bartek212701 pisze:Możliwe, ze Bóg wie, ze to dziecko nie będzie w żadnym stopniu godne życia wiecznego w wieku dorosłym z powodu bycia w danym środowisku i w geście miłości daje mu szansę w innym miejscu.
Nie wyszukuj na siłę niemoralności u Boga, skoro nie jesteś w stanie swoim umysłem zrozumieć Jego wyroków. My wielu rzeczy nie potrafimy.
Zakładam, że raczej nie jesteś zwolennikiem reinkarnacji. Tym owym innym miejscem jest więc dla Ciebie raj. Czyli dalej mamy sytuację ironiczną. Bóg dopuszcza, żeby niemowlęta rodziły się w danym środowisku, a następnie karze je zabić swojemu ludowi. A karze je między innymi za to, że ich "ojcowie" składali je... w ofierze. Czyli zabija je za to, że były zabijane (!).
W dzisiejszym świecie mamy przypadek identyczny. Muzułmanie okrutnie mordują Chrześcijan, bo tak karze im Bóg. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że nie słyszą oni głosu Boga karzącego im mordować Chrześcijan, gdyż np. dopuszczają się oni wypaczeń, idolatrii itd. Mordowane są całe rodziny wraz z dziećmi.
Czy uważasz, że to działanie jest dobre? Że przecież to jest łaska dla chrześcijańskich dzieci, bo szybciej znajdą się w raju? I ogólnie dla Chrześcijan, bo przecież mogą sobie umrzeć jako męczennicy i zasłużyć na raj. I najlepiej z pokorą przyjąć śmierć.
Muzułmanie uważają, że Allah (czyli po prostu Bóg) to ten sam Bóg, co Bóg opisany w Biblii. Czyli rozumiem, że jeśli oni mordują inne wyznania, to należy zostawić ich w spokoju, bo skąd można wiedzieć, czy może Bóg tak chciał.
Oczywiście zapewne zaraz się powie, ze Allah to na pewno nie Bóg Biblijny. Ale wtedy mamy do czynienia z hipokryzją. Jeśli "mój" Bóg każe zabijać, to "niezbadane są wyroki Boże", ale jeśli inny Bóg każe zabijać, to jest to fałszywy Bóg.
Tym samym albo uważamy jakiś czyn popełniony w tych samych okolicznościach za zły, albo stosujemy relatywizm.
Jedyną rozsądnym wyjaśnieniem jest to, że ST opisuje zwyczajne praktyki tamtych ludów, którzy każde swoje działanie wojenne usprawiedliwiali wolą Boga. Tak jak dzisiaj robią to Muzułmanie.
bartek212701 pisze:Nie wydaje mi się, byś miała 100% pewności. Nie byłaś na miejscu więc nie wiesz jak było, to samo z ofiarą, która miała być złożona z Izaaka - czy nie oczekiwał Bóg ofiary z dziecka/syna?
Kwestia rozeznania historycznego. O tym możesz sobie nawet w Biblii poczytać. Kobiety mężatki obcych ludów zabijano, a te, które "jeszcze nie obcowały z mężczyzną" brano sobie za "żony". W czasach Starożytnych wierzono, że tylko mężczyzna jest dawcą życia - nasienia (stąd właśnie hebrajskie i greckie słowo, które przeszły do języka współczesnego). Kobieta natomiast według tamtych poglądów była tylko "ziemią", w której kiełkowało nasienie i która to nasienie odżywiała. Dzieci miały zyskiwać narodowość i rasę swojego ojca. Tym samym mężczyźni, kobiety, które już rodziły oraz dzieci zabijano, ale zatrzymywano panny. One bowiem miały później rodzić dzieci najeźdźczy.
(14) I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z wyprawy wojennej. (15) Rzekł do nich: Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? (16) One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. (17) Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. (18) Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu. [Li 31: 14-18]
(10) Zgromadzenie więc wysłało tam dwanaście tysięcy walecznych mężów, nakazując im: Idźcie, a pobijcie mieszkańców Jabesz w Gileadzie ostrzem miecza, także kobiety i dzieci. (11) W ten sposób postąpicie: Obłożycie klątwą każdego mężczyznę i każdą kobietę, która obcowała z mężczyzną. (12) I znaleźli wśród mieszkańców Jabesz w Gileadzie czterysta młodych dziewic, które nie obcowały z mężczyznami, i przyprowadzili je do obozu w Szilo, znajdującego się w ziemi Kanaan. (13) Następnie całe zgromadzenie wysłało przedstawicieli do synów Beniamina, zebranych na skale Rimmon, aby oznajmili im pokój. (14) Wówczas wrócili Beniaminici i dano im za żony zachowane przy życiu kobiety z Jabesz w Gileadzie, lecz nie było ich dosyć dla wszystkich. [Sdz 21: 10-14]
Jak widzisz, podczas najazdów mordowano mężczyzn, kobiety zamężne i dzieci. Natomiast zostawiano panny, które później służyły do rodzenia dzieci najeźdźcy.
Bóg oczekiwał ofiary z Izaaka. Tym samym nie rozumiem, czemu wiele osób głowi się tutaj by wykazać, że fragment modlitwy Pańskiej "i nie wódź nas na pokuszenie/ nie prowadź nas ku pokusie" nie brzmi tak, jak brzmi. To była bardzo okrutna próba.