EMET:RM pisze: Emet,
znasz Biblię profesjonalnie, zatem pytanie o publiczne prowokacje Jezusa jest mocno naciągane. Doskonale wiesz, że Jezus nieustannie poruszał się po śliskiej granicy, sugerując własną boskość, ale nie potwierdzając jej oficjalnie. Wg mnie, największą jego prowokacją było, kiedy w ostatnim dniu święta, w dniu, którym Żydzi odbywali w milczeniu pielgrzymkę do sadzawki dla oczekując na nawiedzenie Jahwe, a na wspomnienie zdarzenia, kiedy woda wytrysnęła na pustyni ze skały, stanął pośród tłumu i krzyknął, zę to on jest źródłem wody żywej. Kiedyś pewien Żyd wyjaśnił mi znaczenie tej deklaracji: nie powiedział wprost jestem Bogiem, ale też nie pozostawił żadnych wątpliwości. To wydarzenie mogło mieć tylko dwia następstwa: zabicie bluźniercy lub uznanie boskości Jezusa, gdyż źródłem wody w tej tak obchodzonej tradycji, był jedynie Jahwe, Bóg Mojżesza.
Przyjmując zasadę komplementarną: >>Biblia samą siebie najlepiej objaśnia<< należy stwierdzić, że na nic wszelkie komentarze [nawet żydowskie], na nic przedłożenia, iż "Jezus poruszał się po śliskiej granicy" [i wnioski dalej: takie i inne], skoro - będąc już w niebie - po wywyższeniu [!] dalej Ojca swego nazywał swoim Bogiem. JHVH zawsze był, jest i będzie dla Jezusa nie tylko tegoż Jezusa Ojcem, co... BOGIEM.
Skoro tak, to - nawet optując za boskością Jezusa - należy stanowczo optować za zależnością relatywną każdego, kto wobec KOGOŚ INNEGO mówi: "Boże mój; Boga mojego;...".
Wszak to nie tzw. kurtuazja sprawiała, iż sam Jezus - jak i inni - tak uważał/li/ i tak twierdzili i inne wynikające.
Tylko JHVH jest nazwany w Biblii per "Bóg bogów" [np. Powt. 10:17]; tylko tenże JHVH nosi miano: < 'adhonaj > [chodzi mnie o tekst BH, nie zaś jakieś hebrajskie wersje przekładowe "NT"]; tylko JHVH jest wprost nazwany w Biblii "Stworzyciel" [Stwórca] i inne - określenia - tylko do samego Boga JHVH się odnoszące.
Sugerowanie, że "Jezus był świadomym swej faktycznej równości z Ojcem, lecz jedynie taktyka nakazywała mu umniejszanie wydźwięku wyrazistego" - jest jedynie wnioskowaniem pod z góry założoną tezę: nie do wybronienia przez pryzmat całego tekstu Biblii. Przecież w niebie - po wywyższeniu - owa "kurtuazja" nie była już potrzebna... Cóż znaczyć mogą słowa z Apok. 1:6; 3:2, 12; Efez 1:17 i inne?
O tym, że JHVH jest 'BOGIEM' nie tylko 'Ojcem' Jezusa -- były już post/y/ na Forum.
Stephanos, ps. EMET