Chętnie przeczytam twoje pogląd na temat co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierciArius pisze:
Skoro w to wierzysz, wytłumacz mi proszę, BÓG stwarzając człowieka, stworzył najpierw ciało z prochu, później tchnął w niego swojego ducha i STAŁ SIĘ człowiek DUSZĄ.
W chwili śmierci zaczyna się proces odwrotny, dusza umiera, duch BOGA uchodzi z człowieka i do BOGA wraca, ciało zamienia się w proch.
Zastanawiające jest, czy ten DUCH ŻYJE po śmierci człowieka? Czy ma świadomość?
Jeśli odpowiesz twierdząco, to wyniknie następne pytanie, czy ten DUCH miał świadomość przed tchnieniem go w ciało człowieka?
Moim zdaniem, duch to siła ożywiająca martwe ciało, coś jak bateria dla zabawkowego robota, wsadzasz bateryjkę, robocik działa, zabierasz bateryjkę i robocik przestaje działać.
Nasz problem ze zrozumieniem, co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierci, to nie problem dla BOGA, który stworzył wszystko.
bo ja jak napisałem, żadnej pewności nie mam
Nie rozumiesz moich poglądów, bo nie przedstawiłem ich w pełni.
Na podstawie Biblii rozróżniam
Ducha Bożego/Świętego
od ducha naszego ludzkiego, który zgodnie z NT jest tą naszą najbardziej duchową "częścią", której najbliżej do Boga.
Nasz duch nie ma świadomości przed stworzeniem, choć w zamyśle Stwórcy "byliśmy już przed wiekami", to on w naszym całym chrześcijańskim życiu otwarty jest na wpływ "Ducha w nas" , to jego obecność czyni nas podobnymi i na "obraz i podobieństwo", to w nim mamy szansę dostąpić "przebóstwienia". Jeśli nasz duch wzniesie się na wzór Ducha staniemy się święci a więc zjednoczeni/dziedzicami co wówczas stoi na przeszkodzie aby wracający do Stwórcy Duch/tchnienie/nesamach 'zabrał ze sobą nasze najbardziej duchowe wnętrze 9w tym pewnie świadomość, albo jej zapis/twardy dysk 9który bez całego kopa przeciesz nie odpali i nie ożyje , ale wszystkie dane przechowa do zmartwychwstania.
A czy możemy Twórcy całego oprogramowania odmówić możliwości ożywienia samego twardziela w Niebie?
Myślisz, że nie da rady?