Czyli... Boga też nie ma wg. Ciebie?BoaDusiciel pisze:Nie wynika to z popierania SJ, a z faktu że w ogóle nie uznaję istnienia zjawisk niezwiązanych z materią.
Skąd taka niewiara?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
Jeśli to, co nazywasz Bogiem miałoby istnieć niezależnie od materii - to nie ma.Bobo pisze:Czyli... Boga też nie ma wg. Ciebie?BoaDusiciel pisze:Nie wynika to z popierania SJ, a z faktu że w ogóle nie uznaję istnienia zjawisk niezwiązanych z materią.
Skąd taka niewiara?
Nie zgadzam się. Siła istniejąca między cząsteczkami materii nie jest... materią. Zresztą, mówi się, że materia to inna forma energii. Każda cząstka materii składa się z jeszcze mniejszych cząstek a te z jeszcze mniejszych itd.BoaDusiciel pisze:Wniosek z tego taki, że materia jest pierwotna wobec tych zjawisk.
Zgadzasz się, zgadzasz, tylko jeszcze sobie tego nie uświadomiłeśBobo pisze:Nie zgadzam się. Siła istniejąca między cząsteczkami materii nie jest... materią. Zresztą, mówi się, że materia to inna forma energii. Każda cząstka materii składa się z jeszcze mniejszych cząstek a te z jeszcze mniejszych itd.BoaDusiciel pisze:Wniosek z tego taki, że materia jest pierwotna wobec tych zjawisk.
Dochodzimy więc do wniosku, że... materia to nic innego jak siły oddziałujące na siebie. Dość tajemnicza sprawa co...?
No i coś jeszcze. Program. Materia działa jak zaprogramowana. Jest przewidywalna.
Skąd program? Już nie mówię o żywych komórkach - fabrykach. Skąd program?
Jak to wyjaśniasz?
No nie... bo to, co nazywasz materialną cząsteczką, jest niczym innym jak zbiorem jeszcze mniejszych cząstek połączonych siłą a te mniejsze to jeszcze mniejsze cząsteczki połączone siłą i tak w nieskończoność. Jedno co jest pewne to siła. Tak naprawdę nie mamy tej ostatniej, najmniejszej niepodzielnej cząstki.BoaDusiciel pisze:Siły międzycząsteczkowe istnieją tylko dlatego, że istnieją materialne cząsteczki.
To skąd program przyciągania się np. biegunów magnesu?BoaDusiciel pisze:Materia nie działa jak zaprogramowana.
To czy poprawnie potrafimy odczytać cały program, to coś innego. Jednak jeśli kod genetyczny DNA nie jest programem to... jakby to nazwać? Kiepski byłby z ciebie mechanik, jeśli piszesz, że faktycznie wyznajesz się na samochodachBoaDusiciel pisze:Po prostu ludzie ocenili, że coś spełnia ludzkie kryteria zaprogramowania.
Kryteria ale nie program. Wciąż go chcemy rozkminić. Gdyby uznać, że nie istnieje więc... po co fizyka? Optyka, Elektromagnetyka?Te kryteria ulegają zmianom.
Ten błąd nie wyklucza programu tylko był źle odczytany.Kiedyś uznawano, że przejawem zaprogramowania jest umieszczenie Ziemi w centrum Wszechświata
W tym rzecz. Kto stworzył taki program, żeby materia zachowywała się tak a nie inaczej?BoaDusiciel pisze:Skoro wszystko wywoływane jest przez materię, to nie istnieją żadne zjawiska uprzednie w stosunku do materii.
W szczególności oczywiście dotyczy to zjawisk, które miałyby tą materię wykreować.
Ale nadal nie wiem skąd przekonanie, że istnieje jakiś "program" ?Bobo pisze:W tym rzecz. Kto stworzył taki program, żeby materia zachowywała się tak a nie inaczej?BoaDusiciel pisze:Skoro wszystko wywoływane jest przez materię, to nie istnieją żadne zjawiska uprzednie w stosunku do materii.
W szczególności oczywiście dotyczy to zjawisk, które miałyby tą materię wykreować.
Co tam materia... a życie? Wszak przepaść jest tak wielka, że... to już nie zwykła materia.
Jak byś zdefiniował pojęcie: życie?
No nie... ręce opadają... powiedz mi, jak to jest, że jeden kawałek materii zachowuje się tak: przyciąga inne metale, jest ciemno szary i kiepsko przewodzi prąd. Inny jest błyszczący, nie przyciąga, ale za to jest świetnym przewodnikiem elektrycznym. I te właściwości w naturze się NIGDY nie zmieniają. Co decyduje, że materia materii nie równa? No i po drugie... to nie tylko różnice ale i zależności. Np. jeden kawałem materii powoduje, że inne kompilacje mogą powstać i masz co jeść.BoaDusiciel pisze:Ale nadal nie wiem skąd przekonanie, że istnieje jakiś "program" ?
BoaDusiciel pisze:Nadal też nie wiem skąd przekonanie, że życie jest takie skomplikowane, skoro organizmy żywe złożone są jedynie z ok. 20% istniejących pierwiastków.
Jednak nie oddałbym ci samochodu do naprawy... uznałbyś chyba, że mój samochód jest bardziej cenny niż jaZ pierwiastkowego punktu widzenia materia nieożywiona jest o wiele bardzie złożona niż organizmy żywe
Chyba się nie zrozumieliśmyBoaDusiciel pisze:Ty Bobo to chyba jesteś mądrzejszy od samego Boga, skoro wiesz jakie są przejawy działania boskiego "programu"
A to co innego, w pewnym sensie, rolę kryteriów porządku spełnia wg. Bobo Biblia. Choć o strukturze materii mamy tam niewiele, choć raczej zasadniczego:Nie jestem tak blisko Boga, żebym wiedział jakie są Jego kryteria porządku
To takie masło maślaneBoaDusiciel pisze:Wszystko, co jest uporządkowane odpowiada ludzkiemu wyobrażeniu na temat uporządkowania.
Mylisz: określanie z odkrywaniem.BoaDusiciel pisze:Ludzie określają co - ich zdaniem - jest uporządkowane.
Żle zadane pytanie. Takie sformułowanie jest twoim tworem a nie moim, więc nie mogę udowadniać coś, co TY stwierdziłeś.BoaDusiciel pisze:Powiedz mi Bobo - skąd wiesz, że Bóg jest uporządkowany wg ludzkich kryteriów uporządkowania ?
Wyobraź sobie, ze wchodzisz do pokoju syna. Wszystkie książki poukładane na półkach, dywan odkurzony, łóżko zaścielone, pokój wywietrzony, kwiatek podlany, za szufladami kurze wytarte, blat biurka wypolerowany, obrazki na ścianie równiutko wiszą, obuwie równiutko nosami do ściany, w szafie spodnie wiszą na kancik, koszule wyprasowane a micha dla psa pełna, obok z wodą druga, szyby w oknach czyściutkie, aż kryształowe, świeży zapach koi nozdrza.A może jest uporządkowany wg nieznanych nam kryteriów, albo wcale nie jest uporządkowany ?
Dokładnie. Myślę, że twój sposób myślenia jest w milionie spraw podobny. Jak widzisz samochód na kanale, to jesteś pewny, że za tą sytuacją (aby doszło do tej sytuacji) stał nie jeden ale setki ludzi. Co z tego, że kierowcy nie widziałeś...BoaDusiciel pisze:Skutkiem wg Bobo jest uporządkowanie, z czego Bobo wyciąga wniosek, że ktoś za tym stoi.
No cóż, materia ożywiona, jaką jest Bobo reaguje mechanicznie na otaczający go porządekBoaDusiciel pisze:No bo przecież Bobo wie, że ten KTOŚ posługuje się właśnie TAKIM uporządkowaniem.
No nie... uporządkowanie nie jest Bobowe, przecież Bobo nie zadecydował, że magnez przyciąga jedną stroną a drugą odpycha, złoto ma połyskujący blask a hel łączy się z tlenem.BoaDusiciel pisze:Bobo nie da się przekonać, że uporządkowanie może być Bobowe, a nie tego KOGOŚ, albo jeszcze kogoś innego.
Nawet gdyby hipotetycznie szatan to... znaczy, ze ktoś z poza materii na której TYLKO się opierasz. A jeśli szatan istnieje to dlaczego nie Bóg...?BoaDusiciel pisze:Bobo, a może Szatan wymyślił te reguły, które ludzie odkrywają ?
Uporządkowanie jest Bobowe nie dlatego, że Bobo uporządkował, ale dlatego że Bobo określił co DLA NIEGO jest uporządkowaniemBobo pisze: No nie... uporządkowanie nie jest Bobowe, przecież Bobo nie zadecydował, że magnez przyciąga jedną stroną a drugą odpycha, złoto ma połyskujący blask a hel łączy się z tlenem.
To nie mój pomysł a ni nikogo innego, kto zajmuje się klasyfikacją.
Ba! Sam magnez też nie zdecydował o samym sobie, ze w odróżnieniu od miedzi, będzie przyciągał.
KTO wg. Boa zdecydował, że magnez przyciąga a aluminium nie?
KTO zdecydował, że kupa określonych pierwiastków jest życiem a inna tych samych