Rozwody i ponowne małżeństwa
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Hardi
- Posty: 5885
- Rejestracja: 21 paź 2009, 14:52
- Lokalizacja: Norwegia
- Kontakt:
Rozwody i ponowne małżeństwa
prosze zapoznac sie z tym
http://www.k5n.baptist.poznan.pl/artykuly/Rozwod.pdf
i zachecam do dyskusji na ten temat,
to jest dokladnie tak jak ja to widze na podstawie biblii
http://www.k5n.baptist.poznan.pl/artykuly/Rozwod.pdf
i zachecam do dyskusji na ten temat,
to jest dokladnie tak jak ja to widze na podstawie biblii
Ostatnio zmieniony 29 cze 2016, 21:43 przez Hardi, łącznie zmieniany 2 razy.
"Badacie Pisma, ponieważ myślicie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne, a właśnie one świadczą o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, żeby mieć życie." Jana 5.39-40
-
- Posty: 3319
- Rejestracja: 06 lip 2007, 14:40
Witam.
Przejrzałem pobierznie ten artykuł i uważam za bardzo dobry. Właśnie go sobie drukuję aby uważnie przestudiować. Moje spojrzenie na to zagadnienie było dokładnie takie samo.
W związku z tym tematem mam też pewne doświadczenia , bo mój kiedyśniejszy przyjaciel z kościoła Baptystów wcześniej był rozwodnikiem. Zawarł powtórne małżeństwo z osobą wierzącą co wzbudziło ogromne kontrowersje w jego społeczności. Zbór opuścił i poszedł do innego w którym toleruje się tego typu sytuacje , nie wspominając o innych równie bardzo kontrowersyjnych.
Widzimy , że tolerancja coraz bardziej folguje w różnych kierunkach i to niekoniecznie tych dobrych. W U.S.A. kokogo już prawie nie dziwią kobiety pastorzy lub związki homoseksualne.
Słowo Boże jest żywe i zawsze uniwersalne. Pod względem zrozumienia tego tematu nic się pod tym względem w Biblii nie zmieniło. Kobieta ma nie opuszczać męża , a mąż żony.Jeśli opuszczą , to mają pozostać w stanie wolnym.
Pozdrawiam i zachęcam innych do czytania tego artykułu.
Przejrzałem pobierznie ten artykuł i uważam za bardzo dobry. Właśnie go sobie drukuję aby uważnie przestudiować. Moje spojrzenie na to zagadnienie było dokładnie takie samo.
W związku z tym tematem mam też pewne doświadczenia , bo mój kiedyśniejszy przyjaciel z kościoła Baptystów wcześniej był rozwodnikiem. Zawarł powtórne małżeństwo z osobą wierzącą co wzbudziło ogromne kontrowersje w jego społeczności. Zbór opuścił i poszedł do innego w którym toleruje się tego typu sytuacje , nie wspominając o innych równie bardzo kontrowersyjnych.
Widzimy , że tolerancja coraz bardziej folguje w różnych kierunkach i to niekoniecznie tych dobrych. W U.S.A. kokogo już prawie nie dziwią kobiety pastorzy lub związki homoseksualne.
Słowo Boże jest żywe i zawsze uniwersalne. Pod względem zrozumienia tego tematu nic się pod tym względem w Biblii nie zmieniło. Kobieta ma nie opuszczać męża , a mąż żony.Jeśli opuszczą , to mają pozostać w stanie wolnym.
Pozdrawiam i zachęcam innych do czytania tego artykułu.
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
- Hardi
- Posty: 5885
- Rejestracja: 21 paź 2009, 14:52
- Lokalizacja: Norwegia
- Kontakt:
-
- Posty: 700
- Rejestracja: 29 cze 2007, 7:35
WitajHardi pisze:prosze zapoznac sie z tym
http://www.k5n.baptist.po...kuly/Rozwod.pdf
i zachecam do dyskusji na ten temat,
to jest dokladnie tak jak ja to widze na podstawie biblii
Najważniejsze jest co w sprawie małżeństwa i ewentualnego rozwodu mówi Pismo Św.
Mateusza 19:8,9 (Dąbrowski z gr.): "A on (Jezus) rzecze im: Mojżesz ze względu na twarde serca wasze dozwolił wam opuszczać żony wasze, lecz na początku nie było tak. A powiadam wam, że ktokolwiek by opuścił żonę swoją z wyjątkiem przyczyny rozpusty (stosunków pozamałżenskich), i pojął inną, cudzołoży".
A zatem niewinnemu partnerowi wolno - chociaż wcale nie musi - rozwieść sie ze współmałżonkiem, który dopuścił się rozpusty.
Pozdrawiam
https://drive.google.com/file/d/0ByB6Pk ... hR0Zn/view
W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
-
- Posty: 3319
- Rejestracja: 06 lip 2007, 14:40
Jaros71 , oczywiście że wolno się rozwieść z tej jednej przyczyny: rozpusta. Niestety pewni ludzie myślą , że skoro się można rozwieść , to i można znowu z kimś ożenić -i w tym tkwi cały problem.
Pozdrawiam.
P.S.
Jak przeczytam dokładniej to podzielę się chętnie ewentualnymi uwagami. Muszę przyznać , że chętnie przeczytam , bo od dawna chciałem gruntownie zgłębić tę sprawę i zebrać w całość wszystkie święte teksty mówiące o tym.
Pozdrawiam.
P.S.
Jak przeczytam dokładniej to podzielę się chętnie ewentualnymi uwagami. Muszę przyznać , że chętnie przeczytam , bo od dawna chciałem gruntownie zgłębić tę sprawę i zebrać w całość wszystkie święte teksty mówiące o tym.
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
- Hardi
- Posty: 5885
- Rejestracja: 21 paź 2009, 14:52
- Lokalizacja: Norwegia
- Kontakt:
jaros71, poczytaj moze caly ten artykul, bo gosc dobrze pisze i z ust mi to wyjal artykul jest oparty o Pismo Swiete, Ty podales 1 werset gosc podal ich znacznie wiecej, naprawde warto przeczyta
"Badacie Pisma, ponieważ myślicie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne, a właśnie one świadczą o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, żeby mieć życie." Jana 5.39-40
-
- Posty: 3319
- Rejestracja: 06 lip 2007, 14:40
Przeczytałem i w zasadzie zgadzam się z tą treścią ale poza jednym wyjątkiem. Autor uważa , że osoby nie narodzone z wody i Ducha są pod zakonem i rozwód , który wzięli jest ważny , pomimo że nie było rozpusty. Po takim rozwodzie po nawróceniu mogą pobrać się z kim zechcą. Nie można się z tym zgodzić , bo np. katolicy biorą ślub typowo chrześcijański w oparciu o Biblię "co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza". Jeśli po takim slubie doszło do biblijnego rozwodu z przyczyny rozpusty , to owszem rozwód jest ważny ale nie widzę opcji ponownego legalnego małżeństwa -nawet po nawróceniu.
Autor patrzy na tę sprawę jako Baptysta. NP. Katolicy są pod zakonem...?
Wątpię.
Gdyby byli , to nie stawialiby mierników małżeństwa i rozwodu w typowo Nowotestamentowych kryteriach.
Tak więc mamy pewną hipotetyczną sytuację w której jedno z katolickich rozwodników (była rozpusta) nawraca się , staje Baptystą i chce ponownie się ożenić (poprzednia żona nadal żyje). Może , czy nie może?
Pozdrawiam.
Autor patrzy na tę sprawę jako Baptysta. NP. Katolicy są pod zakonem...?
Wątpię.
Gdyby byli , to nie stawialiby mierników małżeństwa i rozwodu w typowo Nowotestamentowych kryteriach.
Tak więc mamy pewną hipotetyczną sytuację w której jedno z katolickich rozwodników (była rozpusta) nawraca się , staje Baptystą i chce ponownie się ożenić (poprzednia żona nadal żyje). Może , czy nie może?
Pozdrawiam.
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
-
- Posty: 700
- Rejestracja: 29 cze 2007, 7:35
Wierzę że kazdy ślub zawart w legalny sposób, uznawany w danym państwie jest ważny przed Bogiem. Dlaczego tak uważam?machabeusz pisze:Autor uważa , że osoby nie narodzone z wody i Ducha są pod zakonem i rozwód , który wzięli jest ważny , pomimo że nie było rozpusty. Po takim rozwodzie po nawróceniu mogą pobrać się z kim zechcą. Nie można się z tym zgodzić , bo np. katolicy biorą ślub typowo chrześcijański w oparciu o Biblię "co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza".
Załóżmy że jest I w.n.e poznajemy Chrystusa i przyjmujemy chrzest. W ten sposób stajemy się chrześcijanami. I załóżmy że nasz współmałzonek dalej jest w religi poganskiej i ani myśli zmienić przekonania. Powstaje pytanie: czy nasze małżenstwo jest ważne przed Bogiem? oczywiście ze tak. Apostoł Paweł pisze w 1 Kor. 7:10-13 BT.
"Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuje nie ja lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego meża. Gdyby zas odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala. Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego meża i ten chce razem z nia mieszkać, niech sie z nim nie rozstaje".
Jesli natomiast w małżeństwie dochodzi do rozpusty, to w moim sumieniu strona niewinna nie tylko ma prawo się rozwieść ale równiez zawrzeć ponowne małzenstwo.
Ale zdaje sobie sprawę ze nie kazdemu sumienie na to pozwala...
Najważniejsze jest abyśmy respektowali nasze sumienie:
"...Wszystko bowiem, co sie czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem" Rzym. 14;23
https://drive.google.com/file/d/0ByB6Pk ... hR0Zn/view
W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
-
- Posty: 3319
- Rejestracja: 06 lip 2007, 14:40
Tak , masz rację Jaros71
Każde małżeństwo jest ważne przed Bogiem, również pogańskie.
Chodziło mi jednak o coś innego , a mianowicie o rozwód i ewentualne powtórne małżeństwo.
Każde małżeństwo jest ważne przed Bogiem, również pogańskie.
Chodziło mi jednak o coś innego , a mianowicie o rozwód i ewentualne powtórne małżeństwo.
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
- Hardi
- Posty: 5885
- Rejestracja: 21 paź 2009, 14:52
- Lokalizacja: Norwegia
- Kontakt:
czy wedle ciebie Bog laczy ze soba ludzie nienarodzonych przeciez dla Niego tacy sa umarli, On nie bedzie laczyc ze soba 2 trupow Bog jest Bogiem zywych a nie umarlych Zawsze tak uwazalem (tzn. od kiedy sie nawrocilem)machabeusz pisze:"co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza"
"Badacie Pisma, ponieważ myślicie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne, a właśnie one świadczą o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, żeby mieć życie." Jana 5.39-40
-
- Posty: 3319
- Rejestracja: 06 lip 2007, 14:40
Ludzie nanawróceni są "umarli" , to prawda.Hardi pisze:czy wedle ciebie Bog laczy ze soba ludzie nienarodzonych przeciez dla Niego tacy sa umarli, On nie bedzie laczyc ze soba 2 trupow Bog jest Bogiem zywych a nie umarlych Zawsze tak uwazalem (tzn. od kiedy sie nawrocilem)machabeusz pisze:"co Bóg złączył niech człowiek nie rozłącza"
Takie małżeństwa są ważne , dlaczegóż by nie?
Poza tym , to druga sprawa jest taka: autor opisuje to z punktu widzenia Baptysty. Czy wszyscy Baptyści są narodzeni na nowo? Zapewniam Cię , że nie -niejeden Baptysta sam mi to powiedział. Jeśli zatem nie wszyscy oni są narodzeni na nowo , to dlaczego zasada Nowego Testamentu obejmuje wszystkich?
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php
http://machabeusz7.bloog.pl/
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 19 mar 2010, 17:08
Witam!
Jestem tu nowa. No i mam problem. Jestem ponad rok rozwiedziona. Nie czuję się dobrze w samotności. I nawet nie chodzi o sprawy cielesne, ale o finanse oraz zwykłą pomoc, ponieważ wychowuję 3 dzieci. No i druga rzecz: nie zostałam powołana do celibatu, a muszę w nim zyć. Ktoś się w ogóle zajmuje takimi osobami w kościele? Coś pomaga, podpowiada? Bo u nas nie. Zostałam zostawiona sama sobie. Męża wykluczono ze zboru (choć braliśmy ślub w zborze, to on juz się ze zborem nie utożsamia) Mnie zawieszono na rok. Rok już minął...
Jak dalej zyć? Nie jestem siłaczką, ale chciałabym żyć zgodnie z Bożym Słowem i Jego wolą. Ale czasem brak sił.
Pewnie jesteście ciekawi powodu rozwodu: nieodpowiedzialność męża, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną, rozbieżność w poglądach na wychowanie dzieci itp itd. Na koniec zdrada.
Przeraża mnie, że muszę być do końca skazana na samotność. Że muszę sama radzić sobie z wychowaniem córek. Że nie mogę nawet w chorobie połozyć się do łóżka, bo co z dziećmi?
Myśleliście kiedyś nad tymi sprawami? Uważam, że wdowy są w dużo lepszej sytuacji.
Zaraz ktoś powie, że mogłam mu wybaczyć i żyć z nim nadal. Ale to nie takie proste, zwłaszcza, że kilka lat wybaczalam i czekałam na zmiany.
Powiedzcie, jakie jest miejsce ludzi takich jak ja w kościele? Czy jest dla nas miejsce? Czy powinniśmy ze spuszczoną głową odejśc i nie przynosić wstydu społeczności.
Jestem tu nowa. No i mam problem. Jestem ponad rok rozwiedziona. Nie czuję się dobrze w samotności. I nawet nie chodzi o sprawy cielesne, ale o finanse oraz zwykłą pomoc, ponieważ wychowuję 3 dzieci. No i druga rzecz: nie zostałam powołana do celibatu, a muszę w nim zyć. Ktoś się w ogóle zajmuje takimi osobami w kościele? Coś pomaga, podpowiada? Bo u nas nie. Zostałam zostawiona sama sobie. Męża wykluczono ze zboru (choć braliśmy ślub w zborze, to on juz się ze zborem nie utożsamia) Mnie zawieszono na rok. Rok już minął...
Jak dalej zyć? Nie jestem siłaczką, ale chciałabym żyć zgodnie z Bożym Słowem i Jego wolą. Ale czasem brak sił.
Pewnie jesteście ciekawi powodu rozwodu: nieodpowiedzialność męża, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną, rozbieżność w poglądach na wychowanie dzieci itp itd. Na koniec zdrada.
Przeraża mnie, że muszę być do końca skazana na samotność. Że muszę sama radzić sobie z wychowaniem córek. Że nie mogę nawet w chorobie połozyć się do łóżka, bo co z dziećmi?
Myśleliście kiedyś nad tymi sprawami? Uważam, że wdowy są w dużo lepszej sytuacji.
Zaraz ktoś powie, że mogłam mu wybaczyć i żyć z nim nadal. Ale to nie takie proste, zwłaszcza, że kilka lat wybaczalam i czekałam na zmiany.
Powiedzcie, jakie jest miejsce ludzi takich jak ja w kościele? Czy jest dla nas miejsce? Czy powinniśmy ze spuszczoną głową odejśc i nie przynosić wstydu społeczności.
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Jeśli mogę spytać: kto „skazał Cię na samotność”?Ewuncja pisze:Na koniec zdrada.
Przeraża mnie, że muszę być do końca skazana na samotność.
Zdradził mąż (o ile to prawda?) – znaczy unieważnił kontrakt małżeństwa.
Jeśli dalej nie chce być z Tobą – masz zupełne prawo zadbać o Siebie i dzieci!
1Ti 1:19 BR miej zawsze silną wiarę i czyste sumienie. Ci, którzy wzgardzili tymi pouczeniami, utracili wiarę.
1Jo 3:21 bw Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem
Tego nie wiem, ponieważ nie wiem jaki kościół nasz na myśli.Ktoś się w ogóle zajmuje takimi osobami w kościele?
- Yarpen Zirgin
- Posty: 15699
- Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
- Kontakt: