kodak27 pisze:Dokładnie EMET, także podzielam Twoje zdanie w kwestii 'sabatu'. Ustalanie, kto co, jak i co, przez jakoweś tam sekundowanie opcjom pro, anty, nie licuje z wolnością wyznania i sumienia. Jeżeli Ktoś chce świętować sabat, to niech świętuje, mnie co do tego ? Chce Ktoś świętować niedzielę to niech sobie świętuje, takie jego prawo. Lecz dlaczego Ktoś ma mnie przymuszać do tego co robi ten Ktoś ? Kiedyś na siłę za cenę życia przymuszano ludzi do przyjęcia religii wiodącej jaka panowała w Średniowieczu, stosując metody daleko wykraczające poza termin człowieczeństwa...., w imię czego tak czyniono ? Czyż Szatan nie pokazał Jezusowi wszystkich królestw świata które miał i do tej pory ma we swoim władaniu, iżby jedno skinienie Jezusa, jeden akt czci oddany Szatanowi, tedy owe królestwa staną się w posiadaniu Jezusa ?! Pamiętasz jak Żydzi usilnie starali się nakłaniać chrześcijan wywodzących się z narodów do obrzezki, wyłącznie bazując na Prawie Mojżeszowym ? To przecież Chrystus W doskonały wypełnił to Prawo a nie Żydzi którzy musieli składać ofiary za grzechy łącznie z arcykapłanem...., potwierdza to znakomicie List apostoła Pawła do Hebrajczyków.... . Więc logiczny, ba niezbity argument(obrzezanie, sabat dla Boga nie ma już żadnego znaczenia, wcześniejsza zapowiedź proroka Izajasza już w I rozdziale tej Księgi o tym stanowi), dostarczył sam Jezus Chrystus w odniesieniu zarówno do samego obrzezania jak i świętowania sabatu iż wraz z Jego śmiercią owe prawo przestało mieć moc obowiązującą zarówno Żydów jak i ludzi z narodów przejawiających wiarę w okup zapłacony przez Jezusa Chrystusa !!! Tak wynika z wszystkich proroctw dotyczących przyjścia Mesjasza ! Więc żaden absolutnie żaden człowiek nie może decydować za innego człowieka bądź przymuszać go do czegokolwiek jeśli ten nie chce, (świadomie bądź nie, jakakolwiek presja otoczenia etc. etc.)nieprawdaż ?
EMET:
Przedkładanie racji na rzecz jakiejś kwestii: najlepiej, jak się odbywa wraz z dowodzeniem. Przy czym - rozumiem - jako przekonanie --> nieprzekonanych, nie zaś "samych swoich" [wówczas: Ty przytakujesz mnie, a ja Tobie...]. To, co dowodem zda się komuś, niekoniecznie jest dowodem dla Innego/ych/. Widocznie to komuś się jedynie wydaje, iż dowód przedłożył [mniemanie Kogoś, jak sama nazwa: jest mniemaniem, nie dowodem].
Jednak dowodzenie i nawet dowiedzenie - nie stanowi o jakiejś sankcyjności wobec ew. nie zamierzających się zastosować.
Inaczej bowiem niejako byłyby próby wymuszania taką czy inną "miłą" metodą.
Czyż dotyczy to jedynie problematyki 'szabatu'? Ależ skąd!
Każdy przekonany o poprawności myślenia względem czegoś, dziwił by się mocno - na samym zdziwieniu jednak nie poprzestając - Innym, którzy 'dalej trwają przy swoim'. Czyż i mnie na Forum nie napisano: "Teksty dowodzące doktryny Trójcy - przedłożono Tobie na Forum; widocznie źle bądź nieuważnie czytałeś...".
A czy np. ja nie mógłbym podobnym stylem - poprzez tzw. 'antytezę' - wobec Oponenta? Ależ tak; tyle ,że...
Kwestie religijne dzielą ludzi - nie tylko na Forum - w stopniu nieprzezwyciężonym; i nic na to się nie poradzi, o czym wiadomo... 'Razy' i 'połajanki' - na nic.
Oto na bazie jakich wyrażeń mamy w grece "NT" o problematyce "szabbatu" ---
wg rdzennej formy < sabbatismos > [1 miejsce]
do Hebrajczyków 4:9
wg rdzennej formy < sabbaton > [68x w 62 wersetach] --
wg Mateusza 12:1, 2, 5[2x], 8, 10, 11, 12; 24:20; 28:1[2x]; wg Marka 1:21; 2:23, 24, 27[2x], 28; 3:2, 4; 6:2; 16:1, 2, 9; wg Łukasza 4:16, 31; 6:1, 2, 5, 6, 7, 9; 13:10, 14[2x], 15, 16; 14:1, 3, 5; 18:12; 23:54, 56; 24:1; wg Jana 5:9, 10, 16, 18; 7:22, 23[2x]; 9:14, 16; 19:31[2x]; 20:1, 19; Dzieje Ap 1:12; 13:14, 27, 42, 44; 15:21; 16:13; 17:2; 18:4; 20:7; 1 do Koryntian 16:2; do Kolossan 2:16.
Stephanos, ps. EMET