Dusza nieśmiertelna

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

rykiw

Post autor: rykiw »

Quster pisze:
Przeczytałem to co zamieściłeś w stopce i czuję się zobowiązany opatrzyć to komentarzem.
DUSZA NIEŚMIERTELNA - Ks. Wincenty Granat napisał: "Tylko Bóg jest nieśmiertelny z całej istoty swego bytu, tj. nigdy nie może przestać istnieć; wszystko poza Nim jest przygodne, może tedy zniknąć, a więc z tej racji jest śmiertelne. Mówiąc o nieśmiertelności duszy ludzkiej mamy na uwadze jej naturę nie zawierającą w sobie pierwiastków wewnętrznego rozkładu, czyli z tego względu nie podlegającą śmierci. Mimo to dusza ludzka jako byt przygodny mogłaby przestać istnieć, jeśli Bóg nie powstrzymywałby jej stale w bytowaniu i działaniu" ("Eschatologia", s. 79).
Otóż, rozmawiałem z Augustynem i ten stanowczo twierdzi że Ks Wincenty Granat nie przedstawia w tej wypowiedzi myśli Pisma, ale swoją własną, która się przeciwstawia jawnej i pewnej racji o tym że dusza zawiera w sobie „pierwiastek wewnętrznego rozkładu”. Tym pierwiastkiem jest ciało cielesne, będące integralną „częścią” duszy żyjącej Gen 2:7 , częścią która w niezaprzeczalny sposób umiera i w swej pierwotnej formie nigdy już nie zostaje do życia przywrócona.
Najwyraźniej ks Wincenty Granat pobłądził w biblijnej ocenie rzeczywistości włócząc się po ubocznych drogach filozofii, na których spotkał również „byt przygodny”, który wyraźnie różni się od bytu rozmyślnie stworzonego przez samego Boga zwanego dusza żyjąca, a który zawiera w sobie „część” samego Stwórcy. Ten byt, choć śmiertelny, nie może przestać istnieć, bowiem jego „częścią składową” jest element, który z natury rzeczy nie umiera. Ten element [duch] wraca do Boga w chwili śmierci ciała i ten sam element ożywia następnie [przy zmartwychwstaniu] ziarno, które zasialiśmy w czasie swego życia w ciele cielesnym.
W ten sposób to co zapoczątkowało swe istnienie jako dusza, po jej czasowej dezintegracji ponownie wraca do swego pierwotnego stanu [duszy] i tak, to co było śmiertelne teraz jest nieśmiertelne.
Przekaż tę wiadomość księdzu, może zechce naprawić swój błąd.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Quster
Posty: 3417
Rejestracja: 26 maja 2006, 23:37
Kontakt:

Post autor: Quster »

rykiw pisze: Otóż, rozmawiałem z Augustynem i ten stanowczo twierdzi że Ks Wincenty Granat ...
Z jakim Augustynem ?
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6

NIEBO - Chrześcijanie tyle mówią o niebie, ponieważ Nowy Testament głosi niebo jako nadzieję dla wierzących (1 Piotra 1:4; Kolosan 1:5; Hebrajczyków 3:1). Mówienie o niebie nie wyklucza wiary w życie na ziemi, ponieważ niebo jest tam, gdzie jest Bóg. Gdy Bóg zstąpi między ludzi i zamieszka wśród nich, to tam będzie też niebo (Objawienie 21:1-5). Wielu komentatorów uważa, że niebo i ziemia staną się jednym.

DUSZA NIEŚMIERTELNA - Ks. Wincenty Granat napisał: "Tylko Bóg jest nieśmiertelny z całej istoty swego bytu, tj. nigdy nie może przestać istnieć; wszystko poza Nim jest przygodne, może tedy zniknąć, a więc z tej racji jest śmiertelne. Mówiąc o nieśmiertelności duszy ludzkiej mamy na uwadze jej naturę nie zawierającą w sobie pierwiastków wewnętrznego rozkładu, czyli z tego względu nie podlegającą śmierci. Mimo to dusza ludzka jako byt przygodny mogłaby przestać istnieć, jeśli Bóg nie powstrzymywałby jej stale w bytowaniu i działaniu" ("Eschatologia", s. 79).

Obrazek

"Bo wasze myśli nie są moimi myślami (...) jak niebiosa przewyższają ziemie, tak (...) moje myśli – wasze myśli." Izajasza 55:8-9

"W (...) dyskusji jest mnóstwo sloganów, które nie powinny zastępować myślenia" LB

krzysiek_enoch
Posty: 142
Rejestracja: 09 lip 2009, 0:02
Kontakt:

Post autor: krzysiek_enoch »

rykiw pisze:Przekaż tę wiadomość księdzu, może zechce naprawić swój błąd.
Ksiądz Granat chyba już nie żyje ;)

Fedorowicz
Posty: 698
Rejestracja: 11 mar 2011, 7:50

Post autor: Fedorowicz »

"Tym pierwiastkiem jest ciało cielesne, będące integralną „częścią” duszy żyjącej Gen 2:7"
To nieprawidłowe tłumaczenie ,ciało nie jest częścią "duszy żyjącej",ale żywej istoty(nefesz hajjah).Nie wiem,czemu wprowadza pan po raz kolejny te mętne wywody,które niczego nie wyjaśniają,a za to skutecznie wprowadzają w błąd czytelników.
Baruch Ata Haszem, Eloheinu melech haolam, szechechejanu, wekijemanu, wehigijanu lazeman hazeh.

rykiw

Post autor: rykiw »

Fedorowicz pisze:
"Tym pierwiastkiem jest ciało cielesne, będące integralną „częścią” duszy żyjącej Gen 2:7"
To nieprawidłowe tłumaczenie ,ciało nie jest częścią "duszy żyjącej",ale żywej istoty(nefesz hajjah).Nie wiem,czemu wprowadza pan po raz kolejny te mętne wywody,które niczego nie wyjaśniają,a za to skutecznie wprowadzają w błąd czytelników.
Ty przyjacielu mówisz to o czym Ty jesteś przekonany a ja, o czym ja jestem przekonany. Przy odrobinie szczerej chęci łatwo moglibyśmy się porozumieć, widzę bowiem, że to co Ty nazywasz (nefesz hajjah) ja nazywam duszą żyjącą, zatem wygląda mi na to że mówimy o dokładnie tym samym tylko że używamy na określenie tego czegoś innego nazewnictwa.
Ale przecież mówisz że ciało jest częścią istoty żywej (jak ją nazywasz) czyli mówisz dokładnie to co ja tylko że innymi słowami.

Jeśli uważasz że nazewnictwo którego ja używam jest niewłaściwe, to udowodnij to człowieku, a nie powtarzaj się w nieskończoność gołosłownie.

Oto jak tłumaczy zwrot nefesz hajjah, uważany za jeden z lepszych słowników biblijnych, słownik Strong'a:

H2416
חי
chay
khah'ee
From H2421; alive; hence raw (flesh); fresh (plant, water, year), strong; also (as noun, especially in the feminine singular and masculine plural) life (or living thing), whether literally or figuratively: - + age, alive, appetite, (wild) beast, company, congregation, life (-time), live (-ly), living (creature, thing), maintenance, + merry, multitude, + (be) old, quick, raw, running, springing, troop.


H5315
נפשׁ
nephesh
neh'-fesh
From H5314; properly a breathing creature, that is, animal or (abstractly) vitality; used very widely in a literal, accommodated or figurative sense (bodily or mental): - any, appetite, beast, body, breath, creature, X dead (-ly), desire, X [dis-] contented, X fish, ghost, + greedy, he, heart (-y), (hath, X jeopardy of) life (X in jeopardy), lust, man, me, mind, mortality, one, own, person, pleasure, (her-, him-, my-, thy-) self, them (your) -selves, + slay, soul, + tablet, they, thing, (X she) will, X would have it.


Jak z tego jawnie wynika możliwe są i inne tłumaczenia tych słów.
Jeśli jesteś przekonany że Twoje tłumaczenie jest lepsze to wskaż powód dla którego zajmujesz takie stanowisko.
A przy okazji powiem ci dlaczego interpretacja judaistyczna jest moim zdanie niewłaściwa, oto jak ją przedstawiłeś:
"I uformował naczynie Haszem Elochim (zwane) adam, glina z ziemi i dmuchnął w jego nos, duszę życia i stał się adam (naczyniem) dla duszy żywej."
W tym zdaniu jest błąd merytoryczny, mówi ono że najpierw Bóg uformował naczynie, które się nim jakoby dopiero stało po dmuchnięci w to naczynie czegoś. Takie zdanie jest logicznie niespójne.
Przecież w tej wersji wydarzeń glina była od samego początku naczyniem, a dusza życia od samego początku była duszą życie, zatem dmuchnięcie w glinę duszy nie powoduje żadnej zmiany ani w samej duszy ani tez w glinie, co jest jakimś nieporozumieniem.
Z treści Pisma wynika jasno, że miał miejsce jakiś akt, który spowodował proces który zaowocował określonym rezultatem.
Interpretacja którą przedstawiłeś za „właściwą” o niczym takim nie mówi, a to błąd, bowiem nawet jeśli przyjmiemy Twoją terminologię i zamiast duszy żywej przyjmiemy pojęcie istota żywa to i tak całe zdarzenie ma ogólnie taką wymowę, że połączenie gliny z tym czymś poskutkowało zasadniczą zmianą przynajmniej w jednym z tych dwóch elementów, bowiem nie jesteśmy już dziś tylko glinianym pojemnikiem dla czegoś żywego, lecz sama glina stała się w rezultacie tego procesu żywa.
Jest to oczywistym dowodem tego że w procesie tym doszło do integracji dwóch elementów , który to proces zaowocował powstaniem nowego elementu.

Czy się nad tym kiedykolwiek zastanawiałeś?

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Quster
Posty: 3417
Rejestracja: 26 maja 2006, 23:37
Kontakt:

Post autor: Quster »

To czy dowiem się o jakiego chodziło Augustyna, czy mam uznać że ktoś powinien udać się do lekarza skoro widuje się i rozmawia ze zmarłymi ?
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6

NIEBO - Chrześcijanie tyle mówią o niebie, ponieważ Nowy Testament głosi niebo jako nadzieję dla wierzących (1 Piotra 1:4; Kolosan 1:5; Hebrajczyków 3:1). Mówienie o niebie nie wyklucza wiary w życie na ziemi, ponieważ niebo jest tam, gdzie jest Bóg. Gdy Bóg zstąpi między ludzi i zamieszka wśród nich, to tam będzie też niebo (Objawienie 21:1-5). Wielu komentatorów uważa, że niebo i ziemia staną się jednym.

DUSZA NIEŚMIERTELNA - Ks. Wincenty Granat napisał: "Tylko Bóg jest nieśmiertelny z całej istoty swego bytu, tj. nigdy nie może przestać istnieć; wszystko poza Nim jest przygodne, może tedy zniknąć, a więc z tej racji jest śmiertelne. Mówiąc o nieśmiertelności duszy ludzkiej mamy na uwadze jej naturę nie zawierającą w sobie pierwiastków wewnętrznego rozkładu, czyli z tego względu nie podlegającą śmierci. Mimo to dusza ludzka jako byt przygodny mogłaby przestać istnieć, jeśli Bóg nie powstrzymywałby jej stale w bytowaniu i działaniu" ("Eschatologia", s. 79).

Obrazek

"Bo wasze myśli nie są moimi myślami (...) jak niebiosa przewyższają ziemie, tak (...) moje myśli – wasze myśli." Izajasza 55:8-9

"W (...) dyskusji jest mnóstwo sloganów, które nie powinny zastępować myślenia" LB

Awatar użytkownika
siloam
Posty: 526
Rejestracja: 17 lut 2011, 20:41
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post autor: siloam »

rykiw
1 Kor 15:51-54
51. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.
52. W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni.
53. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.
54. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć.
(BT)

Fedorowicz
Posty: 698
Rejestracja: 11 mar 2011, 7:50

Post autor: Fedorowicz »

rykiw pisze: Jeśli jesteś przekonany że Twoje tłumaczenie jest lepsze to wskaż powód dla którego zajmujesz takie stanowisko.
To przede wszystkim jest stanowisko mędrców judaizmu,a ja uważam je za logiczny i zgodny nie tylko z Torą, ale i z obserwacja świata fizycznego wywód.
..że połączenie gliny z tym czymś poskutkowało zasadniczą zmianą przynajmniej w jednym z tych dwóch elementów
Pozdrawiam
"Glina"w znaczeniu symbolicznym,nie dosłownym.Ciało ludzkie jak wiadomo składa się z pierwiastków ziemskich ,białek, wody,różnych związków chemicznych itd. B-g uformował te substancje w ciało ludzkie,a ożywił je przez wprowadzenie neszamy(niszemat chajjim)jednego z aspektów duszy.W ten sposób dusza znalazła naczynie.Całość tłumaczy się na istota żywa,czyli człowiek.Pan Dwejkus użył w swoim tłumaczeniu kabalistycznym określenia naczynie dla duszy żywej,ale trzeba dodać,że dla kabalisty nie istnieje dusza "nieżywa",ponieważ według kabały w świecie duchowym nic nie umiera.Natomiast tłumaczenie "nefesz hajah", zamiast na "istota żywa" na dusza jest błędne dlatego właśnie,że dusza nie umiera, a ciało tak.Według SJ, którzy tłumaczą tak jak pan,dusza umiera i przestaje istnieć.Judaizm tłumaczy to zupełnie inaczej.Bezsensowność takiego przekładu obrazuje np.nauka o zmartwychwstaniu.Gdyby dusza umierała razem z ciałem,czyli "przestawała istnieć',nie byłoby możliwe zmartwychwstanie,tylko ponowne stwarzanie z "prochu ziemi"A o "powtórnym stwarzaniu" Biblia milczy,nawet przekład Nowego Świata nic o tym nie wspomina.
Baruch Ata Haszem, Eloheinu melech haolam, szechechejanu, wekijemanu, wehigijanu lazeman hazeh.

EMET
Posty: 11235
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Fedorowicz pisze:
rykiw pisze: Jeśli jesteś przekonany że Twoje tłumaczenie jest lepsze to wskaż powód dla którego zajmujesz takie stanowisko.
To przede wszystkim jest stanowisko mędrców judaizmu,a ja uważam je za logiczny i zgodny nie tylko z Torą, ale i z obserwacja świata fizycznego wywód.
..że połączenie gliny z tym czymś poskutkowało zasadniczą zmianą przynajmniej w jednym z tych dwóch elementów
Pozdrawiam
"Glina"w znaczeniu symbolicznym,nie dosłownym.Ciało ludzkie jak wiadomo składa się z pierwiastków ziemskich ,białek, wody,różnych związków chemicznych itd. B-g uformował te substancje w ciało ludzkie,a ożywił je przez wprowadzenie neszamy(niszemat chajjim)jednego z aspektów duszy.W ten sposób dusza znalazła naczynie.Całość tłumaczy się na istota żywa,czyli człowiek.Pan Dwejkus użył w swoim tłumaczeniu kabalistycznym określenia naczynie dla duszy żywej,ale trzeba dodać,że dla kabalisty nie istnieje dusza "nieżywa",ponieważ według kabały w świecie duchowym nic nie umiera.Natomiast tłumaczenie "nefesz hajah", zamiast na "istota żywa" na dusza jest błędne dlatego właśnie,że dusza nie umiera, a ciało tak.Według SJ, którzy tłumaczą tak jak pan,dusza umiera i przestaje istnieć.Judaizm tłumaczy to zupełnie inaczej.Bezsensowność takiego przekładu obrazuje np.nauka o zmartwychwstaniu.Gdyby dusza umierała razem z ciałem,czyli "przestawała istnieć',nie byłoby możliwe zmartwychwstanie,tylko ponowne stwarzanie z "prochu ziemi"A o "powtórnym stwarzaniu" Biblia milczy,nawet przekład Nowego Świata nic o tym nie wspomina.

EMET:
Proponuję do poczytania mój post z innego Forum --
http://biblia.viawww.pl/index.php/topic ... ml#msg3706

Uporczywie zakładasz helleńską koncepcję 'duszy', Userze. :-/

Wielokrotnie w BH czytamy o takim pojęciu jak "śmierć duszy", nie czytamy natomiast nigdzie o owej [jakoby?] 'nieśmiertelności'. :-(
Rzecz jasna, mam na uwadze tekst BH oraz greckie Nowe Przymierze, nie jakieś enuncjacje np. judaistyczne, kabalistyczne czy tp. [teologiczne, filozoficzne,...]. ;-)


Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Fedorowicz
Posty: 698
Rejestracja: 11 mar 2011, 7:50

Post autor: Fedorowicz »

EMET pisze: Rzecz jasna, mam na uwadze tekst BH.."i umarła każda dusza żyjąca &#8211; to, co w morzu."..Przekład NŚ.
I ten właśnie dogmat SJ, o którym wspomniałem, że dusza "umiera i przestaje istnieć" ma przekład NŚ uzasadnić.Szeol oznaczał początkowo grób,a zejście duszy do szeolu oznaczało po prostu śmierć człowieka.W Bereszit (Księga Rodzaju) (37:35) czytamy:
"Próbowali wszyscy synowie i wszystkie jego córki pocieszyć go, ale odmawiał pocieszenia i mówił: Zejdę w żałobie do grobu, do mojego syna. I jego ojciec go opłakiwał". Oczywiste jest, że Jakub nie mówi o konkretnym grobie, ale metaforycznie nazywa swoją śmierć "zejściem do grobu".W późniejszych interpretacjach Szeol zaczęto utożsamiać z otchłanią, metaforycznie rozumianym miejscem, gdzie dusza przebywa po śmierci.
Baruch Ata Haszem, Eloheinu melech haolam, szechechejanu, wekijemanu, wehigijanu lazeman hazeh.

EMET
Posty: 11235
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Fedorowicz pisze:
EMET pisze: Rzecz jasna, mam na uwadze tekst BH.."i umarła każda dusza żyjąca &#8211; to, co w morzu."..Przekład NŚ.
I ten właśnie dogmat SJ, o którym wspomniałem, że dusza "umiera i przestaje istnieć" ma przekład NŚ uzasadnić.Szeol oznaczał początkowo grób,a zejście duszy do szeolu oznaczało po prostu śmierć człowieka.W Bereszit (Księga Rodzaju) (37:35) czytamy:
"Próbowali wszyscy synowie i wszystkie jego córki pocieszyć go, ale odmawiał pocieszenia i mówił: Zejdę w żałobie do grobu, do mojego syna. I jego ojciec go opłakiwał". Oczywiste jest, że Jakub nie mówi o konkretnym grobie, ale metaforycznie nazywa swoją śmierć "zejściem do grobu".W późniejszych interpretacjach Szeol zaczęto utożsamiać z otchłanią, metaforycznie rozumianym miejscem, gdzie dusza przebywa po śmierci.

EMET:
To jesteś Ty, Userze, czy nie jesteś za TANACHEM, TORĄ: jesteś czy nie jesteś?

Zdecyduj się...
;-)

Jaki znowu 'dogmat ŚJ'?
Jeśli, to skąd ów 'dogmat', jak go zowiesz, się wziął? Nie czasami z tekstu BH? :-)


Strephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

rykiw

Post autor: rykiw »

Fedorowicz pisze:
rykiw pisze: Jeśli jesteś przekonany że Twoje tłumaczenie jest lepsze to wskaż powód dla którego zajmujesz takie stanowisko.
To przede wszystkim jest stanowisko mędrców judaizmu,a ja uważam je za logiczny i zgodny nie tylko z Torą, ale i z obserwacja świata fizycznego wywód.
Uważać można do woli co sie chce a dowieść słuszności tego co się uważa to już zupełnie inna sprawa.
Dyskusja polega na wymianie ważnych argumentów świadczących na słuszność tego co się uważa, Ty zaś zdajesz się ich nie mieć, a tylko przyjmujesz jakiś pogląd za słuszny a priori i go tytaj deklarujesz.
"Glina"w znaczeniu symbolicznym,nie dosłownym.Ciało ludzkie jak wiadomo składa się z pierwiastków ziemskich ,białek, wody,różnych związków chemicznych itd. B-g uformował te substancje w ciało ludzkie,a ożywił je przez wprowadzenie neszamy(niszemat chajjim)jednego z aspektów duszy.
Zdecydowanie się mylisz przyjacielu.
Symboliczne znaczenie gliny skutkuje symbolicznym znaczeniem stworzenia człowieka, jakiś ogromnych rozmiarów absurd. Gdyby glina była symbolem, nie rozmawialibyśmy tu dzisiaj bo by nas zwyczajnie nie było.
Po drugie, myli ci się glina z ciałem, glina nigdy nie była ciałem ona się ciałem stała, a to w wyniku tchnięcia w nią tchnienia życia.
Nie istnieje coś takiego jak nieożywione ciało , istnieje tylko obumarłe ciało ale żeby mogło być obumarłe, musi wcześniej być żywe, a żeby było żywe (po raz pierwszy w historii wszechświata) musiałoby być wcześniej ożywione, a ponieważ ożywienie nastąpiło dopiero po tchnięciu w nie tchnienia życia stąd wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że przed tym aktem nie było ciałem, lecz zlepkiem nieożywionej materii, pierwiastków jakie się w ziemi znajdują.
I to rozkłada kabalistyczną duszę na dwie łopatki.
Powinieneś się zmierzyć z ta rzeczywistością.
W ten sposób dusza znalazła naczynie.
Patrz wyżej.
Dusza nie znalazła naczynia, dusza to duch homogenicznie związany z naczyniem, taki stan istnienia dwóch elementów (materialnego i niematerialnego) w którym właściwości każdego z nich wzajemnie się sobie udzielają.
Klasycznym przykładem takiego stanu rzeczy jest złączenie się wody i mąki owocujące powstanie innej niż każdy z poszczególnych produktów substancji, w której cechy wody niejako udzielają się mące a maki wodzie, tworząc homogeniczny związek zwany ciastem.
Całość tłumaczy się na istota żywa,czyli człowiek.
Kabaliści dopuszczają się podstawowego błędu w swojej interpretacji Biblii raz przyjmując że adam to glina (naczynie), by następnie to samo słowo adam przetłumaczyć na istotę żywą.
Dlaczego nie odniosłeś się do tej uwagi?
Pan Dwejkus użył w swoim tłumaczeniu kabalistycznym określenia naczynie dla duszy żywej,ale trzeba dodać,że dla kabalisty nie istnieje dusza "nieżywa",ponieważ według kabały w świecie duchowym nic nie umiera
Technicznie rzecz biorąc pan Dwejkus ma rację mówiąc że nie istnieje dusza &#8222;nieżywa&#8221;, ale to nie oznacza bynajmniej, że nie istnieje taki stan duszy w którym nastąpiła jej tymczasowa, od czasu śmierci ciała, dezintegracja.
Dusza powstała w zamyśle Boga jako byt istniejący wiecznie, byt nieśmiertelny i te cechy są jej zadane &#8222;genetycznie&#8221;, mówię genetycznie w sensie atrybutów ducha, jej podstawowego elementu, który jest nieśmiertelny.
Gdyby dusza była czymś oddzielnym od ciała (w &#8222;naturalny&#8221; sposób), musiałaby istnieć w oderwaniu od niego i niezależnie od niego, a zatem zmartwychwstanie byłoby dla duszy zdarzeniem nie tylko obojętnym, ale też zupełnie zbędnym, a przecież wszyscy umieramy z nadzieją na zmartwychwstanie [nasze, nas samych] a nie naszych ciał.
Natomiast tłumaczenie "nefesz hajah", zamiast na "istota żywa" na dusza jest błędne dlatego właśnie,że dusza nie umiera, a ciało tak.
Gdyby dusza umierała razem z ciałem,czyli "przestawała istnieć',nie byłoby możliwe zmartwychwstanie,tylko ponowne stwarzanie z "prochu ziemi"A o "powtórnym stwarzaniu" Biblia milczy,nawet przekład Nowego Świata nic o tym nie wspomina.
Bardzo słuszny argument tylko że ja nigdy nie postulowałem że śmierć znaczy nieistnienie, zatem niczego ten argument w mojej wypowiedzi nie anuluje.
Nb ciekaw jestem jak kabaliści rozumieją słowa Jahwe zapisane w Psa 82:6 Jam rzekł: Bogowieście, a synami Najwyższego wy wszyscy jesteście.
Psa 82:7 A wszakże jako i inni ludzie pomrzecie, a jako jeden z książąt upadniecie.

Jak to możliwe aby Bogowie, którzy z natury rzeczy są duchami i do rzeczywistości duchowej (jak to mówi Kabała) przynależą, mogą umrzeć?
Czy Bóg może umrzeć skoro w rzeczywistości duchowej nic umrzeć nie może?
Bóg mówi że umrą!
A co na to Kabała?


Pozdrawiam

Fedorowicz
Posty: 698
Rejestracja: 11 mar 2011, 7:50

Post autor: Fedorowicz »

EMET pisze: To jesteś Ty, Userze, czy nie jesteś za TANACHEM, TORĄ: jesteś czy nie jesteś ?
Gdybym kiedyś został stanowczym wyznawcą Tanachu ,to trudno by mi było traktować go w oderwaniu od pozostałych Pism Świętych judaizmu, gdyż w tłumaczeniu literalnym,nietradycyjnym i nieźródłowym,jakie się w Polsce spotyka, napotykałbym co rusz logiczne i merytoryczne sprzeczności. A jestem przeciwnikiem takich przekładów,które powodują chaos i zamącenie.
Kabaliści dopuszczają się podstawowego błędu w swojej interpretacji Biblii raz przyjmując że adam to glina (naczynie), by następnie to samo słowo adam przetłumaczyć na istotę żywą.
Dlaczego nie odniosłeś się do tej uwagi?
Pan wybaczy,ale kabaliści tłumaczą całość tego pojęcia (naczynie wypełnione duszą,światłem) na istotę żywą.Co więcej,owa dusza jest częścią Stwórcy,pochodzi od Niego.Pana błąd polega na braniu symboliki w sposób dosłowny.
..istnieje taki stan duszy w którym nastąpiła jej tymczasowa, od czasu śmierci ciała, dezintegracja..tylko że ja nigdy nie postulowałem że śmierć znaczy nieistnienie..
Pana zdaniem,dezintegracja nie oznacza osiągnięcia stanu całkowitego zniszczenia, stanu nieistnienia ? Sam pan sobie zaprzecza, dajmy więc spokój tej sofistyce,która nie wiem co ma komu udowodnić.
Baruch Ata Haszem, Eloheinu melech haolam, szechechejanu, wekijemanu, wehigijanu lazeman hazeh.

Fedorowicz
Posty: 698
Rejestracja: 11 mar 2011, 7:50

Post autor: Fedorowicz »

Fedorowicz pisze:
EMET pisze: To jesteś Ty, Userze, czy nie jesteś za TANACHEM, TORĄ: jesteś czy nie jesteś ?
Gdybym kiedyś został stanowczym wyznawcą Tanachu ,to trudno by mi było traktować go w oderwaniu od pozostałych Pism Świętych judaizmu, gdyż w tłumaczeniu literalnym,nietradycyjnym i nieźródłowym,jakie się w Polsce spotyka, napotykałbym co rusz logiczne i merytoryczne sprzeczności. A jestem przeciwnikiem takich przekładów,które powodują chaos i zamącenie.
Kabaliści dopuszczają się podstawowego błędu w swojej interpretacji Biblii raz przyjmując że adam to glina (naczynie), by następnie to samo słowo adam przetłumaczyć na istotę żywą.
Dlaczego nie odniosłeś się do tej uwagi?
Pan wybaczy,ale kabaliści tłumaczą całość tego pojęcia (naczynie wypełnione duszą,światłem) na istotę żywą.Co więcej,owa dusza jest częścią Stwórcy,pochodzi od Niego.Pana błąd polega na braniu symboliki w sposób dosłowny.
..istnieje taki stan duszy w którym nastąpiła jej tymczasowa, od czasu śmierci ciała, dezintegracja..tylko że ja nigdy nie postulowałem że śmierć znaczy nieistnienie..
Pana zdaniem,dezintegracja(rozpad) nie oznacza osiągnięcia stanu całkowitego zniszczenia, stanu nieistnienia ? Sam pan sobie zaprzecza, dajmy więc spokój tej sofistyce,która nie wiem co ma komu udowodnić.
Baruch Ata Haszem, Eloheinu melech haolam, szechechejanu, wekijemanu, wehigijanu lazeman hazeh.

rykiw

Post autor: rykiw »

Fedorowicz pisze: Pan wybaczy,ale kabaliści tłumaczą całość tego pojęcia (naczynie wypełnione duszą,światłem) na istotę żywą.Co więcej,owa dusza jest częścią Stwórcy,pochodzi od Niego.Pana błąd polega na braniu symboliki w sposób dosłowny.

Nie tak się maja rzeczy w tekście który podałeś.
Tam podałeś że słowo adam raz oznacza gliniane naczynie, a drugim zaś razem istotę żywa.
Nie znam stanowiska Kabały i nie mogę zweryfikować tego co mówisz, przyjmuję to tylko na wiarę.
Wygląda mi więc na to, że to raczej kabaliści mylą się zakładając istnienie symboliki tam gdzie tekst ma wyraźnie znaczenie dosłowne.
..istnieje taki stan duszy w którym nastąpiła jej tymczasowa, od czasu śmierci ciała, dezintegracja..tylko że ja nigdy nie postulowałem że śmierć znaczy nieistnienie..
Pana zdaniem,dezintegracja nie oznacza osiągnięcia stanu całkowitego zniszczenia, stanu nieistnienia ?
 Dokładne tak, dezintegracja to nie anihilacja.
 Sam pan sobie zaprzecza,
Nie rozumiem, jak niby sobie zaprzeczam?

Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dusza”