Piekło

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
Sugerujesz że „na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność”?
:shock:

Gdzie tak sugeruję? :shock:

bonhart
Bonhart, chętnie podyskutuję o jakimś rzeczywistym problemie biblijny, ale musimy tę dyskusję prowadzić w sposób odpowiedzialny.
Nie mam zamiaru tracić czasu na udowadnianie tego że powiedziałeś co powiedziałeś, a jeśli odnosisz wrażenie że cię źle zrozumiałem, co jest prawdopodobne, to raczej wytłumacz jak powinienem cię właściwie zrozumieć zamiast zadawać tego rodzaju pytania.
Ale dla zademonstrowania tylko, że powiedziałeś to co powiedziałeś, odpowiadam na Twoje pytanie.
Oto treść wypowiedzi:
Cytat:
bonhart pisze:rykiw
Cytat:
... jeżeli „na wieki wieków” nie oznacza nieokreślonego odcinka czasu, czytaj nieskończoności, to z pewnością oznacza skończony przedział czasu....

Czy mógłbyś zatem oświecić nasze ciasne umysły i powiedzieć jaką dokładnie liczbę lat określają te słowa?


Myślę że ‘nieskończoność’ bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność” Pokonanie ‘drugiej’ śmierci przez Jezusa Chrystusa - Rz.6; 9 ,, ... Chrystus już nie umiera, śmierć już nad nim nie panuje...”


Sugerujesz że „na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność”?”

Czy zauważyłeś że argumentuję iż „na wieki wieków” oznacza właśnie „nieskończoność”?
Jeśli więc ja wysuwam taką tezę, a Ty w odpowiedzieć na mój argument odpowiadasz „nieskończoność’ bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność””, to co innego robisz jak nie to że sugerujesz iż „„na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność””???

Czy wiesz już teraz gdzie tak sugerujesz?
Pozdrawiam

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
Nie wypowiedziałem sie nawet jednym słowem na temat piekła.
:-/
bonhart napisał/a:
Piekło – wieczna męka ?
Gdzie tu jest zachowana ‘proporcja’ kary do winy? Jeżeli nawet ktoś z ludzi popełnił najgorszą zbrodnię jaką możemy sobie tu na forum tylko wyobrazić, to jak ma się to do wieczności? Nieskończone męki - ósemka w poziomie?................................................
..................................................... itd.
Odpowiedziałeś
Rev 20:10 A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia i siarki, gdzie jest ona bestyja i fałszywy prorok; i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.
:shock:

To na jak temat, wypowiedziałeś się tu, wytłuszczając na czerwono cytat z NT, mogę spytać? ;-)

bonhart

Odpowiedziałem na całą Twoją wypowiedź, a nie jakąś część którą teraz przedstawiasz i w dodatku na wypowiedź w której nie było wytłuszczenia, które teraz zamieszczasz.
Poza tym nie wypowiadałem się jako tako tzn nie wyłuszczałem własnego poglądu, a tylko zamieściłem cytat biblijny.
Mie osobiście poruszyło w Twojej wypowiedzi to jak wykręcasz podstawowe znaczenie prostych w końcu pojęć i na podstwaie tych wykrętów budujesz fałszywe teorie.
Na wieki wieków oznacza ni mniej ni więcej tylko na zawsze, wiecznie, nieskończenie.
Bardzo mnie też porusza Twój brak respektu do słowa bożego.
Pismo (nie ja) mówi, że Bóg zgotował swoim przeciwnikom męki wieczne w ogniu i ja uważam że każdy kto z szacunkiem podchodzi do słów bożych akceptuje ten fakt.
Jeśli pojęcie sądu i kary koliduje w Twoim pojęciu z przymiotem miłosierdzia to zamiast twierdzić że jedno wyklucza drugie zapytaj jak to ze sobą pogodzić, bo zaprzeczanie występowania jednego i drugiego jest zwykłym zaprzeczaniem biblijnej prawdy.
Bóg jest sprawiedliwy, Bóg ustanowił zakon i stąd wynika Jego prawo do sądu.
Bóg też jest miłosierny i dlatego daje każdemu możliwość uniknięcia sądu, co wcale nie oznacza że ci którzy z tej możliwości nie skorzystają, sądu unikną.
A sąd jest bezwzględny - bez względu na osobę, jest ostry - ptrzestępstwo w jednym jest przestępstwem całego zakonu, jest nieuchronny - dzień sądu jest naznaczony, i jest ostateczny - potępienie jest wieczne.

pozdrawiam

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
Niestety nie rozeznaję się w takiego typu logice...
To jeszcze nie powód aby pisać o mnie na tym wątku, że się ‘ośmieszam’. Nie uważasz?
Ten typ logiki to brak logiki, a to jest ośmieszające dla każdego człowieka.

Albo dygresje
,, Zauważam, że w Twoim ogranioczonym pojęciu prawd bibilijnych nie potrafisz pogodzić miłosierdzia ze sprawiedliwością i mylą ci się te pojęcia w rezultacie czego dochodzisz do fałszywych wniosków o rzekomym sadyźnie czy też okrucieństwie Boga....”
:-D
polecam kilka wpisów nieco wyżej na temat ,, wieki wieków” :-D

Pozdrawiam
bonhart
bonhart, ja nie potrzebuję czytać czegokolwiek by wiedzieć co "na wieki wieków" oznacza.
Podejrzewam że i Ty sam przystępując do tej dyskusji nie rozczytywałeś się w materiałach traktyjących o znaczenieu tego zwrotu, lecz przedstawiasz swoje własne zrozumienie tego pojęcia, któremu ja przeciwstawiam moje.
Jeśli nasze zrozumienia różnią się to je dyskuyujemy, przedstawiamy argumenty i kontrargumenty.
To mogę zrobić i chętnie robię, ale niegdy nie zapominam że ostatecznym celem tych dyskusji jest nie tyle poznanie Twojego albo czyjegokolwiek (w tym mojego również) zdania na ten temat, ile sprawdzenie na ile dane poglądy są słuszne z tym co o tych rzeczach mówi Biblia.
Jakie bowiem może mieć znaczenie to, że ja osobiście jestem przekonany, bardzo głęboko przekonany, o czymś, o czym Biblia ma odmienne zdanie?
Moim celem zatem nie jest przedstawianie własnych racji, lecz odkrycie prawdy biblijnej i uzgodnienie naszych poglądów z tą treścią.
Zatem, bez urazy, gdy Ty lub ktokolwiek inny głosicie poglądy niezgodne z prawdą bożą będę przeciw temu występował raczej ostro.

pozdrawiam

Login
Posty: 96
Rejestracja: 13 gru 2010, 13:12

Post autor: Login »

Definicja śmierci wg. Biblii.

Nie wiem czy w Biblii jest gdzieś precyzyjnie napisane co to jest śmierć. Jest natomiast napisane co to jest życie, więc można przyjąć, że śmierć jest przeciwieństwem życia.

Rodz 2:7
"wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą."

Proch ziemi ( Materia ) + dech życia = istota żywa.
Czyli dech życia jest tym co powoduje, że żyjemy.

Teraz co się dzieje podczas śmierci.

"Wróci się proch do ziemi, tak jak nim byt duch zaś wróci do Boga, który go dał" -Kazn. Sal. 12,7

Co się stało z tchnieniem życia? Wróciło do Boga. A gdzie ten dech był zanim istniałeś? Wyraźnie wynika z tego cytatu, że u Boga.

I teraz pytanie. Gdzie byłeś zanim dostałeś dech życia od Boga?
Odpowiedz: Nie było cię bo nie miałeś tchnienia żywota.

Co się stanie jeśli ten dech zostanie ci zabrany?
Odpowiedz: Umrzesz= nie będzie cię tak samo jak cię nie było zanim jeszcze otrzymałeś ducha. Wrócisz do stanu pierwotnego.


Ty nauczasz, ze tak naprawdę po śmierci będziemy żyli. U ciebie śmierć oznacza odłączenie od Boga. Wg mnie jest to nauka zupełnie niebiblijna. Uzasadnij w oparciu o Biblię swoją definicję śmierci. Bo z twojego rozumowanie wynika, że jesteśmy nieśmiertelni!

rykiw

Post autor: rykiw »

Login pisze:Definicja śmierci wg. Biblii.

Nie wiem czy w Biblii jest gdzieś precyzyjnie napisane co to jest śmierć. Jest natomiast napisane co to jest życie, więc można przyjąć, że śmierć jest przeciwieństwem życia.
No można, tylko że jak wiemy jest tzw życie doczesne i życie wieczne i jak również wiadomo, wieczne jest kontynuacją, przedłużeniem doczesnego czego dowiódł ponad wszelką wątpliwość Jezus, z martwych wstając.
Napisane jest też o nim że On już teraz tj po zmartwychwstaniu, więcej nie umiera, zatem mamy „namacalny dowód” tego że życie, które zdefiniowałeś poniżej ma dwa różne wymiary, co chyba powinno dawać do zrozumienia że i śmierć należy w podobnych kategoriach rozpatrywać, o czym zresztą mówi Biblia, nazywając jedną pierwszą a drugą - drugą.
O której śmierci Ty piszesz?
Rodz 2:7
"wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą."

Proch ziemi ( Materia ) + dech życia = istota żywa.
Czyli dech życia jest tym co powoduje, że żyjemy.
Nie zupełnie.
To co napisałeś wyżej to prawda, ale prawda tylko i wyłącznie w odniesieniu do jednego osobnika ludzkiego, do Adama.
Ani mnie, ani ciebie, ani nikogo więcej na świecie ten dech nie ożywia w taki sam sposób jak to miało miejsce w Adamie.
Adam został ożywiony tchnieniem życia (duchem), ale my wszyscy już rodzimy się „z ciała i krwi i z woli mężczyzny”.
Jest kolosalna różnica pomiędzy jednym i drugim rodzajem ożywienia.
Teraz co się dzieje podczas śmierci.

"Wróci się proch do ziemi, tak jak nim byt duch zaś wróci do Boga, który go dał" -Kazn. Sal. 12,7

Co się stało z tchnieniem życia? Wróciło do Boga. A gdzie ten dech był zanim istniałeś? Wyraźnie wynika z tego cytatu, że u Boga.

I teraz pytanie. Gdzie byłeś zanim dostałeś dech życia od Boga?
Odpowiedz: Nie było cię bo nie miałeś tchnienia żywota.

Co się stanie jeśli ten dech zostanie ci zabrany?
Odpowiedz: Umrzesz= nie będzie cię tak samo jak cię nie było zanim jeszcze otrzymałeś ducha. Wrócisz do stanu pierwotnego.
Zapominasz w tych rozważaniach o pewnej zasadniczej prawdzie a mianowicie że te dwa elementy nie funkcjonują tak jak jak gdyby to była woda w szklance, lecz w związku tego rodzaju, w którym jeden element przenika drugi i na odwrót i w ten sposób ten związek tworzy coś, co nie jest już ani pierwszym elementem, ani drugim, lecz trzecim.
Widać to wyraźnie w opisie stworzenia człowieka w którym złączenie dwóch elementów otrzymuje trzecią nazwę, odrębną od nazwy każdego z poszczególnych elementów.
Moim ulubionym przykładem obrazującym proces stworzenia człowieka i zależności jakie zachodzą pomiędzy materią i duchem w człowieku jest proces powstawania ciasta.
Ciasto (dusza żywa) powstaje w wyniku połączenia mąki (proch ziemi – materia) i wody (dech życia). Ciasto to nie woda, ciasto to nie mąka, ciasto to takie połączenie tamtych dwojga, które w tym samym czasie wykazuje własności i wody i mąki nie będąc jednocześnie ani jednym ani drugim.
Z tej analogi jasno wynika że od chwili stworzenia człowieka nie można o nim w adekwatny sposób mówić jak to tutaj czynisz: dwa elementy, jeden dodać jeden, albo jeden odjąć jeden,
tak jak nie da się z ciasta „wyciągnąć” samą wodę, ani jak nie da się z niego odseparować samej mąki.
Każdy z tych dwóch elementów zatracił (ale nie tak żeby one zostały zatracone wogóle, są raczej udzielane drugiemu elementowi) w cieście swoje indywidualne własności na rzecze własności związku które utworzyły.
Zatem to prawda że dech życia i materia to elementy „z których” się człowiek stał, ale to nie jest tym „kim” człowiek się stał.
Ty nauczasz, ze tak naprawdę po śmierci będziemy żyli.

Matthew 22:32: Jam jest Bóg Abrahama, i Bóg Izaaka, i Bóg Jakóba? Bóg nie jestci Bogiem umarłych, ale żywych.
Czy Twoim zdaniem, gdy Jezus mówił te słowa, to Abraham, Izaak i Jakób żyli czy byli umarli?
A Jezus mówi o nich jak o umarłych czy jak o żywych?
A sam Jezus czy nie doświadczył śmierci?
A czy nie żyje teraz „po śmierci”.
Ja nauczam że „po śmierci będziemy żyli”?
Jeśli to tylko ja tak nauczam, a sama Biblia tego nie naucza, to się tym w ogóle nie przejmuj, masz do czynienia z fałszywym prorokiem.
Jeśli jednak ja tylko powtarzam to czego naucza sama Biblia, to się głęboko zastanów, bo wynika z tego że trwasz w błędzie.
U ciebie śmierć oznacza odłączenie od Boga.



Druga śmierć jest (nie u mnie lecz biblijnie) wiecznym odłączeniem od Boga.
Pierwsza w pewnym sensie też jest oddzieleniem od Boga (ducha) choć ma to charakter czasowy tj do zmartwychwstania.

Wg mnie jest to nauka zupełnie niebiblijna. Uzasadnij w oparciu o Biblię swoją definicję śmierci. Bo z twojego rozumowanie wynika, że jesteśmy nieśmiertelni!
A Twoim zdaniem Bóg może umrzeć czy jest nieśmiertelny?
A zastanawiałeś się co jest napisane tu: Psalms 82:6: Jam rzekł: Bogowieście, a synami Najwyższego wy wszyscy jesteście.
Psalms 82:7: A wszakże jako i inni ludzie pomrzecie, a jako jeden z książąt upadniecie.

Czyż nie mówi tu sam Bóg, że jesteśmy nieśmiertelni z natury rzeczy (będąc Bogami) jednak jak zwykli ludzie tj ci co się z ciała rodzą tylko, pomrzemy.
Lecz czy nie mówi to o tymczasowej (przejściowej) śmierci tylko, która zostanie w końcu zwyciężona i już nigdy jej nie będzie, a to cóż innego oznacza jak nie zmartwychwstanie i nieśmiertelność?

Jeśli uważasz że popełniam błąd w moim wnioskowaniu to proszę powiedz gdzie i jaki to błąd.

pozdrawiam

matan
Posty: 15
Rejestracja: 08 sty 2011, 0:11
Lokalizacja: Krotoszyn
Kontakt:

Post autor: matan »

Szalom ! witajcie...czytam sobie trochę wasze posty i co mi przychodzi na serce to "zdziwienie" że... niektórzy bardzo sprawni teologicznie i intelektualnie forumowicze bardzo szybko wyłapywali np. w temacie Trójcy - fakt dopisywania pewnych wersetów przez nieuczciwych "kopiarzy" "korektorów" w późniejszych wiekach do NT (np. "idzcie i chrzcijcie w imie Ojca i Syna i Ducha Swietego" i inne), korekty i manipulacji stosowanej przez "obrońców" doktryny Trójcy a tu w temacie piekła wiecznych mąk ci sami ludzie biora wszystko dosłownie upierając sie na siłę i troche "filozofując"...przecież od razu widać że NT wyraźnie sobie zaprzecza (NT oryginalny na pewno nie) bo z jednej strony są 2-3 miejsca mogące faktycznie sugerować piekło tortur i mąk ale z drugiej strony są bardzo wyraźne wypowiedzi np. Yeshuy Pana i Apostołów zaprzeczające karze wiecznych mąk - "plewy zostaną SPALONE w ogniu nieugaszonym" (nie męczone) lub "bójcie się raczej Tego który może duszę i ciało ZNISZCZYĆ w piekle"i "zbierzcie najpierw kąkol na SPALENIE a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły" oraz Ap Paweł mówi wyraźnie ..."zapłata za grzech jest śmierć" (nie piekło wiecznych mąk) i "Oni znają orzeczenie Boga że ci którzy to czynią (grzeszą) winni są ŚMIERCI" Rzym 1;31 i dalej "ci którzy bez zakonu grzeszyli bez zakonu też ZGINĄ..." 2;12..." "jeśli bowiem wg ciała żyjecie POMRZECIE ale jeśli wg Ducha ciało umartwiacie ŻYĆ będziecie" i wiele wiele innych wersetów...wiemy że z własnej dowolnej interpretacji pewnych wersetów (często dopisanych lub przekręcanych i tendencyjnie tłumaczonych) powstało wiele dogmatów nieprawdopodobnych ale jednak powstały jak kult Maryji itp...one też "są w Biblii" i maja swych gorliwych często szczerych obrońców...myślę że ci którzy uczciwie badają sprawy (a nie najpierw uwierzyli w doktryny a potem je bronią całym sercem i rozumem) widza że coś tu nie pasuje z tym piekłem...są tu w NT wypowiedzi które sobie kompletnie zaprzeczają...ale ja jak zwykle sięgam do naszych korzeni do Israela do halahy i widzę że doktryna piekła jako wiecznych mąk lub nawet wieczne oddalenie w sensie istnienia od Boga nie jest i nigdy nie była akceptowana i nauczana przez nauczycieli Biblii proroków i rabinów choć temat jest i tu głęboko i nie ostatecznie dyskutowany...z drugiej strony mamy dziś w "chrześcijaństwie" pewną skrajność w stosunku do wiecznych mąk która mówi że tylko "unicestwienie"... i tu jest problem...bo choć NT mówi że końcową ostateczną karą jest unicestwienie to jednak wiele miejsc NT mówi też o "sądzie i zapłacie wg uczynków" "o zbawieniu jakby przez ogień" o tym że Sodoma i Gomora wiekszą karę poniesie od innych itd...ciekawe jest to że w judaizmie jest nauka o 12 miesiącach po ziemskiej śmierci w których to stan duszy jest " inny" jak potem ten przy unicestwieniu zniszczeniu...jakby to nie rozumiec "coś" w tym jest zapewne choć może nie dosłownie tak...bo co z tymi co zaczęli droge duchową w Jezusie co starali sie ale nie dokończyli drogi w Jezusie tak jak powinni...czy dla nich jest takie samo zbawienie nagroda jak dla tych co wytrwali i w pełni zachowali jakość życia w NIM...czy może jednak maja ponieść taką sama kare zniszczenia utraty życia wiecznego jak świadomi grzesznicy...to byłoby bardzo niesprawiedliwe...tylko Bóg zna każdego do końca i9 wszystko wie...jest wiele podobnych pytan i trudno oszukać serce i zdławić ten głos rozsądku...można na siłę forsować pewne wersety i interpretacje można na siłę bronić różnych doktryn i teorii ale...prawda jest troche głębsza może nawet bardziej oczywista i normalna nawe dla prostaczków zrozumiała...znam wielu ludzi uczciwych i szczerych którzy właśnie przez doktrynę "piekła wiecznych mąk" którą im wmówiono nie chca znać i oddać sie Prawdziwemu Bogu i ja ich rozumiem choć płacze nad nimi...szatan ma główny cel na tej ziemi - udowodnić i przekonac jak najwiecej ludzi że JHVH nie jest doskonałą Miłościa i doskonałą Sprawiedliwością...stad też taka okrutna doktryna karania wiecznymi mąkami i cierpieniem tych którzy nie chca kochać i służyć JHVH ...to żaden wybór to żadna sprawiedliwość...nikt z własnej woli sie nie urodził nikt..."oto daje wam do wyboru mówi JHVH - drogę ŻYCIA albo drogę ŚMIERCI..."...ale na pewno ci którzy całym sercem i życiem służyli JHVH w Panu YESHUA oraz wydali odpowiednie owoce upamietania nawrócenia (nowo narodzeni)ci na pewno mają nadzieje i pewność nagrody w Królestwie Bożym...z drugiej strony ci którzy świadomie całym sercem i umysłem postanowili służyc szatanowi i złu ci zasłużyli na unicestwienie w jeziorze ognia - "Bo jeśli mając poznanie prawdy rozmyslnie grzeszymy nie ma dla nas ofiary za grzechy lecz tylko straszliwe oczekiwanie na sąd i ŻAR OGNIA który STRAWI pprzeciwników..." Hebr 10;26-27......ale są jeszcze tacy pewno miliony którzy ani do pierwszych nie moga być zaliczeni ani do tych drugich...Bóg jest SPRAWIEDLIWY DOSKONAŁY i jest MIŁOSCIA...na koniec - "i nastał czas sądu nad umarłymi i oddanie zapłaty sługom Twoim prorokom i świętym i tym którzy boja sie imienia Twego MAŁYM I WIELKIM oraz WYTRACENIA tych którzy niszczyli ziemię"...Obj 11;18....."niech wiec wie że ten kto nawróci grzesznika WYBAWI DUSZE jego od ŚMIERCI i zakryje wiele grzechów" Jak 5;20....pozdr serd....
Bóg jest Miłością ! HalleluJAH !!!

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

moze całe nieporozumienie wynika z niezrozumiałosci wyrazu piekło ? co to za wyraz skad sie wziął jakie ma znaczenie ?
Szeol - czym jest ,a czym jest - gejhinom ?

Lk 8:31
"I prosiły Go, żeby im nie kazał zginąć w przepaści-tehom-הַתְּהוֹ."
.
Lk 16:26
"Istnieje przy tym ogromna przepaść- תְּהוֹם między nami i wami, tak że ci, którzy chcieliby stąd przejść do was - nie mogą, ani stamtąd nikt nie może tu przybyć."
.
Mk9/
45 I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do -gejhinom-piekła.
47 Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do gejhinom--לְגֵיהִנּוֹםpiekła, 48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie*.
.

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
Sugerujesz że „na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność”?”
Ja? :shock:
Chyba przeciwnie. Podałem przecież przykład ,sabatu'.

Czytaj ze zrozumieniem.

Nieskończoność dotyczy Boga, oraz tych, nad którymi druga śmierć nie ma juz mocy, (Chrystus i wybrani) . Cytaty podałem. ;-)

rykiw
Czy zauważyłeś że argumentuję iż „na wieki wieków” oznacza właśnie „nieskończoność”?
Jeśli więc ja wysuwam taką tezę, a Ty w odpowiedzieć na mój argument odpowiadasz „nieskończoność’ bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność””, to co innego robisz jak nie to że sugerujesz iż „„na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność””???
Nie wiem jak odpowiedzieć aby cię nie urazić! :-/
Może delikatnie to zrobię, jak polecił by, Leśmian ,, jeśli kłujesz rób to jak róża która jednocześnie zapachem odurza”

Jeżeli chodzi (Ci) o owo wytłuszczenie, to chciałem tylko zaznaczyć gdzie wypowiedziałeś się -- na temat 'piekła'. (to takie moje akcentowanie)- sorry.

rykiw
Nie wypowiedziałem sie nawet jednym słowem na temat piekła.

Odpowiedziałem na całą Twoją wypowiedź, a nie jakąś część którą teraz przedstawiasz i w dodatku na wypowiedź w której nie było wytłuszczenia, które teraz zamieszczasz.
Tu chyba dywagujesz?

rykiw
Na wieki wieków oznacza ni mniej ni więcej tylko na zawsze, wiecznie, nieskończenie...
Dla tego, zwróciłem Ci uwagę na wpisy innych forewiczów , dotyczące nieskończoności.

rykiw
Bardzo mnie też porusza Twój brak respektu do słowa bożego.
Jeżeli już mowa o respekcie do słów Boga, (Biblii) to ja osobiście napisał bym ,, Słowa Bożego” może ten respekt byłby bardziej dobitniejszy i bardziej wyakcentowany. Bez urazy.

rykiw
Nie mam zamiaru tracić czasu na udowadnianie tego że powiedziałeś co powiedziałeś...
Ale, jeżeli już tak stawiasz sprawę, to powiem delikatnie słowami Kotarbińskiego:

,,Lepiej nie mówić nic, niż mówić o niczym” ;-)

pozdrawiam cię serdecznie:
bonhart
ss

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

kesja pisze:moze całe nieporozumienie wynika z niezrozumiałosci wyrazu piekło ? co to za wyraz skad sie wziął jakie ma znaczenie ?
Szeol - czym jest ,a czym jest - gejhinom ?

Lk 8:31
"I prosiły Go, żeby im nie kazał zginąć w przepaści-tehom-הַתְּהוֹ."
.
Lk 16:26
"Istnieje przy tym ogromna przepaść- תְּהוֹם między nami i wami, tak że ci, którzy chcieliby stąd przejść do was - nie mogą, ani stamtąd nikt nie może tu przybyć."
.
Mk9/
45 I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do -gejhinom-piekła.
47 Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do gejhinom--לְגֵיהִנּוֹםpiekła, 48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie*.
.

EMET:
O 'Gehennie' pisałem np. w post/ach/ --
http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... ght=#27801
http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... lina#46016

Szeol [hebr.] i Hades [gr.] to pojęcia tożsame.

Co się tyczy 'przepaści' - to, uważam, osobne zagadnienie.

Ponadto: przypominam Tobie, Kesjo, iż językiem Ksiąg Nowego Przymierza jest... greka koine, nie zaś biblijny hebrajski czy biblijny aramejski.
Owszem, są w tekście "NT" terminy hebrajskie i aramejskie, ale jednak do analizy mamy jako podstawowy tekst greki koine.

Stąd też, jeśli nawet, wypadałoby najpierw podać zapis grecki, potem ew. hebr. czy aramejski. ;-)


Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

rykiw

Post autor: rykiw »

matan pisze:Szalom ! witajcie...czytam sobie trochę wasze posty i co mi przychodzi na serce to "zdziwienie" że... niektórzy bardzo sprawni teologicznie i intelektualnie forumowicze bardzo szybko wyłapywali np. w temacie Trójcy - fakt dopisywania pewnych wersetów przez nieuczciwych "kopiarzy" "korektorów" w późniejszych wiekach do NT (np. "idzcie i chrzcijcie w imie Ojca i Syna i Ducha Swietego" i inne), korekty i manipulacji stosowanej przez "obrońców" doktryny Trójcy a tu w temacie piekła wiecznych mąk ci sami ludzie biora wszystko dosłownie upierając sie na siłę i troche "filozofując"...przecież od razu widać że NT wyraźnie sobie zaprzecza (NT oryginalny na pewno nie) bo z jednej strony są 2-3 miejsca mogące faktycznie sugerować piekło tortur i mąk ale z drugiej strony są bardzo wyraźne wypowiedzi np. Yeshuy Pana i Apostołów zaprzeczające karze wiecznych mąk - "plewy zostaną SPALONE w ogniu nieugaszonym" (nie męczone) lub "bójcie się raczej Tego który może duszę i ciało ZNISZCZYĆ w piekle"i "zbierzcie najpierw kąkol na SPALENIE a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły" oraz Ap Paweł mówi wyraźnie ..."zapłata za grzech jest śmierć" (nie piekło wiecznych mąk) i "Oni znają orzeczenie Boga że ci którzy to czynią (grzeszą) winni są ŚMIERCI" Rzym 1;31 i dalej "ci którzy bez zakonu grzeszyli bez zakonu też ZGINĄ..." 2;12..." "jeśli bowiem wg ciała żyjecie POMRZECIE ale jeśli wg Ducha ciało umartwiacie ŻYĆ będziecie"

Witaj matan,
Nie wiem czy wolno mi się wypowiadać w tej kwestii, jako że wyraźnie odnosisz swój post do wypowiedzi ludzi &#8222;sprawnych teologicznie i intelektualnie,&#8221; ale spróbuję mimo wszystko.
Powiem ci że miałem ochotę już wcześniej odnieść się do Twego przedniego postu, ale jakoś zabrakło mi czasu.
Co do Twoich wniosków jakie wyciągasz na podstawie przypowieści to myślę, że popełniasz błąd interpretując SPALONE jak spalone a nie palone, bo uważam, że nie o rodzaju i temperaturze spalania plew się Jezus wypowiadał, a tylko na postawie dobrze zrozumiałego języka (dla prostego ludu również), pokazał że wartościowa część zostanie zachowana o bezwartościowa zniszczona.
Również, jeśli by ktoś chciał się już tak dokładnie wczytywać we wszystkie słówka jakie tam padają powinien również znaleźć logiczną odpowiedź na pytanie dlaczego miałyby te plewy być palone w ogniu nieugaszonym, to jest takim który płonie ciągle?
I po co by miał płonąć ciągle, nieprzerwanie, wiecznie, skoro plewy wrzucone w taki wielki ogień spłonęłyby przecież natychmiast?
No ale, jak już powiedziałem nie o temperaturze spalania mówił Jezus czego chyba udowadniać nie potrzeba.
Twój drugi przykład jest naprawdę interesujący.
Rodzi on bowiem zasadnicze pytanie o tym czy Jezus wogóle wiedział co mówi, mówił bowiem o spalaniu w piekle, a jak się zorientowałem co niektórzy twierdzą tutaj, że piekło nie istnieje i jest mrzonką intelektualistów, a tu Jezus sam mówi &#8222;zniszczyć w piekle&#8221;!
Co do Pawła i zapłaty za grzech to zapomniałeś chyba, że to nie kto inny a sam Paweł właśnie objaśnił nam wszystkim, że istnieje druga śmierć, a Jan niedwuznacznie określa ją jako akt wrzucenia (jakoby plewy) do jeziora ogniem i siarką płonącego i płonącego ogniem nieugaszonym na wieki.
Zatem ponownie należy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ogień ten musi płonąć na wieki?Gdyby miał służyć do doszczętnego spalenie (totalnego unicestwienia) obiektów tam palonych, wystarczyłoby, gdyby palił się na skończony okres czasu i wygasł spełniwszy rolę do jakiej został zapalony, a tak nie jest, dlaczego?
Myślę, że oczywistą odpowiedzią na to pytanie jest to że (mam nadzieję że mogę do ciebie mówić wprost) nie da się unicestwić ducha, nie da się go zabić, nie da się go spalić, nie jest możliwe aby to co jest życiem samo przez się przestało żyć.
Zatem jedyny sposób na pozbawienie go możliwości oddziaływania jest jego totalna i co ważne WIECZNA separacja i dlatego Bóg, który wie jak tego zamiaru dokonać, oraz wiedząc że nie da się tego w żaden inny sposób zrobić, nie &#8222;zabił&#8221; szatana od razu, choć przecież od początku był on Jego przeciwnikiem, nie znęca się nad ludźmi pozwalając mu jeszcze działać, i nie unicestwi go w przyszłości, choć spowoduje że jego istnienie będzie bez znaczenia dla rodzaju życia wiecznego.
Inne Twoje zastrzeżenia tyczące się śmierci, są dokładnie tak samo bezpodstawne, jako że jest przecież mowa o drugiej śmierci (przemyśl to, niewielu ludzi o tym wie), a t jest w Biblii wyraźnie zdefiniowana jako wydarzenie przebywania (ciągłe, nie kończące się w czasie) w jeziorze ogniem i siarką płonącym.
Nie istnieje więc żadna sprzeczność biblijna pomiędzy drugą śmiercią, istnieniem piekła i wersetami które tu przytoczyłeś.

wiele wiele innych wersetów...wiemy że z własnej dowolnej interpretacji pewnych wersetów (często dopisanych lub przekręcanych i tendencyjnie tłumaczonych) powstało wiele dogmatów nieprawdopodobnych ale jednak powstały jak kult Maryji itp...one też "są w Biblii" i maja swych gorliwych często szczerych obrońców...myślę że ci którzy uczciwie badają sprawy (a nie najpierw uwierzyli w doktryny a potem je bronią całym sercem i rozumem) widza że coś tu nie pasuje z tym piekłem...są tu w NT wypowiedzi które sobie kompletnie zaprzeczają...ale ja jak zwykle sięgam do naszych korzeni do Israela do halahy i widzę że doktryna piekła jako wiecznych mąk lub nawet wieczne oddalenie w sensie istnienia od Boga nie jest i nigdy nie była akceptowana i nauczana przez nauczycieli Biblii proroków i rabinów choć temat jest i tu głęboko i nie ostatecznie dyskutowany
Być może nie była ona nigdy nauczana przez żydowskich nauczycieli Biblli i rabinów, lecz mówił o niej Jezus, a jak już tu wspominałem także Juda.
Dziwi mnie to co mówisz przede wszystkim dlatego, że religia judaistyczna opiera się całkowicie na wierzeniu w Boga SPRAWIEDLIWEGO, nie tyle miłosiernego i łaskawego jakiego dopiero objawił nam Jezus, ale właśnie sprawiedliwego.
A i sam Bóg przez proroków niejednokrotnie potwierdzał słuszność takiego pojmowania tego zagadnienia.
Rozważ np to:
Daniel 12:2: A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi, ocucą się, jedni ku żywotowi wiecznemu, a drudzy na pohańbienie i na wzgardę wieczną.

Daniel mówi tu przecież o &#8222;czasie&#8221; po zmartwychwstaniu sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Gdy powstaną oni wszyscy z martwych część z nich powstanie na WIECZNĄ wzgardę i pohańbienie, drudzy zaś ku żywotowi WIECZNEMU.
Które Twoim zdaniem WIECZNE jest wieczne, a które wieczne nie jest?
...z drugiej strony mamy dziś w "chrześcijaństwie" pewną skrajność w stosunku do wiecznych mąk która mówi że tylko "unicestwienie"... i tu jest problem...bo choć NT mówi że końcową ostateczną karą jest unicestwienie to jednak wiele miejsc NT mówi też o "sądzie i zapłacie wg uczynków" "o zbawieniu jakby przez ogień" o tym że Sodoma i Gomora wiekszą karę poniesie od innych itd...ciekawe jest to że w judaizmie jest nauka o 12 miesiącach po ziemskiej śmierci w których to stan duszy jest " inny" jak potem ten przy unicestwieniu zniszczeniu...jakby to nie rozumiec "coś" w tym jest zapewne choć może nie dosłownie tak...bo co z tymi co zaczęli droge duchową w Jezusie co starali sie ale nie dokończyli drogi w Jezusie tak jak powinni...czy dla nich jest takie samo zbawienie nagroda jak dla tych co wytrwali i w pełni zachowali jakość życia w NIM...czy może jednak maja ponieść taką sama kare zniszczenia utraty życia wiecznego jak świadomi grzesznicy...to byłoby bardzo niesprawiedliwe...tylko Bóg zna każdego do końca i9 wszystko wie...jest wiele podobnych pytan i trudno oszukać serce i zdławić ten głos rozsądku...można na siłę forsować pewne wersety i interpretacje można na siłę bronić różnych doktryn i teorii ale...prawda jest troche głębsza może nawet bardziej oczywista i normalna nawe dla prostaczków zrozumiała...znam wielu ludzi uczciwych i szczerych którzy właśnie przez doktrynę "piekła wiecznych mąk" którą im wmówiono nie chca znać i oddać sie Prawdziwemu Bogu i ja ich rozumiem choć płacze nad nimi...szatan ma główny cel na tej ziemi - udowodnić i przekonac jak najwiecej ludzi że JHVH nie jest doskonałą Miłościa i doskonałą Sprawiedliwością...stad też taka okrutna doktryna karania wiecznymi mąkami i cierpieniem tych którzy nie chca kochać i służyć JHVH ...to żaden wybór to żadna sprawiedliwość...nikt z własnej woli sie nie urodził nikt..."oto daje wam do wyboru mówi JHVH - drogę ŻYCIA albo drogę ŚMIERCI..."...ale na pewno ci którzy całym sercem i życiem służyli JHVH w Panu YESHUA oraz wydali odpowiednie owoce upamietania nawrócenia (nowo narodzeni)ci na pewno mają nadzieje i pewność nagrody w Królestwie Bożym...z drugiej strony ci którzy świadomie całym sercem i umysłem postanowili służyc szatanowi i złu ci zasłużyli na unicestwienie w jeziorze ognia - "Bo jeśli mając poznanie prawdy rozmyslnie grzeszymy nie ma dla nas ofiary za grzechy lecz tylko straszliwe oczekiwanie na sąd i ŻAR OGNIA który STRAWI pprzeciwników..." Hebr 10;26-27......ale są jeszcze tacy pewno miliony którzy ani do pierwszych nie moga być zaliczeni ani do tych drugich...Bóg jest SPRAWIEDLIWY DOSKONAŁY i jest MIŁOSCIA...na koniec - "i nastał czas sądu nad umarłymi i oddanie zapłaty sługom Twoim prorokom i świętym i tym którzy boja sie imienia Twego MAŁYM I WIELKIM oraz WYTRACENIA tych którzy niszczyli ziemię"...Obj 11;18....."niech wiec wie że ten kto nawróci grzesznika WYBAWI DUSZE jego od ŚMIERCI i zakryje wiele grzechów" Jak 5;20....pozdr serd....
A jak Twoim zdaniem wyglądać powinna doskonała SPRAWIEDLIWOŚĆ?
Nie wiem jaka jest rola szatana i nie bardzo jestem zainteresowany poznawać to zagadnienie, ale wiem że Bóg dał Ducha swego i oświecił nasz rozum, abyśmy nie musieli błądzić w ciemnościach i dobrze jest gdy się posługujemy tym uzdolnieniem bożym i nie zganiamy winy za naszą niewiedzę na szatana.
Nie znam pobudek innych ludzi i nie zamierzam ich osądzać, ale to co oni głoszą jest jawne i mamy obowiązek to rozsądzać.
&#8222;Doktryna karania wiecznymi mękami i cierpieniem&#8221; jest jak najbardziej kompatybilna z pojęciem sprawiedliwości bożej, a szczególnie gdy się rozumie że męki i cierpienia nie są jako tako &#8222;zadane&#8221;, lecz są nieuchronnym rezultatem separacji od Boga.
Pozdrawiam

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
Sugerujesz że &#8222;na wieki wieków&#8221; pasuje do &#8222;niesmiertelność&#8221;?&#8221;
Ja? :shock:
Chyba przeciwnie. Podałem przecież przykład ,sabatu'.

Czytaj ze zrozumieniem.

Nieskończoność dotyczy Boga, oraz tych, nad którymi druga śmierć nie ma juz mocy, (Chrystus i wybrani) . Cytaty podałem. ;-)

rykiw
Czy zauważyłeś że argumentuję iż &#8222;na wieki wieków&#8221; oznacza właśnie &#8222;nieskończoność&#8221;?
Jeśli więc ja wysuwam taką tezę, a Ty w odpowiedzieć na mój argument odpowiadasz &#8222;nieskończoność&#8217; bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność&#8221;&#8221;, to co innego robisz jak nie to że sugerujesz iż &#8222;&#8222;na wieki wieków&#8221; pasuje do &#8222;niesmiertelność&#8221;&#8221;???
Nie wiem jak odpowiedzieć aby cię nie urazić! :-/
Może delikatnie to zrobię, jak polecił by, Leśmian ,, jeśli kłujesz rób to jak róża która jednocześnie zapachem odurza&#8221;

Jeżeli chodzi (Ci) o owo wytłuszczenie, to chciałem tylko zaznaczyć gdzie wypowiedziałeś się -- na temat 'piekła'. (to takie moje akcentowanie)- sorry.

rykiw
Nie wypowiedziałem sie nawet jednym słowem na temat piekła.

Odpowiedziałem na całą Twoją wypowiedź, a nie jakąś część którą teraz przedstawiasz i w dodatku na wypowiedź w której nie było wytłuszczenia, które teraz zamieszczasz.
Tu chyba dywagujesz?

rykiw
Na wieki wieków oznacza ni mniej ni więcej tylko na zawsze, wiecznie, nieskończenie...
Dla tego, zwróciłem Ci uwagę na wpisy innych forewiczów , dotyczące nieskończoności.

rykiw
Bardzo mnie też porusza Twój brak respektu do słowa bożego.
Jeżeli już mowa o respekcie do słów Boga, (Biblii) to ja osobiście napisał bym ,, Słowa Bożego&#8221; może ten respekt byłby bardziej dobitniejszy i bardziej wyakcentowany. Bez urazy.

rykiw
Nie mam zamiaru tracić czasu na udowadnianie tego że powiedziałeś co powiedziałeś...
Ale, jeżeli już tak stawiasz sprawę, to powiem delikatnie słowami Kotarbińskiego:

,,Lepiej nie mówić nic, niż mówić o niczym&#8221; ;-)

pozdrawiam cię serdecznie:
bonhart
Może odpowiem ci bonhart &#8222;hurtem&#8221;.
Otóż nie knuję w zakątkach mojego domu planów zagłady ciebie czy któregokolwiek z formułowiczów, nie zamierzam ich kłuć, ani (przyznaję szczerze) nie czynię większego wysiłku oby ich odurzyć moim wątpliwej zapewne jakości aromatem.
Nie stawiam sobie tego za cel moich wysiłków, a zatem i rezultaty są pewnie mierne.
No cóż nie każdy urodził się poetą.
Ja dyskutuję z poglądami jakie niektórzy ludzie reprezentują, a nie z nimi &#8222;samymi&#8221; tzn z tym kim oni są, jaką literaturę czytają i jakiej muzyki słuchają. Gdybym był doskonały w tym co robię to nie powinny się znaleźć w moich wypowiedziach tzw &#8222;wycieczki osobiste&#8221;, ale.... ale ponieważ nie jestem doskonały zatem pewnie się takie tu i ówdzie znajdą.

Zatem jeśli się czujesz urażony i nie dlatego że personalnie odebrałeś moją wypowiedź tam gdzie takiego zamiaru nie miałem, to cię przepraszam.
Lecz jeśli ci się wydaje że z Twoimi poglądami z powyższej przyczyny zacząłem się zgadzać, to się bardzo mylisz.
Życzę ci wszystkiego najlepszego i ...
Pozdrawiam

Login
Posty: 96
Rejestracja: 13 gru 2010, 13:12

Post autor: Login »

Matan ja nie mówię, że tylko unicestwienie i nic. Stan śmierci nazwałem unicestwieniem. Oczywiście zanim będzie nowa ziemia i niebo jest tysiącletnie panowanie Chrystusa i wtedy każdy dostanie swoją odpłatę. Zwieńczeniem tej odpłaty dla nikczemników będzie śmierć, ale zanim Bóg ich zniszczy muszą odpokutować swoje.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

matan pisze:Szalom drodzy ! W mysli hebrajskiej (która jest naszym KORZENIEM wg nauki Apostołów) określenia "na wieki wieków" oznaczają "nieuchronność" "nieodwracalność"...już samo myślenie w judaizmie o WIECZNYM piekle jest herezja bo tylko JHVH jest NIEŚMIEWRTELNY, WIECZNY...również dusza nie jest sama w sobie niesmiertelna ale może osiągnąć "warunkową" nieśmiertelność z łaski JHVH i ofiare Yeshuy...nigdy jednak żadna dusza nie będzie miała tak jak JHVH "wiecznośći bezwarunkowej -samej w sobie" bo mamy wolna wole i nawet tam w niebie czy w Królestwie Boga mamy możliwość grzechu buntu upadku itd...dusza w wiecznym "piekle" musiałaby najpierw otrzymac dar wieczności od Yeshuy Pana co jest nagroda o czym Biblia często mówi np "tym którzy ...dążą do chwały i czci i NIESMIERTELNOŚCI da Życie WIECZNE..." Rzym 2;7 oraz "gdy to co SMIERTELNE przyoblecze sie w NIESMIERTELNE - wtedy ZWYCIĘZONA ZOSTANIE ŚMIERĆ..." ! Kor 15;54 a dalej czytamy "ŻĄDŁEM SMIERCI jest GRZECH" a wiec grzech życie bez Boga sprowadza na nas WIECZNA SMIERĆ niestety a nie życie nieśmiertelne dla duszy a życie z Bogiem w wierze w Yeshuę Mesjasza i Pana sprowadza nam ŻYCIE WIECZNE jako wielką nagrodę i cel naszego życia dla naszej duszy w nowym transcendentalnym ciele...te wszystkie teksty nie maja sensu jeśli dla bezbożnych jest również WIECZNOŚĆ tyle że w strasznym miejscu...Yeshua zwyciężył śmierć dla tych co mu zaufali a nie dla tych co "pójda do wiecznego piekła"...JHVH przekazał swoje prawdy Mojżeszowi ten innym wybranym sługom JHVH...rozmyślanie o karze za nieposłuszeństwo Bogu jest bardzo ważne i oczywiste...NIGDY nikt z rabinów i nauczycieli Israela nie nauczał i nie zgodził się z myślą KARY WIECZNEJ czy wiecznych mąk (fizycznych lub psychicznych itp)...to bardzo obrzydliwa doktryna bijąca prosto w JHVH mająca pokazać ludziom i aniołom że JHVH nie jest DOSKONAŁĄ MIŁOŚCIĄ itp...kto mści się za to że nie chce się mu służyc że nie chce się postepowac wg jego reguł ...ten ktoś to szatan i jego demony oraz ludzie wyzuci z człowieczeństwa nie wspominajac o miłości...Bogu jest bardzo "przykro" że jego stworzenia nie wybierają "DROGI ŻYCIA" i nie przyjmuja daru jakim jest życie wieczne ale...nie karze wiecznymi mekami...wiem że niektóre miejsca z NT sa przetłumaczone tendencyjnie nie oryginalnie (sa tez dopiski korekty z wieków po Chrystusie) ale nigdy w Israelu nikt nie nauczał o JHVH który zgotował nieposłusznym stworzeniom WIECZNE MĘKI ...drugą skrajnościa jest niestety nauka że tylko "unicestwienie" jest wymiarem sprawiedliwości...W Israelu już dawno zastanawiano sie i pytano Boga o kare stosowną do uczynków człowieka...unicestwienie tak ale dla szatana jego denmonów i ludzi którzy ŚWIADOMIE stali się sługami diabła...choć nauka o wiecznym piekle i cierpieniu jest strasznym kłamstwem to szczerze trzeba przyznać ze sa w Biblii szczególnie w NT wersety wypowiedzi które wskazują że nie tylko unicestwienie jest jedyną kara...ale to długi głęboki temat...szalom w Yeshua !!!
Chyba nie czytałem jeszcze tak długiego zdania, ale przyznam iż dobrze mi się to czytało w kontekście piekła które musi się skończyć ale to już długi i głęboki temat. (Dlatego nie ciąłem tego cytatu chociaż chciałem).
Przed unicestwieniem grzech i w ogóle zło przynosi bezpośrednio stratę, stratę najważniejszą- umniejszenie relacji z Bogiem. Ciekawy zwrot jeszcze odnośnie piekła tyczy się "gdzie robak ich nie umiera..." i pokazuje długotrwałe męczące rzeczy które nie można oddalić. Jeszcze inny fragment mówi o "oczekiwanie straszliwej kary" co w sumie już jest straszne, nieuchronne. Gdy mówimy dzisiaj: wiecznie tylko narzekasz, oznacza to iż niewyobrażalnie długo to robi. I w Biblii mamy raczej do czynienia z tak prostym językiem, te robaki, wieki, doliny ciemne itp. nie są centralną myślą przewodnią... inaczej słabszy byłby nacisk na pomoc. Jedną rzecz zauważyłem w naszym centrum- w Jezusie która nie pokazuje pomocy danej istocie, mianowicie gdy mówi do demonów czy szatana"idź precz" (Piotra z tego wyłączam, przecież Jezus mówi do tego kto za tym co powiedział Piotr stoi). Poza tym mamy koncentrację Boga na dobru, oczyszczeniu, nazywania złem zła w celu jego oddzielenia, neutralizacji a kiedyś tam (jako wroga) utylizacji. Piekło kiedyś, niestety po bardzo długim czasie, ale musi przeminąć, być wrzucone do kubła. Tyle odnośnie piekła, czegoś złożonego i mającego elementy podmiotowe, natomiast "Jezioro ogniste" to już coś dla mnie przedmiotowego, prostego w formie, nie wywołującego wręcz już emocji. Ostatni wróg przecież został a zarazem zostanie pokonany.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym&#8230; wzgardzili&#8230; niewierzący&#8230; budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

diakonos pisze:Jednak pozostają w pamięci u Boga, który dysponuje mocą aby odtworzyć nasze ciała w najdrobniejszym szczególe.
Widzę tu całkowity brak zaufania do Boga, który da takie ciało jakie się Jemu podoba.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Yarpen Zirgin pisze:Tessa, fragmencik Biblii mówiący o wiecznej męce:

Ap 20:10 PNS
&#8222;A Diabeł, który ich wprowadzał w błąd, został wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie już się znajdowali zarówno Bestia, jak i fałszywy prorok; i będą męczeni dzień i noc na wieki wieków.&#8221;


To jak: Nauczanie o wiecznej męce potępionych jest nauką niebiblijną?
Wiecie co to znaczy "zagłaskać kota na śmierć"? Jak czuje się kanarek w "złotej klatce" - Bóg, który jest miłością i któremu na myśl nie przyszło by palić ogniem - tak uczyni - męczarnią dla złego jest nie móc czynić zła. Zostanie pozbawiony MOCY
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dusza”