Albertus pisze:Dusza nie jest ciałem a ciało nie jest duszą
I jedno i drugie powinno być zachowane bez zarzutu na przyjście Pana.
Gdyby cały żyjący człowiek był duszą jak twierdzisz to werset ten byłby bezsensowny...
Odkąd istnieją ludzie, odtąd marzą o nieśmiertelności.
Jest to naturalna tęsknota.
I dobrze!
Człowiek został stworzony z możliwością życia wiecznego.
Miał żyć wiecznie!
Dowodem może tu być choćby czas życia ludzi przed potopem.
Pomimo, że ciążył na nich już wyrok śmierci, ich ciała żyły niejako „z rozpędu” kilkaset lat.
(Po potopie ten czas zastał jeszcze bardziej skrócony)
Nie było wolą Stwórcy, aby człowiek „pożył” trochę na ziemi, a potem- po śmierci ciała- resztę wieczności w niebie.
Człowiek był z ziemi ziemski, przeznaczony do życia na ziemi.
Stąd naturalnym wydaje się wiara w nieśmiertelność duszy, we wszelkich religiach pogańskich.
Ludzkość obserwując starzenie się i śmierć ciał, „wydedukowała”, że żyć dalej musi coś innego niż ciało.
Tęsknota za utraconą nieśmiertelnością objawia się w „przedłużeniu życia”, poprzez egzystencję duszy po śmierci.
Ona jest dalej według tych ludzi świadoma, myśli, może cierpieć lub zażywać niewysłowionych przyjemności.
Tylko dlaczego za grzechy ciała, karę ma ponosić dusza, skoro jest to odrębna i niezależna część człowieka?
Nie pytam nawet, gdzie ona „chowa się” przed nami, przez całe nasze życie.
Może jest w nerkach?, może w sercu?
Ap 2:23 bpd "
[…] Ja jestem tym, który bada nerki i serca — i oddam każdemu z was według waszych czynów."
Wątroba też powiedziała by niejedno o naszym życiu…
Chrześcijan, a przed nimi Żyd miał powiedziane wyraźnie:
Gen 2:7 bg
"Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą."
Ciało zbudowane z ziemskiej materii, plus iskra życia od Boga (ożywienie martwej materii)- stanowi duszę ludzką.
Ta iskra życia- dech żywota- po śmierci ciała wraca do Dawcy, a cała dusza przestaje istnieć.
Zrobiło się ciemno, głucho,- Wyłączono prąd i koniec!
Ecc 12:7 bg "
I wróci się proch do ziemi, jako przedtem był, a duch wróci się do Boga, który go dał."
jak zatem rozumiesz słowa:
Mt 10:28
28. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą.
Tak „przy okazji” może moje zrozumienie…
Nie straszny jest ten, to zabiera nasze doczesne życie.
Unikać mamy tego, kto może odebrać nam szansę na życie wieczne- może doprowadzić do grzechu na śmierć.
1Jo 5:16 kow "
Jeżeli ktoś spostrzeże, że brat jego dopuszcza się grzechu, który nie powoduje śmierci, będzie się modlił i w ten sposób przywróci mu życie. To odnosi się do tych, którzy nie popełniają grzechu powodującego śmierć. Istnieje jednak grzech, który powoduje śmierć. O tym nie mówię ani nie żądam, aby się w takim wypadku modlono."