O Chrześcijańskiej Tolerancji

Biblijne aspekty ducha, duszy i ciała człowieka. Możemy zamieszczać u teksty mówiące o wszystkim, co dotyczy człowieka w jego podstawowym prawie do życia w zdrowiu zarówno fizycznym jak i duchowym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

O Chrześcijańskiej Tolerancji

Post autor: Jachu »

Do tematu wątku; Z przed 40-tu lat.

http://netgrasp.com/media/TW/wyklady/00 ... rszawa.mp3
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

kodak27
Posty: 1235
Rejestracja: 16 kwie 2012, 18:55

Re: O Chrześcijańskiej Tolerancji

Post autor: kodak27 »

Jachu pisze:Do tematu wątku; Z przed 40-tu lat.

http://netgrasp.com/media/TW/wyklady/00 ... rszawa.mp3
Polecam bardzo intrygujący artykuł [glow=black][color=black"]Dzieci-czarownice. Jak wiara potrafi zabijać
Krawczyk
Katarzyna Krawczyk
Dzisiaj, 25 lutego (11:00)
Niebezpieczne połączenie chrześcijaństwa i tradycyjnych wierzeń ludowych doprowadziło w Nigerii do tragedii dziesiątek tysięcy dzieci. Nawet dwuletnie maluchy oskarża się o uprawianie czarów. Są okaleczane, torturowane, wyrzucane z wiosek, a nawet mordowane, tylko na podstawie tego, że lokalni pastorzy uznali je za czarownice i czarowników. Wszystko odbywa się w imieniu Boga. Jaka naprawdę jest sytuacja w Nigerii i co można zrobić, aby poprawić los krzywdzonych dzieci? Na te pytania w rozmowie z Interią odpowiada Gary Foxcroft, założyciel organizacji Witchcraft and Human Rights Information Network i Stepping Stones Nigeria.


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/new ... ign=chrome[/color][/glow][glow=violet][/glow]

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

E-biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego:

Księgi Sądowe Wiejskie
Tom I

Wydał Bolesław Ulanowski
KRAKÓW 1921

KSIĘGA GROMADZKA WSI "Kasina Wielka"
1513-1803

str.343 nr 3157

Spalono dwie czarownice.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Albertus
Posty: 3073
Rejestracja: 22 wrz 2007, 13:37

Post autor: Albertus »

Karanie śmiercią czarownic to nic nowego.

W starożytnym Rzymie za czarownictwo karano śmiercią, podobnie było w starozytnym Izraelu.

W Europie pod koniec średniowiecza a jeszcze bardziej w czasach nowożytnych nastąpił nawrót do starożytności i wzorowanie się na niej.

Inna sprawa że zamieniało się to w społeczne psychozy na których czasem żerowali ludzie bezwzględni i rządni zysku. Wpływ na to miał rozwój protestantyzmu.

Ale podobne psychozy zdarzały się i wczasach przedchrześcijańskich chociażby na pogańskiej Rusi.

Wystarczy sobie poczytać kroniki staroruskie Nestora

Pozwolę sobie przytoczyć bardzo ciekawy fragment:

Gdy razu pewnego był nieurodzaj we włości rostowskiej, zjawiło się dwóch czarodziejów z Jarosławia, mówiących: „My wiemy, kto zapasy dzierży". I poszli wzdłuż Wołgi, a gdziekolwiek przyszli do pogostu7, tu nazywali znakomitsze niewiasty, mówiąc, że ta żyto dzierży, a ta miód, a te ryby, a te skórę. I przyprowadzali do nich siostry swoje, matki i żony swoje. Oni zaś niby przecinali za plecami i wyjmowali bądź żyto, bądź ryby8, i zabijali mnogie niewiasty, a mienie ich zabierali sobie. I przyszli nad Białe Jezioro, i było z nimi innych ludzi trzystu. Tegoż czasu zdarzyło się, że przyszedł od Światosława, dań zbierając, Jan, syn Wyszaty; powiedzieli mu Białojeziercy, że dwaj czarodzieje zabili już mnóstwo niewiast nad Wołgą i nad Szeksną i przyszli tutaj. Jan zaś, rozpytawszy, czyimi są smerdami, i dowiedziawszy się, że swojego kniazia, posłał do tych ludzi, którzy koło nich byli, mówiąc im: „Wydajcie tu czarodziejów tych, gdyż są to smerdowie moi i mojego kniazia". Oni zaś tego nie posłuchali. Jan zaś poszedł sam bez oręża, i rzekli do niego pachołkowie jego: „Nie chodź bez oręża, osromocą cię". On tedy kazał wziąć oręż pachołkom, a było dwunastu pachołków z nim, i poszedł do nich w las. Oni zaś stanęli uszykowani naprzeciw.

Gdy Jan podszedł z toporkiem, wystąpili od nich trzej męże, przyszli ku Janowi, mówiąc mu: „Widzisz, że idziesz na śmierć, nie chodź". On rozkazał bić ich i poszedł ku pozostałym. Oni zaś sunęli na Jana, jeden zamachnął się na Jana toporem, Jan zaś, obróciwszy topór, uderzył go obuchem i kazał pachołkom rąbać ich. Oni zaś zbiegli w las i zabili tu popa Janowego. Jan zaś, wszedłszy w gród Białojezierców, rzekł im: „Jeśli nie schwytacie czarodziejów tych, nie pójdę od was przez całe lato"9. Białojeziercy zaś poszedłszy ujęli ich i przywiedli ich ku Janowi. I rzekł im: „Za co potraciliście tylu ludzi?" Oni zaś rzekli: „Ci dzierżą zapasy, jeśli wyplenimy ich, będzie dostatek; jeśli chcesz to przed tobą wyjmiemy żyto, lub rybę lub co innego". Jan zaś rzekł: „Zaiste, kłamstwo to; stworzył Bóg człowieka z ziemi, złożon jest z kości i żył od krwi, nie ma w nim nic, i nikt nie wie niczego, jeno tylko jedyny Bóg wie". Oni zaś rzekli: „My wiemy, jak jest człowiek stworzony". On zaś rzekł: „Jak?" Oni zaś rzekli: „Bóg mył się w łaźni i spocił się, otarł się wiechciem, i wyrzucił z niebios na ziemię. I spierał się szatan z Bogiem, komu z wiechcia stworzyć człowieka. I stworzył diabeł człowieka, a Bóg duszę w niego włożył. Dlatego, jeśli umrze człowiek, w ziemię idzie ciało, a dusza do Boga"10. Rzekł do nich Jan: „Zaiste opętał was bies: w jakiego Boga wierzycie?" Oni zaś rzekli: „W Antychrysta". On zaś rzekł do nich: „A gdzie on jest?" Oni zaś rzekli: „Siedzi w otchłani". Rzekł do nich Jan: „Jakiż to Bóg, jeśli siedzi w otchłani? To jest bies, a Bóg jest na niebiosach, siedzi na tronie, sławion od aniołów, którzy stoją przed Nim ze strachem, nie mogąc nań spoglądać. Z tych zaś jeden anioł strącony został, jego to wy nazywacie Antychrystem; za hardość jego strącony został z niebios, i jest w otchłani, jak to sami mówicie, czekając, kiedy przyjdzie Bóg z niebios i pojmawszy tego Antychrysta zwiąże więzami i posadzi go razem ze sługami jego i tymi, co weń wierzą. Wy zaś przyjmiecie mękę i tu ode mnie, i po śmierci tam". Oni zaś rzekli: „Nasi bogowie powiadają, że nie możesz nam nic uczynić". On zaś rzekł im: „Łżą wasi bogowie". Oni zaś rzekli: „Mamy stanąć przed Świa-tosławem, a ty nie możesz uczynić nam nic".

Jan zaś kazał bić ich i wytargać brody im. Gdy zaś bili ich i brody wydzierali rozszczepem, rzekł do nich Jan: „Co wam bogowie mówią?" Oni zaś rzekli: „Stanąć mamy przed Światosławem". I kazał Jan włożyć ruble [kawałki metali] im w usta i przywiązać ich do masztu, i puścił przed sobą w łodzi, a sam za nimi poszedł. Stanęli nad ujściem Szeksny, i rzekł im Jan: „Co wam bogowie mówią?" Oni zaś rzekli: „To nam bogowie mówią, że nie będziemy żywi od ciebie". I rzekł im Jan: „Oto wreszcie wam prawdę powiedzieli". Oni zaś rzekli: „Lecz jeśli nas puścisz, wiele dobrego doznasz, jeśli zaś nas zgubisz, wiele smutku doświadczysz i złego". On zaś rzekł do nich: „Jeśli was puszczę, to kara mię spotka od Boga; jeśli zaś was zgubię, to nagroda mi będzie". I rzekł Jan przewoźnikom: „Czy komu z was zabili ci kogo z rodziny?" Oni zaś rzekli: „Mnie matkę, drugiemu siostrę, innemu krewną". On zaś rzekł im: „Mścijcie się za swoich". Oni zaś schwyciwszy, zabili ich i powiesili ich na dębie: karę zatem otrzymali od Boga po sprawiedliwości.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duchowe rozterki”