Wiara a brak wyznania?

Biblijne aspekty ducha, duszy i ciała człowieka. Możemy zamieszczać u teksty mówiące o wszystkim, co dotyczy człowieka w jego podstawowym prawie do życia w zdrowiu zarówno fizycznym jak i duchowym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

martusss3
Posty: 2
Rejestracja: 01 kwie 2013, 13:38

Wiara a brak wyznania?

Post autor: martusss3 »

Witam,

od jakiegoś czasu śledzę to forum i szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Nie udało mi się znaleźć na wszystkie stąd też ten nowy temat.

Chciałabym bardzo zbliżyć się do Boga, jednak nie znalazłam jeszcze wyznania, które mogło by mi to ułatwić. Pochodzę z rodziny katolickiej(wyznanie, które w ogóle do mnie nie trafia i do którego chyba nigdy nie będę w stanie się przekonać), jakiś czas chodziłam na zebrania do Świadków Jehowy - byłam nawet głosicielem, jednak z biegiem czasu odeszłam.
Mysłałam, że to religia prawdziwa, ale po głębszych przemyśleniach nie ze wszystkim się zgadzam - transfuzja krwi, urodziny, święta, całe Ciało Kierownicze i ślepa wiara w to co uważają. Większość nauk ich popieram i są dla mnie logiczne, jednak te dziwne niebiblijne zakazy, odseparowanie się od świata jakoś do mnie nie trafia. A jak przestrzegać czegoś czego nie uważamy za słuszne?
Czy powinnam wrócić do zboru, jeśli większość ich nauk popieram, a resztę przyjąć tak po prostu czy szukać Boga na "własną rękę"?

Moje pytanie brzmi jak odnaleźć Boga bez wyznania? Czy to możliwe w ogóle? Skąd czerpać naukę, wskazówki, porady. Dobrze, odpowiecie, że z Biblii, ale nie wszystko jako człowiek jestem w stanie zrozumieć, zinterpretować właściwie.
I czy w perspektywie czasu da się tak żyć z Bogiem ale bez wyznania?

Jak wychowywać dzieci w jakiej wierze?

Dodam, że ostatnio przechodzę załamanie nerwowe. Coś się ze mną złego dzieje, myślę, że to kwestia właśnie moich rozterek, niemożność zdecydowania się. Nie bardzo wiem do kogo zgłosić się o radę więc piszę tu. Proszę o pomoc.

EMET
Posty: 11244
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Re: Wiara a brak wyznania?

Post autor: EMET »

martusss3 pisze:Witam,

od jakiegoś czasu śledzę to forum i szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Nie udało mi się znaleźć na wszystkie stąd też ten nowy temat.

Chciałabym bardzo zbliżyć się do Boga, jednak nie znalazłam jeszcze wyznania, które mogło by mi to ułatwić. Pochodzę z rodziny katolickiej(wyznanie, które w ogóle do mnie nie trafia i do którego chyba nigdy nie będę w stanie się przekonać), jakiś czas chodziłam na zebrania do Świadków Jehowy - byłam nawet głosicielem, jednak z biegiem czasu odeszłam.
Mysłałam, że to religia prawdziwa, ale po głębszych przemyśleniach nie ze wszystkim się zgadzam - transfuzja krwi, urodziny, święta, całe Ciało Kierownicze i ślepa wiara w to co uważają. Większość nauk ich popieram i są dla mnie logiczne, jednak te dziwne niebiblijne zakazy, odseparowanie się od świata jakoś do mnie nie trafia. A jak przestrzegać czegoś czego nie uważamy za słuszne?
Czy powinnam wrócić do zboru, jeśli większość ich nauk popieram, a resztę przyjąć tak po prostu czy szukać Boga na "własną rękę"?

Moje pytanie brzmi jak odnaleźć Boga bez wyznania? Czy to możliwe w ogóle? Skąd czerpać naukę, wskazówki, porady. Dobrze, odpowiecie, że z Biblii, ale nie wszystko jako człowiek jestem w stanie zrozumieć, zinterpretować właściwie.
I czy w perspektywie czasu da się tak żyć z Bogiem ale bez wyznania?

Jak wychowywać dzieci w jakiej wierze?

Dodam, że ostatnio przechodzę załamanie nerwowe. Coś się ze mną złego dzieje, myślę, że to kwestia właśnie moich rozterek, niemożność zdecydowania się. Nie bardzo wiem do kogo zgłosić się o radę więc piszę tu. Proszę o pomoc.
EMET:
Poprzez Forum - wieloświatopoglądowe, pluralistyczne, liberalne [niekiedy libertyńskie] - raczej tego typu dylematów bym nie rozstrzygał. :-/
Wielokrotnie zachęcałem i zachęcam do kontaktów w REALU z żywymi ludźmi, poprzez konfrontowanie, sprawdzanie i upewnianie się.
Na Forum zaś może zaistnieć postawa... dołączenia się w np. w kontrze ku ŚJ, byciu tzw. niedenominacyjnym [niedominacyjną], próba tzw. 'przeciągnięcia na swoją stronę' poprzez tzw. "chwalenie tego, co moje i ganienie [lekko powiedziane] tego, co nie moje [różne Opcje]".

Ostatecznie i tak każdy sam w swoim sumieniu rozstrzygać powinien takie dylematy i rozterki. :-|

Na Forum zaś pisują Ludzie o rozmaitym podejściu [lekko powiedziane]: skoro czytałaś Forum - to i wiesz. Nie jest to najlepsze miejsce do dokonywania tego rodzaju wyborów i uspokajania się, powiedzmy.

Podobnie też i oznajmienia danego Kogoś - w tym i Twoje też - są, siłą rzeczy, obarczone miarą subiektywizmu: poleganie na wypowiedziach z Forum internetowego, że: <<sprawy się mają, jak się mają [według tego, jak piszesz, jak przeczytamy]>>.

Osobiście z rezerwą traktuję czyjeś pisanie na Forum; poprzez znawstwo w realu wygląda to inaczej. Tak też -- z racji tego, że Forum jest publiczne i Każdy może się wypowiadać -- trudno sobie wyobrażać dawanie Komuś [w tym i np. Tobie] jakichś rad, gdy w każdej chwili może to być opatrzone jakąś "dobrą" radą i repliką Kogoś z boku [ma prawo do wypowiedzi: takiej lub innej]. Gdy się rozmawia w realu w tzw. zaufanym gronie - bez upublicznień - można wówczas pozwolić sobie na daleko większą szczerość oraz nieobawianie się, że ktoś z boku będzie...

Tak to widzę, czemu niejednokrotnie dawałem wyraz na Forum . :->

Stephanos, ps. EMET [świadek Jehowy]
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

martusss3
Posty: 2
Rejestracja: 01 kwie 2013, 13:38

Post autor: martusss3 »

Tak, tylko co jeśli nie bardzo mamy się do kogo zgłosić w REALU?
Nie mamy z kim na ten temat porozmawiać, ponieważ większość ludzi to ludzie niewierzący bądź ludzie, którzy wierzą ale bez głębszych przemyśleń jak i dlaczego.

Na forum są ludzie różnych wyznań, również ci, którzy nie należą do żadnego wyznania. Możliwe, że ich przeżycia/odczucia mogą mi pomóc wybrać właściwą drogę. Co więcej wiele z was bardzo dobrze zna Biblię i nie tylko ŚJ, którzy widzą jedyną drogę - Organizację. Rozstrzyganie we własnym sumieniu trwa już trochę zbyt długo jak u mnie, co jak pisałam, mogło mnie doprowadzić do załamania nerwowego. Dlatego zwracam się z wołaniem o pomoc, zwykłą prośbą o radę lub przytoczeniem własnego zdania a otrzymuję odpowiedź szukaj gdzie indziej. Szkoda.

Pozdrawiam

EMET
Posty: 11244
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

martusss3 pisze:Tak, tylko co jeśli nie bardzo mamy się do kogo zgłosić w REALU?
Nie mamy z kim na ten temat porozmawiać, ponieważ większość ludzi to ludzie niewierzący bądź ludzie, którzy wierzą ale bez głębszych przemyśleń jak i dlaczego.

Na forum są ludzie różnych wyznań, również ci, którzy nie należą do żadnego wyznania. Możliwe, że ich przeżycia/odczucia mogą mi pomóc wybrać właściwą drogę. Co więcej wiele z was bardzo dobrze zna Biblię i nie tylko ŚJ, którzy widzą jedyną drogę - Organizację. Rozstrzyganie we własnym sumieniu trwa już trochę zbyt długo jak u mnie, co jak pisałam, mogło mnie doprowadzić do załamania nerwowego. Dlatego zwracam się z wołaniem o pomoc, zwykłą prośbą o radę lub przytoczeniem własnego zdania a otrzymuję odpowiedź szukaj gdzie indziej. Szkoda.

Pozdrawiam
EMET:
Są Inni piszący - może Ktoś z Forum zareaguje, mamy też PW. ;-)

Osobiście nie udzielam poprzez Forum rad doosobistych: Komuś, Kogo nie znam i nic o Nim faktycznie nie wiem.
Bywa, że w tym, co piszę - w konkretnym jakimś temacie - przedkładam pewien wniosek: ma to jednak taki charakter i wydźwięk, jak i dyskusyjna formuła otwartego Forum internetowego.

Tyle. :->

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
Abigail-2
Posty: 892
Rejestracja: 06 sty 2014, 18:19

Post autor: Abigail-2 »

martusss3 pisze:jakiś czas chodziłam na zebrania do Świadków Jehowy - byłam nawet głosicielem, jednak z biegiem czasu odeszłam.
Mysłałam, że to religia prawdziwa, ale po głębszych przemyśleniach nie ze wszystkim się zgadzam - transfuzja krwi, urodziny, święta, całe Ciało Kierownicze i ślepa wiara w to co uważają. Większość nauk ich popieram i są dla mnie logiczne, jednak te dziwne niebiblijne zakazy, odseparowanie się od świata jakoś do mnie nie trafia.
Ślepa wiara piszesz ?
Jestem ŚJ i z całą stanowczością nie można tego o nas powiedzieć.
Wiara ŚJ oparta jest całkowicie na Biblii, jest pozbawiona ludzkich doktryn
i naleciałości z pogaństwa.
Wstrzymywanie się od krwi to nie wymysł ŚJ ale nakaz Biblijny szkoda , że nie wszyscy
to rozumieją.
Piszesz "odseparowanie się od świata ".Jak wszyscy ludzie uczymy się , pracujemy , chodzimy do sklepów ....Chodzi o to aby nie naciągnąć złych obyczajów ,
od czego musimy stronić . A Biblia mówi , że złe towarzystwo psuje dobre obyczaje.
Tak więc towarzystwo musimy sobie dobrze dobierać.
Ja mogę napisać ci tylko o sobie . Uważam , iż ŚJ to religia prawdziwa.
Ciało Kierownicze to nasi Drodzy Bracia , którzy pilnują porządku i dbają o organizację
w dobrej wierze. Dostarczają nam pokarm duchowy i dbają o pomyślność naszą.
Dlatego są potrzebni dla nas.

Na takim forum trudno poruszać prywatną sprawę ponieważ każdy coś wrzuci a to może komuś albo pomóc albo zniechęcić. Trudno tutaj osobie słabo ugruntowanej odróżnić sieczkę od prawdy. Również doradzam rozmowy w realu. Od ŚJ możesz się jeszcze wiele dowiedzieć , jednak decyzja czy pozostaniesz w zborze zależy tylko od ciebie.
Życzę ci powodzenia . :-)

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

EMET pisze:Poprzez Forum - wieloświatopoglądowe, pluralistyczne, liberalne [niekiedy libertyńskie] - raczej tego typu dylematów bym nie rozstrzygał.


A dlaczego nie? Bo co się może stać?
Jak najbardziej jest to miejsce do rozmawiania na takie tematy. Jestem chrześcijaninem świadomie wierzącym, z bardzo uporządkowanym stosunkiem do Biblii, co więcej nie tylko nie należę do żadnej grupy wyznaniowej, kościoła czy sekty, to jeszcze potrafię rzeczowo uzasadnić, że należenie do jakiejkolkwiek organizacji religijnej bywa kulą u nogi człoweika wierzącego. Każdy człowiek musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce szukać Boga, czy woli należeć do kościoła/grupy wyznaniowej.

Martusss3, jeśli będziesz pisać w tym temacie, który założyłaś, to ja zobowiązuję sie pisać tu także i będę punktował błędy myślenia religijnego. Już podjęłaś decyzję i Twoje argumenty które przeważyły o decyzji są bardzo trafione.
Wyjaśnię Ci podłoże Twojego załamania nerwowego - to jest strach będący wynikiem dotychczasowej indoktrynacji w grupie w której byłaś. Byłaś programowana, że poza zborem jest śmierć, degeneracja duchowa, grzech itd. Zatem teraz boisz się co będzie, jak dasz radę? Co będzie z dziećmi, które poza zborem utracą duchowowo poprawne relacje i pójdą w tzw świat, czyli zetkną się z całą gamą zagrożeń, których powinny uniknąć pozostajac w zborze.
Utraciłaś dotychczasowe relacje i jesteś sama. Nie ma z kim porozmawiać, nie ma z kim omówić swoich obaw, lęków, niepewności, znalezienia odpowiedzi na pytanie; czy dobrze zrobiłam?

Z perspektywy zboru, który opuściłaś, byłoby dobrze, zebyś się załamała, pogrążyła w depresji, stoczyła. Byłabyś świadectwem dla innych "słabych w wierze", że poza zborem następuje duchowa śmierć.

Ale Ty nie jesteś słaba, przeżywasz jedynie rozterki i doświadczas strachu przed przyszłością. Ja jestem juz wiele lat poza jakimkolwiek kościołem/zborem i poświadczam, że nie tylko nie zginąłem, ale poznałem Boga w taki sposób, jaki w kościołach/zborach jest niedostępny. Moja rodzina ma się dobrze, przede wszystkim w sferze duchowej. Jestem dumny ze swoich dzieci, które podążają za Bogiem i są wolne od jakiejkolwiek indoktrynacji religijnej. Kocham swoją żonę i vice versa. Kochamy się dlatego, że pozwoliliśmy świadomie i celowo Jezusowi, aby kształtował nasze myślenie. A Ty właśnie tego potrzebujesz, jak zrozumiałem. Szukasz pewności aby przyszłość Twoja oraz Twoich dzieci była bezpieczna oraz nacechowana pokojem i radością.
Więc nie bój się, bo Bóg którego szukasz ma dobre myśli o Tobie i Twojej rodzinie.

Jestem przekonany, że jest wiele osób przeżywających rozterki podobne jak Ty. Nie potrafią podjąc decyzji, ponieważ wiąże ich strach, że poza zborem zginą. Nie mają także odwagi, aby zrobić to samo co Ty zrobiłaś i postawić kwestię na forum publicznym. Pisząc tu pomożez im uporządkować własne wnętrze oraz poszerzyć spektrum widzenia rzeczywistości duchowej poza limity wyznaczone w zborze.

Jutro napiszę więcej. :-)

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

martusss3 pisze:Moje pytanie brzmi jak odnaleźć Boga bez wyznania? Czy to możliwe w ogóle? Skąd czerpać naukę, wskazówki, porady. Dobrze, odpowiecie, że z Biblii, ale nie wszystko jako człowiek jestem w stanie zrozumieć, zinterpretować właściwie.
I czy w perspektywie czasu da się tak żyć z Bogiem ale bez wyznania?
martusss3
Boga nie musisz szukać, odnajdywać, bo jeśli w Niego wierzysz On jest zawsze przy Tobie .... wystarczy zdać sobie z tego sprawę. Bóg zna nasze serca, wie co kogo trapi i zawsze przyjdzie z pomocą tylko trzeba nawiązać z nim osobiste relacje (modlitwa czy nawet rozmowa w duchu)
Bóg nie jest związany żadnym wyznaniem.
Prawda nie potrzebuje interpretacji, Prawda jest prosta i zrozumiała. Bóg nie jest od "gmatwania", od wprowadzania domysłów. TAK znaczy TAK, a NIE znaczy NIE. Kochaj bliźniego, bądź dobrą matką pełną miłości dla swoich dzieci, bądź przyjacielem, a Bóg zawsze Cię wesprze. Nie odmawiaj pomocy potrzebyjącym, a Bóg Cię wesprze gdy sama pomocy będziesz potrzebować..... WESPRZE w dzialaniach, co nie znaczy, że da Ci na tacy. Bóg ma mobilizować do dzialania w kierunku dobra - dał człowiekowi wrodzone podstawowe zasady, a utrwalił je (materialnie) w postaci Dekalogu.
Bóg Najwyższy jest Bogiem Miłości i Dobra, jest Harmonią, jest Porządkiem, jest Stworzycielem doskonalej natury - nawet mrówka ma znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania naszego świata.
Twoj rozstrój nerwowy jest spowodowany tym, że nie wiesz kogo słuchać ... nie słuchaj nikogo, a tylko głosu swego serca, bo każdy jest w innej sytuacji, każdy inaczej odbiera nawet TO SAMO ZDARZENIE, każdy jest inny emocjonalnie. Po prostu .. proś Boga, a będzie Ci dane.
Czytaj Ewangelie i listy, bo dużo w nich życiowych mądrości.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Awatar użytkownika
KobietaZMagdali
Posty: 2125
Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
Lokalizacja: ze wsi :)

Post autor: KobietaZMagdali »

martusss3, zadałaś bardzo trudne pytanie, na które jednak częściowo sama sobie odpowiedziałaś:
martusss3 pisze:Skąd czerpać naukę, wskazówki, porady. Dobrze, odpowiecie, że z Biblii, ale nie wszystko jako człowiek jestem w stanie zrozumieć, zinterpretować właściwie.
Oczywiście jest tu kilka osób podobnie jak Ty z ŚJ, którzy zachwalają życie samotnych wilków religijnych jako jedyne prawdziwe chrześcijaństwo. Ja jednak upierałam się przy tezie, ze chrześcijanin jest powołany do życia we wspólnocie chociażby z powodów wymienionych przez Ciebie jak również z faktu, że podstawą chrześcijanina jest dzielenie się miłością i potrzeby człowieka dla życia w grupie, wsparcia ze strony innych.

Ale jaka wspólnota? Tu właśnie zaczyna się problem. Nie otrzymasz od nas obiektywnej rady. Bo każdy uznaje, ze jego droga jest najlepsza i najwłaściwsza (inaczej by jej nie wybrał). Abigail zachwala ŚJ jako jedyną religię prawdziwą. Ja z pełną wiarą będę Cię przekonywać, że nieopatrznie zrobiłaś rezygnując z kościoła katolickiego i powinnaś lepiej wgłębić się w jego naukę (lub prawosławia). Badacze za absolutnie Biblijne uznają nauki Russela a Adwentysci E. White. a dla protestanta każdy zbór podzielajacy jego poglądy to zbór Biblijny.

Tak wiec sama musisz dokonać wyboru lub może raczej wymodlić ten wybór, jesli zdecydowałaś się na takie poszukiwania.

Niepokojące jest, ze twoje poszukiwanie prowadzą się do problemów nerwicowych. Sama to przeżyłam więc wiem jakie to sprawia cierpienie. Nie pozwól by wątpliwości zrujnowały Twoją psychikę. Nie wpadaj w poczucie winy, że nie potrafisz odnaleźć swojej drogi. Jestem pewna, że Pan docenia, że chcesz się do niego zbliżyć i na pewno nie potępi Cię za twoje wątpliwości. Z ufnością módl się o rozwiązanie i nie bój się Boga (bojaźń Boża to nie strach, bo strach rodzi nieufność). Nie zachęcam Cię byś całe życie stała na rozdrożu, ale daj sobie chwile czasu. czasem łaska Boża działa powoli, bo tak jest lepiej dla nas.
&#8222;Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.&#8221;

http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Chciałabym bardzo zbliżyć się do Boga, jednak nie znalazłam jeszcze wyznania, które mogło by mi to ułatwić.
Mimo iż jestem niewierzący to może spróbuje coś powiedzieć. Wydaje mi się, że jesteś już wystarczająco blisko skoro tak bardzo chcesz bliskości Boga. Więc tego szukać nie musisz, co już masz. Ja widzę, że próbujesz znaleźć swoje miejsce w tym świecie, kto akceptowałby Twoje poglądy i w ten sposób szukasz jakiegoś wyznania. Powiem Ci tak, masz poglądy jakie masz i z nich nie zrezygnujesz bo ktoś Ci tak mówi, bo tak po prostu czujesz. Szukaj więc wyznania, w którym będą Twoje odczucia akceptowane, ale niekoniecznie podzielane, bo to nie o to chodzi, chodzi o akceptacje.
Znajdź wyznanie, które zaakceptuje Twoje spojrzenie na Boga i Biblie, gdzie na pewne sprawy jest mnogość interpretacji możliwych. Które miałoby określone główne zasady, których się trzyma twardo i które Ty byś podzielała, ale w mniejszych sprawach różniłabyś się, ale jakby Cie akceptowali i nie próbowali na siłę tego zmieniać - do takiego wyznania możesz dołączyć gdyż spotkałabyś się z akceptacją swej wiary. Nie szukaj takiego, które myśli w 100% tak jak Ty, bo taki nie wiadomo czy w ogóle istnieje, ale szukaj takiego, który Cie zaakceptuje z tymi poglądami i uzna za swoją. W pewnych wyznaniach możesz się spotkać z większą wolnością interpretacji w pewnych rzeczach, a w niektórych sprawach nie ma takiej wolności i jeśli byś je podzielała te większe, ale mniejsze nie, i by je akceptowano, spróbuj.
Jeśli nie znajdziesz, pozostać możesz bez wyznania, ale szukaj dalej i kto wie czy może kiedyś. Nie załamuj się. Pozdrawiam
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

Awatar użytkownika
Abigail-2
Posty: 892
Rejestracja: 06 sty 2014, 18:19

Post autor: Abigail-2 »

Nie można sie też odosabniać ,spychać wiary do tego jako coś prywatnego , niedostępnego czy tylko "mojego". Przecież Jezus nakazał nauczać i czynić uczniów . Nakazał przekazywać prawde i Dobrą Nowinę. Jezus zgromadzał ludzi a potem Paweł formułował pierwsze zbory.
To wszystko miało służyć po coś. List do Hebrajczyków zachęca - "nie opuszczajcie wspólnych zebrań".Zgromadzanie się w celu wielbienia Boga w społeczności jest jak najbardziej Biblijne.
Poza tym kto by nauczał i spełniał nakaz Jezusa aby czynić uczniów gdyby wszyscy siedzieli w domu ? Nakaz ten nie zostałby wtedy wykonany.


Martusss3 :-)
To nie wszystko jedno , którą religię wyznajesz bo tak jak nie każda droga prowadzi do Warszawy tak nie każde wyznanie do Boga. Należy sprawdzać dane wyznanie na podstawie Biblii czy zgodnie z nią naucza.
Zachęcam cię do spotkań i rozmów ze ŚJ, którzy pomogą ci ugruntować twoja wiedzę
oraz wiarę. Zebrania są ważne bo jest to miejsce wielbienia Boga , tam też otrzymujemy pokarm duchowy aby wzrastać duchowo i nie osłabnąć. Oczywiście nikt do niczego przymuszać ciebie nie będzie. Decyzję podejmiesz sama. :-)

jfs300

Post autor: jfs300 »

podzielam zdanie Migdałki w tym temacie
po części również Abigail, nie kazdy zbór prowadzi do Boga
są zbory , ktore nie rozpoznają ducha św. pomiatają nim
nie rozumiejąc wewnętrznych nauk, patrząc po zewnętrznych pozorach itp

Jednak jedno Ci powiem:
Wiedz ze To Bog Ciebie szuka :)
Ty nasłuchuj go, a jesli czujesz potrzebę przyłącz do jakiegoś zboru lub Kosciola,
(bo nie jest to obowiązkowe, nauki ktore podała Abigail są dla tych co już należą)
Pamietaj tylko nie daj się zapędzić jakąś wizję i bezkrytyczność ludzkiej nauki
Czasem też musisz przymknąć oko na ludzką słabośc i zaradczość
tak jak w przypadku zboru Świadków Jehowy, bo oni biblijnie nauczają
ale mają dziwne uczulenie na normalne czynności i zwyczaje

To nie jest Biblijne ale nie jest też skrajnie złe
(chyba ze pyszniąc się uważają to za jedyną sensowną drogę)
jednak wtedy należy dla wyższego celu poklepać i żyć dalej jak to sie mowi
, jednak jeśli Tobie to przeszkadza ich słabe rozeznanie w tej materii ,
zawsze mozesz znaleść lepszy zbór:)
w tej materii wyboru Ci nie zabraknie:)

PS.
Warto również ( nawet potajemnie ) korzystać z usług Ducha Św.
tam gdzie jest najpewniej, a nie tylko ''na gębe''.
Pewnie się domyslasz co mam na mysli ?
;-)

jfs300

Post autor: jfs300 »

aha zapomniałem o najważniejszym , weź jeszce pod uwagę ,
ze Swiadkowie Jehowy mają czasem problem z rozpoznawaniem Chrześcijan
i występują czasem przeciwko nim.
Jeśli umiesz przymknąć na to oko
(bo to cięższy orzech do zgryzienia, niż unikanie zwyczai)
To mysle ze powinnaś odnaleść się tam
Jeśli jednak myslisz ze w pewnym momencie zacznie Ci to przeskzadzać
to lepiej się tam nie pchać, bo potem wyplątac sie bedzie bardzo trudno.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Nie można sie też odosabniać ,spychać wiary do tego jako coś prywatnego , niedostępnego czy tylko "mojego". Przecież Jezus nakazał nauczać i czynić uczniów . Nakazał przekazywać prawde i Dobrą Nowinę. Jezus zgromadzał ludzi a potem Paweł formułował pierwsze zbory.
To wszystko miało służyć po coś. List do Hebrajczyków zachęca - "nie opuszczajcie wspólnych zebrań".Zgromadzanie się w celu wielbienia Boga w społeczności jest jak najbardziej Biblijne.
Poza tym kto by nauczał i spełniał nakaz Jezusa aby czynić uczniów gdyby wszyscy siedzieli w domu ? Nakaz ten nie zostałby wtedy wykonany.
Tyle, że Jezus odkąd rozpoczął działalność to już do końca życia żył bez zboru. Podobnie uczniowie przez tyle lat życia Jezusa.
Poza tym w pierwszych gminach były wyraźne różnice widzenia na różne sprawy, czy to sprawy obrzezania, obchodzenia świąt i kłótni że ja jestem Piotrowy a tamten Apollosowy., później nawet w kwestii chrztu czy dzieci, czy dorosłych czy czekać do chwili śmierci. Widać, że autorka wątku też ma pewne inne poglądy na pewne sprawy, który Kościół zaakceptuje jej różnice? Bo różnice wewnątrz chrześcijaństwa są biblijne, tylko ważne by mieć wspólnego ducha w kwestii wiary w Jezusa. Jeśli jakiś Kościół będzie chciał jej narzucić swój punkt widzenia i by musiała się go wyrzec na siłę, to takiego Kościoła powinna unikać, bo w głębi duszy i tak będzie czuć że tak a nie inaczej jest właściwie. Potrzebuje Kościoła, który zaakceptuje jej różnice i nie będzie zwalczał. Inaczej nie ma sensu przyłączać się do jakiegoś Kościoła wbrew swoim poglądom, które dany Kościół nie akceptuje a nawet tępi - to wtedy już lepiej by pozostała bezwyznaniowcem i szukała dalej, znajdzie to się przyłączy, nie znajdzie to pozostanie dalej bezwyznaniowcem.
W wielu kwestiach Kościół Katolicki pozwala na największą możliwe różnice interpretacyjne, bo w nim panuje największa wolność w tej kwestii. Wystarczy poczytać książki teologiczne, to księża nieraz piszą inaczej niż naucza oficjalnie Kościół Katolicki, ale jak widać wolno im i dalej są Katolikami. Powinna się z tym zaznajomić użytkowniczka jak w tym i w innych Kościołach ile może a ile nie może mieć własny pogląd.
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

jfs300

Post autor: jfs300 »

owszem Blyy
Kosciół pozwala na realizowanie tych spraw Biblijnie
Bujdą jest ze wmusza swoje dogmaty
Mozna w nie wierzyć lub nie, ważne zeby wierzyć Ewangelii
i nie występować Kosciołowi na przeciw.
Dlaczego tak jest?
Otoz dlatego ze głownym punktem programu
wcale nie jest paradygmatyzm (on tylko zatacza pewne ramy)
A pomoc duchowa, działalność Chrześcijańska, sakramenty i t p:)

''dziwnym trafem'' dzieki KK
miliony osób rok rocznie nawracają się na Chrześcijaństwo
i głosiciele wcale nie muszą latać z prasą po domach ,
co jest oznaką ze tam działa Duch Święty , a nie ludzie.
Zbor jest korzystny ale nie obowiązkowy
(mowie pod warunkiem
ze jest sie świadomym jego przywarow)
Kosciol działa owszem jako zbór i jako wspolnota
ale głownie na innej płaszczyźnie :)

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

owszem Blyy
Kosciół pozwala na realizowanie tych spraw Biblijnie
Bujdą jest ze wmusza swoje dogmaty
Mozna w nie wierzyć lub nie, ważne zeby wierzyć Ewangelii
i nie występować Kosciołowi na przeciw.
Zgadzam się z Tobą. Dlatego użytkowniczka martusss3 niech nie zraża się do jakiegokolwiek wyznania tylko dlatego, że ma inne poglądy niż ona. Powinna się raczej szukać wyznania, które jej poglądy zrozumie i przyjmie ją mimo tych różnic jako swoją. Czy to będzie Katolicyzm, Świadkowie Jehowy, Protestanci, Bracia polscy a nawet Prawosławni są przecież na ziemiach polskich. To są te podstawowe a jest ich znacznie więcej. Jeśli mimo różnic poglądowych, jakiemuś wyznaniu nie będzie przeszkadzało to, że ma inne poglądy, i nie będzie próbowało się ich zmieniać to do takiego wyznania może spokojnie dołączyć. Poznaj każde wyznanie czy jest wstanie Twoje różnice zaakceptować i niech w żadnym razie na siłę nie zmieniać. Nie szukaj więc takiego, co odpowiada w 100% Twoim poglądom bo wielu chrześcijan ma różne zdania na różne tematy a dalej jest w danym wyznaniu bo nie jest wstanie znaleźć takiego, który w pełni twierdzi to co ona. Popytaj i się dowiedz czy Cie przyjmą jako swoją mimo tych poglądów i żebyś nie miała problemów mówić o nich, że tak wierzysz. Każde wyznanie ma mniejszy lub większy zakres tolerancji na pewne poglądy. Poznaj je i wtedy zdecyduj czy przyłączysz się do jakiegoś czy chcesz być bezwyznaniowcem w razie nie znalezienia takiego, które zaakceptuje Twoją wiarę. Nic nie rób na siłę w żadną stronę. Poznaj i poznaj. Pozdrawiam
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duchowe rozterki”