Pietnas pisze:Wal Henryku, jakie? Bo coś mi tu śmierdzi znawstwem litery Biblii Świętej a nie poznaniem Jezusa Zbawcy przez Ducha Świętego.
Przede wszystkim pokuta i przemiana serca.
Bóg posiada różne przymioty, które nie mogą stać w stosunku do siebie w konflikcie.
Miłość nie może zaprzeczać Sprawiedliwości. Sprawiedliwość- Mądrości.
Do tego nawet stopnia, że
"On przecież nie oszczędził własnego Syna, ale poświęcił go za nas wszystkich […]" Rz 8:32 wsp
Fakt, że jeden z przestępców miał świadomość, że postępował źle aż do momentu uwięzienia, nie świadczy o przemianie jego serca.
W innym przypadku piekło byłoby przepełnione pechowcami, którzy umarłszy nagle i niespodziewanie nie mieli czasu i sposobności na chwilową pokutę, a niebo byłoby pełne farciarzy, którzy zostali przeniesieni do Chwały, bez przemiany charakteru, lecz zostali nagrodzeni za chwilową modlitwę pod wpływem emocji, czy wręcz strachu.
Kilka miłych słów współczucia, na krzyżu o niczym jeszcze nie świadczą.
Poniżej posłużę się się cytatem:
„Następnie, zwracając się do Jezusa, rzekł: (Powtarzam jego słowa w parafrazie): "Słyszałem o Tobie; Ty jesteś wielką osobistością. Znałem Cię nieco w przeszłości, a tym więcej poznałem Cię minionej nocy i dziś rano, będąc świadkiem Twojego sądu. Słyszałem te fałszywe świadectwa przeciwko Tobie i sympatyzowałem z Tobą przez cały ten czas. Ja wiem, że Ty nie jesteś złym w charakterze, zgromiłem co dopiero mego współtowarzysza i Ty słyszałeś moje słowa. Nie wiem na pewno czym jest Twoje twierdzenie że jesteś Królem, lecz jesteś człowiekiem dość wielkim, aby być Królem. Jeżeli tedy faktycznie jesteś Królem' i kiedykolwiek zajmiesz Swój urząd królewski i mieć będziesz królestwo, wspomnij na mnie biednego łotra i uczyń coś dla mnie. Jezus odrzekł: "Tak, Ja uczynię coś dla ciebie, gdy przyjdę do Swojego królestwa" ty dostąpisz tam wielkiego błogosławieństwa.”
Jeden z przestępców współczujący Zbawcy, mający poczucie słusznej kary za swe przestępstwa dowiódł, że charakter jego jest jednak zdolny do przemiany i naprawy. Pan wtedy już potrafił to ocenić i przewidział udział łotra w przyszłym życiu.
Jeśli jednak słyszałeś słowa od osoby(
) Ducha Świętego, mówiące coś innego, to mnie tu śmierdzi czymś zgoła innym.
Tak, jak już Tobie pisano, ale
zupełnie zignorowałeś logikę:
Jezus nie poszedł „dziś” do raju, lecz do piekła – do hadesu, do sheolu, do grobu.
Był tam jeszcze trzy dni!
Dociera?
Zmartwychwstawszy duchem po tym czasie, nadal nie wstąpił jeszcze do swego Królestwa.
J 20:17 kow "
Jezus rzekł do niej: Nie powstrzymuj mnie, bo nie wstąpiłem jeszcze do Ojca [mego]. Idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego."
Łotr poprosił:
Łk 23:42 ubg "
I powiedział do Jezusa: Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa."
Jak więc należy czytać kontrowersyjny werset?
Łk 23:43 ubg "
A Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju."
Greka, w której pisano te słowa, nie znała przecinków, kropek, średników…
Bo coś mi tu śmierdzi […]
Mnie też, ale jedynie brakiem logiki, gdy ktoś "widzi" łotra w raju przed tym, jak sam Jezus tam znalazł się...