Nów

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

ratao pisze:Ciekawe do czego Bogu były potrzebne ofiary,jeśli On ma wszystko.Jeśli "Boga nikt nigdy nie widział" jak pisze w NT,to co było tym "obliczem Pańskim"?
(1 Sm 3:21) I w dalszym ciągu Pan objawiał się w Szilo, albowiem ukazywał się Samuelowi w Szilo. Heli był bardzo stary, tymczasem jego synowie trwali w złym postępowaniu wobec Pana.

(Zach 2:12) Tak mówi Pan Zastępów, Przesławny, do narodów, które was ograbiły: Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka.

Jeśli kochasz swój "samochód" to troszczysz się o niego we dnie i w nocy, a szczególnie w nocy
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze:Czyli nie było to święto doroczne bo w/g Ciebie odbywało się na początku miesiąca? I nadal nie przedstawiłeś wersetu, który pozwala Ci tak mniemać, że miesiąc zaczyna się od nowiu.



Dla mnie wnioski są proste: jeśli Pascha odbywa się 14 dnia miesiąca i jest to nów to miesiąc zaczyna się pierwszym dniem po pełni. Pełnia jest ostatnim dniem miesiąca.

Nie tylko w Szilo Anowi,ale też w też w Nob koło Jerozolimy,a jeszcze i w Karjatyjarym w Gabaon. Do Szilo Skrzynia Przymierza już nie wrociła po tym,jak znalazła się u Filistynczyków,bo w Betszemesz ludzie do niej zaglądali i pogineli. Dlatego przez jakiś czas byla właśnie w Karjatyjarym.
Na tym jednak nie kończy się historia tego ciekawego miasta. Jak już wiemy, mieszkańcy Gibeonu mieli służyć w świątyni, czyli w tamtym czasie - w Przybytku. Gdy Izraelici weszli do Ziemi, Przybytek najpierw stanął w Szilo, a później musiał znaleźć się w miejscowości Nob, niedaleko od Jeruzalem. Tak było za czasów Saula. Jednak później Przybytek został jeszcze raz przeniesiony: "...szedł Salomon i wszystko zgromadzenie z nim na wyżynę, która była w Gabaonie; albowiem tam był namiot zgromadzenia Bożego, który sprawił Mojżesz, sługa Pański, na puszczy. (Ale skrzynię Bożą przeniósł był Dawid z Karyjatyjarym, nagotowawszy jej miejsce; bo jej był namiot rozbił w Jeruzalemie.)" 2 Kron. 1:3,4.

Z zapisu tego dowiadujemy się, że Przybytek Pański, ten Namiot Świadectwa, którego obraz często wieszamy w naszych zborach, stał za czasów Saula, Dawida i Salomona właśnie w tej miejscowości, o której mówimy, w mieście Gibeon.

Skrzynia Przymierza, po tym, gdy dostała się w ręce do Filistynów, nie wróciła już do Szilo, ale znalazła się w Betszemesz. Tam ludzie do niej zaglądali i zginęli, dlatego została przeniesiona do miejscowości Karyjatyjarym. Miasto to należało do królestwa Gibeonu. Gibeon był bowiem stolicą małego państwa, składającego się z kilku miast, a jednym z nich było właśnie Karyjatyjarym.

Pan Bóg sprawił, że po prawie czterystu latach, w stosunku do historii, którą wcześniej czytaliśmy, Przybytek przywędrował do Gibeonitów. Skrzynia Pańska znalazła się w mieście będącym pod ich władaniem. Pan Bóg zaszczycił ten naród wielkim błogosławieństwem, by przez pewien czas mogli u siebie gościć Namiot Świadectwa oraz Skrzynię Przymierza. To nie jedno z miast izraelskich zostało zaszczycone tym przywilejem, ale miejscowość, w której mieszkali Gibeonici.

Jest jeszcze jedna ciekawa historia związana z Gibeonitami. "I był głód za dni Dawidowych przez trzy lata, jednego roku po drugim. Tedy szukał Dawid oblicza Pańskiego" 2 Sam. 21:1.

Za czasów Dawida nastał głód, który trwał trzy lata. Dawid zrozumiał, że to nie mógł być przypadek. Jeśli przez trzy lata z rzędu ziemia nie przynosiła urodzaju i panował głód, to znaczy, że była to kara od Pana. Poszedł więc szukać wyroczni Pana, poszedł pytać, dlaczego nastał ten głód i otrzymał odpowiedź: "Któremu rzekł Pan: Dla Saula i dla domu jego krwawego, przeto iż pomordował Gabaonity" 2 Sam. 21:1.

Saula już dawno nie było, a tymczasem nastają trzy lata głodu i Pan Bóg mówi, że to dlatego, iż poprzednik Dawida, Saul pozabijał Gibeonitów. "Przyzwał tedy król Gabaonitów i rzekł do nich: (A ci Gabaonitowie nie byli z synów Izraelskich, ale z ostatków Amorejczyków, którym acz byli synowie Izraelscy przysięgli, wszakże je usiłował Saul wyplenić z gorliwości swej dla synów Izraelskich i Judzkich.)" 2 Sam. 21:2.

Dawid zapytał Gibeonitów, czego chcą? Nie żądali ani złota, ani srebra. Chcieli tylko, by wydano im synów tego męża, który starał się ich wytracić. Po blisko czterystu latach od zawarcia przymierza Izraelici to przymierze naruszyli, a konkretnie naruszył je ich król, Saul. Uczynił to, jak czytamy, w swej gorliwości na rzecz Izraela i Judy. Dla dobra narodu starał się wytępić Gibeonitów. Saul, jak się wydaje, nie czynił tego dla własnej sławy, ale w trosce o Izraela i Judę. Uważał, że obce narody należy wytępić, więc zabijał też i Gibeonitów.
http://www.nastrazy.pl/drukuj.php?t=Na% ... yniacy.htm




Co do składania ofiary tylko w Jerozolimie - składano ją również w Szilo przed obliczem Pańskim.



(Sdz 21:19) Rzekli: Oto co roku jest święto Pańskie w Szilo. Leży ono na północ od Betel, na wschód od drogi wiodącej z Betel do Sychem, a na południe od Lebony.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze:Czyli nie było to święto doroczne bo w/g Ciebie odbywało się na początku miesiąca? I nadal nie przedstawiłeś wersetu, który pozwala Ci tak mniemać, że miesiąc zaczyna się od nowiu.



Dla mnie wnioski są proste: jeśli Pascha odbywa się 14 dnia miesiąca i jest to nów to miesiąc zaczyna się pierwszym dniem po pełni. Pełnia jest ostatnim dniem miesiąca.

Nie tylko w Szilo Anowi,ale też w też w Nob koło Jerozolimy,a jeszcze i w Karjatyjarym w Gabaon. Do Szilo Skrzynia Przymierza już nie wrociła po tym,jak znalazła się u Filistynczyków,bo w Betszemesz ludzie do niej zaglądali i pogineli. Dlatego przez jakiś czas byla właśnie w Karjatyjarym.
Na tym jednak nie kończy się historia tego ciekawego miasta. Jak już wiemy, mieszkańcy Gibeonu mieli służyć w świątyni, czyli w tamtym czasie - w Przybytku. Gdy Izraelici weszli do Ziemi, Przybytek najpierw stanął w Szilo, a później musiał znaleźć się w miejscowości Nob, niedaleko od Jeruzalem. Tak było za czasów Saula. Jednak później Przybytek został jeszcze raz przeniesiony: "...szedł Salomon i wszystko zgromadzenie z nim na wyżynę, która była w Gabaonie; albowiem tam był namiot zgromadzenia Bożego, który sprawił Mojżesz, sługa Pański, na puszczy. (Ale skrzynię Bożą przeniósł był Dawid z Karyjatyjarym, nagotowawszy jej miejsce; bo jej był namiot rozbił w Jeruzalemie.)" 2 Kron. 1:3,4.

Z zapisu tego dowiadujemy się, że Przybytek Pański, ten Namiot Świadectwa, którego obraz często wieszamy w naszych zborach, stał za czasów Saula, Dawida i Salomona właśnie w tej miejscowości, o której mówimy, w mieście Gibeon.

Skrzynia Przymierza, po tym, gdy dostała się w ręce do Filistynów, nie wróciła już do Szilo, ale znalazła się w Betszemesz. Tam ludzie do niej zaglądali i zginęli, dlatego została przeniesiona do miejscowości Karyjatyjarym. Miasto to należało do królestwa Gibeonu. Gibeon był bowiem stolicą małego państwa, składającego się z kilku miast, a jednym z nich było właśnie Karyjatyjarym.

Pan Bóg sprawił, że po prawie czterystu latach, w stosunku do historii, którą wcześniej czytaliśmy, Przybytek przywędrował do Gibeonitów. Skrzynia Pańska znalazła się w mieście będącym pod ich władaniem. Pan Bóg zaszczycił ten naród wielkim błogosławieństwem, by przez pewien czas mogli u siebie gościć Namiot Świadectwa oraz Skrzynię Przymierza. To nie jedno z miast izraelskich zostało zaszczycone tym przywilejem, ale miejscowość, w której mieszkali Gibeonici.

Jest jeszcze jedna ciekawa historia związana z Gibeonitami. "I był głód za dni Dawidowych przez trzy lata, jednego roku po drugim. Tedy szukał Dawid oblicza Pańskiego" 2 Sam. 21:1.

Za czasów Dawida nastał głód, który trwał trzy lata. Dawid zrozumiał, że to nie mógł być przypadek. Jeśli przez trzy lata z rzędu ziemia nie przynosiła urodzaju i panował głód, to znaczy, że była to kara od Pana. Poszedł więc szukać wyroczni Pana, poszedł pytać, dlaczego nastał ten głód i otrzymał odpowiedź: "Któremu rzekł Pan: Dla Saula i dla domu jego krwawego, przeto iż pomordował Gabaonity" 2 Sam. 21:1.

Saula już dawno nie było, a tymczasem nastają trzy lata głodu i Pan Bóg mówi, że to dlatego, iż poprzednik Dawida, Saul pozabijał Gibeonitów. "Przyzwał tedy król Gabaonitów i rzekł do nich: (A ci Gabaonitowie nie byli z synów Izraelskich, ale z ostatków Amorejczyków, którym acz byli synowie Izraelscy przysięgli, wszakże je usiłował Saul wyplenić z gorliwości swej dla synów Izraelskich i Judzkich.)" 2 Sam. 21:2.

Dawid zapytał Gibeonitów, czego chcą? Nie żądali ani złota, ani srebra. Chcieli tylko, by wydano im synów tego męża, który starał się ich wytracić. Po blisko czterystu latach od zawarcia przymierza Izraelici to przymierze naruszyli, a konkretnie naruszył je ich król, Saul. Uczynił to, jak czytamy, w swej gorliwości na rzecz Izraela i Judy. Dla dobra narodu starał się wytępić Gibeonitów. Saul, jak się wydaje, nie czynił tego dla własnej sławy, ale w trosce o Izraela i Judę. Uważał, że obce narody należy wytępić, więc zabijał też i Gibeonitów.
http://www.nastrazy.pl/drukuj.php?t=Na% ... yniacy.htm




Co do składania ofiary tylko w Jerozolimie - składano ją również w Szilo przed obliczem Pańskim.



(Sdz 21:19) Rzekli: Oto co roku jest święto Pańskie w Szilo. Leży ono na północ od Betel, na wschód od drogi wiodącej z Betel do Sychem, a na południe od Lebony.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze:Czyli nie było to święto doroczne bo w/g Ciebie odbywało się na początku miesiąca? I nadal nie przedstawiłeś wersetu, który pozwala Ci tak mniemać, że miesiąc zaczyna się od nowiu.



Dla mnie wnioski są proste: jeśli Pascha odbywa się 14 dnia miesiąca i jest to nów to miesiąc zaczyna się pierwszym dniem po pełni. Pełnia jest ostatnim dniem miesiąca.

Nie tylko w Szilo Anowi,ale też w też w Nob koło Jerozolimy,a jeszcze i w Karjatyjarym w Gabaon. Do Szilo Skrzynia Przymierza już nie wrociła po tym,jak znalazła się u Filistynczyków,bo w Betszemesz ludzie do niej zaglądali i pogineli. Dlatego przez jakiś czas byla właśnie w Karjatyjarym.
Na tym jednak nie kończy się historia tego ciekawego miasta. Jak już wiemy, mieszkańcy Gibeonu mieli służyć w świątyni, czyli w tamtym czasie - w Przybytku. Gdy Izraelici weszli do Ziemi, Przybytek najpierw stanął w Szilo, a później musiał znaleźć się w miejscowości Nob, niedaleko od Jeruzalem. Tak było za czasów Saula. Jednak później Przybytek został jeszcze raz przeniesiony: "...szedł Salomon i wszystko zgromadzenie z nim na wyżynę, która była w Gabaonie; albowiem tam był namiot zgromadzenia Bożego, który sprawił Mojżesz, sługa Pański, na puszczy. (Ale skrzynię Bożą przeniósł był Dawid z Karyjatyjarym, nagotowawszy jej miejsce; bo jej był namiot rozbił w Jeruzalemie.)" 2 Kron. 1:3,4.

Z zapisu tego dowiadujemy się, że Przybytek Pański, ten Namiot Świadectwa, którego obraz często wieszamy w naszych zborach, stał za czasów Saula, Dawida i Salomona właśnie w tej miejscowości, o której mówimy, w mieście Gibeon.

Skrzynia Przymierza, po tym, gdy dostała się w ręce do Filistynów, nie wróciła już do Szilo, ale znalazła się w Betszemesz. Tam ludzie do niej zaglądali i zginęli, dlatego została przeniesiona do miejscowości Karyjatyjarym. Miasto to należało do królestwa Gibeonu. Gibeon był bowiem stolicą małego państwa, składającego się z kilku miast, a jednym z nich było właśnie Karyjatyjarym.

Pan Bóg sprawił, że po prawie czterystu latach, w stosunku do historii, którą wcześniej czytaliśmy, Przybytek przywędrował do Gibeonitów. Skrzynia Pańska znalazła się w mieście będącym pod ich władaniem. Pan Bóg zaszczycił ten naród wielkim błogosławieństwem, by przez pewien czas mogli u siebie gościć Namiot Świadectwa oraz Skrzynię Przymierza. To nie jedno z miast izraelskich zostało zaszczycone tym przywilejem, ale miejscowość, w której mieszkali Gibeonici.

Jest jeszcze jedna ciekawa historia związana z Gibeonitami. "I był głód za dni Dawidowych przez trzy lata, jednego roku po drugim. Tedy szukał Dawid oblicza Pańskiego" 2 Sam. 21:1.

Za czasów Dawida nastał głód, który trwał trzy lata. Dawid zrozumiał, że to nie mógł być przypadek. Jeśli przez trzy lata z rzędu ziemia nie przynosiła urodzaju i panował głód, to znaczy, że była to kara od Pana. Poszedł więc szukać wyroczni Pana, poszedł pytać, dlaczego nastał ten głód i otrzymał odpowiedź: "Któremu rzekł Pan: Dla Saula i dla domu jego krwawego, przeto iż pomordował Gabaonity" 2 Sam. 21:1.

Saula już dawno nie było, a tymczasem nastają trzy lata głodu i Pan Bóg mówi, że to dlatego, iż poprzednik Dawida, Saul pozabijał Gibeonitów. "Przyzwał tedy król Gabaonitów i rzekł do nich: (A ci Gabaonitowie nie byli z synów Izraelskich, ale z ostatków Amorejczyków, którym acz byli synowie Izraelscy przysięgli, wszakże je usiłował Saul wyplenić z gorliwości swej dla synów Izraelskich i Judzkich.)" 2 Sam. 21:2.

Dawid zapytał Gibeonitów, czego chcą? Nie żądali ani złota, ani srebra. Chcieli tylko, by wydano im synów tego męża, który starał się ich wytracić. Po blisko czterystu latach od zawarcia przymierza Izraelici to przymierze naruszyli, a konkretnie naruszył je ich król, Saul. Uczynił to, jak czytamy, w swej gorliwości na rzecz Izraela i Judy. Dla dobra narodu starał się wytępić Gibeonitów. Saul, jak się wydaje, nie czynił tego dla własnej sławy, ale w trosce o Izraela i Judę. Uważał, że obce narody należy wytępić, więc zabijał też i Gibeonitów.
http://www.nastrazy.pl/drukuj.php?t=Na% ... yniacy.htm
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Dla ANOWI

Może się z tym wyjaśnieniem nie zgadzasz,ale jednak.......... tak wygląda grafika MIESIĄCA.

http://webcache.googleusercontent.com/s ... ient=opera

Miesiąc nie zaczyna się od pełni. To jest pewnik.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Anowi
(1 Sm 3:21) I w dalszym ciągu Pan objawiał się w Szilo, albowiem ukazywał się Samuelowi w Szilo. Heli był bardzo stary, tymczasem jego synowie trwali w złym postępowaniu wobec Pana.
Kto był tym Panem,który się objawiał?
(Zach 2:12) Tak mówi Pan Zastępów, Przesławny, do narodów, które was ograbiły: Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka.

Jeśli kochasz swój "samochód" to troszczysz się o niego we dnie i w nocy, a szczególnie w nocy.
Dla Boga fizyczni ludzie nie mają żadnego znaczenia,bo wszyscy umierają i nie ożyją.Bóg jest Ojcem duchów i jedynie one mają dla Niego znaczenie (1 Piotra 3.4).Ofiary,obrzezanie, są to tylko ludzkie wymysły,a nie Boga.
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Jachu pisze:Miesiąc nie zaczyna się od pełni. To jest pewnik.
pokaż mi go w Słowie Bożym - ten pewnik - choć jeden werset.

Obrazek

spójrz, czy księżyc będąc w fazie Nowiu świeci nad Ziemią w czasie trwania nocy? NIE, ponieważ znajduje się na dziennym niebie, a w chwili stworzenia miał panować nad nocą

(Rdz 1:16) Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

(Lb 28:14) Przynależną ofiarą z płynów będzie pół hinu wina na cielca, jedna trzecia - na barana i jedna czwarta - na jagnię. To jest ofiara podczas nowiu księżyca, którą co miesiąc przez wszystkie miesiące roku macie składać.

z jakiej okazji?

dlaczego nie w czasie pełni?
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Anowi pisze:(Lb 28:14) Przynależną ofiarą z płynów będzie pół hinu wina na cielca, jedna trzecia - na barana i jedna czwarta - na jagnię. To jest ofiara podczas nowiu księżyca, którą co miesiąc przez wszystkie miesiące roku macie składać.

z jakiej okazji?
Jeśli te ofiary nie były składane Bogu,to komu?
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Dużo czasu jednak minęło, zanim wymarli ci, którzy obchodzili Wielkanoc czternastego dnia (zwani kwartodecymanami). Ugrupowanie wciąż istniało w IX wieku, mimo że bardzo ubolewały nad tym faktem kościelne synody. Niedopuszczalne były różnice w tak istotnej praktycznej kwestii, ale nie ulega wątpliwości, że kwartodecymanie mieli rację, sądząc, że to oni przechowali najstarszy apostolski zwyczaj. Stali się heretykami po prostu przez nienadążanie za duchem czasu.
Ratao, Komu to wiadomo, tylko czego były cieniem te ofiary? Myślę, że 14 dzień miesiąca księżycowego jest pamiątką Paschy
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze: Myślę, że 14 dzień miesiąca księżycowego jest pamiątką Paschy
Myślę jednak,że Pamiątką ustanowienia "Rzeczy Nowej". Pascha była już następnego dnia,-15 nisan o północy
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze:(Lb 28:14) Przynależną ofiarą z płynów będzie pół hinu wina na cielca, jedna trzecia - na barana i jedna czwarta - na jagnię. To jest ofiara podczas nowiu księżyca, którą co miesiąc przez wszystkie miesiące roku macie składać.

z jakiej okazji?

dlaczego nie w czasie pełni?
Bo:

4 Moj. 10:10
10. W dzień także wesela waszego, i w święta uroczyste wasze, i na nowiu miesięcy waszych, będziecie trąbić w te trąby przy ofiarach waszych całopalnych, i przy ofiarach waszych spokojnych, i przywiodą was na pamięć przed Bogiem waszym; Ja Pan, Bóg wasz.
(BG)
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Taki cytat z opracowania pt "Dni i Lata"
Na Straży 2005/1/06, str. 14
Boży kalendarz biblijny

Pan Bóg nie określił co prawda w swoim Prawie jednoznacznych zasad liczenia czasu, a zwłaszcza sposobu uzgadniania różnicy między rokiem księżycowym (12 miesięcy po 29,5 dnia) a rokiem słonecznym (365,25 dnia), tym niemniej w Słowie Bożym znajduje się wiele wskazówek pozwalających wyciągać dość oczywiste wnioski odnośnie sposobu liczenia czasu, jaki Pan Bóg uznał za dobry dla swego ludu. Zacytowane w tytule wersety wyraźnie sugerują, że ciała niebieskie: Słońce, Księżyc i gwiazdy miały służyć także jako „znaki” wyznaczające pory roku, dni i lata. Miesiące kalendarza biblijnego miały być liczone od nowiu księżyca (4 Mojż. 10:10). Wyznaczony został również pierwszy miesiąc roku. Był nim wiosenny miesiąc Abib (2 Mojż. 12:2), utożsamiony później z babilońskim Nisan. Wyróżniony został również nów jesiennego miesiąca siódmego, w którym należało obchodzić „Pamiątkę Trąbienia”. W tym miesiącu również rozpoczynać się miały niektóre gospodarcze cykle, takie jak sabatowy rok zaniechania uprawy ziemi czy jubileusz powrotu do utraconego dziedzictwa. Ów jesienny okres świąteczny nazywany jest też schyłkiem roku (2 Mojż. 34:22). W historii Noego ukazana jest również długość roku słonecznego. Noe wszedł do korabia 17 dnia drugiego miesiąca (1 Mojż. 7:11), a opuścił ją na Boży rozkaz rok później, 27 dnia drugiego miesiąca (1 Mojż. 8:14). Biorąc pod uwagę, że były to miesiące księżycowe po 29,5 dnia każdy, to Noe opuścił korab po spędzeniu w nim dokładnie 365 dni. Być może i w taki sposób chciał Pan Bóg pokazać, że miarą czasu liczonego w latach jest rok słoneczny, do którego należy uzgadniać liczbę dwunastu księżycowych miesięcy.

Opisany powyżej cykl kalendarzowy był ważny nie tylko ze względów gospodarczych, ale także, a może nawet przede wszystkim, ze względów religijnych. Pan Bóg życzył sobie, aby cyklicznie, w rytmie obiegu Ziemi wokół Słońca, obchodzone były pewne święta i oznaczone pory, które choć nie miały świątecznego charakteru, miały być oznajmione dźwiękiem trąb i towarzyszyć im miało złożenie określonej przez Prawo ofiary. Kalendarz Bożych świąt zaczynał się na wiosnę i kończył w jesieni. W zimie Pan Bóg nie przewidział żadnych świąt.

Człowiekowi wierzącemu, żyjącemu w świecie rzymskiej cywilizacji, trudno jest wyciągnąć konkretne wnioski z rozważań nad Bożym kalendarzem. Wszak w kontaktach z otaczającym nas światem musimy posługiwać się datami wyznaczanymi przez obowiązujący kalendarz rzymski. Również próba posługiwania się opisanym w Biblii kalendarzem do celów duchowych napotyka na ogromny opór ze strony tradycyjnych środowisk chrześcijańskich, które potępiają każdy odruch powrotu do zasad Zakonu Mojżeszowego, twierdząc, że oznaczałoby to zaparcie się mocy usprawiedliwienia w ofierze Chrystusa. Istnieje co prawda środowisko ludzi, którzy do dzisiaj, i to zarówno w życiu cywilnym, jak i religijnym, konsekwentnie posługują się kalendarzem opisanym w Biblii, ale środowisko to bywa postrzegane przez większość chrześcijan jako obce albo wręcz nawet wrogie. Dlatego trudno się dziwić, że w tym polu przyciągania dwóch dominujących biegunów człowiek wierzący najczęściej dochodzi do wniosku, że najlepiej jest pozostawić kalendarz w sferze zagadnień świeckich, wiele się nad nim nie zastanawiać, a swoje życie duchowe kształtować w rytmie wyznaczanym przez krążenie poświęconego serca wokół Słońca Bożej łaski.

Wielki mędrzec, apostoł Paweł, rozważając w swoich listach i ten życiowy temat, zapisał krótkie, ale jakże wyraziste napomnienia: „Niechajże was tedy nikt nie sądzi ... z strony święta albo nowiu miesiąca”, czy też: „Bo jeden różność czyni między dniem a dniem, a drugi każdy dzień za równo sądzi; każdy niech będzie dobrze upewniony w zmyśle swoim” (Kol. 2:16; Rzym. 14:5). Słowa te oznaczają, że nikt z jego naśladowców nie ma prawa ani narzucać, ani zabraniać bliźniemu przestrzegania zasad takiego czy innego kalendarza. Z drugiej jednak strony zdarza się czasem w życiu, że uciekając przed lwem wpadamy prosto w łapy niedźwiedzia (Amos 5:19). Historia rozwoju kalendarzy jest jednym z wielu przykładów na to, jak chrześcijaństwo uciekając przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zakonu Mojżeszowego wpadło prosto w objęcia pogańskiej kultury i obyczajowości. Odróżnić bowiem należy posługiwanie się kalendarzem od „świętowania kalendarza”. Wznosząc myśli do Boga w dniu nowiu księżyca możemy w cichej samotności wzbudzić w sercu dźwięk srebrnej kapłańskiej trąby uwielbienia wiecznego porządku Bożego firmamentu. Przyłączając się zaś do sylwestrowych toastów i fajerwerków możemy stanąć po stronie zabobonu wiary w spełnianie się słów wypowiedzianych pod konkretną gwiazdą, możemy znaleźć się w tłumie nieświadomych wielbicieli papieża Sylwestra, który zmarł 31 grudnia 335 roku, możemy na podobieństwo pogańskich mieszkańców Rzymu starać się odstraszać hałasem petard złe duchy demonicznego świata.

To prawda, że kultywując te zwyczaje prawie nikt dzisiaj nie myśli ani o astrologii, ani o papieżu Sylwestrze, ani tym bardziej o demonach. Mało kto w ogóle wie, skąd się te obyczaje wzięły. Mało kto ciesząc się w sylwestrową nocą bierze pod uwagę to, że ulubioną sylwestrową zabawą było przez całe wieki palenie żydowskich domów i sklepów. Mimo tej nieświadomości należy uznać zasadność „pewnej wstrzemięźliwości”, jaką nasi ojcowie okazywali wobec wszystkich tych obyczajów. Nie chcemy nikogo namawiać do manifestacyjnego obnoszenia się ze swoją odmiennością, do okazywania wzgardy tym, którzy w nieświadomości praktykują niezbyt chlubne obyczaje. Z drugiej jednak strony wiedząc, że kalendarz, którym się na co dzień posługujemy, jest kalendarzem juliańsko-gregoriańskim, a więc cesarsko-papieskim, ustalonym na cześć pewnego nienajlepszego, a w każdym razie niebiblijnego obrządku, próbujemy zachować odpowiedni dystans do obyczajowości wynikającej ze święcenia takiego kalendarza. Jeśli zaś mamy już potrzebę święcenia jakiegoś kalendarza, to wybierzmy lepiej ten opisany w Biblii. Może nie będziemy mieli z tego powodu wielkiej zasługi przed Bogiem, ale wydaje się, że przynajmniej nie ściągniemy na siebie Jego zachmurzonego spojrzenia. Raczej niech uszy nasze jak najczęściej w ciszy wsłuchują się w delikatny głos szepczący na rozdrożach naszych duchowych rozterek:

„Tać jest droga, chodźcie po niej” (Izaj. 30:21).
Daniel Kaleta
Przypis

1 Zaćmienie słońca obliczone współcześnie według przelicznika juliańskiego na 14 marca 190 roku przed Chrystusem datowane jest przez kronikarzy rzymskich na 11 lipca według ówczesnego kalendarza rzymskiego. (Liv. XXXVII 4.4; F. Boll, Art. Finsternisse, in RE VI (1909), Sp. 2358)
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Jachu pisze:
Anowi pisze: Myślę, że 14 dzień miesiąca księżycowego jest pamiątką Paschy
Myślę jednak,że Pamiątką ustanowienia "Rzeczy Nowej". Pascha była już następnego dnia,-15 nisan o północy
oczywiście, że masz rację
Pan Bóg nie określił co prawda w swoim Prawie jednoznacznych zasad liczenia czasu, a zwłaszcza sposobu uzgadniania różnicy między rokiem księżycowym (12 miesięcy po 29,5 dnia) a rokiem słonecznym (365,25 dnia), tym niemniej w Słowie Bożym znajduje się wiele wskazówek pozwalających wyciągać dość oczywiste wnioski odnośnie sposobu liczenia czasu, jaki Pan Bóg uznał za dobry dla swego ludu.
określił - sześć dni będziesz pracował, siódmego dnia jest szabat. Miesiąc księżycowy liczył 28 dni. Tak było na samym początku. Cztery fazy księżyca określały dzień szabatu.
Miesiące kalendarza biblijnego miały być liczone od nowiu księżyca (4 Mojż. 10:10).
(Lb 10:10) Również w wasze dni radosne, w dni święte, na nowiu księżyca, przy waszych ofiarach całopalnych i biesiadnych będziecie dąć w trąby; one będą przypomnieniem o was przed Panem. Jam jest Pan, Bóg wasz.

w tym wersecie nie ma słowa o tym, że nów jest początkiem miesiąca księżycowego, tylko mówi o tym, że należy dąć wówczas w trąby.
Wyznaczony został również pierwszy miesiąc roku. Był nim wiosenny miesiąc Abib (2 Mojż. 12:2), utożsamiony później z babilońskim Nisan.
Pierwotnie używano nazwy starożytnej z hebrajskiego, a nazwa miesiąca nisan brzmiała Abib, czyli 'kłosy' (Wj 13:4).
kłosy gotowe do zżęcia a nie wiosna
W historii Noego ukazana jest również długość roku słonecznego. Noe wszedł do korabia 17 dnia drugiego miesiąca (1 Mojż. 7:11), a opuścił ją na Boży rozkaz rok później, 27 dnia drugiego miesiąca (1 Mojż. 8:14). Biorąc pod uwagę, że były to miesiące księżycowe po 29,5 dnia każdy, to Noe opuścił korab po spędzeniu w nim dokładnie 365 dni.
od 17 dnia II-go miesiąca do 27 dnia II-go miesiąca upływa jeden rok i 10 dni. Noe wszedł do Arki siedem dni przed potopem.

(Rdz 7:7) Noe wszedł z synami, z żoną i z żonami swych synów do arki, aby schronić się przed wodami potopu. (8) Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, (9) po dwie sztuki, samiec i samica, weszły do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał. (10) A gdy upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię. (11) W roku sześćsetnym życia Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty nieba;
Być może i w taki sposób chciał Pan Bóg pokazać, że miarą czasu liczonego w latach jest rok słoneczny, do którego należy uzgadniać liczbę dwunastu księżycowych miesięcy.
Synchronizację odkrył Meton - po 19 latach oba kalendarze schodzą się w tym samym punkcie, w którym były 19 lat wstecz tak aby pełnia przypadała tego samego dnia w kalendarzu słonecznym. Jednak na samym początku ta różnica wynosiła 1 dzień czyli 365 lat musiało upłynąć zanim 13 pełnia księżyca zalśniła na nocnym niebie w ostatnim dniu roku. Ten co chodził z Bogiem chodził - żył 365 lat.

(Rdz 5:23) Ogólna liczba lat życia Henocha: trzysta sześćdziesiąt pięć. 24. Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.
Kalendarz Bożych świąt zaczynał się na wiosnę i kończył w jesieni. W zimie Pan Bóg nie przewidział żadnych świąt.


Życie w Raju rozpoczęło się latem, gdy owoce były na wyciągnięcie ręki. Pierwszym świętem był szabat.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

1 Moj. 7:11
11. Roku sześćsetnego wieku Noego, miesiąca wtórego, siedemnastego dnia tegoż miesiąca, w tenże dzień przerwały się wszystkie źródła przepaści wielkiej, i okna niebieskie otworzyły się.
(BG)


1 Moj. 8:3-4
3. I wróciły się wody z wierzchu ziemi idąc, i wracając się; i opadły wody po skończeniu stu i pięćdziesięciu dni.
4. I odpoczął korab miesiąca siódmego, siedemnastego dnia tegoż miesiąca, na górach Ararad.
(BG)

Jak by nie liczyć,to jednak 150 dni podzielić na 5 miesięcy,to wynik zawsze wyjdzie 30 dni na miesiąc.
150 : 5 = 30
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dekalog”