Paszko pisze:Mylisz się. Jeśli Żyd ślubował nazireat dożywotni, to nie mógł złożyć ofiary i postrzyc włosów - bo nie żył. Słowa Jezusa (Mk 14,25):
Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym».
oznaczały nazireat dożywotni.
Czy same odmówienia picia wina (ślub naziretu zabraniał spożywania nie tylko wina, ale każdego pokarmu , który pochodził z winogron, a także wiązał się z innymi zakazami) ma według Ciebie oznaczać ślub? Zwłaszcza, że za chwile podajesz cytat ze źródła.
Paszko pisze:Mylisz się (ponieważ władasz angielszczyzną, to nie przekładam):
If one said, "May I be a Nazarite," he became a Nazarite at once (Naz. i. 1). (Jewish Encyklopedia)
Jezus przecież nie wymówił słów: niech będę/ mogę być Nazirejczykim”. Powiedział tylko, że nie będzie pił wina.
Paszko pisze: "Let me be a Nazarite on the day when the son of David [the Messiah] shall come." Such a Nazarite was allowed to drink wine only on the Sabbath and on feast-days, since the Messiah will not appear on these days ('Er. 43a).
i pijać wino w szabat i święta, będąc nazirejczykiem.
Można też było powiedzieć:
if someone said: "Behold I am a nazirite like Samson," he is a nazirite forever with regard to [the prohibition against] cutting his hair and [drinking] wine. He may not cut his hair every twelve months like others who are nazirites forever. He is, however, permitted to become impure because of contact with the dead.
I tutaj połączyłeś dwa rodzaje nazyreatu.
Pierwszy typ dalej zabrania dotykania zwłok. Dodatkowo Jezus pił wino choćby na owej ostatniej wieczerzy (stąd właśnie mowa Jezusa że od
tej pory nie będzie już pił wina aż wypije je w Królestwie), która nie odbyła się ani w sabat, ani w święto. Odbyła się ona bowiem 13 miesiąca Nisan, a najbliższe święto na mocy sabatu było 15 Nisan. Dziwne byłoby też porównywanie się Jezusa z Janem Chrzcicielem (bezwzględnie Nazirejczykiem), że Jan jest niepijącym, a Jezus jest pijącym (wino).
Nazireat Samsona zabraniał natomiast picia wina i skracania włosów, ale zezwalał na kontakt ze zwłokami. Tego nazireatu Jezus nie mógł odbywać, bo był osobą „pijącą” wino. Samson nigdy nie złożył ślubu sam z siebie, bo Jego nazireat był nazireatem od urodzenia. Jego matka musiała więc będąc w ciąży przestrzegać nakazów nazireatu.
(5) Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. [Sdz 13: 5]
Dodatkowo w przypisie do tego tekstu w innym
MIEJSCU masz objaśnienie.
Although the angel gave instructions (Judges 13:5): "The youth shall be a nazirite unto God," Samson never took a nazirite vow himself, nor did his father administer one to him. See Likkutei Sichot, Vol. XVIII, pp. 68-70, which compares this situation to one in which a Jewish court converts a gentile child. When the child comes of age, if he does not protest, the conversion is binding upon him. Similarly, since Samson - and Samuel - did not protest, the nazirite restrictions conveyed from above became binding upon them.
Samson nie składał przysięgi, bo był nazaryjczykiem jeszcze w łonie matki. Ale skoro nie zaprzeczył w życiu dorosłym, jakby z "automatu" jego nazyreat był kontynuowany.
Matka Jezusa nie dostała żadnego nakazu, by w przestrzegała zasad nazireatu w trakcie w ciąży. To kolejny powód, dla którego Jezusa nie obejmował ten typ nazireatu.
Paszko pisze:Nie. Dla Epifaniusza takie włosy były charakterystyczne dla Nazarejczyków, a nie dla nazirejczyków. Przez Nazarejczyków rozumiał judeochrześcijan:
Rozdzielał te dwa określenia i dodatkowo przypisywał długie włosy nazyrejczykom, nie mieszkańcom miasta Nazaret.
Któryż to z ojców Kościoła kiedykolwiek malował jakiś obraz Chrystusa i umieszczał go w kościele lub prywatnym domu? Który to starożytny biskup kiedykolwiek zdyskredytował Chrystusa malując jego wizerunek na drzwiach? Który z nich czynił pośmiewisko z Abrahama, Izaaka, Jakuba, Mojżesza i innych proroków i patriarchów, Piotra, Andrzeja, Jakuba, Jana, Pawła, malując ich wizerunki na ścianach czy kotarach? Co więcej kłamią oni prezentując świętych pod wizerunkiem innych od prawdziwego, czasami przedstawiając tę samą osobę jako starca, czasem jako młodzieńca, tym samym wtrącając się w rzeczy o których nic nie wiedzą. Oni nawet malują Zbawiciela z długimi włosami, a to jak domniemam dlatego, że nazywany był Nazarejczykiem, a nazyrejczycy (sekta Judeochrześcijańska używała takiej nazwy) nosili długie włosy. Są w błędzie ci, którzy chcą, by przylgnął do Niego ten wizerunek. Bowiem Zbawiciel pił wino, a nazyrejczycy nie.
Żródło
TUTAJ, tłumaczenie moje.
Ostatnie zdanie o niepiciu wina ostatecznie utwierdza, że chodziło o tą grupę, która złożyła śluby. Po prostu Epifaniusz identyfikował nazyrejczyków jako sektę judeochrześcijan. Nie każdy judeochrześcijanin przecież stronił od wina (które było powszechnym napojem).
Paszko pisze: Nie ma to znaczenia, bowiem w obu przypadkach - jeśli wierzyć Twoim źródłem - wizerunki te są li tylko przejawem widzimisię swoich twórców.
Możesz sprawdzić te źródła. Stąd właśnie około IV w. zdziwienie Euzebiusza, który określił wizerunki Pawła i Jezusa mianem „dwóch postawnych filozofów”. Jezus jest często ubrany w tunikę i togę, co było raczej strojem rzymskim niż żydowskim. Stój Żyda miał konkretne wytyczne, np. co do "frędzli'.
Paszko pisze:Poznaj zatem Posejdoniosa z Rodos, filozofa i największego polimata starożytności:
A urodził się w II w.p.n.e?
To, że filozofowie greccy mieli długie włosy to przecież nie mój wymysł, a wynika z tekstów danej epoki. Nie mówię, że każdy jeden filozof miał długie włosy, ale było to najwidoczniej na tyle powszechne, że pojawiały się w tekstach nowej ery, konkretnie w I i II w.n.e.
Nawet ulubione źródło wszystkich forumowiczów podaje.
Apart from in the earliest times, men's hair was usually shorter than women's, although other cultures of the time, such as Greeks in the east, considered long hair to be typical of philosophers, who were thought to be too engrossed in learning to bother with hair.
LINK
Wikipedia odsyła do dzieła
Hair and the Artifice of Roman Female Adornment. Po zarejestrowaniu na jstor.org można je przeczytać za darmo online.
Paszko pisze: Dziwne. zawsze sądziłem, że ἐκκλησία to "zgromadzenie" i że chrześcijanie z Dura Europos gromadzili się właśnie w domu ozdobionym freskami, tam się modlili i nawet chrzcili. Czyli trochę tak, jak w mojej parafii...
Paszko pisze: Jeśli źródło pojawia się nagle, w czterysta lat po powstaniu, akurat w trakcie sporu na temat iknoklazmu, gdzie stanowi dowód na korzyść jednej ze stron, to musi się to wydać choć trochę podejrzane.
Zgadza się. Nie mniej w IV w. istniały już świątynie i tam się także spotykano. Źródło które podałam mówi o tym, że Konstantyn (nie wiem czemu w poprzednim poście napisałam Konstancja!) chciał obrazy w kościołach, które ufundował. Nie mam tekstu greckiego, ale tekst w
książce (strony 30-31) nie pozostawia wątpliwości, że chodzi o budynek kultu.
Paszko pisze: Nie wiem z czego się śmiejesz. Źródła, które sama podajesz na forum, informują, że najczęściej były to właśnie dnie:
The duration of Nazariteship was voluntary, and ranged from one hour to a lifetime. In the former case, however, it really lasted for thirty days, which was also the period when no definite time was set (Jewish Encyklopedia)
Z tego, że skoro Jezus według Twojej propozycji miał ścinać włosy co 30 dni, a te urosną wtedy około 1 cm, to nie będzie miał przecież długich włosów.
Paszko pisze:Twierdzenie nieprawdziwe. Śluby dożywotniego nazireatu nie kończyły się w Świątyni.
Dożywotnie się ogólnie nie kończyły. Ale jeśli Jezus miałby w ogóle złożyć na ostatniej wieczerzy ślub (czego nie zrobił – pisałam wcześniej), to przez jeden dzień w ogóle by mu włosy nie urosły.
Paszko pisze:Twoje rewelacje są dla najzupełniej zdumiewające. Zawsze sądziłem iż w czasach Jezusa Żydzi mieli obowiązek meldować się w Świątyni na wszystkich świętach żydowskich - czyli cztery czy pięć razy do roku, i że z tego powodu Jerozolima w czasie świąt była straszliwie przeludniona. No cóż - człowiek uczy się całe życie...
Uczy się. Miano się meldować w świątyni w Jerozolimie
obowiązkowo tylko 3 razy do roku. Na Święto Przaśników, na Święto Tygodni i na Święto Namiotów.
(16) Trzy razy do roku ukaże się każdy mężczyzna przed Panem, Bogiem twoim, w miejscu, które sobie obierze: na Święto Przaśników, na Święto Tygodni i na Święto Namiotów. Nie ukaże się przed obliczem Pana z próżnymi rękami. [Pwt 16: 16]
W czasach Jezusa w tym celu udawano się do głównej świątyni w Jerozolimie
Święto Paschy i Święto Tygodni występują zaraz po sobie w miesiącu Nisan. To, że Jezus był w tym okresie w Jerozolimie wspomina oczywiście każda Ewangelia. Ewangelia Łukasza dodatkowo wspomina o podróży do Jerozolimy na Święto Paśników, gdy Jezus miał 12 lat.
Ewangelia Jana jeszcze wspomina o Święci Namiotów.
(1) Potem Jezus obchodził Galileję. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. (2) A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. […](10) Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. [J 7: 1-2, 10]
Paszko pisze: Napisałaś jak interpretujesz Mateusza, a teraz napisz jak interpretujesz Tomasza. Wiesz, że uważam Ewangelię Tomasza za starszą od Ewangelii Mateusza. A dla historyka im starsze źródło - tym bardziej wiarygodne.
Obie czerpały według mnie z tego samego źródła – źródła Q. Sens obu wersetów jest taki sam. W żadnym Jezus nie potępia dosłownie ani wina, ani roślin jako takich.
Paszko pisze:Wnioskując z jej tytułu - nie sądzę.
Na angielskiej wiki znalazłem tylko to:
Following the Roman conquest, the Spartans continued their way of life, and the city became a tourist attraction for the Roman elite who came to observe exotic Spartan customs.
To zdanie jest też na
Wikiepdi.
Mamy do niego przypis:
Especially the Diamastigosis at the Sanctury of Artemis Orthia, Limnai outside Sparta. There an amphitheatre was built in the 3rd century CE to observe the ritual whipping of Spartan youths
Chodziło więc najprawdopodobniej o jakieś rytualne biczowanie spartańskiej młodzieży i tym podobne zwyczaje.
Paszko pisze:Jaki ma to związek z długowłosymi Koryntianami, do których zwracał się Paweł?
Katolicki Komentarz Biblijny wspomina właśnie o tym, że długie włosy były oznaką zniewieścienia lub nawet homoseksualizmu u Żydów. A Co do Koryntian, to może nie lubił fryzur filozofów. Nie mniej byłaby ta cecha indywidualnych osób, a nie całej nacji.
Paszko pisze:W takim razie znajdź nowsze źródła opisujące fryzury Spartan. Chętnie poczytam.
Paszko pisze:Historyk nie wybrzydza, tylko pracuje na tym co znajdzie w trakcie kwerendy. Życzę Ci większego szczęścia podczas Twojej, niż ja sam miałem. I tu mała prośba o podlinkowanie jakichś spartańskich malowideł przedstawiających mężczyzn noszących κόμη i pochodzących z I w. n. e. Chętnie obejrzę.
Nie znam. Ale postaram się poszukać w wolnej chwili. Chcę tylko podkreślić, że oba źródła mówiące o noszeniu długich włosów przez filozofów: Dio Chryzostom (40-115 r.) i Epiklet (50-130 r) to praktycznie ten sam przedział czasowy. Wychodzi więc na to, że mniej więcej w tym czasie lub trochę wcześniej mogła zapanować jakaś moda na tego typu fryzury u filozofów. I koło IV w. zaadaptowano taki wizerunek dla Jezusa.
Marek MRB pisze:ShadowLady86 - tyle napisałaś, żeby potwierdzić to, co pisałem wcześniej: że nie wierzysz Pierwszemu Listowi do Koryntian.
Dzieki ! ;)
Ja jak ja, ale autor Apokalipsy i wypowiadający się tam Jezus Chrystus. To dopiero coś!