Co się dzieje z duszą po śmierci?

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
ka_s_ka

Co się dzieje z duszą po śmierci?

Post autor: ka_s_ka »

Jestem nową osoba na forum. Jeszcze nie jestem zorientowana co wolno a co nie.poczytałam troche ...
Znalazłam sie tutaj szukając pocieszenia ,bardzo chcę aby mi ktos wytłumaczył co sie dzieje z duszą zaraz po smierci
Jestem zagubiona ,nieszczęśliwa, pełna rozpaczy po stracie bliskiej osoby.
Jesli cokolwielk możecie mi wytłumaczyc ......
Ja od chwili śmierci kochanej osoby żyję jak w transie, tak bardzo bym chciała aby to był tylko zły sen i bardzo sie chce z niego obudzic ...
Pozdrawiam Ka_s_ka

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »


ka_s_ka
Witaj!
Bóg jest miłością. To słowo dla Ciebie. On z pewnością chce Ciebie podnieść, podtrzymać, pocieszyć.
Bóg widzi Twoje cierpienie i Twój ból i wszystko przez co przechodzisz. To dobry moment, aby przyjść do Ojca i znaleźć ukojenie w Jego bezgranicznej miłości.
Nikt z nas nie uniknie smierci. To rzeczywistość przed którą stanie każdy z nas predzej lub później. Niektórzy z nas również stracili ukochane osoby ( na przyład dzieci). Zawsze przychodzi pytanie - dlaczego? Dlaczego ja, mnie, teraz...?

Nie jestes sama w tym co przeżywasz.
Ci, którzy zaufali Jezusowi Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi i Panu - moja miec niezachwianą ufność w dzień sądu.
Ponieważ Jezus jest DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM.
Dzisiaj nic nie możesz zrobic dla osoby, która odeszła. Pozostaje Ci nadzieja zmartwychwstania. Bóg zna serce, jest dobry i sprawiedliwy.
jeżeli chodzi o stanowisko Biblii na ten temat o ktory pytałaś - odpowiedź jest jedna.
"Raz człowiekowi umrzeć - a potem sąd" Dusza idzie bezpośrednio przed oblicze Boga Najwyższego. Spotyka się z Bogiem. Jest tam tez Syn Boży - jako nasz obrońca. Obrońca niejako z urzędu. Z nadania Bożego. Jezus Chrystus - Zbawiciel Świata.

Opowiem Ci teraz historię, która może dać Ci nadzieję i pocieszyć się. Jest to historia prawdziwa. Zdarzyło się to niedawno. Może pare miesięcy temu. Może rok lub dwa temu . Tego nie wiem. Wiem natomiast, że człowiek, który tego doswiadczył - sam o tym opowiedział.
Człowiek ten nie znał Boga. Był niewierzący i był alkocholikiem. Pewnego razu upił się do nieprzytomności i leżał w jakimś śmietniku. W pewnym momencie poczuł, że wychodzi z ciała i jest ciagniety przez ciemny tunel do światła. Potem znalazł sie przed obliczem Boga. Zobaczył Jezusa - Syna Bożego. Zdał sobie sprawę, że umarł.
Wówczas miała miejsce nastepujaca rozmowa. Jezus powiedział, że sprawdzi czy jego (tego człowieka) imię jest zapisane w ksiedze życia. Nie było!
Wtedy ten człowiek zapytał Jezusa , czy może wpisac jego imię tam. Jezus powiedział, że nie bylo takiego przypadku jeszcze, bo wyboru trzeba dokonac za zycia. Wtedy ten człowiek powiedział, że nie miał takiej okazji w życiu bo nigdy nie słyszał o Jezusie, że trzeba go uczynic swym Panem i Zbawicielem i poprosił, żeby Jezus powolił mu teraz dokonac tego wyboru.

Wtedy Jezus powiedział, że tak jeszcze nigdy nie było. Ale ten człowiek nalegał i błagał Jezusa. Wtedy Pan powiedział, że zrobi dla niego wyjatek. Wpisał jego imie do ksiegi życia. Potem pokazał mu Niebo i zapytał go czy jest gotowy tam wejść. Wówczas człowiek ten zastanowił się i powiedział Jezusowi, że na ziemi jest jeszcze tylu ludzi, jego kolegów alkocholików, którzy nie wiedzą nic o Jezusie i poprosił aby mógł wrócic na ziemię i im o Nim opowiedzieć.
Wtedy Jezus zgodził się. Człowiek ten powrócił do życia i teraz głosi Ewangelię i opowiada o Jezusie wszystkim.


Tak więc u Boga wszystko jest możliwe.
Pozdrawiam Debora Anna

ka_s_ka

Post autor: ka_s_ka »

widzę,a własciwie patrzę na pusta kartka ,nikt mi nie chce pomóc ,nikt nic nie pisze
a ja tak potrzebuję słowa,wytłumaczenia....
Wiem ,że każdy dzien zbliża mnie do ukochanej osoby ,która mnie opuściła, tak trudno żyć .....
Pożegnam sie Kaśka

ka_s_ka

Post autor: ka_s_ka »

Dzięki Debora,nawet niezauważyłam twej odpowiedzi.
Dobre słowa sa twoje ,ale nie tego oczekiwalam ..
Byc może czuje sie zagubionia ,co ja pisze napewno.rozpacz przesłania mi wszystko. ja nie potrafie bez niej życ .tak mi ciężko ,tak pusto tak bezgranicznie tęsknie .

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »

Droga ka_s_ka

Może to nie jest to, czego oczekiwałaś, ale to jest Dobra Nowina. Uchwyć się jej, bo jak na razie , nie masz niczego innego!
Pozdrawiam Debora Anna

wyznawca_

Post autor: wyznawca_ »

ebora pisze:
Nikt z nas nie uniknie smierci. To rzeczywistość przed którą stanie każdy z nas predzej lub później.
niestety nie jest to zgodne z naukami biblii. oto dowod:

"To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. (16) Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. (17) Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem." ( 1 Tes 4:15-17 )

tak ze widzisz sama deboro ze nie wszyscy umra.

wasz sluga w Chrystusie

wyznawca_

ka_s_ka

Post autor: ka_s_ka »

Co mogę zrobic dla tej duszy!!!!,aby była tam szczęśliwa....
Jak sie modlic oto?
Piszecie ,że ona idzie pos SAD Boży ,czy ja zdążę ja ocalić :::smutny((
Życie człowieka ,zawsze było kręta drogą, często popełnianiało sie błędy ,,Jak się modlic za nią .i jak prosic ja aby do mnieprzyszła i powiedziała jak jej jest ....

wyznawca_

Post autor: wyznawca_ »

kasiu,
zadalas bardzo trudne pytnie odnosnie duszy na ktore w 100% nikt nie zna odpowiedzi... biblia daje nam duzo wskazowek... ale nie wiemy DOKLADNIE jak to wszystko jest. Moge ci powiedziec to w co ja wierze po studiowaniu biblii przez ponad 18 lat. otorz to co powszechnie nazywamy "dusza" to jest to nasze "ja" ktore nie umiera w momencie smierci. wedlug biblii dusza czlowieka w momencie smierci idzie do szeolu (czyli krainy zmarlych) w ktorym oczekuje na zmartwychwstanie (polaczenie z cialem) oraz sad ostateczny. jednak przyklady biblii pokazuja nam ze nie wszystkie dusze czekaja na sad w szeolu. juz w ST mamy przyklady tego ze niektorzy zostali zabrani do nieba... niektorzy tak jak np. eliasz nawet z cialem. tak samo Jezus obiecal zloczyncy na krzyzu ze bedzie z nim "dzis w raju". apostol pawel rowniez mowil ze chcialby umrzec zeby juz mogl byc z Jezusem. ci ludzie ktorzy odrazu sa wybrani do nieba to sa ci nieskazitelni ktorzy sa pierwocinami... ci ktorzy wyprali szaty w krwi Baranka.... ci ktorzy sa czysci.. oni to nie podlegaja sadowi , ida od razu do nieba i razem z Jezusem przyjda sadzic. cala reszta umarlych oczekuje na zmartwychwstanie i sad... miejmy nadzieje ze odbedzie sie on juz niedlugo bo na tym swiecie coraz gorzej zaczyna sie dziac. Warto sie czasami zastanowic czy placzac nad odejsciem kogos bliskiego nie placzemy przypadkiem bardziej nad soba. W tym momencie chcialbym przypomniec ci Dobra Nowine ktora nauczal Jezus i apostolowie.. a mianowicie taka ze Jezus umarl za nas i zmartwychwstal pojednawszy nas tym uczynkiem z Bogiem tak ze KAZDY kto w Niego wierzy nie umarl lecz zyl wiecznie. Jezeli w to wierzysz to nie masz sie czego obawiac ani czym sie smucic.

wasz sluga w Chrystusie

wyznawca_

p.s. dusza do ciebie nie przyjdzie i nic nie powie. przeczytaj przypowiesc Jezusa o zmarlym lazarzu w ewangelii lukasza. przypominam rowniez ze kontakt z duchami jest zakazany bezposrednio przez Boga.

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »

Drogi Wyznawco!
Pisząc, że nikt z nas nie uniknie smierci miałam na mysli fakt, że każdy musi umrzeć na tej ziemi! A jesli chodzi o "smierć drugą" - to sprawa ma sie zupełnie inaczej.
Ja równiez studjuję Biblie od 18 lat i jak na razie nie napisałam na tym FORUM - nic niebiblijnego!
Przy okazji chciałam poinformować Cię Drogi Bracie, że jestem absolwentką Wyższej podyplomowej szkoły Biblijnej.
I proszę nie zarzucać bałwochwalstwa tym, którym podoba się film "Kroniki z Narnii".Bo to juz gruba przesada.
Pozdrawiam.

rupert__

Post autor: rupert__ »

Debora Anna pisze:
ka_s_ka
Witaj!
Bóg jest miłością. To słowo dla Ciebie. On z pewnością chce Ciebie podnieść, podtrzymać, pocieszyć.
Bóg widzi Twoje cierpienie i Twój ból i wszystko przez co przechodzisz. To dobry moment, aby przyjść do Ojca i znaleźć ukojenie w Jego bezgranicznej miłości.
Nikt z nas nie uniknie smierci. To rzeczywistość przed którą stanie każdy z nas predzej lub później. Niektórzy z nas również stracili ukochane osoby ( na przyład dzieci). Zawsze przychodzi pytanie - dlaczego? Dlaczego ja, mnie, teraz...?

Nie jestes sama w tym co przeżywasz.
Ci, którzy zaufali Jezusowi Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi i Panu - moja miec niezachwianą ufność w dzień sądu.
Ponieważ Jezus jest DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM.
Dzisiaj nic nie możesz zrobic dla osoby, która odeszła. Pozostaje Ci nadzieja zmartwychwstania. Bóg zna serce, jest dobry i sprawiedliwy.
jeżeli chodzi o stanowisko Biblii na ten temat o ktory pytałaś - odpowiedź jest jedna.
"Raz człowiekowi umrzeć - a potem sąd" Dusza idzie bezpośrednio przed oblicze Boga Najwyższego. Spotyka się z Bogiem. Jest tam tez Syn Boży - jako nasz obrońca. Obrońca niejako z urzędu. Z nadania Bożego. Jezus Chrystus - Zbawiciel Świata.

Opowiem Ci teraz historię, która może dać Ci nadzieję i pocieszyć się. Jest to historia prawdziwa. Zdarzyło się to niedawno. Może pare miesięcy temu. Może rok lub dwa temu . Tego nie wiem. Wiem natomiast, że człowiek, który tego doswiadczył - sam o tym opowiedział.
Człowiek ten nie znał Boga. Był niewierzący i był alkocholikiem. Pewnego razu upił się do nieprzytomności i leżał w jakimś śmietniku. W pewnym momencie poczuł, że wychodzi z ciała i jest ciagniety przez ciemny tunel do światła. Potem znalazł sie przed obliczem Boga. Zobaczył Jezusa - Syna Bożego. Zdał sobie sprawę, że umarł.
Wówczas miała miejsce nastepujaca rozmowa. Jezus powiedział, że sprawdzi czy jego (tego człowieka) imię jest zapisane w ksiedze życia. Nie było!
Wtedy ten człowiek zapytał Jezusa , czy może wpisac jego imię tam. Jezus powiedział, że nie bylo takiego przypadku jeszcze, bo wyboru trzeba dokonac za zycia. Wtedy ten człowiek powiedział, że nie miał takiej okazji w życiu bo nigdy nie słyszał o Jezusie, że trzeba go uczynic swym Panem i Zbawicielem i poprosił, żeby Jezus powolił mu teraz dokonac tego wyboru.

Wtedy Jezus powiedział, że tak jeszcze nigdy nie było. Ale ten człowiek nalegał i błagał Jezusa. Wtedy Pan powiedział, że zrobi dla niego wyjatek. Wpisał jego imie do ksiegi życia. Potem pokazał mu Niebo i zapytał go czy jest gotowy tam wejść. Wówczas człowiek ten zastanowił się i powiedział Jezusowi, że na ziemi jest jeszcze tylu ludzi, jego kolegów alkocholików, którzy nie wiedzą nic o Jezusie i poprosił aby mógł wrócic na ziemię i im o Nim opowiedzieć.
Wtedy Jezus zgodził się. Człowiek ten powrócił do życia i teraz głosi Ewangelię i opowiada o Jezusie wszystkim.


Tak więc u Boga wszystko jest możliwe.
Pozdrawiam Debora Anna
Debora,czy ty naprawde wierzysz w tę opowieść???

rupert__

Post autor: rupert__ »

Rupercik
Ja wierzę we wszystko o czym mówi Biblia. A tam znajdziesz wiele cudów i świadectw. I tym sie rózni człowiek wierzący od niewierzącego.
Jest taki fragment w Biblii:

MIŁOŚĆ WSZYSTKIEMU WIERZY
WSZYSTKIEGO SIE SPODZIEWA

znasz?
Pozdrawiam
Debora Anna

rupert__

Post autor: rupert__ »

Debora
Czy to,że człowiek po śmierci staje przed obliczem Boga a następnie wraca na Ziemię,jest biblijne?
Do tego typu "rewelacji"należy odnosić się z dużą rezerwą. Pewno masz jakieś podstawy,żeby bezgranicznie wierzyć temu człowiekowi,ale ja jednak zalecałbym ostrożność...

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »


Rupercik
Jest wiele tego typu świadectw w kościele Boga Żywego, a nawet wsród tych, którzy przeżyli smierć kliniczną. Mam kasetę video Jona Ostina pt: "Śmierć i co dalej?". Jest tam własnie takie świadectwo i dotyczy ono człowieka zupełnie innego , niz ten o którym tu napisałam.
Ostrozność jest oczywiście zawsze wskazana i badanie duchów tym bardziej!
Nie mniej jednak - BEZ WIARY NIE MOZNA SIĘ PODOBAC BOGU.
List do Hebrajczykow 11.1
Wiara jest pewnościa tego czego nie widzimy, przeświadczeniem o tym czego się spodziewamy.


Nie każdy jednak wierzy w to, czego nie widzi. Tomasz (niewierny) musiał włozyc rękę w rany Chrystusa. Błogoslawieni, ktorzy nie widzieli, a uwierzyli.
Rupert, ja wierzę, że Bóg dzis czyni takie rzeczy, aby pomóc ludziom, którym jest trudno uwierzyc tylko i wyłącznie na podstawie Jego Słowa.

Debora Anna

wit

Post autor: wit »

Deboro
Takim podejściem do sprawy, to można nawet przyjąć teorię reinkarnacji. Wytłumaczenie zawsze jakieś tam się znajdzie. I to nie jest żaden powód, by w to wierzyć, bo np. mahometanie miewają wizję swego proroka, który się z nimi spotyka po śmierci.
Pozdrawiam.
_________________

wyznawca_

Post autor: wyznawca_ »

debora pisze:
Pisząc, że nikt z nas nie uniknie smierci miałam na mysli fakt, że każdy musi umrzeć na tej ziemi!
przeczytaj jeszcze raz werset ktory podalem i powiedz mi gdzie tam pisze o drugiej smierci? ja tam widze tylko mowe o fizycznej smierci na tej ziemi. w dodatku do tego wszystkiego np taki eliasz rowniez nie zaznal smierci fizycznej ... podejrzenia sa ze henoch rowniez nie. nie wszyscy umra fizycznie na tej ziemi deboro. wielu ludzi bedzie ZYWYCH gdy Pan Jezus przyjdzie na nia znow po to zeby sadzic zywych i umarlych.. jakby wszyscy MUSIELI UMRZEC tak jak ty to podajesz to w momencie przyjscia Jezusa nie mogloby byc na ziemi nikogo zywego.

wasz sluga w Chrystusie

wyznawca_

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dusza”