Bóg mówi dziś Kocham Cię!
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Widzisz Agneess? A chciałaś tak dobrze Zobacz jak ludzie zaraz będą sobie podrzynać gardła w kwesti: Bóg kocha nie kocha?
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że słudzy Boży zamiast w imię Boga się miłować to wręcz przeciwnie. Wystarczy takim chrześcijanom rzucić hasło: Bóg kocha. A oni z tej 'miłości' rzucą się na siebie i zagryzą. Więc... wątpię czy Bóg takich kocha Ja bym nie kochał. Dobrze, że Bogiem nie jestem...
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że słudzy Boży zamiast w imię Boga się miłować to wręcz przeciwnie. Wystarczy takim chrześcijanom rzucić hasło: Bóg kocha. A oni z tej 'miłości' rzucą się na siebie i zagryzą. Więc... wątpię czy Bóg takich kocha Ja bym nie kochał. Dobrze, że Bogiem nie jestem...
Bobo
jest takie przysłowie
dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane
a w Biblii jest też napisane -kto mówi niech mówi jak Słowo Boże
z twierdzenia Bóg kocha cię dziś bez nauki o opamiętaniu -jest wiele problemów i złamanych serc
widziałem takich wiele i nie ma to nic z "dogryzaniem "Agneess
ale jestem przez całe swoje zielonoświątkowe życie przeciwnikiem tego uproszczenia-nie mówi ono prawdy o Bogu
pozdrawiam
jest takie przysłowie
dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane
a w Biblii jest też napisane -kto mówi niech mówi jak Słowo Boże
z twierdzenia Bóg kocha cię dziś bez nauki o opamiętaniu -jest wiele problemów i złamanych serc
widziałem takich wiele i nie ma to nic z "dogryzaniem "Agneess
ale jestem przez całe swoje zielonoświątkowe życie przeciwnikiem tego uproszczenia-nie mówi ono prawdy o Bogu
pozdrawiam
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
-
- Posty: 1245
- Rejestracja: 07 kwie 2009, 9:39
- Kontakt:
-
- Posty: 1245
- Rejestracja: 07 kwie 2009, 9:39
- Kontakt:
Ależ oczywiście, masz rację, lecz to nie zmienia mojej chęci głoszenia ratunku i modlitwy o zbawienie dla każdego.Płaskowicki Rys pisze:Bobo
właśnie o tym pisałem to problem w ruchu zielonoświątkowym ,że czasem buduje się dom od dachu a nie od fundamentu
ja biję się w swoją pierś
izraelito
niestety jest też napisane -zbawienie nie jest sprawą wszystkich ludzi
wielu jest powołanych,ale niewielu wybranych-to też pisze
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Posty: 11282
- Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31
Bobo pisze:Oczywiście, ja też nie jestem za upraszczaniem tak głębokich spraw. Kiedyś jadąc przez Polskę przejeżdzałem koło szyldu z napisem: Jezus Cę kocha! Kościól był zielonoświątkowy...ale jestem przez całe swoje zielonoświątkowe życie przeciwnikiem tego uproszczenia-nie mówi ono prawdy o Bogu
EMET:
Co do kwestii, którą porusza Axanna, to z tego, co Ją rozumiem [o ile rozumiem...?], chodzi Jej o to, żeby nie było pustosłowia i sloganów typu właśnie: "Bóg cię kocha!", ew. "Jezus cię kocha!".
Oczywiście orędzie od Boga tchnie życiem i jest dobrą nowiną przedkładaną w celu przyjęcia owej lub odrzucenia; co za tym idzie wybrania drogi życiowej - takiej lub innej.
Dla przykładu mamy: "Odrzućcie zatem wszelką plugawość i tę rzecz zbyteczną, zło, a z łagodnością przyjmujcie zaszczepianie słowa, które może wybawić wasze dusze." - Jakuba 1:21.
Wynika z tego, że, jak to i w Interlinii, trzeba 'przyjąć zasadzone słowo', co sprawi, iż 'będziemy mogli zbawić nasze dusze'.
Nie wystarczy tylko przyjąć owe 'słowo/a/ życia', lecz też należy się go/ich/ 'trzymać mocnym uchwytem', jak to i czytamy w do Filippian 2:16. Patrz też do Hebrajczyków 4:12.
Zatem chwytliwy slogan - jak powyżej - nic nie znaczy sam w sobie poza tym, że jest /sam w sobie/ jedynie grą na uczuciach.
W ślad za 'wysłuchaniem słów, które dają życie' - orędzie zbawienia to jest bowiem - mamy się bowiem stać wykonawcami słowa, jak to i w Jakuba 1:22, 23.
Głoszący więc - innym - orędzie od Boga ma w treści przekazać też konieczność owego wykonawstwa.
Faktem jest, że orędzie od Boga jest... zbawcze, jednak samo przez się bez aktywnej i pozytywnej postawy słuchającego - nie zbawia.
Bóg - i Jego Syn - wychodzi/ą/ naprzeciw człowiekowi, jednak to od danego kogoś zależy czy skorzysta.
'Słowa dają życie', owszem, ale przy współdziałaniu słuchającego, o czym lojalnie trzeba tegoż uprzedzać: "Idźcie, a wystąpiwszy, głoście ludowi w świątyni wszystkie te słowa, które darzą życiem." - Dzieje Ap 5:20, BW.
Czyż w słowach, na które się Jezus powołał z Izajasza - wg Łukasza 4:18, 19 [BW] - nie ma przejawów miłości Boga do ludzi: "Duch Pański [hebr. "NT": < JHVH >] nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
abym zwiastował miłościwy rok Pana [hebr. "NT": < JHVH >]."?
Bóg do nas 'wyciąga ręce', ale czy my na to zareagujemy pozytywnie? "A do Izraela powiada: Cały dzień wyciągałem ręce swoje do ludu nieposłusznego i opornego." - do Rzymian 10:21, BW.
Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.
- Esther
- Posty: 2524
- Rejestracja: 10 lis 2006, 21:55
Rysiu wszyscy znamy agneess z zamieszczania linków do budujących/niebudujących stronek bez komentarza..
wasze rozważania na poziomie akademickim celu nie mają, sądzę bowiem, że agneess nawet nie weźmie udziału w tej dyskusji...
myslę, że sama się nie zastanawiała czemu napisała dzisiaj, pewno wcale nie twierdziła, że wczoraj nie..
więc o czym ta debata?
wasze rozważania na poziomie akademickim celu nie mają, sądzę bowiem, że agneess nawet nie weźmie udziału w tej dyskusji...
myslę, że sama się nie zastanawiała czemu napisała dzisiaj, pewno wcale nie twierdziła, że wczoraj nie..
więc o czym ta debata?
Esther mowa jest tu
o oszczędzaniu sobie nawzajem frazeologii rodem z nowomowy niektórych charyzmatyków ,która wykrzywia prosty przekaz Biblijny
opamiętajcie się ,każdy z was ,dajcie się ochrzcić w Imię Jezusa na odpuszczenie grzechów waszych -a otrzymacie dar Ducha Sw
opamiętanie jest warunkiem nieodzownym rady Bożej
pozdrawiam
o oszczędzaniu sobie nawzajem frazeologii rodem z nowomowy niektórych charyzmatyków ,która wykrzywia prosty przekaz Biblijny
opamiętajcie się ,każdy z was ,dajcie się ochrzcić w Imię Jezusa na odpuszczenie grzechów waszych -a otrzymacie dar Ducha Sw
opamiętanie jest warunkiem nieodzownym rady Bożej
pozdrawiam
Że ktoś rzucił hasło - nic zdrożnego, wręcz przeciwnie, niechaj wszyscy rzucają hasła, aby je ze wszech stron rozważyć - forum dyskusyjne jest chyba miejscem odpowiednim i po to właśnie jest zdaje się...
Emet właściwie już wyeksplikował problem tak że nie bardzo co można dodać. W pełni się zgadzam z tym co napisał, zarówno jak z izraelitą i Rysiem.
Właśnie o to chodzi, że Bóg miłuje, wręcz On jest miłością - tak stwierdza Słowo, ale przede wszystkim wzywa ludzi do upamiętania.
Boża miłość nigdy się nie wyrażała w półprawdach, czy kłamstewkach, byleby było miło i fajnie, lecz to PRAWDA była i jest podstawą Bożej miłości.
Nie chodzi o taką prawdę, że, na przykład, dziś fajna pogoda, lecz o prawdę, która przenika człowieka aż do szpiku i stawów, chodzi o prawdę o Bogu, o świętości i o człowieku - że nie ma sprawiedliwego, ani jednego, wszyscy zbłądzili, wszyscy umarli, "wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego..." - o taką prawdę chodzi, taką za którą Jezus został odrzucony, opluty i ukrzyżowany, a za nim apostołowie - taka prawda nigdy nie była, ani nie jest popularna...
A za - "Bóg cię kocha..." to i owszem, nikt cię nie opluje, ani nie będzie złorzeczyć - to nie o tym Pan uprzedzał, że "prześladowania znosić będziecie", wręcz przeciwnie - miło jest głosić takie coś i to się pleni jak zgorzel... Szkoda tylko że się rzuca kalumnie, kiedy ktoś próbuje wskazać że nie tędy droga - i to chrześcijanie na chrześcijan...
Emet właściwie już wyeksplikował problem tak że nie bardzo co można dodać. W pełni się zgadzam z tym co napisał, zarówno jak z izraelitą i Rysiem.
Właśnie o to chodzi, że Bóg miłuje, wręcz On jest miłością - tak stwierdza Słowo, ale przede wszystkim wzywa ludzi do upamiętania.
Boża miłość nigdy się nie wyrażała w półprawdach, czy kłamstewkach, byleby było miło i fajnie, lecz to PRAWDA była i jest podstawą Bożej miłości.
Nie chodzi o taką prawdę, że, na przykład, dziś fajna pogoda, lecz o prawdę, która przenika człowieka aż do szpiku i stawów, chodzi o prawdę o Bogu, o świętości i o człowieku - że nie ma sprawiedliwego, ani jednego, wszyscy zbłądzili, wszyscy umarli, "wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego..." - o taką prawdę chodzi, taką za którą Jezus został odrzucony, opluty i ukrzyżowany, a za nim apostołowie - taka prawda nigdy nie była, ani nie jest popularna...
A za - "Bóg cię kocha..." to i owszem, nikt cię nie opluje, ani nie będzie złorzeczyć - to nie o tym Pan uprzedzał, że "prześladowania znosić będziecie", wręcz przeciwnie - miło jest głosić takie coś i to się pleni jak zgorzel... Szkoda tylko że się rzuca kalumnie, kiedy ktoś próbuje wskazać że nie tędy droga - i to chrześcijanie na chrześcijan...