Czego uczy nas Biblia

Dział, który przyczynia się do naszego duchowego rozwoju oraz prowadzi do refleksji nad tekstem biblijnym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: efroni »

"Nie ma niczego w całości czego nie byłoby w detalu", ta zasada, to żywa nieskończona struktura która przypomina fraktala ,gdzie wszystkie części są ze sobą wzajemnie połączone. I jeżeli w najmniejszej części , tej żywej struktury, zachodzą jakieś , choćby najmniejsze, zmiany, to wpływa to na całość i całość dokonuje zmiany odpowiedniej do zmiany jaka zaszła w najmniejszej jego cząsteczce (w człowieku)

Tą zależność, z powodzeniem wykorzystują lekarze , wystarczy, że zmienią kod genetyczny komórki ciała, a ta zmiana (w tak małej komórce) automatycznie wpływa to na całe ciało i całe ciało dokonuje takiej samej zmiany jaka zaszła w komórce i człowiek jest uleczony (naprawiony) .

O tej zależności, że człowiek jest całym światem , że zmieniając siebie zmieniamy cały świat, że zabijając człowieka zabijamy cały świat, uczą religie wschodu , filozofia chińska , judaizm , hermetyzm, ale nie chrześcijaństwo. Tym bardziej jest to dziwne ( jeżeli chodzi o chrześcijaństwo), że misja Jezusa bazuje na tej zależności. To dzięki tej zależności, dzięki poświęceniu (dobrowolnemu) siebie i swego życia najniższym ze stworzeń (grzesznikom), jeden Człowiek (drugi Adam), sprawił że zaszły zmiany w całości (we wszystkich światach i we wszystkich stworzeniach) .

Ponieważ nie oczekiwał dla siebie żadnej godności, został wywyższony ponad wszystko co zostało stworzone .
Ten który sam siebie poniżył do poziomu prochu ziemi, został wyniesiony ponad wszystkie światy i ponad wszystkie stworzenia do godności Króla królów (hebr. Keter keterów ).

Każdy z nas ukuł się szpilką czy kolcem i ta mała cząstka naszego ciała, która odczuła ból to nawet nie milimetr i ten ból zadany tak małej cząsteczce ciała , automatycznie jest odczuwany przez cale ciało i cały organizm cierpi.

O Bogu mówi się EinSof (co znaczy nieskończoność) i wewnątrz tej nieskończoność zostały stworzone i światy duchowe (z istotami je zamieszkującymi) i świat materialny na czele z człowiekiem.
Cały ten żywy organizm jest porodzony w Bogu i jest z Bogiem połączony , tak jak płód jest połączony z matką.

Teraz wyobraźmy sobie, co się dzieje we wszystkich światach gdy człowiek człowiekowi zadaje ból. Tak jak cierpi cale nasze ciało z powodu ukłucia tak maleńkiej jego cząstki , tak cierpi cały nieskończony organizm, który jest porodzony w Bogu. Wyobraźmy sobie jaki ból odczuwa Bóg, gdy jakaś istota w tym świecie zadaje Jemu ból, albo gdy człowiek człowiekowi zadaje ból.
On cierpi tak samo, jak matka cierpi (całym swoim ciałem), gdy płód, który jest w niej porodzony, odczuwa ból.

I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Nieziem »

efroni pisze:
12 sty 2022, 20:54
I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19) 

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: efroni »

Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17
efroni pisze:
12 sty 2022, 20:54
I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19)
To jest argument za tym, że Jezus nie miał szacunku ani dla każdego, najmniejszego elementu wszechświata, ani dla każdej nawet najmniejszej formy życia, ponieważ był na niskim poziomie rozumienia tej zależności?
Cały czas zadziwia mnie postawa niektórych ludzi, na ustach których jest Jezus , Jezus i tylko Jezus a rzucają kamieniami, to boli .
Teraz wyobraźmy sobie, co się dzieje we wszystkich światach gdy człowiek człowiekowi zadaje ból. Tak jak cierpi cale nasze ciało z powodu ukłucia tak maleńkiej jego cząstki , tak cierpi cały nieskończony organizm, który jest porodzony w Bogu. Wyobraźmy sobie jaki ból odczuwa Bóg, gdy jakaś istota w tym świecie zadaje Jemu ból, albo gdy człowiek człowiekowi zadaje ból.
On cierpi tak samo, jak matka cierpi (całym swoim ciałem), gdy płód, który jest w niej porodzony, odczuwa ból.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: wybrana »

Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17
efroni pisze:
12 sty 2022, 20:54
I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19) 
Masz rację, drzewo które nie wydaje owocu będzie odcięte.
E.Mateusza.
7:15
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi!
7:16
Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi?
7:17
Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce.
7:18
Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców.
7:19
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień.
7:20
Tak więc po owocach poznacie ich.

Gdy tak mieć szacunek do najmniejszej formy życia, to robale i szczury by nas żywcem pożarły.
A chaszcze by obrosły nasz dom.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Nieziem »

efroni pisze:
13 sty 2022, 10:26
Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17
efroni pisze:
12 sty 2022, 20:54
I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19)
To jest argument za tym, że Jezus nie miał szacunku ani dla każdego, najmniejszego elementu wszechświata, ani dla każdej nawet najmniejszej formy życia, ponieważ był na niskim poziomie rozumienia tej zależności?
Cały czas zadziwia mnie postawa niektórych ludzi, na ustach których jest Jezus , Jezus i tylko Jezus a rzucają kamieniami, to boli .
Zabolało? A przecież ja tylko do Twojego twierdzenia, że Jezus miał szacunek do najmniejszej formy życia, wskazałem na zdarzenia, jak Jezus przeklął figowca. Nawet jeśli Jezus nie zerwał trawki,ani listka, ani trzciny, to jednak z figowcem się rozprawił tak, że ten usechł. Zauważ, że nie dodałem nic od siebie. Zastanów się, dlaczego zabolało, i dlaczego neutralny komentarz odebrałeś jako rzucanie kamieniami. Twoja teologia jest dla mnie małozrozumiała, odniosłem się do tego jednego fragmentu, pozostałe pomijam, bo i tak nie odpowiadasz. Zauważyłem, że to jest dział Biblijne studium, i że jako kazalnicę to traktujesz, a nie miejsce dyskusji.

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6155
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Queza »

wybrana pisze:
13 sty 2022, 10:56
Gdy tak mieć szacunek do najmniejszej formy życia, to robale i szczury by nas żywcem pożarły.
A chaszcze by obrosły nasz dom.
Dokładnie :) jestem w temacie bo piszę akurat pracę dyplomową i jednym z zagadnień jest: jak wilki pomagają drzewom i jak dżdżownice regulują liczebność dzików.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Henryk »

Queza pisze:
13 sty 2022, 20:51
Dokładnie :) jestem w temacie bo piszę akurat pracę dyplomową i jednym z zagadnień jest: jak wilki pomagają drzewom i jak dżdżownice regulują liczebność dzików.
Mnie interesował zawsze wpływ zorzy polarnej na długość kłów u słoni indyjskich. :xoczko:
"I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie."
Flp 2:3 BW

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: efroni »

Nieziem pisze:
13 sty 2022, 14:10
efroni pisze:
13 sty 2022, 10:26
Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17


Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19)
To jest argument za tym, że Jezus nie miał szacunku ani dla każdego, najmniejszego elementu wszechświata, ani dla każdej nawet najmniejszej formy życia, ponieważ był na niskim poziomie rozumienia tej zależności?
Cały czas zadziwia mnie postawa niektórych ludzi, na ustach których jest Jezus , Jezus i tylko Jezus a rzucają kamieniami, to boli .
Zabolało? A przecież ja tylko do Twojego twierdzenia, że Jezus miał szacunek do najmniejszej formy życia, wskazałem na zdarzenia, jak Jezus przeklął figowca. Nawet jeśli Jezus nie zerwał trawki,ani listka, ani trzciny, to jednak z figowcem się rozprawił tak, że ten usechł. Zauważ, że nie dodałem nic od siebie. Zastanów się, dlaczego zabolało, i dlaczego neutralny komentarz odebrałeś jako rzucanie kamieniami. Twoja teologia jest dla mnie małozrozumiała, odniosłem się do tego jednego fragmentu, pozostałe pomijam, bo i tak nie odpowiadasz. Zauważyłem, że to jest dział Biblijne studium, i że jako kazalnicę to traktujesz, a nie miejsce dyskusji.
Nie, nie zabolało, raczej zasmuciło i nie we mnie rzucasz kamieniami.
Tak jak cierpi cale nasze ciało z powodu ukłucia tak maleńkiej jego cząstki , tak cierpi cały nieskończony organizm, który jest porodzony w Bogu. Wyobraźmy sobie jaki ból odczuwa Bóg, gdy jakaś istota w tym świecie zadaje Jemu ból

Z nas dwóch to Ty jesteś tu ex cathedrą, ja mam dyplom, że jestem robotnikiem. Znam swoje miejsce w szeregu i biada mi gdybym nauczał, ale i biada mi gdybym nie pisał tzn. gdybym nie przekazywał dalej, tego czego mnie nauczono.
W duchowym nie ma przymusu i to co mam napisane w stopce do tego nawiązuje.
Przekazałem to co miałem przekazać (swoją pracę wykonałem)a reszta nie należy do mnie.

Jeżeli kogoś boli to raczej Ciebie, że są jacyś nauczyciele, którzy inaczej (głębiej) interpretują Słowo Boże niż Ty, dla których cała Biblia(ST i NT) jest Słowem Bożym a nie tylko fragmenty.
Jaki sens ma dyskusja z kimś kto odrzuca Tanach (ST) jako Słowo Boże a swoją interpretację Słowa Bożego uznaje za jedynie słuszną , za jedynie prawdziwą??

W duchowym nie ma przymusu , wiec nie ma przymusu bym przyjął to co na tym forum wypisujesz, tak i Ty nie masz przymusu byś przyjął to co piszę w tym temacie. Jaki sens ma dyskusja skoro i tak każdy pozostanie przy swoim?

To co piszę w tym temacie traktuję jako inne, ale cały czas biblijne, spojrzenie na naukę biblijną. A nuż znajdzie się ktoś kto się tym zainteresuje.
Jeżeli ktoś taki się tym zainteresował , ale się nie wychyla , to chwała Bogu, że się nie wychyla. Tu chodzi o pracę w duchu , wewnętrzną, o pracę nad sobą i nie ma żadnej potrzeby tego ogłaszać wszem i wobec , wszak milczenie jest złotem

Ps.
Jakoś Jezusa robale i szczury żywcem pożarły a i chaszcze nie obrosły Mu Domu.
Wszak Jego Dom był gdzie indziej a tu nie miał nawet posłania, by głowę do snu złożyć.
Kto ma swój dom tutaj, będzie się troszczyć o swój dom tutaj (by go chaszcze nie obrosły) taki nie będzie się troszczyć o tamten Dom.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2022, 12:24 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4094
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: radek »

Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19) 
Wybrana poprawnie odpowiedziała na powyższy fragment. Jezus zbliżył się do drzewa po owoc, lecz nie otrzymał tego, co uważał, że było Mu potrzebne. Innymi słowy drzewo skalało swoją doskonałość względem Jezusa i owoce jakie w przyszłości ewentualnie by zrodziło, były by niedoskonałe Duchowo ze względu na ową sytuację i skalanie. Dlatego Jezus, trochę okrutnie w oczach uczniów, zapobiegł wydaniu przez drzewo niezdrowych Duchowo fig, z troski o ludzi

Mat 21:21 BT5 "Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowcem to uczynicie, ale nawet gdy powiecie tej górze: „Podnieś się i rzuć w morze!”, [tak] się stanie."
Obrazek

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Nieziem »

efroni pisze:
14 sty 2022, 12:06

Nie, nie zabolało, raczej zasmuciło i nie we mnie rzucasz kamieniami.
Tak jak cierpi cale nasze ciało z powodu ukłucia tak maleńkiej jego cząstki , tak cierpi cały nieskończony organizm, który jest porodzony w Bogu. Wyobraźmy sobie jaki ból odczuwa Bóg, gdy jakaś istota w tym świecie zadaje Jemu ból

Z nas dwóch to Ty jesteś tu ex cathedrą, ja mam dyplom, że jestem robotnikiem. Znam swoje miejsce w szeregu i biada mi gdybym nauczał, ale i biada mi gdybym nie pisał tzn. gdybym nie przekazywał dalej, tego czego mnie nauczono.
W duchowym nie ma przymusu i to co mam napisane w stopce do tego nawiązuje.
Przekazałem to co miałem przekazać (swoją pracę wykonałem)a reszta nie należy do mnie.

Jeżeli kogoś boli to raczej Ciebie, że są jacyś nauczyciele, którzy inaczej (głębiej) interpretują Słowo Boże niż Ty, dla których cała Biblia(ST i NT) jest Słowem Bożym a nie tylko fragmenty.
Jaki sens ma dyskusja z kimś kto odrzuca Tanach (ST) jako Słowo Boże a swoją interpretację Słowa Bożego uznaje za jedynie słuszną , za jedynie prawdziwą??

W duchowym nie ma przymusu , wiec nie ma przymusu bym przyjął to co na tym forum wypisujesz, tak i Ty nie masz przymusu byś przyjął to co piszę w tym temacie. Jaki sens ma dyskusja skoro i tak każdy pozostanie przy swoim?

To co piszę w tym temacie traktuję jako inne, ale cały czas biblijne, spojrzenie na naukę biblijną. A nuż znajdzie się ktoś kto się tym zainteresuje.
Jeżeli ktoś taki się tym zainteresował , ale się nie wychyla , to chwała Bogu, że się nie wychyla. Tu chodzi o pracę w duchu , wewnętrzną, o pracę nad sobą i nie ma żadnej potrzeby tego ogłaszać wszem i wobec , wszak milczenie jest złotem
Nie znając człowieka łatwo składać "w dobrej wierze" fałszywe o nim świadectwo. Osądzanie drugiego nie jest korzystne. Jaką miarą mierzysz, taką będziesz zmierzony. Nie osądzaj, a nie będziesz sądzony. Dlatego lepiej jest skupić się na dyskutowanym wątku.

Idźcie i nauczajcie.
Uważam, że ważne jest wiedzieć kim się jest. Dla Boga nie jestem pracownikiem magazynu, księgowym czy menadżerem korporacji. Nie patrzy na mnie jak na studenta, emeryta, zbieracza śmieci czy mistrza świata w czymś tam. Jestem tym, kim On mnie stworzył. Człowiekiem stworzonym do miłości.

Bóg kiedyś użył osła aby przemówić do człowieka, więc każdym może się posłużyć.

Różnica tu jest taka, że ja biorę odpowiedzialność za słowa, a Ty mówisz, że tylko przekazujesz treści za kimś.

Bóg jest Bogiem wszelkiego stworzenia. Wszyscy i wszystko jest połączone, jest całością. Gdy Jezus mówi o jedności, to nie widzi podziałów. Te podziały istnieją tylko w nieprzemienionych umysłach. Nieprzemieniony umysł potrafi każde słowo potraktować agresją, i każe atakować. Działanie "po myśli Chrystusa" jest inne: nie dogasi tlącego knota, nie złamie trzciny nadłamanej.

Nie rzucam kamieniami. Nie odrzucam Pism. Nie boli mnie, że inni inaczej interpretują. Nie boję się święconej wody.
Dyskusja ma sens gdy się dyskutuje w oparciu o to, co zostało napisane. Po raz drugi nie odniosłeś się do podanego przeze mnie biblijnego wersetu. Właściwej interpretacji nie przedstawiasz, ale wiesz jedno, moja jest zła, bo gdzieś kiedyś zakodowałeś, że Nieziem piszę inaczej niż Twoi nauczyciele, że Nieziem się wychyla.

Potwierdzam: Wychyla, i wpada z ramiona Pana. To też mnie od Ciebie różni, bo Ty się widzisz pod Jego stopami. I to jest w porządku, na ten czas. Ja akceptuję, że inaczej ktoś rozumie. Ale w tym miejscu milczenie nie jest złotem, więc muszę świadczyć, jak jestem prowadzony. Kiedyś wszyscy dojdziemy do pełnego zrozumienia i jedności. Przy większej otwartości nastąpi to szybciej. Efroni, nie traktuje Cię z góry, jak wroga, nawet nie jak adwersarza. Czytam co piszesz, i staram się zrozumieć tok myślenia, ale jak nie wyjaśniasz, to jasne nie jest.

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: efroni »

Nieziem pisze:
13 sty 2022, 0:17
efroni pisze:
12 sty 2022, 20:54
I teraz zrozumiała jest postawa najbardziej prawych ludzi na świecie, którzy są w każdej religii, w każdym systemie religijnym (Dalajlama, Jezus) którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny.
Ten ich ogromny szacunek dla każdego , najmniejszego elementu wszechświata, dla każdej , najmniejszej formy życia bierze się stąd, że oni weszli na bardzo wysoki poziom zrozumienia tej zależności.

Wracając rano do miasta, [Jezus] uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: «Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc!» I drzewo figowe natychmiast uschło.”
(Mt 21,18-19)
W szerszym fragmencie czytamy, że Jezus wyszedł z miasta wieczorem i udał się do Betanii na nocleg a rankiem wrócił się do miasta.
Trudno przypuszczać, że przyjaciele w Betanii nie dali Jezusowi i jego uczniom ani wieczerzy ani śniadania.
Czemu zatem Jezus „łaknął” a uczniowie nie? Czemu Jezus szukał na drzewie figowym owoców skoro nie była to pora na figi ? (Mk 11;13)
Dlaczego wystąpił przeciw drzewu i sprawił, że uschło skoro w tym czasie nie mogło mieć owoców ?
Tutaj trzeba powiedzieć też i to, że niektóre drzewa figowe rodzą wczesne figi i Jezus miał prawo oczekiwać, że na tym drzewie znajdzie figi .

Wniosek może być tylko jeden . Tego fragmentu nie można odczytywać literalnie . W tym fragmencie zawarta jest bogata symbolika i im bardziej się wgłębia w ten tekst, tym więcej nauk z niego można wynieść.

W tym przypadku drzewem figowym są arcykapłani , kapłani , uczeni w Piśmie , faryzeusze, słowem elita . Ich nauki powinny przynosić owoc o każdej porze .
Jezus , w innej przypowieści, jako dobry Ogrodnik, mówi do Ojca ; zostawmy to drzewo jeszcze na rok , jeżeli nie przyniesie owocu zostanie ścięte. Jezus nie rok a trzy lata czekał by to drzewo przyniosło owoce .

Tym samym tego typu wersety, wyrywane z szerszego kontekstu (manipulacja), by służyły jako argument za tym, że Jezus nie należy do tych, którzy maja tak ogromny szacunek i miłości do nawet najmniejszej formy życia, że nie zerwą ani trawki, ani listka, że nie złamią nadłamanej trzciny , w stosunku do Jezusa, są całkowicie chybione .

Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi (Iz 42;3) Ten werset mówi o Jego (Jezusa) ogromnym szacunku i miłość do nawet najmniejszej formy życia.

W każdej polemice ze mną w tym temacie, i w tej pierwszej i w tej drugiej i w tej ostatniej, dopuszczasz się manipulacji
W tej ostatniej piszesz tak : Działanie "po myśli Chrystusa" jest inne: nie dogasi tlącego knota, nie złamie trzciny nadłamanej.
O kim mowa ? Kto nie dogasi tlącego knota, nie złamie trzciny nadłamanej? Jaki werset przeciwstawiłeś tej myśli Chrystusowej? Co podkreśliłeś w tym wersecie?

Znam Cię na tyle na ile sam dałeś się poznać. Nie tylko manipulator z Ciebie, ale i krętacz. Napisałeś, że ponosisz odpowiedzialność za swoje słowa. Przed kim ponosisz odpowiedzialność za swoje słowa i tego typu działania?
Nie ma najmniejszego sensu polemizować z kimś kto się dopuszcza tego typu działań. Jako admin masz dominującą pozycje na tym forum , więc rób co musisz zrobić.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Nieziem »

Wskazałem na ten fragment o drzewie figowca tylko z jednego powodu: dla konfrontacji ze stwierdzeniem, że Jezus tak szanował każdy przejaw życia, że nawet listka nie zerwał. Nie podważam szacunku Jezusa do wszelkiego Bożego stworzenia, wskazuję, że inaczej się to objawia, niż tym nie zerwaniem listka. Jezus przeklął figowca literalnie, i uczniowie byli tego świadkami. Nic tu nie pisałem o przesłaniu tego zdarzenia, bo nie o tym jest wątek.
Biorę odpowiedzialność za słowa znaczy, że nie udaję, że to nie ja tak napisałem, i potrafię uzasadnić moje twierdzenia.
Jakiś czas temu zarzuciłeś mi mataczenie. Zastanawiałem się dlaczego mnie to wtedy dotknęło. Przepracowałem to w sobie, i dziś już inaczej do takich spraw podchodzę. Obelgi w moją stronę nie świadczą przecież o mnie, ale o tym, kto takich słów używa. Kto jak świat postrzega, tak go maluje. Czytając kogoś wpisy na forum, poznajesz nie człowieka ale jego myśli, które w danej chwili przekazuje. Tego się ostatnio nauczyłem, że nikt nie może mnie dotknąć słowem, jeśli rozumiem, kim jestem, a nie jestem myślami, które zawieram we wpisach. Czyli możesz mnie jak szmatę traktować, nic mnie to nie dotyka.

Działanie po myśli Chrystusa to na przykład takie, że widząc człowieka chwiejącego się, nie zwracam mu uwagi, że ma brud na nosie.

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: efroni »

Nieziem pisze:Wskazałem na ten fragment o drzewie figowca tylko z jednego powodu: dla konfrontacji ze stwierdzeniem, że Jezus tak szanował każdy przejaw życia, że nawet listka nie zerwał. Nie podważam szacunku Jezusa do wszelkiego Bożego stworzenia, wskazuję, że inaczej się to objawia, niż tym nie zerwaniem listka. Jezus przeklął foligowca literalnie, i uczniowie byli tego świadkami. Nic tu nie pisałem o przesłaniu tego zdarzenia, bo nie o tym jest wątek.
Czyli co? Jezus nie jest tak doskonały jak o nim piszą, jak nauczają? Skąd pewność, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce?
W szerszym kontekście można to odczytać, że Jezus przeklął Żydów (w Biblii drzewo figowe to obraz Żydów). Może właśnie o to chodziło kopiście.
Nieziem pisze:Obelgi w moją stronę nie świadczą przecież o mnie, ale o tym, kto takich słów używa. Kto jak świat postrzega, tak go maluje. Czytając kogoś wpisy na forum, poznajesz nie człowieka ale jego myśli, które w danej chwili przekazuje. Tego się ostatnio nauczyłem, że nikt nie może mnie dotknąć słowem, jeśli rozumiem, kim jestem, a nie jestem myślami, które zawieram we wpisach. Czyli możesz mnie jak szmatę traktować, nic mnie to nie dotyka.

Działanie po myśli Chrystusa to na przykład takie, że widząc człowieka chwiejącego się, nie zwracam mu uwagi, że ma brud na nosie.
Teraz robisz z siebie ofiarę, ale przypominam, że to Ty negowałeś to co pisałem w tym temacie.
To Ty byłeś tym "atakującym".
Przykładami i biblijnymi z życia broniłem tego co napisałem.
Ty natomiast (w odpowiedzi), chcąc podtrzymać swoją rację dopuszczałeś się manipulacji.
A gdy Ci to wytknąłem, odwróciłeś role i zrobiłeś z siebie męczennika a ze mnie agresora.
Jak już pisałem ; nie mam najmniejszej ochoty polemizować z kimś takim.

Ps.
Czytająca Twoje wpisy na forum poznaję Ciebie jako człowieka.
Myśli, które przekazujesz pochodzą z Twojego sersa(tak nauczają pisma NT).
Tak więc poznając myśli, które tu przekazujesz, poznaję człowieka.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Henryk »

efroni pisze:
21 sty 2022, 9:27
Skąd pewność, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce?
W szerszym kontekście można to odczytać, że Jezus przeklął Żydów (w Biblii drzewo figowe to obraz Żydów). Może właśnie o to chodziło kopiście.
Nie czepiajmy się kopisty. Przepisał dokładnie.
Wielu- w tym i ja- uważa, że Jezus pokazał na tamtym drzewie, co stanie się za niedługo z narodem żydowskim.
Mieli swe prawo, wraz ze swymi obietnicami-
Wj 19:6 UBG "A wy będziecie mi królestwem kapłanów i narodem świętym. To są słowa, które będziesz mówić do synów Izraela."
-owoców jednak nie przynieśli…
Gałęzie pełne były jedynie liści.
J 15:2 WSP "Odcina on ode mnie każdą gałązkę, która nie wydaje owocu. Oczyszcza natomiast każdą, która daje owoc, aby jeszcze lepiej owocowała."
A gdy całe drzewo nie przynosi owocu, to musi dać miejsce na takie, co przyniesie pożądany owoc.
"I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie."
Flp 2:3 BW

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Czego uczy nas Biblia

Post autor: Nieziem »

efroni pisze:
21 sty 2022, 9:27
Nieziem pisze:Wskazałem na ten fragment o drzewie figowca tylko z jednego powodu: dla konfrontacji ze stwierdzeniem, że Jezus tak szanował każdy przejaw życia, że nawet listka nie zerwał. Nie podważam szacunku Jezusa do wszelkiego Bożego stworzenia, wskazuję, że inaczej się to objawia, niż tym nie zerwaniem listka. Jezus przeklął foligowca literalnie, i uczniowie byli tego świadkami. Nic tu nie pisałem o przesłaniu tego zdarzenia, bo nie o tym jest wątek.
Czyli co? Jezus nie jest tak doskonały jak o nim piszą, jak nauczają? Skąd pewność, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce?
W szerszym kontekście można to odczytać, że Jezus przeklął Żydów (w Biblii drzewo figowe to obraz Żydów). Może właśnie o to chodziło kopiście.
Można dwojako podejść do tematu, albo zrewidować swoje przekonania, albo podważać tekst biblijny.
Jezus jest zawsze taki jak ma być, i nie mam powodu by wątpić, że zdarzenie z figowcem miało miejsce. Zdumiewa mnie, że tak trudno Ci dopuścić możliwość, że Jezus przeklął roślinę, tak że ta uschła, a jednocześnie tak łatwo Ci przychodzi stwierdzenie, że Jezus przeklął jakichś ludzi.
Jesteście ważniejsi niż wróble.
Ja w pismach wyczytałem, że człowiek jest ważniejszy od zwierząt, i sobie dopowiadam, że tym bardziej od roślin.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblijne studium”