Edward Fudge - wykład na temat piekła.
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 20 sty 2013, 21:23
Edward Fudge - wykład na temat piekła.
Pod poniższym linkiem umieściłem wykład Edwarda Fudge’a, ewangelicznego chrześcijanina i kondycjonalisty. Autor broni nauczania o wiecznym zniszczeniu grzeszników i krytykuje pogląd o wiecznym męczeniu niezbawionych ludzi w piekle. Fudge napisał bardzo znaną książkę "The Fire that Consumes", narobiła ona sporo zamieszania wśród ewangelicznych chrześcijan w związku z tym tematem. Wśród tego środowiska daje się zauważyć rosnącą tendencję do odrzucania nauki o piekle jako miejscu wiecznego męczenia niezbawionych. Warto posłuchać - dobre argumenty biblijne, ciekawy szkic historyczny. Trzeba włączyć polskie napisy (mała ikonka "napisy" na dole, szósta od prawej). Poniżej link:
https://www.youtube.com/watch?v=ljPSq1tR4EM
https://www.youtube.com/watch?v=ljPSq1tR4EM
One God, the Father and one Lord, Jesus Christ
http://thaleia.pl/ unitariański serwis apologetyczny
http://thaleia.pl/ unitariański serwis apologetyczny
-
- Posty: 518
- Rejestracja: 18 wrz 2006, 9:29
- Lokalizacja: Trochę tu trochę tam :) Aktualnie Chorzów
- Kontakt:
Wykład z kategorii ciekawych. Osobiście uważam, że jezioro ognia bardziej przypomina Gehennę, niż - jak uważa Fudge - Zagładę Sodomy i Gomory.
I jezioro ognia i Gehenna znajdują się
-na zewnątrz
-poza murami Jeruzalem.
-w obu płonie ogień i siarka.
Stad "jeziorko" na bliżej do Gehenny niż do Sodomy i Gomory.
I jezioro ognia i Gehenna znajdują się
-na zewnątrz
-poza murami Jeruzalem.
-w obu płonie ogień i siarka.
Stad "jeziorko" na bliżej do Gehenny niż do Sodomy i Gomory.
13 Wiele mógłbym ci napisać,
ale nie chcę użyć atramentu i pióra.
14 Mam bowiem nadzieję,
że zobaczę cię wkrótce,
i wtedy osobiście porozmawiamy.(3Jana)
ale nie chcę użyć atramentu i pióra.
14 Mam bowiem nadzieję,
że zobaczę cię wkrótce,
i wtedy osobiście porozmawiamy.(3Jana)
-
- Posty: 349
- Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16
Czy piekło jest egzotermalne czy endotermalne?
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na Wydziale Chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, ze profesor podzielił się nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, ze w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, ze dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, ze do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, ze wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, ze liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy, wiec pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stale, to istnieją dwie możliwości:
Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło się rozpadnie.
Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednie Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, ze wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego tez jestem przekonany, ze piekło jest entodermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, ze piekło zamarzło, można wnioskować, ze żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "O, Boże!!".
Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na Wydziale Chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, ze profesor podzielił się nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, ze w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, ze dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, ze do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, ze wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, ze liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy, wiec pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stale, to istnieją dwie możliwości:
Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło się rozpadnie.
Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednie Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, ze wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego tez jestem przekonany, ze piekło jest entodermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, ze piekło zamarzło, można wnioskować, ze żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "O, Boże!!".
Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
- Parmenides
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
- Kontakt:
To spostrzeżenie dla tych, którzy jeszcze nie zauważyli po co są religie (nie mylić z Bogiem).Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, ze do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, ze wszystkie dusze idą do piekła.
-
- Posty: 4264
- Rejestracja: 19 maja 2013, 20:09
- Kontakt:
Parmenides.
Dokładnie,dobre spostrzeżenie.
Pozdrawiam.
Dokładnie,dobre spostrzeżenie.
Pozdrawiam.
Zapraszam - www.refleksjebiblijne.wordpress.com