Inni bogowie...

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

Daniel-en
To jest tylko wersja tłumaczenia, bo także wymieniony jest jeden syn i jedna córka.
Czy zatem więcej dzieci nie można mieć?
Pomniejszam rolę kobiety, bo to z jej przyczyny (Ewa) jest większość tragedii tego świata.
Słowo "BÓG" jest rodzaju męskiego i czas na to aby mężczyźni dorośli do roli dla jakiej zostali stworzeni.
No nie wydziwiaj tu, zaczynasz schodzić z meritum.

Oczywiście że może mieć więcej dzieci - co to zmienia Danielu?

Daniel-dn
... Pomniejszam rolę kobiety, bo to z jej przyczyny (Ewa) jest większość tragedii tego świata.
Słowo "BÓG" jest rodzaju męskiego i czas na to aby mężczyźni dorośli do roli dla jakiej zostali stworzeni.
A to już jest TORA Danielu :-P Dekalog jej nie określa inaczej pokaż gdzie
.
Chciałeś tylko Dekalog ;-)

bonhart
ss

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

bonhart pisze:Daniel-en
To jest tylko wersja tłumaczenia, bo także wymieniony jest jeden syn i jedna córka.
Czy zatem więcej dzieci nie można mieć?
Pomniejszam rolę kobiety, bo to z jej przyczyny (Ewa) jest większość tragedii tego świata.
Słowo "BÓG" jest rodzaju męskiego i czas na to aby mężczyźni dorośli do roli dla jakiej zostali stworzeni.
No nie wydziwiaj tu, zaczynasz schodzić z meritum.

Oczywiście że może mieć więcej dzieci - co to zmienia Danielu?

Daniel-dn
... Pomniejszam rolę kobiety, bo to z jej przyczyny (Ewa) jest większość tragedii tego świata.
Słowo "BÓG" jest rodzaju męskiego i czas na to aby mężczyźni dorośli do roli dla jakiej zostali stworzeni.
A to już jest TORA Danielu :-P Dekalog jej nie określa inaczej pokaż gdzie
.
Chciałeś tylko Dekalog ;-)

bonhart
Można mieć więcej żon, tak jak dzieci i Dekalog temu nie zaprzecza. Można też nie mieć żadnej gdy do założenia rodziny nie jest się zdolnym.

Nie bardzo rozumiem uogólnienia "A to już TORA". Ponieważ Tora wchłonęła do swego worka Dekalog, to co mówię też można określić tym uogólnieniem. Mówmy więc o konkretnych wartościach, a nie o nazwach, których definicje ulegają modyfikacji.

Rola kobiety została sprecyzowana w Dekalogu, a liczy się także to co nie zostało w nim ujęte np.prawa wyborcze kobiet. Oceniając świat z pozycji Dekalogu, to łatwo dostrzec, że nawet narzucenie jedynego słusznego monogenicznego modelu rodziny jest jego złamaniem. Nie ma to jednak większego znaczenia jak piekło jest zbudowane, ale to czy jest jeszcze miejsce na niebo. Także to: Komu w końcu Bóg oddał Ziemię we władanie?

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

Daniel-dn
...Rola kobiety została sprecyzowana w Dekalogu ...
Gdzie?

A zwłaszcza rola żony - gdzie została sprecyzowana! ;-)

bonhart
ss

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

bonhart pisze:Daniel-dn
...Rola kobiety została sprecyzowana w Dekalogu ...
Gdzie?

A zwłaszcza rola żony - gdzie została sprecyzowana! ;-)

bonhart
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Kobiety by chciały więcej o nich, ale są marginalizowane do roli członka rodziny i jej los w niej zależy od mężczyzny. Dekalog tworzy porządek społeczny na podstawie tego co zakazuje i tego czego nie zakazuje. Nie można więc wprowadzać dodatkowych regulacji nakazujących i zakazujących, bo to też jest łamaniem Dekalogu. Szukanie ich więc w tekście, to znak nie zrozumienia Dekalogu.
Rola żony będzie taka jaką wyznaczy ją mąż i ona na to się zgodzi. W przeciwnym wypadku nie poślubi swego męża jeżeli w ogóle taki symbol ma dla nich znaczenie, bo nie jest obowiązkowy.

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

Daniel-dn
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Kobiety by chciały więcej o nich, ale są marginalizowane do roli członka rodziny i jej los w niej zależy od mężczyzny. Dekalog tworzy porządek społeczny na podstawie tego co zakazuje i tego czego nie zakazuje. Nie można więc wprowadzać dodatkowych regulacji nakazujących i zakazujących, bo to też jest łamaniem Dekalogu. Szukanie ich więc w tekście, to znak nie zrozumienia Dekalogu.
Rola żony będzie taka jaką wyznaczy ją mąż i ona na to się zgodzi. W przeciwnym wypadku nie poślubi swego męża jeżeli w ogóle taki symbol ma dla nich znaczenie, bo nie jest obowiązkowy.

Może argumenty a nie przemyślenia Danielu?

Gdzie rola żony została sprecyzowana w Dekalogu! :-|

bonhart
ss

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

bonhart pisze:Daniel-dn
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Kobiety by chciały więcej o nich, ale są marginalizowane do roli członka rodziny i jej los w niej zależy od mężczyzny. Dekalog tworzy porządek społeczny na podstawie tego co zakazuje i tego czego nie zakazuje. Nie można więc wprowadzać dodatkowych regulacji nakazujących i zakazujących, bo to też jest łamaniem Dekalogu. Szukanie ich więc w tekście, to znak nie zrozumienia Dekalogu.
Rola żony będzie taka jaką wyznaczy ją mąż i ona na to się zgodzi. W przeciwnym wypadku nie poślubi swego męża jeżeli w ogóle taki symbol ma dla nich znaczenie, bo nie jest obowiązkowy.

Może argumenty a nie przemyślenia Danielu?

Gdzie rola żony została sprecyzowana w Dekalogu! :-|

bonhart
Te fragmenty dotyczące żony dobrze znasz i sam je zaznaczałeś. Nie wiele Dekalog poświęca jej uwadze, ale matkę podnosi już do rangi wyższej, która wywiera skutek także na dzieciach. Jeżeli tak jest, to relacje między mężem, a żoną ustala tylko mężczyzna według własnego uznania ale oczywiście bez łamania Dekalogu. Jaka jest rola kobiety w dzisiejszym świecie dobrze wiemy i chodzi o to, że trzeba o niej zapomnieć. To jest trudne, a szczególnie dla kobiet ukształtowanych na podobieństwo Matki Boskiej.
Żona w Dekalogu jest na równi z innymi członkami rodziny i jest zobowiązana do posłuszeństwa mężowi. Jej życie, dom , rodzina jest przy mężu i nie może wiązać się już z innym mężczyzną ani pod względem uczuciowym ani fizycznym. Natomiast on może mieć inne żony i ona musi się na to godzić choć jej egoizm kobiecy zawsze będzie dążył do tego aby mieć go tylko dla siebie. Tylko mężczyzna jest wstanie wybrać rozum przed emocjami, uczuciami. Tym samym stworzyć hierarchię miłości, w której na pierwszym miejscu będzie zawsze miłość do Boga , a potem miłość do pozostałych kobiet w rodzinie (w tym córek) traktując każdą indywidualnie. Taki model jest modelem rodzin wielopokoleniowych , a nie małżeństw marksistowskich opartych na partnerstwie.

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

Dzniel-dn
Te fragmenty dotyczące żony dobrze znasz i sam je zaznaczałeś. Nie wiele Dekalog poświęca jej uwadze, ale matkę podnosi już do rangi wyższej, która wywiera skutek także na dzieciach. Jeżeli tak jest, to relacje między mężem, a żoną ustala tylko mężczyzna według własnego uznania ale oczywiście bez łamania Dekalogu. Jaka jest rola kobiety w dzisiejszym świecie dobrze wiemy i chodzi o to, że trzeba o niej zapomnieć. To jest trudne, a szczególnie dla kobiet ukształtowanych na podobieństwo Matki Boskiej.
Żona w Dekalogu jest na równi z innymi członkami rodziny i jest zobowiązana do posłuszeństwa mężowi. Jej życie, dom , rodzina jest przy mężu i nie może wiązać się już z innym mężczyzną ani pod względem uczuciowym ani fizycznym. Natomiast on może mieć inne żony i ona musi się na to godzić choć jej egoizm kobiecy zawsze będzie dążył do tego aby mieć go tylko dla siebie. Tylko mężczyzna jest wstanie wybrać rozum przed emocjami, uczuciami. Tym samym stworzyć hierarchię miłości, w której na pierwszym miejscu będzie zawsze miłość do Boga , a potem miłość do pozostałych kobiet w rodzinie (w tym córek) traktując każdą indywidualnie. Taki model jest modelem rodzin wielopokoleniowych , a nie małżeństw marksistowskich opartych na partnerstwie.
Zaznaczyłem ? No popatrz ;-)
(Wyjścia 20:1-26) A Bóg powiedział wszystkie te słowa, mówiąc: 2 „Jam jest Jehowa, twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewolników. 3 Nie wolno ci mieć żadnych innych bogów na przekór mojemu obliczu. 4 „Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. 5 Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, zsyłającym karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie, w wypadku tych, którzy mnie nienawidzą, 6 lecz okazującym lojalną życzliwość tysiącznemu pokoleniu w wypadku tych, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. 7 „Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny. 8 „Pamiętając o tym, by uważać dzień sabatu za święty, 9 przez sześć dni masz pracować i wykonywać wszelką swą pracę. 10 Ale dzień siódmy jest sabatem dla Jehowy, twego Boga. Nie masz wykonywać żadnej pracy — ty ani twój syn, ani twoja córka, twój niewolnik ani twoja niewolnica, ani twoje zwierzę domowe, ani twój osiadły przybysz, który jest w twoich bramach. 11 Bo w ciągu sześciu dni Jehowa uczynił niebiosa i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a w dniu siódmym zaczął odpoczywać. Dlatego Jehowa pobłogosławił dzień sabatu i zaczął go uświęcać. 12 „Szanuj swego ojca i swą matkę, aby długo trwały twoje dni na ziemi, którą daje ci Jehowa, twój Bóg. 13 „Nie wolno ci mordować. 14 „Nie wolno ci cudzołożyć. 15 „Nie wolno ci kraść. 16 „Nie wolno ci fałszywie świadczyć jako świadek przeciw twemu bliźniemu. 17 „Nie wolno ci pożądać domu twego bliźniego. Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego”.
:-|

Daniel-dn
...Nie wiele Dekalog poświęca jej uwadze ...
Dekalog o niej nie mówi Danielu. Jedyne to, aby nie ,,pożądać żony bliźniego swego"... Żona to coś więcej - a ty tak sobie słownie szafujesz jej losem.
A zatem, skąd ten pomysł o wykluczeniu jej i ukaraniu za (rozpustę męża)?

Ja przytoczyłem ci Dekalog. zaznaczysz tam coś potwierdzającego?

Daniel-dn
...Żona w Dekalogu jest na równi z innymi członkami rodziny i jest zobowiązana do posłuszeństwa mężowi. ...
Gdzie to wyczytałeś Danielu? ;-)


bonhart
ss

eksplorator

Post autor: eksplorator »

Daniel_dn pisze:Podobno, jak Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera. Może właśnie dlatego karze tych co z jego imieniem na ustach zaczęli zabijać ludzi
Twoje "Podobno" jest najlepszą odpowiedzią na absurd zapodanej sugestii. Jeżeli chcesz zaś zganić winnych, którzy w imię Boga zabijali, i nadal zabijają ludzi, to zwróć się do tych, którzy robili to faktycznie, trzymając krzyże w jednej ręce, a miecz czy karabin w drugiej. Patrz w kierunku Rzymu !!!
Daniel_dn pisze:Bo "7 „Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny."i
Samo używanie imienia Jehowy nie jest czymś "niegodnym", ba ... Bóg kazał zapisać nawet w Księdze Joela słowa świadczące o tym, że wzywanie imienia Bożego jest bardzo rozsądne;
Joel 2;32 PNŚ "I stanie się, że każdy, kto wzywa imienia Jehowy, ujdzie cało; bo ci, którzy przeżyją, znajdą się na górze Syjon i w Jerozolimie — jak powiedział Jehowa — i wśród ocalałych, których Jehowa wzywa”.

Sof 3;9 PNŚ "Wtedy bowiem dokonam wśród ludów zmiany na czystą mowę, aby wszystkie wzywały imienia Jehowy i służyły mu ramię przy ramieniu"
To stwierdzenie dotyczy również chrześcijan;
Dzie 2;16,21 PNŚ "Wprost przeciwnie, właśnie to zostało powiedziane przez proroka Joela" ... "A każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony"

Rzym 10;13 PNŚ "Gdyż każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony"
Tak więc, dla prawdziwych czcicieli, prawdziwego Boga, wzywanie Jego imienia jest potwierdzeniem wiary w Niego. Sam Syn Boży nakazał tak czynić;
Mat 6;9 PNŚ "Macie więc modlić się w ten sposób: "Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię"
Daniel_dn pisze:Powiedz w końcu czy Jehowa, jest Bogiem, która może zabijać ludzi czy tego zabijania zabrania (w tym kary śmierci). Jeżeli nie odpowiesz na to pytanie, to twoje słowa są puste.
Jehowa wszystko może, ponieważ wszystko stworzył. To On ustala prawa, to On wydaje wyroki. Człowiekowi nie wolno "mordować", zgodnie z Jego przykazaniem. Jehowa może natomiast wydawać wyroki na niegodziwców i wtedy wykonanie tychże poleca albo swym aniołom, albo ludziom, ale to Twórca życia może o tym decydować, względem niegodziwych ludzi, którzy sprzeniewierzają się Jego porządkowi rzeczy i bez Jego nakazu odbierają życie innym. Tacy, po licznych ostrzeżeniach, najczęściej byli eliminowani przez Boga, jak to np. miało miejsce w potopie i jak będzie miało to miejsce podczas nadchodzącego Armagedonu. Żeby zaprowadzić Boży porządek i ład, Jehowa wytraci niegodziwców i będzie to jedyny i słuszny wyrok, a każdy kto się temu przeciwstawia, tak naprawdę jest oskarżycielem Boga i opowiada się za złem, które zostanie przez Jehowę Boga wyeliminowane.
Przy 2;22 PNŚ "Niegodziwi zaś zostaną z ziemi wytraceni, a postępujący zdradziecko zostaną z niej wyrwani"

Ps 9;17 PNŚ "Niegodziwi zawrócą do Szeolu, tak, wszystkie narody zapominające o Bogu"

eksplorator

Post autor: eksplorator »

Daniel_dn pisze: Spróbuj uzasadnić to co twierdzisz opierając się tylko na Dekalogu
Człowiek opierający się tylko na dekalogu podobny jest kierowcy, który akceptuje tylko "Dział I. Przepisy ogólne (art. 1-2)" Kodeksu Drogowego - Prawa O Ruchu Drogowym", i który uważa, że cała reszta jest nieważna, tj. to co poniżej;
Dział II. Ruch drogowy

Rozdział 1. Zasady ogólne (art. 3-10)
Rozdział 2. Ruch pieszych (art. 11-15)
Rozdział 3. Ruch pojazdów
Oddział 1. Zasady ogólne (art. 16)
Oddział 2. Włączanie się do ruchu (art. 17-18a)
Oddział 3. Prędkość i hamowanie (art. 19-21)
Oddział 4. Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu (art. 22)
Oddział 5. Wymijanie, omijanie i cofanie (art. 23)
Oddział 6. Wyprzedzanie (art. 24)
Oddział 7. Przecinanie się kierunków ruchu (art. 25-28)
Oddział 8. Ostrzeganie oraz jazda w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza (art. 29-30)
Oddział 9. Holowanie (art. 31)
Oddział 10. Ruch pojazdów w kolumnie (art. 32)
Oddział 11. Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych (art. 33-34)
Rozdział 4. Ruch zwierząt (art. 35-37)
Rozdział 5. Porządek i bezpieczeństwo ruchu na drogach
Oddział 1. Przepisy porządkowe (art. 38-45)
Oddział 2. Zatrzymanie i postój (art. 46-50a)
Oddział 3. Używanie świateł zewnętrznych (art. 51-52)
Oddział 4. Warunki używania pojazdów w ruchu drogowym (art. 53-64i)
Oddział 5. Wykorzystanie dróg w sposób szczególny (art. 65-65j)

Dział III. Pojazdy

Rozdział 1. Warunki techniczne pojazdów (art. 66-70)
Rozdział 1a. Homologacja (art. 70a-70zm)
Rozdział 1b. Dopuszczenie jednostkowe pojazdu (art. 70zn-70zs)
Rozdział 1c. Dopuszczenie indywidualne WE pojazdu (art. 70zt-70zz)
Rozdział 2. Warunki dopuszczenia pojazdów do ruchu (art. 71-80)
Rozdział 2a. Centralna ewidencja pojazdów (art. 80a-80e)
Rozdział 2c. Krajowy Punkt Kontaktowy (art. 80k-80r)
Rozdział 3. Badania techniczne pojazdów (art. 81-86a)

Dział IV. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Rozdział 1a. Centralna ewidencja kierowców (art. 100a-100e)
Rozdział 1b. Centralna ewidencja posiadaczy kart parkingowych (art. 100f-100m)
Rozdział 3. Wojewódzki ośrodek ruchu drogowego (art. 116-121)

Dział V. Kontrola ruchu drogowego

Rozdział 1. Uprawnienia Policji i innych organów (art. 129-131)
Rozdział 2. Zatrzymywanie i zwracanie dowodów rejestracyjnych (art. 132-134a)
Rozdział 3. Zatrzymywanie praw jazdy i pozwoleń, cofanie i przywracanie uprawnień (art. 135-140a)
Rozdział 4. Kary pieniężne za przejazd pojazdów nienormatywnych (art. 140aa-140ae)

Dział Va. Działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego (art. 140b-140l)

Dział Vb. Kary pieniężne (art. 140m-140n)

Dział VI. Zmiany w przepisach obowiązujących oraz przepisy przejściowe i końcowe (art. 141-151)

Załączniki

Załącznik nr 1. Kategorie zezwoleń na przejazd pojazdu nienormatywnego
Załącznik nr 2. Kategorie pojazdów

https://prawooruchudrogowym.pl/
Czy to jest rozsądne podejście? Dla ogromnej większości prawidłowo rozumujących odpowiedź jest oczywista ... a dla Ciebie?

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

eksplorator pisze: Twoje "Podobno" jest najlepszą odpowiedzią na absurd zapodanej sugestii. Jeżeli chcesz zaś zganić winnych, którzy w imię Boga zabijali, i nadal zabijają ludzi, to zwróć się do tych, którzy robili to faktycznie, trzymając krzyże w jednej ręce, a miecz czy karabin w drugiej. Patrz w kierunku Rzymu !!!
Zauważ, że do Ciebie trudno się zwrócić, bo wolisz być pod ukryciem. W ten sposób nigdy nie wchodzi się do "Królestwa", bo bogobojny nie ma nic do ukrycia nawet wtedy kiedy chcą go zamordować. Jednak on nie morduje i nie będzie bronił się w ten sposób, bo od śmierci fizycznej jest gorsza śmierć w oczach Boga. Gdybym Cię znał i zobaczył jakim człowiekiem jesteś i jakie decyzje podejmujesz każdego dnia, to wiedziałbym czy przypadkiem nie jesteś tym jednym z współsprawców morderstw jakie dokonuje państwo swoimi żołnierzami. Wystarczy tylko z nim kolaborować, a będziesz miał chwalebny udział w cywilizacji śmierci.
Daniel_dn pisze:Bo "7 „Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny."i
Samo używanie imienia Jehowy nie jest czymś "niegodnym", ba ... Bóg kazał zapisać nawet w Księdze Joela słowa świadczące o tym, że wzywanie imienia Bożego jest bardzo rozsądne;
Joel 2;32 PNŚ "I stanie się, że każdy, kto wzywa imienia Jehowy, ujdzie cało; bo ci, którzy przeżyją, znajdą się na górze Syjon i w Jerozolimie — jak powiedział Jehowa — i wśród ocalałych, których Jehowa wzywa”.

Sof 3;9 PNŚ "Wtedy bowiem dokonam wśród ludów zmiany na czystą mowę, aby wszystkie wzywały imienia Jehowy i służyły mu ramię przy ramieniu"
To stwierdzenie dotyczy również chrześcijan;
Dzie 2;16,21 PNŚ "Wprost przeciwnie, właśnie to zostało powiedziane przez proroka Joela" ... "A każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony"

Rzym 10;13 PNŚ "Gdyż każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony"
Tak więc, dla prawdziwych czcicieli, prawdziwego Boga, wzywanie Jego imienia jest potwierdzeniem wiary w Niego. Sam Syn Boży nakazał tak czynić;
Mat 6;9 PNŚ "Macie więc modlić się w ten sposób: "Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię"
Daniel_dn pisze:Powiedz w końcu czy Jehowa, jest Bogiem, która może zabijać ludzi czy tego zabijania zabrania (w tym kary śmierci). Jeżeli nie odpowiesz na to pytanie, to twoje słowa są puste.
Jehowa wszystko może, ponieważ wszystko stworzył. To On ustala prawa, to On wydaje wyroki. Człowiekowi nie wolno "mordować", zgodnie z Jego przykazaniem. Jehowa może natomiast wydawać wyroki na niegodziwców i wtedy wykonanie tychże poleca albo swym aniołom, albo ludziom, ale to Twórca życia może o tym decydować, względem niegodziwych ludzi, którzy sprzeniewierzają się Jego porządkowi rzeczy i bez Jego nakazu odbierają życie innym. Tacy, po licznych ostrzeżeniach, najczęściej byli eliminowani przez Boga, jak to np. miało miejsce w potopie i jak będzie miało to miejsce podczas nadchodzącego Armagedonu. Żeby zaprowadzić Boży porządek i ład, Jehowa wytraci niegodziwców i będzie to jedyny i słuszny wyrok, a każdy kto się temu przeciwstawia, tak naprawdę jest oskarżycielem Boga i opowiada się za złem, które zostanie przez Jehowę Boga wyeliminowane.
Przy 2;22 PNŚ "Niegodziwi zaś zostaną z ziemi wytraceni, a postępujący zdradziecko zostaną z niej wyrwani"

Ps 9;17 PNŚ "Niegodziwi zawrócą do Szeolu, tak, wszystkie narody zapominające o Bogu"
Dokładnie wyjaśniłeś jak pojmujesz pojęcie Boga. Jest nim wszystko co o Bogu napisano, czyli taki wór z napisem Bóg, gdzie wrzucono wszystkich bogów łącznie z Bogiem Dekalogu.
Dlatego taki Bóg "Wszystko może", ale nazywa się Absolut, a nie Jehowa, Bóg Dekalogu.
Niegodne wymawianie jego imienia jest właśnie wtedy, gdy przypisuje mu się cechy jakich on nie ma. Nie wydaje wyroków inaczej jak na podstawie Dekalogu, bo każdy który mu służy musi postępować jak On. Czyli jego prawo musi być przejrzyste i zrozumiałe dla każdego aby móc go realizować. W ten sposób jest Bogiem przewidywalnym i dzięki temu każdy sługa wie co ma uczynić, bo dokładnie tak samo uczynił by Bóg na jego miejscu.
Ty natomiast odrywasz Boga od jego Prawa i robisz z niego srogiego wodza, który zabija, a innym zabrania zabijać. Taki jest efekt unieważnienia Dekalogu przez Ciebie nazywając Dekalogiem całą Biblię. Bo dla Ciebie ważniejsze są cytaty z poza Dekalogu, którymi próbujesz uzasadnić, że Dekalog trzeba poprawić.
Nie martw się jednak, bo Twoja sytuacja nie zmieni się. Jest Ci dobrze tam gdzie jesteś, tylko że to miejsce pozbawione jest Boga i potocznie nazywa się piekłem. Trudno z niego się wydostać gdy utraciło się zdolność do myślenia.

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

eksplorator pisze:
Daniel_dn pisze: Spróbuj uzasadnić to co twierdzisz opierając się tylko na Dekalogu
Człowiek opierający się tylko na dekalogu podobny jest kierowcy, który akceptuje tylko "Dział I. Przepisy ogólne (art. 1-2)" Kodeksu Drogowego - Prawa O Ruchu Drogowym", i który uważa, że cała reszta jest nieważna, tj. to co poniżej;

Czy to jest rozsądne podejście? Dla ogromnej większości prawidłowo rozumujących odpowiedź jest oczywista ... a dla Ciebie?
Co ma wspólnego Kodeks Drogowy czy instrukcja obsługi telewizora z Dekalogiem? A no to, że wszystkie normy skierowane są do człowieka czyli istoty posiadającej zdolność do samodzielnego myślenia. Dekalog pełni w tym zbiorze norm nadrzędną pozycję, bo ustala na czym polega człowieczeństwo i jakie cechy powinien posiadać człowiek w pełni dojrzały.
Taki tylko człowiek jest wstanie pojąć Boga i jego prawo czyli Dekalog i wybierać Go ustawicznie w każdej minucie swego życia. Czyli jego życie musi opierać się na Dekalogu, który od wieków jest podstawą dla określenia norm moralnych. Potocznie: aby być gotowym do człowieczeństwa, to trzeba stać się człowiekiem moralnym. Tylko z takim można zawierać umowy, bo gdy ją już zawrze, to jest pewność, że ją nie złamie. Po co wiec Kodeks Drogowy, gdy uprawnienia daje się ludziom niemoralnym na równi z obłąkanymi.

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

bonhart pisze: :-|

Daniel-dn
...Nie wiele Dekalog poświęca jej uwadze ...
Dekalog o niej nie mówi Danielu. Jedyne to, aby nie ,,pożądać żony bliźniego swego"... Żona to coś więcej - a ty tak sobie słownie szafujesz jej losem.
A zatem, skąd ten pomysł o wykluczeniu jej i ukaraniu za (rozpustę męża)?

Ja przytoczyłem ci Dekalog. zaznaczysz tam coś potwierdzającego?

Daniel-dn
...Żona w Dekalogu jest na równi z innymi członkami rodziny i jest zobowiązana do posłuszeństwa mężowi. ...
Gdzie to wyczytałeś Danielu? ;-)


bonhart
Zastanów się. Kim była kobieta, która stała się żoną? Czy należała do "Królestwa" czy nie?
Kim by nie była może wejść do "Królestwa", nawet nie rozumiejąc go, ale tylko poprzez związanie się z mężczyzną. Pod warunkiem, że będzie mu posłuszna. To na nim ciąży odpowiedzialność za ich oboje, bo tylko on w pełni wie co to znaczy miłość do Boga, którego ona nie musi rozumieć. Taki mężczyzna, głowa rodziny, nie może wziąć za żoną kobietę niezgodnie z Dekalogiem. Taką jest np. kobieta, która została usunięta z "Królestwa: za cudzołóstwo albo np. kobieta, której rodzice żyją poza "Królestwem", bo nie będzie w zgodzie z przykazaniem o czczeniu ojca i matki. Nie może wyrzec się swoich rodziców, ale gdy umrą, to droga do Boga jest już dla niej otwarta pod tym kątem.
Trzeba zrozumieć jak działo Prawo Boże, które określa tylko granice, a nie szczegółowe instrukcje.
Teraz gdy mężczyzna zostanie wykluczony, to ta niewinna kobieta na jakiej podstawie miała by zostać w "Królestwie", którego nie rozumie i nie wie co od niej oczekuje. Z taką wiedzą nie może stanąć na czele rodziny i stać się jej głową. Jeżeli chce zostać w "Królestwie", to musi zostać przyjęta do innej rodziny w "Królestwie", nawet nie koniecznie jako żona.

Takie rozwiązanie wydaje się nam na podstawie wpojonym nam zasad za niesprawiedliwe. Ale to świadczy o tym, że nie znamy Dekalogu, bo taka wartość jak sprawiedliwość w nim nie występuje.

eksplorator

Post autor: eksplorator »

Daniel_dn pisze:Dlatego taki Bóg "Wszystko może", ale nazywa się Absolut, a nie Jehowa, Bóg Dekalogu"
Wytłumacz, na podstawie Dekalogu, pojęcie 'Absolutu'
Daniel_dn pisze:W ten sposób nigdy nie wchodzi się do "Królestwa"
... mam nadzieję, że zdołasz to uczynić na podstawie poniższej sugestii;
Daniel_dn pisze:Spróbuj uzasadnić to co twierdzisz opierając się tylko na Dekalogu
Powiąż proszę "wchodzenie do Królestwa" tylko na podstawie "Dekalogu'

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

Daniel_dn
Zastanów się. Kim była kobieta, która stała się żoną? Czy należała do "Królestwa" czy nie?
Kim by nie była może wejść do "Królestwa", nawet nie rozumiejąc go, ale tylko poprzez związanie się z mężczyzną. Pod warunkiem, że będzie mu posłuszna. To na nim ciąży odpowiedzialność za ich oboje, bo tylko on w pełni wie co to znaczy miłość do Boga, którego ona nie musi rozumieć. Taki mężczyzna, głowa rodziny, nie może wziąć za żoną kobietę niezgodnie z Dekalogiem.
Taką jest np. kobieta, która została usunięta z "Królestwa: za cudzołóstwo albo np. kobieta, której rodzice żyją poza "Królestwem", bo nie będzie w zgodzie z przykazaniem o czczeniu ojca i matki. Nie może wyrzec się swoich rodziców, ale gdy umrą, to droga do Boga jest już dla niej otwarta pod tym kątem.
Trzeba zrozumieć jak działo Prawo Boże, które określa tylko granice, a nie szczegółowe instrukcje.
Teraz gdy mężczyzna zostanie wykluczony, to ta niewinna kobieta na jakiej podstawie miała by zostać w "Królestwie", którego nie rozumie i nie wie co od niej oczekuje. Z taką wiedzą nie może stanąć na czele rodziny i stać się jej głową. Jeżeli chce zostać w "Królestwie", to musi zostać przyjęta do innej rodziny w "Królestwie", nawet nie koniecznie jako żona.

Takie rozwiązanie wydaje się nam na podstawie wpojonym nam zasad za niesprawiedliwe. Ale to świadczy o tym, że nie znamy Dekalogu, bo taka wartość jak sprawiedliwość w nim nie występuje.
No i o tym mówi Tora a nie Dekalog.

Ja pytam cały czas o uzasadnienie twoich przemyśleń (...) Dekalogu - no chyba że w 'dekalogu'! ;-)

Nie chcę być sarkastyczny ale dopytać muszę. :-/

Dekalog czy Tora - może wtedy coś drgnie?

bonhart
ss

Daniel_dn

Post autor: Daniel_dn »

bonhart pisze:Daniel_dn
Zastanów się. Kim była kobieta, która stała się żoną? Czy należała do "Królestwa" czy nie?
Kim by nie była może wejść do "Królestwa", nawet nie rozumiejąc go, ale tylko poprzez związanie się z mężczyzną. Pod warunkiem, że będzie mu posłuszna. To na nim ciąży odpowiedzialność za ich oboje, bo tylko on w pełni wie co to znaczy miłość do Boga, którego ona nie musi rozumieć. Taki mężczyzna, głowa rodziny, nie może wziąć za żoną kobietę niezgodnie z Dekalogiem.
Taką jest np. kobieta, która została usunięta z "Królestwa: za cudzołóstwo albo np. kobieta, której rodzice żyją poza "Królestwem", bo nie będzie w zgodzie z przykazaniem o czczeniu ojca i matki. Nie może wyrzec się swoich rodziców, ale gdy umrą, to droga do Boga jest już dla niej otwarta pod tym kątem.
Trzeba zrozumieć jak działo Prawo Boże, które określa tylko granice, a nie szczegółowe instrukcje.
Teraz gdy mężczyzna zostanie wykluczony, to ta niewinna kobieta na jakiej podstawie miała by zostać w "Królestwie", którego nie rozumie i nie wie co od niej oczekuje. Z taką wiedzą nie może stanąć na czele rodziny i stać się jej głową. Jeżeli chce zostać w "Królestwie", to musi zostać przyjęta do innej rodziny w "Królestwie", nawet nie koniecznie jako żona.

Takie rozwiązanie wydaje się nam na podstawie wpojonym nam zasad za niesprawiedliwe. Ale to świadczy o tym, że nie znamy Dekalogu, bo taka wartość jak sprawiedliwość w nim nie występuje.
No i o tym mówi Tora a nie Dekalog.

Ja pytam cały czas o uzasadnienie twoich przemyśleń (...) Dekalogu - no chyba że w 'dekalogu'! ;-)

Nie chcę być sarkastyczny ale dopytać muszę. :-/

Dekalog czy Tora - może wtedy coś drgnie?

bonhart
No dobrze. Jeżeli moje przemyślenia są niezgodne z Dekalogiem, to proszę to uzasadnić. Tora jest dla mnie obcym prawem i nie zamierzam cokolwiek do niej porównywać.

Istotą więzów z Bogiem jest bezwarunkowe wybranie Go za swego Boga, co praktycznie przekłada się na wybranie Jego wartości, które są właśnie treścią Dekalogu. Aby takie "przymierze" zawrzeć, to człowiek musi osiągnąć zdolność do wolnego wyboru. Musi stać się człowiekiem wolnym (dla mnie w ogóle człowiekiem), aby móc oddać tą wolność Bogu. Takich wyborów musi dokonywać stale, tak jak stale musi trwać miłość do Boga.
Czy kobieta jest zdolna do tego? Może i tak, ale musiałaby wyzbyć się swojej natura i miłości macierzyńskiej zmuszającej ją do kochania przede wszystkim swojego dziecka.

Kto to jest żona? Czy to kobieta spełniająca rolę służącej, bo takowa też wymieniona jest w Dekalogu?
Dlaczego nie ma słowa "mąż"? Czy to są słowa równoznaczne w swojej sile, jak dwa końce tego samego kija?
Tylko matka uzyskuje prawa w Dekalogu większe od pozostałych wymienionych kobiet. Ale czy matka pokrywa się z pojęciem żony, bo można mieć też dzieci ze służącą?

To są pytania, na które warto znaleźć odpowiedź, ale nie należy tego szukać w obcych prawach, kulturze, cywilizacji, bo tam małżeństwo może oznaczać zupełnie inny związek.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dekalog”