Odrzucić pisma

Biblijne aspekty ducha, duszy i ciała człowieka. Możemy zamieszczać u teksty mówiące o wszystkim, co dotyczy człowieka w jego podstawowym prawie do życia w zdrowiu zarówno fizycznym jak i duchowym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
.Cyprian.
Posty: 1481
Rejestracja: 26 lut 2012, 18:19

Post autor: .Cyprian. »

EMET pisze:
Osobiście jednak podejście Adminki uważam za sprytne i asekuracyjne. Taka sobie stojąca “na przyczajce”: z jednej strony deklaracja prochrześcijańska, z drugiej zaś strony… ;-)

Stephanos, ps. EMET
O, właśnie, nawet podkreśliłem. Tak tak, uważam, że SL (przy całym do niej szacunku) jest wybitnie asekuracyjna. A to przekonanie opieram na jej własnych postach w tematach podobnych temu.
Jestem na forum. Nie nauczam, bo jeszcze mało wiem.
Nie nauczam, tylko dyskutuję.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

.Cyprian pisze:Miałem na myśli takie przypadki, jak wspomniani już H.K, M.Sz., George, Zamos. Patryk zaś mówi ogólnie o odrzuceniu pism - co jest bardzo niebezpieczne. I tym się bardzo martwię, i wolno mi się o Patryka martwić i będę się martwił.

Nie mów tak dużo o moim rozumowaniu, bo go dokładnie nie znasz.
A ja mówię o Twojej wypowiedzi, tu cytuję jeszcze raz: Martwią mnie szczególnie te przypadki, gdy dana osoba mówi o sobie, że jest chrześcijaninem, a odrzuca całe księgi biblijne.


Nie wszystkie księgi, a Księgi w całości. Tym samym wysnułam pytanie, czy odrzuciwszy 4 Księgi Machabejskie nie odrzuciłeś przypadkiem całych Ksiąg Biblijnych? Jeśli zaś niczego nie odrzucasz, tylko przyjmujesz określony kanon, to idąc tym tokiem rozumowania, nikt nic nie odrzuca, a przyjmuje dany kanon.

Człowiek odrzucający wszelkie pisma chrześcijańskie i ogólnie tradycję Chrześcijańska nie określi siebie Chrześcijaninem. Nie martwiłbyś się więc o "chrześcijanina".

Opieram się na tym, co piszesz na forum publicznym.
.Cyprian pisze:Wartość, tylko czy tu o wartość chodzi? A jeśli tak, to jak rozumianą?
Wszelkie pismo pożyteczne do nauki.
.Cyprian pisze:Dlaczego wmawiasz tak, i to w sposób nachalny. Ja niczego nie ustaliłem, niczego nie odrzuciłem. Ja przyjąłem.
Wracamy więc znowu do punktu wyjścia i zdania: Martwią mnie szczególnie te przypadki, gdy dana osoba mówi o sobie, że jest chrześcijaninem, a odrzuca całe księgi biblijne.[

Czym się martwić, skoro dany Chrześcijanin "przyjął"? Czemu użyłeś słowa "odrzucił"?
.Cyprian pisze:Ale Dobra Nowina była, prawda? Nie inna niż obecnie, tylko taka sama - o której my dziś wiemy z Biblii, prawda?
Także z innych Pism Chrześcijańskich.
.Cyprian pisze:Dla Ciebie to ustalanie, być może nawet majstrowanie. Dla mnie jest, jak miało być.
Jaką zasadą się kierowałeś? Czemu ustalenia 1 Soboru w Nicei mają być wiążące dla kanonu, a ustalenia Soboru Trydenckiego już nie?
EMET pisze:Osobiście jednak podejście Adminki uważam za sprytne i asekuracyjne. Taka sobie stojąca “na przyczajce”: z jednej strony deklaracja prochrześcijańska, z drugiej zaś strony… ;-)
Jakie moje podejścia czy zachowania są niechrześcijańskie? Co prawda trzeba być albo gorącym, albo zimnym. Z drugiej zaś strony, należy dostosowywać się do sytuacji, nieprawdaż?

19 Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. (20) Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. (21) Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. [1 Kor 9: 20-21]
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Męczą mnie te wszystkie jałowe dyskusje na temat treści zawartych w biblii.
Takich "umęczonych" jest na świecie miliony i w Polsce całkiem spora grupa ludzi jest znużona nachalnością "guru" wyznaniowych, kapłanów wszelakich i ich kościołów. Odrzucając biblię odrzucasz też całą armię "przewodników duchowych" i np. w Polsce jest tego kleru kilkadziesiąt tysięcy. To armia ludzi uprzywilejowanych, która ściemniać nam będzie tak długo jak ludzie słuchać ich będą. Wywołają nawet jak to już bywało wojny. Zaczną skrycie i jawnie zabijać by tylko na ołtarzach głosić swe dogmaty i zbierać ofiary. Tak działo się prawie we wszystkich religiach i dzieje się dzisiaj.
Potwierdzenia mamy w tym jak kiedyś żyli Słowianie. Jedyni panowie świata. Do dzisiaj jeszcze mówimy per "pan" nawet do żula pod budką z piwem. Przyszło na Słowiańszczyznę chrześcijaństwo, ze swymi kapłanami i się zaczął upadek Wielkiej Lechii. Po tysiącu latach panowania chrześcijaństwa z Lechii ostał się jeno skrawek, a i był czas, że Polski nie było wcale. Oficjalnie z naszych podatków nie ważne czy ktoś chce, czy nie każdy na kościoły i kler płaci, a razem w różnych źródłach jest to od 2,5 do nawet 8 miliardów rocznie. Likwidując finansowanie krk rząd mógłby zrobić bez szkody dla społeczeństwa 1000+ na biedne dzieci. Jestem pewien, że przy takiej pomocy, żadne dziecko głodne w Polsce by nie chodziło. Po co nam biblia? Ano po to, by nas straszyć Bogiem i Jezusem, który jak wiemy był stu procentowym pacyfistą, ale w Apokalipsie zrobiono z jakiegoś Jezusa okrutnego zbrodniarza, który jak podobno przyjdzie to zabije prawie wszystkich ludzi. Bez biblii i kapłanów nikt by w takich okropnych bogów nigdy nie uwierzył.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Re: Odrzucić pisma

Post autor: Anna01 »

patryk112 pisze:Męczą mnie te wszystkie jałowe dyskusje na temat treści zawartych w biblii. To wszystko staje się takie skomplikowane i pokręcone. Wątpliwości i brak jednoznacznych odpowiedzi odbierają całą radość z wiary a w dodatku ją podkopują.I to dotyczy wszystkich religii.
A czy nie można odseparować wiary od religii i jej doktryn i wierzyć w Boga (Stwórcę, Absolut, Kreatora, Ojca, Siłę Sprawczą itp.) bez opierania się na jakichkolwiek świętych pismach? Wierzyć w Boga, którym przesiąknięty jest każdy atom materii, a w szczególności każdy żywy organizm, szukać go w przyrodzie, w zjawiskach fiz., poznawać jego dzieła przez naukę, czcić go swoimi słowami, na swój własny sposób, nienarzucony przez żadnego kapłana. A przede wszystkim, szukać go w sobie, wsłuchiwać się w swoje sumienie.
Bo koniec końców to Bóg jest najważniejszy, a nie ksiądz, kościół, czy biblia.
Ja jako admin forum biblijnego, powinnam propagować Biblię jako Natchnione Słowo Boże.
Jednak tak sie potoczyły losy mojej wiary, że zostałam ....... dzieki Biblii ...deistką :-)
Biblia, to NAJWIĘKSZE DZIEŁO jakie powstało i powiem szczerze - KOCHAM BIBLIĘ !
Biblia to PERŁA, to DIAMENT ! Nigdzie nie znajdziemy tylu informacji, tylu inspiracji, tematów do dyskusji.
Tak jak napisałam w innym temacie - Biblia (oczywiście dla mnie) nie jest natchniona przez Boga, ale jest pisana przez natchnionych WIARĄ w Boga . Zawiera dużo ponadczasowych mądrości, z których i obecnie, w XIX w. można korzystać.
patryku112 Korzystaj z tych ponadczasowych mądrości.
Uważam, że człowiek nie powinien się "przymuszać" do czegoś, co kłóci się z jego moralnością, widzeniem świata, rozumem. Takie "przymuszenie" byłoby jedynie "sztuczną poprawnością" w stosunku do środowiska, kultury, w której żyjemy.
Działa, to w dwie strony. Ludzie wierzący biblijnie nie powinni mieć kompleksów, że wierzą biblijnie, ale i ci nie powinni mieć kompleksów, którzy wierzą w Boga nie uznając Biblii za Słowo Boże.
Miłość, dobroć i poszanowanie drugiego człowieka, to "pierwiastek" Boży i trzymajmy się tych zasad, a nie dogmatów.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Re: Odrzucić pisma

Post autor: EMET »

EMET:
W związku z tematem tutaj 'wątku', przypomniał mnie się taki tekst z Biblii --
„Mądrzy się zawstydzili. Przerazili się i zostaną złapani. Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?” – Jeremiasza 8:9, 'PNŚ'.
Zwłaszcza trzecie zdanie translacji ['PNŚ'] jest warte tutaj rozpatrzenia: „Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?”.

Tak się bowiem składa, że: ilekroć coś/kogoś odrzucamy, to na miejsce <tego czegoś/tego kogoś> -- proponuje się <coś bardziej wartościowego/kogoś bardziej wartościowego>: samonasuwający się wniosek!
I dlatego, zawsze nie bezzasadne pytanie się ciśnie na usta: &#187;No, dobrze, panowie i panie: odrzucamy Biblię [bowiem, co oczywista, przez &#8220;Pisma&#8221; - 'Biblię' się rozumie; vide np.: 2Tym 3:15, 16], a co proponujecie na Jej miejsce? Co proponujecie na miejsce tejże 'Księgi'? Konkretnie jakie &#8220;Pisma&#8221; i jaka w niej treść: gdzie opublikowane itp.? Skoro nie 'objaśniacze' w ramach Wspólnot Wyznaniowych [zwani rozmaicie i eufemistycznie&#8230;], to jacy Inni zamiast tychże? Wiadomo, iż trzeba by usunąć Wspólnoty [boż to nie abstrakcja!], ale co na Owych miejsce w zamian?&#171;.
Lansowanie >zdrowego rozsądku<, ktoś powie? Spytam: w czyim wydaniu, wg czyjej koncepcji? Domniemuję, że wg nurtu tego kogoś, kto jest danym propagatorem. Bowiem: czemu akurat taki koncept, a nie inny? Dobry taki koncept, to i dobry inny: logicznie czy nie?
Na miejsce odrzuconych &#8220;treści&#8221; [umownie ogólnie] trzeba wprowadzić akceptowalne &#8220;treści&#8221; [umownie ogólnie]; nie może być bowiem próżni, to oczywiste!

Zatem: jakieś KONKRETY co do 'Osób' i co do 'p[P]ism' da się tutaj pozanać czy&#8230; koncert ogólników i pobożnych życzeń w połączeniu z połajankami?
Jakieś bliższe szczegóły odnośnie &#8220;tego prawdziwego Boga&#8221;, skoro ten - biblijny - ma być taki nie do zaakceptowania: On oraz Jego Imię JHVH&#8230;?
Konkrety i jeszcze raz konkrety by się przydały; choćby po to, żeby ew. móc zweryfikować [czyli też: niekoniecznie przyjąć bezkrytycznie], jak to i u Cz. Miłosza: &#8220;Spisane będą czyny i rozmowy&#8221;.

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

EMET pisze:&#8222;Mądrzy się zawstydzili. Przerazili się i zostaną złapani. Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?&#8221; &#8211; Jeremiasza 8:9, 'PNŚ'.
Zwłaszcza trzecie zdanie translacji ['PNŚ'] jest warte tutaj rozpatrzenia: &#8222;Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?&#8221;.
Przecież samo ustalanie kanonu ksiąg przeprowadzano było drogą odrzucenia. Ksiąg było dużo więcej, także tych starotestamentowych. Różne ugrupowania żydowskie miały wspólny rdzeń, przede wszystkim Torę, ale korzystano z różnych ksiąg. Na jakiej podstawie jedne uznano, a drugie odrzucono?

Kościoły ortodoksyjne twierdzą, że przedstawicielami synodów kierował Duch Święty, dzięki temu mieli on moc rozpoznania, które Księgi są natchnione. Natomiast dla osób nieuznających synodów i posługujących się zasadą sola scriptura pojawia się problem, bowiem korzystają z tej zasady w oparciu o pisma uznane przez Tradycję Kościoła Powszechnego. Tym samym muszą uznać, że faktycznie hierarchami kościelnym i świeckimi kierował Duch Święty.

Stąd moje pytanie. Dlaczego nie uznać np., że Duch nie działał kiedy na powrót przywrócono Księgi zwane dzisiaj Deuterokanonicznymi? Albo czemu Duch działał dla Kościoła Katolickiego, a nie np. dla Kościoła Prawosławnego, który ma np. III i IV Księgę Machabejską w Kanonie? Skąd wiesz EMECie, że odrzucając te dwie księgi nie odrzucasz mądrości JHWH?
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Anna01 pisze:Biblia, to NAJWIĘKSZE DZIEŁO jakie powstało i powiem szczerze - KOCHAM BIBLIĘ
Jezus powiedział,że Pismo nie może zostać odrzucone:


Jan 10,(35) Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić (36) to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?

Jezus mówił tu o Tanach.

Pozdrawiam
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

ShadowLady86 pisze:
EMET pisze:&#8222;Mądrzy się zawstydzili. Przerazili się i zostaną złapani. Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?&#8221; &#8211; Jeremiasza 8:9, 'PNŚ'.
Zwłaszcza trzecie zdanie translacji ['PNŚ'] jest warte tutaj rozpatrzenia: &#8222;Oto odrzucili słowo Jehowy, jaką więc mają mądrość?&#8221;.
Przecież samo ustalanie kanonu ksiąg przeprowadzano było drogą odrzucenia. Ksiąg było dużo więcej, także tych starotestamentowych. Różne ugrupowania żydowskie miały wspólny rdzeń, przede wszystkim Torę, ale korzystano z różnych ksiąg. Na jakiej podstawie jedne uznano, a drugie odrzucono?

Kościoły ortodoksyjne twierdzą, że przedstawicielami synodów kierował Duch Święty, dzięki temu mieli on moc rozpoznania, które Księgi są natchnione. Natomiast dla osób nieuznających synodów i posługujących się zasadą sola scriptura pojawia się problem, bowiem korzystają z tej zasady w oparciu o pisma uznane przez Tradycję Kościoła Powszechnego. Tym samym muszą uznać, że faktycznie hierarchami kościelnym i świeckimi kierował Duch Święty.

Stąd moje pytanie. Dlaczego nie uznać np., że Duch nie działał kiedy na powrót przywrócono Księgi zwane dzisiaj Deuterokanonicznymi? Albo czemu Duch działał dla Kościoła Katolickiego, a nie np. dla Kościoła Prawosławnego, który ma np. III i IV Księgę Machabejską w Kanonie? Skąd wiesz EMECie, że odrzucając te dwie księgi nie odrzucasz mądrości JHWH?
EMET:
Kanon 'BH' też &#8222;przez Tradycję Kościoła Powszechnego&#8221; - powiadasz, Adminko? Czyżby w Jawne [umownie tak] ktoś z owych z tegoż &#8220;Kościoła&#8221; - też był i miał głos decyzyjny?
Nawet bibliści tacy, gdzie jest aprobowanie kanonu z 'księgami deuterokanonicznymi' dobrze wiedzą, iż 'sztuczne doklejki' do Księgi Daniela są jawnie odstające językiem, jak i stylem. Ciekawe, że spisującym - jawnie o tym wiedzą &#8211; nie był biblijny Daniel; co, zaś, mamy 'doklejkę'.
Nie potrzeba być fachowcem biblistą, żeby mieć zdanie co do rozdziałów 13. i 14. &#8220;Daniela&#8221; [świadomie w &#8220;...&#8221;]. Frywolnie i bajecznie: krótko można skwitować. Tudzież tzw. &#8220;pieśń Azariasza&#8221; czy &#8220;pieśń młodzieńców&#8221; z 'doklejki' do r. 3 [&#8220;ww. (24 &#8211; 90)&#8221;] jako 'nadsacrum'.
Kiedyś na Forum Userowi 'YZ' wykazywałem wręcz absurdalność opisu w tzw. 'ks. Tobiasza'; Ów jednak zbył mnie po prostu &#8220;powagą uznanego kanonu w KrzK&#8221;.

Rzecz jasna, co już pisywałem: nie ma w Biblii zapisu jęz. oryginalnych [nie chodzi o teksty tzw. rezultatywne] &#8220;spisu treści&#8221; na początku tak, aby było wiadomo, które księgi są pomieszczone; głosu z niebios też nie słyszymy, nikt z nas nie był obecny przy spisywaniu w zapisie autografu ani nie było nikomu z nas dane odczuwanie, która księga z natchnieniem, a która &#8211; nie.
Jednak, o czym już pisałem &#8211;
&#8222;A zatem kanoniczność danej księgi w żadnej mierze nie zależy od tego, czy uznaje ją lub odrzuca jakiś sobór, komitet bądź jakaś społeczność. Głos takich ludzi nienatchnionych przez Boga może być jedynie dodatkowym świadectwem potwierdzającym to, co On sam wcześniej uczynił poprzez upoważnionych przez siebie przedstawicieli.&#8221; - z 'Leksykonu ŚJ'.
Oczywiście, że niejedna osoba tylko się żachnie, jak to przeczyta &#8211; jak np. Moderator 'Blyy' &#8211; nie mniej jednak: zaliczam się [ja, Stephanos] do wierzących w to, że <<to sam Bóg zadbał o to, jakie Księgi mają się znaleźć w aprobowanym przez niego 'Zestawie Ksiąg', stanowiących &#8220;PISMO&#8221;>>.

Zastanawia np. posiłkownie się greką ks.ks. 'deuterokanonicznych' [z wyjątkiem częściowo 'ks. Syracha', 2/3 tekstu; co widzimy w 'B. Pozn.']; zastanawia, że taka np. 'ks. Henocha' ma tyle wersji, a najskwapliwiej przywoływana jest wersja etiopska [nie zaś hebrajska!?] w języku ge'ez [równolegle łącznie z translacją w grece; co da się znaleźć na stronach www].

Skoro tzw. &#8220;Powaga Soboru w Trydencie&#8221; sprawiła, iż ostatecznie usankcjonowano 'dokładkę' ks. zwanych &#8220;deuterokanoniczne&#8221; + plus &#8220;dodatki deuterokanoniczne w Estery i Daniela + tzw. List Jeremiasza&#8221;, to: gdyby uznać wprost śmieszność 13. i 14. rozdz. Daniela [?], to co począć z powagą [?] odnośnie innych dodanych &#8220;ksiąg&#8221;? Sami bibliści jawnie piszą o innym stylu, innym języku, o nieścisłościach historycznych [rażących wręcz!], o&#8230;
Zwykle szermuje się zbitką słowną : >kanon protestancki<, ale ów jakże bardziej osadzony w realiach, niż ten np. Katolicki.

Gdyby przyjąć Twoje podejście, Adminko, to, jak to już pisałem: wszystko się rozmywa, wszystko na zasadzie grzecznościowego uznania czyichś racji: &#8220;skoro ten Kościół, to czemu i nie tamten Kościół?&#8221;. Tak też szafowanie argumentacją o tendencjach [jakie były] - jest jedynie, jak sama nazwa: ukazywaniem tendencji, sporów, jakie miały miejsce; tudzież przywoływanie ochocze jakichś &#8220;swoich soborów&#8221; i legitymizowanie decyzji tam podjętych. I teraz, o co niejednokrotnie pytałem: <<I tam aprobata Boga oraz Jezusa, i gdzie indziej - też takowa aprobata: mimo, że jawne sprzeczności. Tak, jak w Społecznościach protrynitarnych i antytrynitarnych: czyżby wszędzie Bóg dawał aprobatę i było Mu obojętne &#8211; tak, jak w tzw.'poprawności politycznej?>> Jakoś kłóci się to mnie z tym, co czytamy np. w 1Kor 1:13a [+ kontekst bliski]; 14:33. Jeno humanizm - to niewystarczające kryterium&#8230; ;-)

Jak poczytamy uważnie komentarze co do 'ksiąg deuterokanonicznych', to mamy jawnie o platońskim [tak!] podejściu w 'ks. Mądrości'. Da się wyczytać &#8220;między wierszami&#8221; dużo krytycyzmu wobec innych 'ksiąg' oraz 'dokładek deuterokanonicznych'.
Argument [?] tego rodzaju, że: &#8220; mamy dużo wartościowych treści również 'tu' i 'tam' &#8221; - jest miałki, bowiem&#8230; 'pisma Seneki' też mają mnóstwo pozytywnych treści, jednak&#8230; nawet Ty, Adminko, nie włączyłabyś pism Seneki do 'Kanonu', jak mniemam /?/.
Najbardziej zdumiewam się, kiedy czytam o kogoś podejściu sola scriptura oraz pryncypiach prokanonicznych, przy czym mamy - wyrażaną &#8211; sympatię [eufemizm] dla ks. Syracha. :aaa:

Tyle moich refleksji.

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

EMET pisze:EMET:
Kanon 'BH' też &#8222;przez Tradycję Kościoła Powszechnego&#8221; - powiadasz, Adminko? Czyżby w Jawne [umownie tak] ktoś z owych z tegoż &#8220;Kościoła&#8221; - też był i miał głos decyzyjny?
Nawet bibliści tacy, gdzie jest aprobowanie kanonu z 'księgami deuterokanonicznymi' dobrze wiedzą, iż 'sztuczne doklejki' do Księgi Daniela są jawnie odstające językiem, jak i stylem. Ciekawe, że spisującym - jawnie o tym wiedzą &#8211; nie był biblijny Daniel; co, zaś, mamy 'doklejkę'.
W Ewangelii Marka też mamy doklejkę (zakończenie). W Ewangelii Jana też mamy doklejkę (historia o kobiecie cudzołożnej i ostatni rozdział). Nie wyszły one spod pióra tych samych autorów. Dalej widnieją w każdym przekładzie.
EMET pisze:Oczywiście, że niejedna osoba tylko się żachnie, jak to przeczyta &#8211; jak np. Moderator 'Blyy' &#8211; nie mniej jednak: zaliczam się [ja, Stephanos] do wierzących w to, że <<to sam Bóg zadbał o to, jakie Księgi mają się znaleźć w aprobowanym przez niego 'Zestawie Ksiąg', stanowiących &#8220;PISMO&#8221;>>.
Skoro więc "sam Bóg zadbał", a kanoniczność Ksiąg ustalały poszczególne synody, to w takim razie Bóg działał przez synody. Dlaczego więc uznajesz postanowienia Pierwszego Soboru w Nicei, a odrzucasz ustalenia Soboru Trydenckiego. Może Sobór w Nicei nie był oświecony Duchem, a Sobór Trydencki już tak? Może Bóg zadbał o to, by Księgi Deuterokanoniczne powróciły, jako Jego słowo, do Kanonu?
EMET pisze: Zastanawia np. posiłkownie się greką ks.ks. 'deuterokanonicznych' [z wyjątkiem częściowo 'ks. Syracha', 2/3 tekstu; co widzimy w 'B. Pozn.']; zastanawia, że taka np. 'ks. Henocha' ma tyle wersji, a najskwapliwiej przywoływana jest wersja etiopska [nie zaś hebrajska!?] w języku ge'ez [równolegle łącznie z translacją w grece; co da się znaleźć na stronach www].
Musisz się o to zapytać pierwszych Chrześcijan. Kodeksy Chrześcijańskie zawierały Księgi Deuterokanoniczna, a 1 Księga Henocha była cytowana przez autora Listu Judy jako żywe słowa patriarchy Henocha (nie zaś jako luźny cytat).
EMET pisze:Skoro tzw. &#8220;Powaga Soboru w Trydencie&#8221; sprawiła, iż ostatecznie usankcjonowano 'dokładkę' ks. zwanych &#8220;deuterokanoniczne&#8221;
Nie dokładkę, a powrót do korzeni. Księgi te były używane przez dawnych Chrześcijan, o czym świadczą odnalezione kodeksy.
EMET pisze:Sami bibliści jawnie piszą o innym stylu, innym języku, o nieścisłościach historycznych [rażących wręcz!]
Sami Bibliści piszą o błędach i nieścisłościach w także Księgach kanonicznych. Problem polega na tym, że niektórzy nie uznają tych jawnych sprzeczności tłumacząc je na najróżniejsze sposoby. Zapewne takimi samymi sposobami da się tłumaczyć nieścisłości w Księgach Deuterokanonicznych.
EMET pisze:Jak poczytamy uważnie komentarze co do 'ksiąg deuterokanonicznych', to mamy jawnie o platońskim [tak!] podejściu w 'ks. Mądrości'. Da się wyczytać &#8220;między wierszami&#8221; dużo krytycyzmu wobec innych 'ksiąg' oraz 'dokładek deuterokanonicznych'.
W Księgach Pawłowych wyczytam dużo krytycyzmu co do judeochrześcijan, Prawa i poselstwa od Jakuba, brata Jezusa. Da się wyczytać nawet konflikt między Jakubem a Pawłem, ale oczywiście kto sobie założy, że konfliktu nie było (bo nie mogło być), to go nie zobaczy.
EMET pisze:Argument [?] tego rodzaju, że: &#8220; mamy dużo wartościowych treści również 'tu' i 'tam' &#8221; - jest miałki, bowiem&#8230; 'pisma Seneki' też mają mnóstwo pozytywnych treści, jednak&#8230; nawet Ty, Adminko, nie włączyłabyś pism Seneki do 'Kanonu', jak mniemam /?/.
Nie, ponieważ dzieła Seneki nie są Pismami Wczesnochrześcijańskimi.
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

EMET:
Pomyliłaś mnie z kimś Innym, Adminko, 'Sh.L.'; oj, pomyliłaś tak w swoim rozpędzeniu&#8230; :aaa:
Wnioski Twoje --
&#8222;W Ewangelii Marka też mamy doklejkę (zakończenie). W Ewangelii Jana też mamy doklejkę (historia o kobiecie cudzołożnej i ostatni rozdział). Nie wyszły one spod pióra tych samych autorów. Dalej widnieją w każdym przekładzie.&#8221;
oraz &#8211;
&#8222;Skoro więc "sam Bóg zadbał", a kanoniczność Ksiąg ustalały poszczególne synody, to w takim razie Bóg działał przez synody. Dlaczego więc uznajesz postanowienia Pierwszego Soboru w Nicei, a odrzucasz ustalenia Soboru Trydenckiego. Może Sobór w Nicei nie był oświecony Duchem, a Sobór Trydencki już tak? Może Bóg zadbał o to, by Księgi Deuterokanoniczne powróciły, jako Jego słowo, do Kanonu?&#8221;

Moje wnioski --
Nie dla mnie tzw. autorytet 'Soboru w Nicei' czy w 'Trydencie' &#8211; szukaj tam, gdzie są tacy uznający postanowienia owych 'soborów'; w tym i to, co dotyczy obchodów tzw. &#8222;świąt wielkanocnych&#8221; [np.]. Tudzież żadna Boża aprobata dla tychże 'soborów' [ja przynajmniej takowej nie dostrzegam]. Mnie nie włączaj w owe 'klimaty'. Jak dla mnie: nie widzę takowej aprobaty też i z innych względów, co powinnaś, raczej, wiedzieć&#8230; Ani ten w 'Nicei' [gdzie przewodniczył cesarz Konstantyn], a tym bardziej w 'Trydencie'&#8230; Coś się Tobie zapętliło, Adminko, i wzięłaś mnie za laika jedynie na zasadzie tzw. 'ustalania kanonu'. Jeśli chodzi o 'kanon BH', to pisałem Ci wszak, jeśli już, o Jawne&#8230; Uporczywie próbujesz legitymizować 'ks. Henocha' jednym jakoby cytatem [?] w 'Liście Judy' oraz tendencjami: za słabo, mówiąc kolokwialnie. Kwestia 'ks. Henocha' &#8211; była, zresztą, obszernie omawiana na Forum, o czym wiesz: każdy pozostał przy swoim. 'ks. Henocha' od razu uderza innością oraz&#8230; który to ten język 'ks. Henocha' właściwie; gdzież czasy biblijnego Henocha? Wiem, wiem, że nie tylko dla Ciebie: to i tak wszystko umownie i w przenośni co do: czasu spisania, tego, kto spisał itp. Czytam, czytam krytyków oraz biblistów i wiem o tym: ten sam trend myślowy i u Ciebie. To tak, jak pisałem: jesteś/cie/ &#8222;zawsze wytłumaczeni&#8221; i wszystko płynne.
Co się zaś tyczy fragmentu z wg Marka [16:9 - 20], to udałaś [?], że nie czytałaś 'PNŚ' oraz pomieszczonej noty&#8230; /?/ Tudzież fragment o 'kobiecie cudzołożnej' [w wg Jana] i jak to wygląda w 'PNŚ'. Już Sz. Budny bodajże ów fragment odrzucił: w PNŚ mamy do 7:52 oraz dalej od 8:12 [dopiero!]; reszta jeno w przypisie. Nawet ks. Romaniuk też pomieszcza uwagi o tychże fragmentach w swoim Przekładzie. O R. 21 - wg Jana - póki co, się nie wypowiadam. Podobnie o kanonie NP.
Tyle.

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

EMET pisze:Nie dla mnie tzw. autorytet 'Soboru w Nicei'
Ale uznajesz określony kanon ksiąg, który został ustalony na Soborze w Nicei. Wcześniej były różne kanony, a Chrześcijanie w większym lub mniejszym stopniu korzystali z rożnych Pism. Nie rozległ się głos z nieba i nie rzekł: "te Księgi są natchnione, a tamte nie". Z wielu istniejących Pism Sobór w Nicei wybrał jedna, odrzucił drugie. I określił to jako jeden powszechnie obowiązujący kanon. Chcesz lub nie uznajesz właśnie ten kanon, a nie inny. Dlatego ciekawi mnie, czemu nie uznajesz kanonu określonego na innych soborach.

Dla takiego Katolika sprawa jest prosta. Kanon ustalały Synody, którymi kierował Duch Święty. Dlatego uznają Kanon łącznie z Księgami Deuterokanonicznymi. Fascynuje mnie natomiast, dlaczego Kanon z Nicei uznają przedstawiciele sola scriptura. Dlaczego "tylko to pismo" a nie "tylko tamto pismo"? W II w. Tertulian nazywał Pismem np. Księgę Henocha.

Pytanie dotyczące Twojej wypowiedzi: "Bóg zadbał" wydaje mi się słusznie. Bo dlaczego zakładasz np., że Bóg nie zadbał, by Księgi Deuterokanoniczne nie wróciły do Kanonu jako natchnione, a np. mylnie odrzucone wcześniej?
EMET pisze:Adminko, i wzięłaś mnie za laika jedynie na zasadzie tzw. 'ustalania kanonu'. Jeśli chodzi o 'kanon BH', to pisałem Ci wszak, jeśli już, o Jawne&#8230; Uporczywie próbujesz legitymizować 'ks. Henocha' jednym jakoby cytatem [?] w 'Liście Judy' oraz tendencjami:
Nie tylko jednym cytatem, ale kilkoma motywami w NT, którego autorzy czerpali właśnie z tej Księgi. Jak sam napisałeś, temat wielokrotnie był na forum.
EMET pisze:Co się zaś tyczy fragmentu z wg Marka [16:9 - 20], to udałaś [?], że nie czytałaś 'PNŚ' oraz pomieszczonej noty&#8230; /?/
Gdy cytuje PNŚ, to cytuję go z wersji online bez komentarzy. Więc nie czytałam żadnej noty. Wiem natomiast, że owe "noty" występują w przekładach Katolickich co nie zmienia faktu, że fragment ciągle tam jest.
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

ShadowLady86 pisze:
EMET pisze:Co się zaś tyczy fragmentu z wg Marka [16:9 - 20], to udałaś [?], że nie czytałaś 'PNŚ' oraz pomieszczonej noty&#8230; /?/
Gdy cytuje PNŚ, to cytuję go z wersji online bez komentarzy. Więc nie czytałam żadnej noty. Wiem natomiast, że owe "noty" występują w przekładach Katolickich co nie zmienia faktu, że fragment ciągle tam jest.
EMET:
Zachęcam Cię, zatem, żebyś pozyskała od jakiegoś śJ przynajmniej średni format PNŚ, a przekonasz się o 'tym' i o 'owym'.

Co do innych kwestii, to: niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
W stylu, w jakim byś oczekiwała, przekonać Cię nie jestem w stanie. :->

Jednak: nie włączaj mnie w nurt jakichkolwiek 'soborów': jakichkolwiek!
Katolicy i inni, którym to pasuje - Ich sprawą jest: mnie nic do tego.
Żadna Boża aprobata dla tych 'soborów': wiadomo, iż padały tam ustalenia, które są nie do przyjęcia dla probiblijnie rozumującego. Tak też faktyczny "sojusz ołtarza i tronu" - nie dla mnie!

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

EMET pisze:EMET:
Zachęcam Cię, zatem, żebyś pozyskała od jakiegoś śJ przynajmniej średni format PNŚ, a przekonasz się o 'tym' i o 'owym'.
A jest wersja online?
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

Nawiązując do pierwszej wypowiedzi w wątku autor stawia pytanie czy można wierzyć w Boga w rozumieniu panteistycznym w kontekście odrzucenia Pism. Przyczyną odrzucenia Pism ma być niechęć do różnorakich sporów doktrynalnych. Odrzucić Pisma można rzecz jasna, ale czy jest to niezbędne do rozwiązania problemu? Czy udawanie, że kwestia nie istnieje, bo się nią nie zajmuje stanowi najwłaściwsze rozwiązanie? Przecież Biblia nie jest po to, aby Boga objawiać w naturalistycznym ujęciu. Od tego jest natura. Biblia jako przesłanie teologiczne zajmuje się kwestiami duchowymi, soteriologicznymi i w punkcie kulminacyjnym koncentruje się na objawieniu Jezusa Chrystusa. Odrzucenie Pisma (Biblii) jest więc tym samym co odrzucenie dzieła zbawczego Chrystusa i nie pozwala na osiągnięcie celu jakim jest pozyskanie przychylności Boga. Można więc Biblii nie uznawać i twierdzić, że Bóg jako taki istnieje. Jednak takie podejście nie pozwala na szersze i głębsze poznanie Boga.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

wit pisze: Odrzucenie Pisma (Biblii) jest więc tym samym co odrzucenie dzieła zbawczego Chrystusa i nie pozwala na osiągnięcie celu jakim jest pozyskanie przychylności Boga. Można więc Biblii nie uznawać i twierdzić, że Bóg jako taki istnieje. Jednak takie podejście nie pozwala na szersze i głębsze poznanie Boga.
EMET:
Zawsze uważałem, iż odrzucanie lub proponowanie - innym - odrzucenia jakichś 'treści' , jakichś 'wartości' ,&#8230; &#8594; powinno skutkować - co się samo nasuwa jako wręcz oczywistość - PRZEDŁOŻENIEM innych jakichś 'treści' [doprecyzowanie &#8211; jakich/?/], innych jakichś 'wartości' [też doprecyzowanie &#8211; jakich/?/], innych&#8230;
I tutaj, jak się mawia, &#8220;zaczynają się schody&#8221;, gdyż KONKRETÓW propozycji - co w zamian [skoro nie 'tamto'] - nie uświadczysz! :aaa:

Samo odrzucenie dla odrzucenia &#8211; jest jedynie postawą: kontestatora, buntownika, nonkonformisty itp. :->

Gdyby strawestować wypowiedź z Listu Jakuba 2:16, to jawnie mamy: trzeba komuś coś konkretnego dać, zamiast ogólnikowych/pustych [pozornie wzniosłych] frazesów. Skoro 'tu' i 'tu' - &#8220;be&#8221;, to gdzie jest &#8220;very fine&#8221;/?/, jednak&#8230; konkrety są potrzebne, nie zaś jeno ogólniki i połajanki.

Samo apelowanie o tzw. 'zdrowy rozsądek', prawienie o 'miłości', to stanowczo za mało i wymaga doprecyzowania, gdyż, jak to się mawia: &#8220;Diabeł tkwi w szczegółach&#8221;. To, co się jawi - zrazu - jako very fine: przy bliższym oglądzie&#8230;
Czyż samo Pismo [tak: Biblia] - Owe inkryminowane [przez co niektórych, właśnie] - nie zachęca, żeby 'nie każdemu słowu wierzyć', żeby 'się upewniać...', żeby '&#8230;' [tekstami nie będę epatował, gdyż, jak uważam, są znane&#8230;].

Skoro nie <Bóg Biblii> - to jaki to Ten konkretnie Inny? Skoro nie Biblia, to jaka ta Owa 'inna Księga' [gdzie poczytać można /owej/ tekst]? Skoro od kogoś jakieś 'oznajmienie', to i weryfikacji podlega: nie zaś, jeno, na zasadzie tzw. zdroworozsądkowej czy uleganie wzniosłościom oraz uniesieniom 'promiłosnym'.

Zatem: poza kontestowaniem - brak KONKRETÓW, właśnie! :?:
Kto jakim się - samemu sobie - jawi w swoich poglądach &#8211; to jedno; jednak, jak to wypada po zwyczajnym skonfrontowaniu &#8211; Jego oraz poglądów? Choćby tylko tak.

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duchowe rozterki”