Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości ??

Dział, który przyczynia się do naszego duchowego rozwoju oraz prowadzi do refleksji nad tekstem biblijnym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Prorok
Posty: 112
Rejestracja: 16 lut 2008, 0:00
Lokalizacja: Glinianka w niebie ;)

Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości ??

Post autor: Prorok »

Co sądzicie na temat fragmentu Łuk. 16.1-13 ?? nie mam pomysłu żadnego jak go zrozumiec

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16709
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

Werset 9 w PNŚ brzmi tak:
"„A ja wam mówię: Czyńcie sobie przyjaciół za pomocą nieprawego bogactwa, żeby — gdy go zabraknie — przyjęli was do wiecznotrwałych miejsc zamieszkania. "

Jezus poprzedził to zdanie przypowieścią o niesprawiedliwym słudze, który w dość zapobiegliwy sposób zadbał o swoją przyszłość i dobre stosunki z innymi.
Nie jest to pochwała niesprawiedliwości. jezus nie zachęcał do takiego naśladowania owego sługi. Jest jednak pozytywny aspekt w jego zachowaniu. Zdaje sobie sprawę, że w przyszłości będzie potrzebował pomocy innych. Jest zapobiegliwy. Nie rzuca roboty nie patrząc na nic. Martwi się i działa.
Pieniądze są dobrym określeniem nieprawości. Często są zarobione nieuczciwie, albo poprzez wyzysk, nierzadko jest na nich krew? Jak to mowią? 'Krew na pieniądzach...'? Często pieniądz dziś w moich rękach wcześniej trzymał jakiś oszust itd. itd.
Więc jeśli w tym świecie jesteśmy zmuszeni do korzystania z pieniędzy na ktorych ciąży piętno 'nieprawości' to przynajmniej wykorzystujmy je nie w tym samym obiegu (tzn. aby tą nieprawość pomnażać) ale żeby zyskać przyjaciół, ktorzy mogą zapewnić zbawienie wiecznotrwałe. Podobnie jak szkatułka z pieniędzmi, którą nosili apostołowie z Jezusem. Mieli jakieś środki ale na co je przeznaczali? Na sprawy Boże.
Zawsze można zrobić dobry uzytek ze środków materialnych jakie posiadamy. A ten werset wskazuje na to, że Bóg to zauważa i ceni. Tak jak zauważył wdowę wrzucającą dwie drobne monety do świątynnej skarbony.
Ja tak rozumiem ów zwrot.
Proroku, i co Ty na to?
Oszołomstwu mówię NIE!

Prorok
Posty: 112
Rejestracja: 16 lut 2008, 0:00
Lokalizacja: Glinianka w niebie ;)

Post autor: Prorok »

No troche mi to przybliżyłeś, dzięki :)

EMET
Posty: 11235
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Bobo pisze:Werset 9 w PNŚ brzmi tak:
"„A ja wam mówię: Czyńcie sobie przyjaciół za pomocą nieprawego bogactwa, żeby — gdy go zabraknie — przyjęli was do wiecznotrwałych miejsc zamieszkania. "

Jezus poprzedził to zdanie przypowieścią o niesprawiedliwym słudze, który w dość zapobiegliwy sposób zadbał o swoją przyszłość i dobre stosunki z innymi.
Nie jest to pochwała niesprawiedliwości. jezus nie zachęcał do takiego naśladowania owego sługi. Jest jednak pozytywny aspekt w jego zachowaniu. Zdaje sobie sprawę, że w przyszłości będzie potrzebował pomocy innych. Jest zapobiegliwy. Nie rzuca roboty nie patrząc na nic. Martwi się i działa.
Pieniądze są dobrym określeniem nieprawości. Często są zarobione nieuczciwie, albo poprzez wyzysk, nierzadko jest na nich krew? Jak to mowią? 'Krew na pieniądzach...'? Często pieniądz dziś w moich rękach wcześniej trzymał jakiś oszust itd. itd.
Więc jeśli w tym świecie jesteśmy zmuszeni do korzystania z pieniędzy na ktorych ciąży piętno 'nieprawości' to przynajmniej wykorzystujmy je nie w tym samym obiegu (tzn. aby tą nieprawość pomnażać) ale żeby zyskać przyjaciół, ktorzy mogą zapewnić zbawienie wiecznotrwałe. Podobnie jak szkatułka z pieniędzmi, którą nosili apostołowie z Jezusem. Mieli jakieś środki ale na co je przeznaczali? Na sprawy Boże.
Zawsze można zrobić dobry uzytek ze środków materialnych jakie posiadamy. A ten werset wskazuje na to, że Bóg to zauważa i ceni. Tak jak zauważył wdowę wrzucającą dwie drobne monety do świątynnej skarbony.
Ja tak rozumiem ów zwrot.
Proroku, i co Ty na to?

EMET:
W II wyd. BT oddano:
"Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy (wszystko) się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków."

W komentarzu u dołu napisano: " "Mamoną" - pieniądz jest niegodziwy nie dlatego, żeby w niegodziwy sposób był nabyty, lecz dlatego, że człowiek łatwo się do niego przywiązuje i często używa do złych celów; "się skończy" - inni rozumieją o życiu (część rkp i przekł. staroż. ma 2 os. l. mn.) lub pieniądzu.".

Biblia Lubelska oddaje: "Mówię wam zatem: Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.".
W komentarzu u dołu czytamy: "Poprzednie pouczenie zostaje tu uwyraźnione. Trzeba tak postąpić z niegodziwą mamoną, żeby sobie pozyskać przyjaciół w niebie, podobnie jak niegodziwy zarządca starał się pozyskać przyjaciół na ziemi (w. 4). [...]
Nie wiadomo dokładnie, co tekst pragnie wyrazić przez zwrot: "gdy się [wszystko] skończy". W sensie dosłownym chodziłoby o koniec majątku. Zdaje się jednak, że właściwy sens otrzyma się w połączeniu z końcowym zwrotem o przyjęciu do "wiecznych przybytków", zadomowionym w żydowskiej eschatologii (4 Ezd 1,11; EtHen 39,4n; Mk 9,3; Dz 15,16; Ap 7,15; 21,3). Chodziłoby więc o dzień sądu, o którym także mówi Sofoniasz w związku z posiadaniem majątku: "Ani srebro, ani złoto nie potrafią ich uchronić w dzień gniewu Bożego" (So 1,18)."
Objaśnienie skrótów --
4 Ezd - 4 [Księga] Ezdrasz, apokryf
EtHen - wersja etiopska Księgi Henocha, apokryf
Mk - [Ewangelia] wg Marka
Dz - Dzieje Apostolskie
Ap - Objawienie dane Janowi [ew. Apokalipsa]
So - [Księga] Sofoniasza


Stephanos, ps. EMET
-----------------------

"Wypowiedzi moje to prostolinijność mego serca, a usta moje szczerze wypowiadają poznanie." -- Hioba [hebr. Ijjow] 33:3, NŚ.

ohayoo
Posty: 6
Rejestracja: 29 cze 2011, 9:39
Lokalizacja: Nie z tego świata

Post autor: ohayoo »

Najkrócej mówiąc Mistrz miał na myśli abyś rozdał biednym wszystko co masz i w ten sposób zrobisz następny krok aby zyskać sobie kolejnych aniołów w niebie (niebie w Tobie) i błogosławieństwo Ojca.Bez tego posunięcia ścieżka do Raju jest dla większości nie do zdobycia..O tym mówili już inni prorocy..
Ps:
Jakże daremna jest droga do Królestwa dzisiejszych monarchów chrześcijańskich..zwłaszcza katolickich...ubolewam na tym głęboko..

Pokój z wami

Awatar użytkownika
MilaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 sty 2011, 1:30
Lokalizacja: Nie ważne skąd. Ważne dokąd. I - którędy.
Kontakt:

Post autor: MilaMi »

Oddać wszystko? Och, nie . Od naśladowców Chrystusa nie oczekuje się, że popadną w nędzę i będą musieli korzystać z cudzego wsparcia. Powinni ciężko pracować, by zaspokajać potrzeby swych rodzin, i żeby „mieć z czego udzielić będącemu w potrzebie” (Ef 4:28; 1Ts 4:10-12; 2Ts 3:10-12; 1Tm 5:8)

Trafnym komentarzem do omawianego fragmentu wydają się być słowa z 1 Tym 6:17-19:

"Nakazuj tym, którzy są bogaci w obecnym systemie rzeczy, żeby nie mieli wygórowanego mniemania o sobie i żeby nie opierali nadziei na niepewnym bogactwie, lecz na Bogu, który obficie dostarcza nam wszystkiego dla naszego pożytku; żeby pracowali nad tym, co dobre, byli bogaci w szlachetne uczynki, hojni, gotowi się dzielić, niezawodnie zaskarbiając sobie wspaniały fundament na przyszłość, aby móc się mocno uchwycić rzeczywistego życia” .
Rozpoznacie ich po owocach (Mt 7:20)...
Owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara, łagodność, panowanie nad sobą... (Gal 5:22)

ohayoo
Posty: 6
Rejestracja: 29 cze 2011, 9:39
Lokalizacja: Nie z tego świata

Post autor: ohayoo »

Drogi użytkowniku MilaMI.Patrzysz i nie widzisz..słuchasz a nie słyszysz..Rozdać wszystko-nie oznacza korzystać z cudzego wsparcia - bynajmniej!!! Kiedy rozdajesz - Ojciec Twój niebieski daje tobie krocie więcej.Wielce zasmuciło mnie twoje pierwsze zdanie: "Oddać wszystko Och,nie.." Jakże trudno jest bogatemu wejść do Królestwa ..:)
Ja nie jestem uczonym w piśmie,lecz uniżonym sługą Ojca który jest w niebiosach.Jeszcze raz Pokój i miłość niech będzie z wami

Incognito

Post autor: Incognito »

MilaMi pisze:Oddać wszystko? Och, nie . Od naśladowców Chrystusa nie oczekuje się

(Marka 10:21-23) 21 Jezus, spojrzawszy na niego, umiłował go i powiedział mu: „Jednego ci brakuje: Idź, sprzedaj, co masz, i daj biednym, a będziesz miał skarb w niebie, i chodź, bądź moim naśladowcą”. 22 Ale on po tej wypowiedzi sposępniał i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. 23 Rozejrzawszy się, Jezus rzekł do swych uczniów: „Jakże trudno będzie mającym pieniądze wejść do królestwa Bożego!(...)

Awatar użytkownika
MilaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 sty 2011, 1:30
Lokalizacja: Nie ważne skąd. Ważne dokąd. I - którędy.
Kontakt:

Post autor: MilaMi »

Istotnie, Jezus Chrystus nie posiadał nic. Również swoim uczniom- rozsyłając ich- polecił, aby nie brali ze sobą niczego.

Ciekawa historia przydarzyła się w Jerozolimie już po śmierci Chrystusa.
W Dz.Ap. 6:1-6 czytamy sprawozdanie o tym, jak wielu nowo ochrzczonych chrześcijan zatrzymało się w tym mieście, by pogłębić swoją wiedzę. Uczniowie mieszkający w Jerozolimie chętnie dostarczyli pieniędzy na zakup żywności i innych potrzebnych artykułów. Jak myślisz, czy oddali wszystko co mieli? Przecież mieli rodziny, a wiemy, że "kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, ten wiary się zaparł i jest gorszy niż człowiek bez wiary" (1Tym 5:8) - gdyby więc oddali wszystko co mieli - na jaki los skazaliby swoje rodziny? Czy podobałoby się Bogu, ze wsparli przybyszów, krzywdząc najbliższych?

Inne fragmenty Biblii rzucają podobne światło na ten temat. Np. w Rzymian 15:26 czytamy: " Gdyż ci w Macedonii i Achai chętnie się podzielili swymi rzeczami, składając datek na biednych wśród świętych w Jerozolimie." Podzielili się swoimi rzeczami przez datek - nie oddali wszystkiego.

W żaden sposób nie zachęcano do lenistwa. Apostoł Paweł napisał do Tesaloniczan: „Jeżeli ktoś nie chce pracować, niech również nie je” (2Ts 3:10).

Na przykład w I w. n.e. zamożnymi ludźmi byli pewni chrześcijanie ze zboru w Efezie. Apostoł Paweł nie polecił Tymoteuszowi radzić tym bogatym braciom, by pozbyli się wszelkich dóbr materialnych, lecz oznajmił: „Nakazuj tym, którzy są bogaci w obecnym systemie rzeczy, żeby nie mieli wygórowanego mniemania o sobie i żeby nie opierali nadziei na niepewnym bogactwie, lecz na Bogu, który obficie dostarcza nam wszystkiego dla naszego pożytku; żeby pracowali nad tym, co dobre, byli bogaci w szlachetne uczynki, hojni, gotowi się dzielić, niezawodnie zaskarbiając sobie wspaniały fundament na przyszłość, aby móc się mocno uchwycić rzeczywistego życia” (1Tm 6:17-19). A zatem tacy zamożni chrześcijanie mieli kontrolować swe pobudki, nie przykładać nadmiernej wagi do bogactw i szczodrze je wykorzystywać do pomagania innym.

Jezus radził też: „Kiedy nakrywasz do uczty, zaproś ludzi biednych, kaleki, ułomnych, ślepych, a będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym ci odpłacić. Będzie ci bowiem odpłacone przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych” (Łuk. 14:13, 14). Lecz jak nakryć do uczty, nie mając niczego?

Wyobrażam sobie współczesny odpowiednik bogatego młodzieńca z przypowieści: przyzwoitego młodego chrześcijanina posiadającego rzetelną wiedzę biblijną, prowadzącego się moralnie i pochodzącego z bogatej rodziny. Takiemu tylko pozazdrościć! Ale Jezus u wspomnianego młodzieńca żydowskiego zauważył duży brak — bogactwa, a więc majątek, grały zbyt ważną rolę w jego życiu. Właśnie z tej racji udzielił mu wyżej przytoczonej rady. Stąd już widać, dlaczego to sprawozdanie biblijne ma istotne znaczenie także dla każdego z nas, bogatego czy biednego. Pieniądze i majętności mogą się stać zbyt ważne dla każdego, bez względu na to, czy już je posiada, czy dopiero chce je zdobyć.

Czy słowa Jezusa rzeczywiście oznaczają, iż człowiek bogaty pod względem materialnym nie może służyć Bogu? Wielu takich przecież pełniło tę służbę. Młodzieniec żydowski też zresztą czynił to do pewnego stopnia. Należał też do nich poborca podatków Zacheusz, który „był bogaty” (Łuk. 19:2-10). Niektórzy chrześcijanie w pierwszym stuleciu byli bogaci i dlatego szczególnie mieli dbać o to, „żeby byli hojni, skorzy do dzielenia się” (1 Tym. 6:17, 18; Jak. 1:9, 10)

W Dz.Ap. 15 czytamy o pewnym zatargu powstałym wśród pierwszych chrześcijan. Nie odnosił się on do sprawy bogactwa czy dzielenia się, lecz wynikał z gorliwości. Niektórzy chrześcijanie interpretowali przykazania Chrystusa w sposób uciążliwy dla pozostałych. Apostołowie i starsi zapytali ich: " Czemuż wystawiacie Boga na próbę, nakładając na kark uczniów jarzmo, którego ani nasi praojcowie, ani my nie potrafiliśmy unieść? "(DzA 15:10)

Następnie wersetach 28 i 29 tego rozdziału dali jasne i proste wytyczne co do postępowania chrześcijan. Nie ma tam słowa o ubóstwie czy oddaniu wszystkiego.

Czy nie byłoby to >jarzmem niemożliwym do zniesienia<?
Rozpoznacie ich po owocach (Mt 7:20)...
Owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara, łagodność, panowanie nad sobą... (Gal 5:22)

Incognito

Post autor: Incognito »

MilaMi pisze: bogactwa, a więc majątek, grały zbyt ważną rolę w jego życiu. Właśnie z tej racji udzielił mu wyżej przytoczonej rady. Stąd już widać, dlaczego to sprawozdanie biblijne ma istotne znaczenie także dla każdego z nas, bogatego czy biednego. Pieniądze i majętności mogą się stać zbyt ważne dla każdego, bez względu na to, czy już je posiada, czy dopiero chce je zdobyć.
Całowicie się z tobą zgadzam.

ohayoo
Posty: 6
Rejestracja: 29 cze 2011, 9:39
Lokalizacja: Nie z tego świata

Post autor: ohayoo »

Staliście się jak faryzeusze i uczeni w piśmie.Zostawcie pisma obłudnicy i szukajcie Królestwa!
Macie jeszcze szansę,bo czasu jest niewiele..

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16709
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

ohayoo pisze:Staliście się jak faryzeusze i uczeni w piśmie.Zostawcie pisma obłudnicy i szukajcie Królestwa!
Macie jeszcze szansę,bo czasu jest niewiele..
Jakie pisma zostawić? Pismo Św.? Jak wtedy byśmy wiedzieli cokolwiek o Jezusie i Jego Ojcu?

ohayoo
Posty: 6
Rejestracja: 29 cze 2011, 9:39
Lokalizacja: Nie z tego świata

Post autor: ohayoo »

Piszę do was - znających pismo.Uwierzcie,bo mówię prawdę - prawdę którą objawia mi Ojciec.Królestwo jest bardzo blisko,ale jednak nie wchodzicie.Ojciec niebieski woła donośnym głosem- Wchodźcie! Brama jest otwarta - wy jednak wolicie rozwodzić się i dyskutować nad pismami,oraz debatować kto ma większą rację.Wchodźcie mówię wam póki jest jeszcze czas..Niedługo już będę z wami pisał,ale chciejcie wejrzeć sercem w to co piszę.

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

ohayoo pisze:[...].
I jak tu nie wierzyć w reinkarnacje... :lol:
"Lucyfer"- nasz znajomy- zmartwychwstał? :aaa:

ohayoo
Posty: 6
Rejestracja: 29 cze 2011, 9:39
Lokalizacja: Nie z tego świata

Post autor: ohayoo »

Do: Henryk

Wymyślaliście od Lucyfera Jana,wymyślaliście od Lucyfera Jezusa..teraz wymyślacie mnie o mało wierni! Jednak każdy prorok musi być wzgardzony w swojej "ojczyźnie".Idźcie więc dalej ślepcy po omacku i opluwajcie się wzajemnie,oddając cześć bożkom w swoich kościołach pełnych obłudy! Nie dla was jest Królestwo o którym głoszę,a przede mną Izajasz Jan i Jezus Chrystus - syn Boga Żywego. Albowiem jeżeli jesteście przeciwko nam,nie możecie być z nami.[/b]

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblijne studium”