Kim jest miłosierny Samarytanin?

Dział, który przyczynia się do naszego duchowego rozwoju oraz prowadzi do refleksji nad tekstem biblijnym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Penelopa__

Kim jest miłosierny Samarytanin?

Post autor: Penelopa__ »


Ewangelia Łukasza 10,29-37

Pewnien człowiek szedł (schodził) z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców....

Pewien człowiek - to może byc każdy z nas, to mogę byc ja i Ty. Tak więc wyobraż sobie, ze idziesz z Jerozolimy do Jerycha.
Jerozolima - symbol obecności Bożej. Oddalasz sie od niej, idziesz (schodzisz), oddalasz się od miejsca świętego, oddalasz się od Boga i na tej drodze (od Boga) wpadasz w ręce zbójców.
Nic dziwnego zresztą , bo kiedy tak się dzieje jesteśmy narażeni na wpadnięcie w ręce tego, ktory przychodzi tylko po to aby kraść zarzynać i wytracać.

Tak też sie stało z tym człowiekiem, tak tez dzieje się z nami, gdy oddalamy się od Boga.
Zbójcy juz czekaja. Cóż oni zrobili?

(...)którzy go obrabowali, poranili i odeszli, zostawiajac na poł umarłego.

Człowiek ( ja, i Ty), ktorego dopada wróg zostaje poraniony i obrabowany. Z pewnością zabrali mu płaszcz (symbol sprawiedliwości) i wszystko co miał, bo przecież wróg jest złodziejem i chce nas wszystkiego pozbawic. Czy wtedy czujemy się dobrze? Czy czujemy się jak ludzie żywi, sprawiedliwi i godni?
Przecież oddalaliśmy się od Jerozolimy, przecież pozbawiono nas naszej godności. Czujemy się na poł umarli. Gdzieś kołacze się mysl: przecież jestem dzieckiem Bozym, ale to co widzę, to jedynie moj stan po upadku. Czujemy się wtedy na poł umali.

Jednak droga, ktora idziemy nie jest przecież pusta. Może nadejdzie pomoc.
Oto przechodził tam przypadkiem kaplan. Czy nie dziwne, ze kapłan idzie tam "przypadkiem".
Dlaczego drogą, gdzie ludzie ptrzebują pomocy kapłani chadzają tylko "przypadkiem".
Czy nam pomaga?
Nie.
Przeszedł mimo.
Podobnie i Lewita ( człowiek , ktory jest powolany do uwielbiania Boga), i on przeszedł mimo.
Nasi bracia w kościele? Jak często nas mijają, choc widzą nas na poł umarłych i poranionych.

Jednak tą droga jechał nasz wybawca - Samarytanin.
Jezus - Zbawiciel. ( Czyz nie mówimy, ze jesteś Samarytaninem i masz demona?)
Tak, to On, jedzie na ośle. Czy Go nie poznajesz po osiołku i Jego miłosiernym sercu.

Czy On się zatrzyma , czy opatrzy Twoje rany, czy wsadzi Cie na swoje bydle i zawiezie do gospody, do Domu Ojca?

Samarytanin (jedynie On), ulitował się, podszedłszy opatrzył jego rany zalewajac je oliwą ( symbol Ducha Swietego) i winem ( symbol krwi Baranka bez skazy zmywajacej wszelki grzech), wsadził go na swoje bydle ( symbol krzyża, na ktorym "wykonało się") i zawiózł do gospody i opiekował sie nim. Zaplacił tez gospodarzowi.

Drogoście kupieni - nie stawajcie sie niewolnikami ludzi. Cena została zapłacona, za mnie i za Ciebie, ktory jesteś na drodze pełnej zbójców oddalając sie od Jerozolimy.

Czy widzisz serce Syna Bożego, o ktorym faryzeusze mówili, że ma demona?

"Idź i Ty czyń podobnie" - mówi Jezus.

To wielkie wyzwanie dla nas, dla mnie i dla Ciebie.
Ale czy niemozliwe?




Awatar użytkownika
Esther
Posty: 2524
Rejestracja: 10 lis 2006, 21:55

Post autor: Esther »

chwyta za serce :-)

tessa

Post autor: tessa »

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=1050
Podobny temat powyżej związany z tym biblijnym wydarzeniem,a zatytułowany:
"Kto jest naszym bliżnim?"

Ludzie zwykle uważąją za swych bliżnich swych rodaków.Na ludzi innej rasy lub religii patrzą niechetnie.Natomiast Jezus w swj przypowieści o miłosiernym Samarytaninie chciał nam pokazać ,że każdy człowiek ,nawet innej nienawidzonej przez ogół grupy ,jest naszym bliżnim.

Miłujący prawdę
Posty: 1123
Rejestracja: 28 cze 2006, 5:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Miłujący prawdę »

Świadkowie Jehowy śpiewają o nim:
Zbożne współczucie
(Kolosan 3:12)
1. Kto chce być chrześcijaninem,
ma współczucie w sercu swym,
bliskim wciąż je okazuje,
lecz i obcych darzy nim.
Wielki Nauczyciel,
pięknie wyjaśnił raz to.
Podał nam przypowieść.
Szczęsny ten, kto słucha go!

2. ‘Gdy Samarytanin pewien
schodził do Jerycha, to
ranny Żyd przy drodze leżał -
zbójcy ograbili go’.
Pomógł pobitemu,
nie miał uprzedzeń on złych.
Bożych praw przestrzegał -
nakazano miłość w nich.

3. Gdy w potrzebie widzisz kogoś,
wiedz, że jest on bliźnim twym,
przecież deszcz i cień, i słońce
Bóg dał dobrym oraz złym.
Ileż w Nim współczucia,
jakże życzliwy to Bóg!
Jest nam Przyjacielem,
nie zawodzi swoich sług.

4. Czasem trzeba, byś bliźniego
strawą lub odzieniem wsparł.
Lecz pilniejszą ma potrzebę:
może zyskać życia dar.
Uczmy zatem bliźnich,
głośmy im dobrą tę wieść.
Niech poznają prawdę
i oddadzą Bogu cześć.
"Jako żyje Jehowa, będę mówił to, co powie mój Bóg"

servus
Posty: 53
Rejestracja: 27 mar 2007, 16:51

Post autor: servus »

Kosciol Katolicki ma na swoim koncie tysiace takich interpretacji.
Nic dziwnego- on siedzi nad Pismem Swietym od 2000.

Ta interpretacje na gorze rozwineli Ojcowie Kosciola- miedzy innymi Orygenes.
Habemus Papam

Awatar użytkownika
KobietaZMagdali
Posty: 2125
Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
Lokalizacja: ze wsi :)

Post autor: KobietaZMagdali »

tessa pisze:http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=1050
Podobny temat powyżej związany z tym biblijnym wydarzeniem,a zatytułowany:
"Kto jest naszym bliżnim?"

Ludzie zwykle uważąją za swych bliżnich swych rodaków.Na ludzi innej rasy lub religii patrzą niechetnie.Natomiast Jezus w swj przypowieści o miłosiernym Samarytaninie chciał nam pokazać ,że każdy człowiek ,nawet innej nienawidzonej przez ogół grupy ,jest naszym bliżnim.
Uważam "użycie" postaci Samarytanina, w tej przypowieści za niezwykle znaczące. Samarytanin to nie tylko człowiek ze znienawidzonej grupy. To ktoś kogo Żyd mógłby określić jako zdrajce Boga, kogoś kto poznał prawdę, ale ją odrzucił. To brat, który nas zdradził.
„Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.”

http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E

tessa

Post autor: tessa »

KobietaZMagdali pisze:
tessa pisze:http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=1050
Podobny temat powyżej związany z tym biblijnym wydarzeniem,a zatytułowany:
"Kto jest naszym bliżnim?"

Ludzie zwykle uważąją za swych bliżnich swych rodaków.Na ludzi innej rasy lub religii patrzą niechetnie.Natomiast Jezus w swj przypowieści o miłosiernym Samarytaninie chciał nam pokazać ,że każdy człowiek ,nawet innej nienawidzonej przez ogół grupy ,jest naszym bliżnim.
Uważam "użycie" postaci Samarytanina, w tej przypowieści za niezwykle znaczące. Samarytanin to nie tylko człowiek ze znienawidzonej grupy. To ktoś kogo Żyd mógłby określić jako zdrajce Boga, kogoś kto poznał prawdę, ale ją odrzucił. To brat, który nas zdradził.
Ciekawe jest to,że Jezus nie wspomniał ,że Samarytanie są zdrajcami.Uzdrawia dziesięciu trędowatych, ale tylko jeden, Samarytanin, wraca imu dziękuje,podobnie w rozmowie z niewiastą Samarytańską wyjawia jej ,że jest obiecanym Mesjaszem.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblijne studium”