Przezycia z pogranicza smierci

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

tom68
Posty: 5321
Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42

Przezycia z pogranicza smierci

Post autor: tom68 »

Przezycia z pogranicza smierci

Kilka tygodni wczesniej, lezac w lozku, poczul w palcach u nog mrowki, ktore rozbiegly sie po calym ciele i zeszly w glowie, powodujac glosne, nieprzyjemne dzwonienie. Joe mial wrazenie, ze spada przez szary, mglisty tunel. Zdumiony usiadl na lozku. Wrazenie powtarzalo sie wielokrotnie: za kazdym razem strach topnial, a zaciekawienie roslo. Wreszcie zamiast sie opierac, postanowil ulec.


Ktoregos popoludnia, kiedy mrowienie nadeszlo, wyciagnal sie, zamknal oczy i rozluznil. Po tym jak dzwonienie dotarlo do glowy, pomyslal sobie, ze nie ma sie czego bac, i wtem wyfrunawszy przez sufit, zaczal sie unosic w czyms w rodzaju zasniezonego telewizora. Zbyt przerazony, aby nawet krzyknac, szybko sie wyrwal i z szeroko otwartymi oczami siadl w pozycji wyprostowanej na lozku.

Podroz astralna

Joe opowiedzial o wszystkim koledze Fredowi. — To podroz astralna — orzekl kolega. — Miewam je od lat. Bylem na Jowiszu. Rozmawialem w swiecie astralnym ze swoim dziadkiem. Wytlumaczenie wywarlo na Joem nie lada wrazenie. Dotad zawsze uwazal, ze cos, czego nie da sie laboratoryjnie zbadac, nie istnieje. Ale po kilku sekundach w „swiecie astralnym” nie byl juz tego taki pewien. Wkrotce jednak zostal chrzescijaninem i gdy zawierzyl zycie Jezusowi, doznania te nigdy sie nie powtorzyly. Szybko poznal przyczyne. Studiujac Biblie, odkryl, ze rzekoma podroz astralna wcale taka nie byla. Nigdy tez naprawde nie opuscil ciala. Po prostu komus zalezalo, by tak myslal. Biblia nie tylko uratowala go przed tym zwiedzeniem, lecz takze lepiej wyjasnila, co rzeczywiscie wtedy nastapilo i dlaczego tak wielu daje sie oszukac.

Przezycia na granicy smierci

Jedna z najciekawszych rzeczy w podrozach astralnych jest ich zdumiewajace podobienstwo do tak zwanych doswiadczen z pogranicza smierci. U czlowieka, ktory ich doznaje, podstawowe funkcje biologiczne, jak bicie serca czy oddychanie, ustaja, a po przywroceniu do zycia potrafi on przedstawic fantastyczne sprawozdania na temat tego, co widzial, kiedy „nie zyl”. Opisywane przez takich ludzi zjawiska, jak dzwonienie, poruszanie sie w tunelu czy rzekome opuszczenie ciala, jako zywo przypominaja te, ktorych Joe i inni doswiadczyli w podrozach astralnych. „W chwili smierci czlowiek slyszy dzwonienie czy tez buczenie” — pisal dr Raymond Moody junior, ktory w latach 70. ubieglego wieku zaczal dokumentowac przezycia z pogranicza smierci. Potem „nastepuje szybkie przemieszczanie sie wewnatrz zamknietego obszaru, tunelu, w kierunku swiatla. Do tego dochodzi zaskoczenie z powodu przebywania poza cialem”. Joe tez znal to odczucie, choc wcale na krawedzi smierci sie nie znalazl! Ludzie, ktorzy odbyli podroze astralne i mieli przezycia na granicy smierci, donosza o takich samych doznaniach. Nic dziwnego, jedne i drugie bowiem biora sie z tych samych klamstw, wedle ktorych mamy niesmiertelne dusze, a zmarli dalej zyja.

Niesmiertelne dusze?

Wbrew popularnej teologii slowo Boze nigdzie nie uczy, jakoby w naszych cialach przebywala niesmiertelna dusza, ktora moze nas opuscic, gdy znajdujemy sie na skraju smierci (doswiadczenie z pogranicza smierci) lub w odmiennym stanie swiadomosci (podroz astralna). Hebrajskie slowo tlumaczone czasem w naszych Bibliach jako „dusza” to nefesz. Dawne przeklady Ksiegi Rodzaju mowia, ze Bog tchnal w Adama dech zycia, tak ze „stal sie czlowiek dusza [nefesz] zywiaca [zyjaca]”1. W nowszych czytamy, ze „stal sie czlowiek istota zywa”. Aby powstala zywa istota ludzka, potrzeba wiec „tchnienia zycia” i „prochu ziemi” (fizycznego ciala). Tego samego hebrajskiego wyrazu uzyto w wersecie 19., mowiacym o tym, jak Bog przyprowadzil do Adama wszystkie zwierzeta, by je nazwal, a „kazde (...) zwierze, ktore okreslil mezczyzna, otrzymalo nazwe »istota [nefesz] zywa«”2. Ksiega Apokalipsy rowniez uzywa slowa „dusza” (gr. psyche) na okreslenie zwierzat zyjacych w morzu: morze „stalo sie jakoby krew umarlego, a kazda dusza [nefesz] zywa zdechla w morzu”3. Jak pisze LeRoy Froom, historyk Kosciola, „setki wybitnych badaczy Biblii z wszelkich wyznan i roznych wiekow potwierdzaja, ze nie ma w niej ani jednego fragmentu mowiacego, jakoby czlowieka w zyciu doczesnym — calego badz jakas czastke — cechowala niesmiertelnosc”.

Clifford Golstein

1 Rdz. 2,7 Biblia gdanska (BG). 2 Jesli nie za­znaczono inaczej, wszystkie cytaty biblijne pochodza z Biblii Tysiaclecia, wyd. 5. 3 Ap 16,3 BG.

Caly artykul znajdziesz w najnowszym wydaniu czasopisma Znaki Czasu 11/2014

http://znakiczasu.pl/trzymajac-sie-slow ... zc-11-2014
tom68

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Moja przyjaciółka opowiadała mi, że podczas cesarki wyszła ze swojego ciała i latała nad dachami domów w Gdańsku
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
KobietaZMagdali
Posty: 2125
Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
Lokalizacja: ze wsi :)

Post autor: KobietaZMagdali »

Takie przeżycia mają elementy wspólne bez względu na wyznanie lub jego brak (ateizm). Ale są tez elementy zdeterminowane światopoglądem.

Mój tata jak prawie umarł podczas operacji to opowiadał, że mu się bardzo przyjemnie i błogo zrobiło, ale nigdzie nie latał.
„Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.”

http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E

Rethel

Post autor: Rethel »

Anowi pisze:Moja przyjaciółka opowiadała mi, że podczas cesarki wyszła ze swojego ciała i latała nad dachami domów w Gdańsku
Gdyby rzeczywiście wyszła z ciała, toby nigdzie nie latała, bowiem nie można
latać i widzieć bez ciała i oczu. Zatem to ściema. Świadomość sama z siebie
oczu nie ma, ani nie unosi się to tu to tam... W taki rodzaj bajkowej duszy
wierzą najczęściej członkowie różnorakich grup mortalistycznych którzy
zwalczają swe własne wyobrażanie o cudzych wierzeniach, chociaż nie
można zaprzeczyć, że taki infantylny obraz szerzy się również wśród
wyznań antymortalistycznych np. wśród katolików, którzy myślą że
będą sobie bujać w obłokach latając to tu to tam. Niestety to zonk.

Wasiczek

Post autor: Wasiczek »

Rethel pisze:np. wśród katolików, którzy myślą że
będą sobie bujać w obłokach latając to tu to tam.
Niestety to zonk.
O co konkretnie chodzi?

Rethel

Post autor: Rethel »

Wasiczek pisze:O co konkretnie chodzi?
Anowi to zilustrowała Wasiczku :-)

p.s. to jest mój 3333 post;
ciekawe co na to SOK? :crazy:

Awatar użytkownika
KobietaZMagdali
Posty: 2125
Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
Lokalizacja: ze wsi :)

Post autor: KobietaZMagdali »

Rethel pisze: Gdyby rzeczywiście wyszła z ciała, toby nigdzie nie latała, bowiem nie można
latać i widzieć bez ciała i oczu. Zatem to ściema. Świadomość sama z siebie
oczu nie ma, ani nie unosi się to tu to tam... W taki rodzaj bajkowej duszy
wierzą najczęściej członkowie różnorakich grup mortalistycznych którzy
zwalczają swe własne wyobrażanie o cudzych wierzeniach, chociaż nie
można zaprzeczyć, że taki infantylny obraz szerzy się również wśród
wyznań antymortalistycznych np. wśród katolików, którzy myślą że
będą sobie bujać w obłokach latając to tu to tam. Niestety to zonk.
Czytałam świadectwa opisujące to wrażenie właśnie jako doświadczenie pewnej pełni. Kobieta twierdziła, że nie widziała normalnie ani nie słyszała, ale odbierała to jako pewne odczucia, wiedziała jak wygląda jej ciało, "widziała" jakby miała oczy dookoła głowy, widziała brata w samolocie tysiące kilometrów od szpitala, wiedziała co ten brat czuje a jednocześnie była obok męża w szpitalu. Jakby takie poszerzenie perspektywy.
„Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.”

http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E

Rethel

Post autor: Rethel »

KobietaZMagdali pisze:Czytałam świadectwa opisujące to wrażenie właśnie jako doświadczenie pewnej pełni. Kobieta twierdziła, że nie widziała normalnie ani nie słyszała, ale odbierała to jako pewne odczucia, wiedziała jak wygląda jej ciało, "widziała" jakby miała oczy dookoła głowy, widziała brata w samolocie tysiące kilometrów od szpitala, wiedziała co ten brat czuje a jednocześnie była obok męża w szpitalu. Jakby takie poszerzenie perspektywy.
Mózg może wyczyniać różne rzeczy o których nawet nam się nie śni, a im tak :-)

Z Biblii wynika wyraźnie, że zmarli, jeśli istnieją po śmierci, to są cieniami w Szeolu i z
quasi-transcendentnym bujaniem w obłokach nie mają nic wspólnego... nie mają nawet
możliwości dowiedzieć się co tu u nas się dzieje - pamiętasz ten przykład osoby która
była totalnie pozbawioną wszelkich zmysłów? To tak mniej więcej biblijnie wygląda...

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Anowi pisze:Moja przyjaciółka opowiadała mi, że podczas cesarki wyszła ze swojego ciała i latała nad dachami domów w Gdańsku
Mówiła prawdę.Istnieje podobne zjawisko świadomego wyjścia z ciała, stanu określanego jako OBE (Out of Body Experience),o którym bardzo dużo jest napisane na stronach internetowych.Z NT wynika wyraźnie,że umiera ciało fizyczne,a zamieszkujący w tym jednorazowym ziemskim namiocie duch/dusza,istnieje po śmierci.
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

KobietaZMagdali pisze:Mój tata jak prawie umarł podczas operacji to opowiadał, że mu się bardzo przyjemnie i błogo zrobiło, ale nigdzie nie latał.
Istnieje teoria, że w stanie agonalnym (na krótko przed śmiercią lub w stanie bliskim śmierci), organizm wydziela większe ilości N, N -dimetylotryptaminy (DMT). Związek ten wywołuje euforię i ma także właściwości halucynogenne. Dlatego bywa, że ludzie na krótko przed śmiercią przeżywają stany euforyczne, doświadczenia religijne, mają różnorakie wizje itd. Uważa się również, że owy związek może odpowiadać za zjawisko OBE (Out of body experience), o którym pisze ratao.

Źródło

Mimo wszystko jest to pocieszające, że przed śmiercią sam organizm wprowadza się w stan euforii i człowiek umiera.... szczęśliwy.

Awatar użytkownika
RN
Posty: 6211
Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
Lokalizacja: Ziemia Łódzka

Post autor: RN »

ShadowLady86 pisze:
KobietaZMagdali pisze:Mój tata jak prawie umarł podczas operacji to opowiadał, że mu się bardzo przyjemnie i błogo zrobiło, ale nigdzie nie latał.
Istnieje teoria, że w stanie agonalnym (na krótko przed śmiercią lub w stanie bliskim śmierci), organizm wydziela większe ilości N, N -dimetylotryptaminy (DMT). Związek ten wywołuje euforię i ma także właściwości halucynogenne. Dlatego bywa, że ludzie na krótko przed śmiercią przeżywają stany euforyczne, doświadczenia religijne, mają różnorakie wizje itd. Uważa się również, że owy związek może odpowiadać za zjawisko OBE (Out of body experience), o którym pisze ratao.

Źródło

Mimo wszystko jest to pocieszające, że przed śmiercią sam organizm wprowadza się w stan euforii i człowiek umiera.... szczęśliwy.
Też o tym słyszałem. Wygląda to trochę paradoksalnie, bo rodzina w koło płacze, a umierający się uśmiecha.

Warto przytoczyć w tym miejscu pewien cytat Woltera.

''Gdy się rodzimy to płaczemy, a inni w tym czasie się śmieją.
Umierając śmiejmy się, niech płaczą inni'.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

To co dzieje się z człowiekiem, a właściwie jego „ja” świadomością, czy jak by to jeszcze powiedzieć „duszą” jest dziwne. Ja jestem po takim „odlocie” i przytrafiło mi się to dwa razy. Próbowałem to wyjaśnić, ale pomimo wielu lat różnych praktyk paranormalnych nic z tego nie wyszło. Nadal nie wiem gdzie i po co byłem. To nie są „wariacje” skołowanego endorfinami, lub DMT mózgu, ponieważ zanim wpadłem w ten „tunel” widziałem co robią bliscy mi żywi ludzie. Sprawdziłem i robili dokładnie to co widziałem, że w tym czasie robili, łącznie z personelem szpitalnym. Zatem tego nie wymyśliłem, a była to rzeczywistość. W świecie za „tunelem” to dopiero odlot. Mógłbym przysiąc, że byłem tam bardzo długo. Kilkadziesiąt lat by nie starczyło bym przeżył tam to co przeżyłem, a byłem „martwy” troszkę ponad pięć minut, co też dziwne nic z głową mi się nie porobiło i mogłem nadal studiować. Jedno co zmieniło się w mym życiu to zacząłem cenić spokój. Wzrosła mi cierpliwość do spraw których nie mogłem szybko zrobić. Wzrosła mi też tolerancja dla swych niedoskonałości połączona z cierpliwością dała efekt znacznej poprawy mych zachowań wobec innych szczególnie słabszych. No i jeszcze to gdy już wróciłem do mego ciała ustąpił mi ból. Całkowicie nic mnie nie bolało i wszystko zaczęło się bardzo szybko goić.
Nauczyłem się autohipnozy i OBE, ale to nie to samo. To daleko mniejsze doznanie i chyba bardziej podatne na kontakt ze złem i bytami demonicznymi. Często bardzo pięknymi i mądrymi jednak tego co uczą te byty nie można zaakceptować znając Biblię. W której też jest mnóstwo akceptacji dla wszelkiej krzywdy. W świecie za tunelem krzywda, ból i odrzucenie nie istnieje.

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Teraz się nie dziwię dlaczego piszesz w innych wątkach skondensowany nonsens.

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Wnikliwy pisze:Teraz się nie dziwię dlaczego piszesz w innych wątkach skondensowany nonsens.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Co złego w tym, że w innych wątkach neguję gloryfikowanie przestępstw popełnianych w imieniu jakiegoś boga?

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Zamosie, ten kto nie przeżył "stanu poza ciałem" nie zrozumie tego i będzie się wyśmiewał
Dlatego ja nigdy nie dzieliłam się moimi doświadczeniami na forum ogólnym.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dusza”