[center]Co nie ma imienia nie istnieje[/center]meritus pisze:"To, co nie ma imienia nie istnieje"? Toż to czysty nominalizm.eskplorator pisze:A mają wszystkie osoby Waszej trójcy imiona!? No zróbmy wyliczankę meritus;
Ojciec ma na imię Jahwe ... tak?
Syn ma na imię Jezus ... tak?
Duch Święty ma na imię ... jak? meritus ..... haloooo ... jak ma na imię Duch Święty
Według Waszej Biblii Tysiąclecia; "To co nie ma imienia nie istnieje"
Wstydziłbyś się te pokrętne teorie projektować na Kościół katolicki.
Według Biblii Tysiąclecia, przyjętej uchwałą 151 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, z dnia 19.02.1976, a podpisanej, jako potwierdzenie dla Redakcji Naukowej Biblii Tysiąclecia, przez Prymasa Polski 23.02.1976, jako oficjalny tekst katolickiego przekładu Biblii, w słowniczku, na końcowych stronach, czytamy jaka jest wykładnia słowa “Imię”;
IMIĘ – według pojęć starożytnych nie tylko wyróżnia człowieka od innych, lecz określając go, stanowi istotną część składową jego osobowości. Stąd to, co nie ma imienia, nie istnieje, a człowiek bez imienia jest bez znaczenia. Uważano, że imię odpowiada istocie człowieka lub jego przymiotom (nomen – omen).
W zastosowaniu do Boga, imię jest synonimem chwały i potęgi Bożej
Słownik str. 1423
[center]A dlaczego ja mam się wstydzić za słowa, skądinąd słuszne, które sformułowali Wasi księża i zapisali je w katolickiej Biblii Tysiąclecia? ... Dlaczego?[/center]meritus pisze:To, co nie ma imienia nie istnieje? "Wstydziłbyś się te pokrętne teorie projektować na Kościół katolicki."