, Solange tak opisuje pewne - no, mrożące krew w żyłach - zdarzenie:
„Kiedy w gronie przyjaciół angielskich grałem moją Sonatę b–moll zdarzyła mi się przygoda niezwykła. Wykonałem – mniej więcej poprawnie (Chopin zawsze był wobec siebie krytyczny), Allegro i Scherzo – i już miałem zacząć Marsza, gdy nagle ujrzałem wyłaniające się z na wpół otwartego pudła fortepianu przeklęte widziadła, te które pewnego wieczoru ukazały mi się w Chartreuse (klasztorze w Valldemosie, na Majorce). Musiałem wyjść na chwilę, żeby ochłonąć, po czym bez słowa zacząłem grać dalej”.
[Chopin do Solange ze Szkocji, z Johnston Castle 9 września 1848 r.]
źródło: https://chopin.nifc.pl/pl/chopin/kompozycja/92
Jestem na forum. Nie nauczam, bo jeszcze mało wiem.
Nie nauczam, tylko dyskutuję.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne forum dyskusyjne”