Al Mudrasim pisze:Tak sobie rozmyślałem nad ideą życia wiecznego . Owszem chciałoby się pożyć dłużej w młodości i zdrowiu , ale wiecznie ? Wieczne życie to już chyba bardziej przekleństwo niż błogosławieństwo . Prędzej lub później , zawsze nastąpi znużenie lub znudzenie i zapragnie się odpoczynku . Wiecznie być tym samym kim się jest? Bez żadnych zmian ? Nie , dziękuję . Jakiś milion lat może byłoby fajnie, ale później to byłaby tortura , przynajmniej dla mnie .
1 Kor 2:9 pisze: Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.
Więc ja nie przewiduję ani nie obawiam się nudy, znudzenia, znużenia, ani żadnych takich...
Poza tym, nie będziesz nieśmiertelny, tylko
będziesz mógł żyć wiecznie, pod warunkiem bezwzględnego przestrzegania Prawa Bożego.
Więc jak Ci się naprawdę znudzi i znuży Cię ta wieczność, to zawsze możesz zgrzeszyć a wtedy finito i to już nieodwracalne