Dziś LGBT a jutro inni ....
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- booris
- Posty: 3655
- Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
- Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona
Co to zmienia?tom68 pisze:Prof A Krawczuk uczył się historii w II RP
Trzymaj się Ukraino
https://www.youtube.com/watch?v=saEpkcVi1d4
https://www.youtube.com/watch?v=saEpkcVi1d4
- booris
- Posty: 3655
- Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
- Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona
Nadal nie rozumiem,co wspolnego z tym ma II RP.Tym bardziej,ze sam piszesz iz Krawczuk nie uczyl sie historii od czerwonych.tom68 pisze:To że prof A KRAWCZUK nie uczył sie historii od czerwonych czy ADS a mimo zgadza się z ADS że kościół katolicki powstał tak na prawdę za cesarza Konstantyna Wielkiego
Trzymaj się Ukraino
https://www.youtube.com/watch?v=saEpkcVi1d4
https://www.youtube.com/watch?v=saEpkcVi1d4
-
- Posty: 11282
- Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31
EMET:tom68 pisze:Prof A Krawczuk uczył się historii w II RP
Napisałeś te stwierdzenie żartobliwie czy też skoro "ów profesor, jak piszesz,...".
Tym sposobem prawicowym historykom też by wypominano realia wcześniejsze: dla przykładu
A przecież...
Kiedyś Userzy na tym Forum podjęli tematykę nauczania gramatyki hebrajskiej i... Bez względu na to, jakiego światopoglądu czy bez światopoglądu religijnego by owi gramatycy byli, gramatyka pozostaje gramatyką. To tak, jakby cudzoziemców - wobec Polaków - nauczać innej gramatyki polskiej, aniżeli owej nauczani są rodowici Polacy.
Co do oglądu historycznego, tutaj o tyle sprawy się wikłają, iż historyk pewne kwestie może inaczej ustawić tak, że tzw. niemiłe fakty wytonuje, inne przeakcentuje, a pewne zupełnie pominie; tudzież poprzez tzw. "stosowne" zinterpretowanie rzecz wyłoży tak a nie inaczej. Niekoniecznie wierzę w obiektywizm historyków tego rodzaju, iżby kontrowali przeciw czemuś, co by im "pasiło" - i na odwrót. Tudzież zakładając, gdyby jakiś biblista z jakiegoś wyznania [niekoniecznie katolik] miał jawnie stwierdzać uchybianie wg doktryny akurat swojego Wyznania wobec treści tekstu Biblii.
Przed laty czytałem w Tygodniku POLITYKA [czasy M. Rakowskiego jeszcze!] takie coś: Na zadane pytanie jakiemuś wybitnemu badaczowi-uczonemu: "Jakie by pan wyraził życzenie wobec Boga, które chciałby, żeby spełnił dla niego?", odpowiedział: "Chciałbym przespacerować się po szlakach historii i wychwycić wszystkie kłamstwa historyków!". Nic dziwnego, iż w tzw. 'demokracjach' funkcjonuje pojęcie 'opozycji', która "patrzy na ręce" rządzącemu ugrupowaniu i opisuje sprawy, które owi by chcieli ukryć. Znamy powiedzenie "Prawdziwi cnota krytyk się nie boi". Osobiście - po swojemu - dwojako bym to zinterpretował: O ile jakiś krytyk nie oszczędza faktycznie kogoś ,cnotliwego' obojga płci, to i nawet wtedy, kiedy się okaże, iż krytyka była nieuzasadnioną, to i tak tym bardziej to sprzyjające. Można jednak popatrzeć tak: Faktycznie "prawdziwa cnota" [o ile takową prawdziwą jest!] czemuż by się miała obawiać jakiejś krytyki; "nie rusza" jej to? To tak, jakby przyniósł do zbadania - powiedzmy złoto - to i rychło by się okazało czy to złoto czy tzw. podróba.
Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.