Hbr 4, 15

Dział, który przyczynia się do naszego duchowego rozwoju oraz prowadzi do refleksji nad tekstem biblijnym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Chrześcijaństwo przypomina ogromny garniec bigosu, w którym gotuje się wszystko, co ktokolwiek do gara wrzucił.

Henryku, jeśli Jezus na ziemi był Bogiem, to może ludzie oglądali tylko hologram Jezusa. Jako wielki konstruktor z pewnością potrafił to zrobić. Przyjął ludzie ciało dla zmyłki, żeby ludzie myśleli, że On jako człowiek działa, a tymczasem On cały czas zachował pełnię możliwości wielkiego konstruktora. To się nowocześnie nazywa transformers. A ja myślałem, ze On na poważnie stał się człowiekiem, a nie tylko dla religijnej podpuchy.

Widzę, że jestem jednym człowiekiem, która szuka prawdy, wszyscy pozostali już dawno ją znają.

A to mnie powaliło: W Ewangelii Marka mamy napisane o Jezusie że był cieślą. Czy można być jednocześnie cieślą i pełnić funkcję Rabina?
Nigdy na to nie wpadłem. Jezus wyrabiał zydelki i strugał fujarki, a wolnych od ciesielki chwilach wdrapywał się na górę i udzielał, jako domorosły kaznodzieja. Jeszcze jakieś pomysły na Hbr 4, 15 ?

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

RM pisze:Henryku, jeśli Jezus na ziemi był Bogiem, to może ludzie oglądali tylko hologram Jezusa. Jako wielki konstruktor z pewnością potrafił to zrobić. Przyjął ludzie ciało dla zmyłki, żeby ludzie myśleli, że On jako człowiek działa, a tymczasem On cały czas zachował pełnię możliwości wielkiego konstruktora.
Pewnie jeszcze nie wiesz o mnie tego, że odrzucam katolicki (i protestancki też!)dogmat o tzw. ”Trójcy”, jakkolwiek by ją rozumieć. :-?
Wierzę, ze Jezus na Ziemi był Człowiekiem. Tylko człowiekiem i doskonałym człowiekiem!
Takim jak Adam przed grzechem.
Nie był jednocześnie swoim Ojcem. :xble:
.Jeszcze jakieś pomysły na Hbr 4, 15 ?
Był synem cieśli. I można przypuszczać, że pomagał Józefowi.
Ale jako kaznodzieja, to zaczął się „udzielać" dopiero w wieku 30-tu lat.
Były ku temu powody, aby nie prędzej!
Może ktoś wie dlaczego?

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

Henryk pisze:ył synem cieśli. I można przypuszczać, że pomagał Józefowi.
Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim [Mk 6: 3]
Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż Jego matka nie nazywa się Maryja, a bracia Jego Jakub, Józef, Szymon i Juda? [Mt 13: 55]
Był więc zarówno synem cieśli jaki i cieślą ;-)
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

ShadowLady86 pisze:Był więc zarówno synem cieśli jaki i cieślą ;-)
Racja!
Mateusz sprawozdaje, że był synem cieśli.
Marek, że sam Jezus był cieślą.
Dzięki za sprostowanie! :-D

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6155
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

Tak żeście się ulalali, że zapomnieliście czyim synem był Pan Jezus.

Awatar użytkownika
Eutychus
Posty: 1924
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:54
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: Eutychus »

RM pisze:Widzę, że jestem jednym człowiekiem, która szuka prawdy, wszyscy pozostali już dawno ją znają.
Widzę, że za takiego się uważasz... :roll: A w tej sytuacji trudno o konstruktywną dyskusję...
Z pozycji jedynie_wiedzącego, nie odpowiadasz na pytania rozmywając je potokiem słów.
Nie odnosisz się też np. do słusznych stwierdzeń Henryka, że tego typu dywagacje można snuć zakładając, że Pan Jezus był zwykłym człowiekiem (jak twierdą Islamiści), a nie Synem Bożym, Logosem, Który miał swój udział w stwarzaniu. Bo gdybyś Go za takiego uznawał, nie kombinowałbyś z wykształceniem, rabinactwem, seksualnością itp, itd. A idąc tym tropem, powinieneś założyć następne wątki, np. czy Pan Jezus palił marichuanę, upił się do nieprzytomności, i... na tym poprzestanę aby nie zbluźnić... :animrumru:
[you] Kim byś się okazał, Gdyby ON, Który Jest Najwyższym Sędzią, Sądził tak ciebie, jak ty sądzisz? (W.Sz.)
[you] Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg, a człowiek czystszy niż jego Stwórca? (Hi 4:17)

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

Qeza30 pisze:Tak żeście się ulalali, że zapomnieliście czyim synem był Pan Jezus.
Wcale nie! :-D
Cały czas był synem Marii i... Bożym!

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Henryk pisze:Wierzę, ze Jezus na Ziemi był Człowiekiem. Tylko człowiekiem i aż doskonałym człowiekiem!
Takim jak Adam przed grzechem.
Nie mam pojęcia czym różni się człowiek od doskonałego człowieka. Adam przed i po grzechu był dokładnie tym samym człowiekiem, tylko wchodząc na drogę niezależności (buntu), uruchomił "procedurę" śmierci. Biblijny opis wskazuje, że skutkiem skażenia grzechem była zmiana myślenia Adama, pociągająca za sobą zmianę jego mentalności i postawy. Człowiekiem pozostał jednak tym samym, tylko okoliczności życia uległy diametralnej zmianie.
Współczesna medycyna zadaje sobie pytanie: dlaczego człowiek umiera? Pytanie to jest o tyle zasadne, ze konstrukcja biologiczna organizmu sugeruje, ze człowiek powinien żyć niemal wiecznie. Zdolności odbudowy tkanki i regeneracji organizmu ludzkiego są tak ogromne, że rozwiązania zagadki umierania poszukuje się w genach (czyli programie genetycznym człowieka), podejrzewając, że jest tam zapisana procedura samozniszczenia.

Jeśli Jezus funkcjonował w ludzkim ciele, to sedno tematu jest w tym, ze doświadczał życia dokładnie tak samo, jak każdy inny człowiek. I w tym jest sens zbawienia, że w zasięgu każdego człowieka pozostaje możliwość doświadczenia życia (tego życia, o którym nauczał Jezus). Trzeba tylko odzyskać treść nauczania Jezusa z religijno-kościelnej "pralki", w której owo nauczanie zostało zmieszane ze wszystkimi śmieciami tego świata, do stanu toksycznego bigosu.

Co do ciesielki Jezusa, to nie ma to żadnego związku z tym, czy był rabinem.

Co do Trójcy. Dogmatem o Trójcy nie ma sensu się przejmować. To puste słowa teologów. Warto jednak pamiętać, zę znacząca część poznania Najwyższego przychodzi poprzez osobiste doświadczenie. Tak jak pisałem o tym w temacie o Hiobie. Część wiedzy o Bogu można przyswoić w systemie szkolnym, czyli poprzez czytanie Biblii i słuchanie nauczycieli. Jednak ta część poznania, która jest naprawdę wartościowa, jest do "zdobycia" w osobistej relacji z Mistrzem. Dla mnie jest oczywiste, że Jezus i Ojciec są jedno. Ale nie dysponuję możliwością wyłuszczenia tego w dogmacie. Mogę tylko wskazać drogę, która prowadzi do przyswojenia tej prawdy.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Eutychusie, nie wszystko da się powiedzieć. Zresztą zgodnie ze słowami Mistrza: ...Wiele mam wam jeszcze do powiedzenia...

Człowiek, który wypowiada zdanie publicznie pozostawia ślad. Jest to ślad bardzo czytelny dla kogoś, kto potrafi czytać ślady. Ten ślad określa ważne cechy człowieka, jego otwartość lub niedostępność, zdolność do przyswajania lub odrzucania, umiejętność rozumowania albo myślenie schematami, itd.

Jezus chciał jeszcze wiele powiedzieć uczniom, ale to co im przekazał i tak ich przerosło, dlatego nie drążył dalej, bo to by raczej im zaszkodziło. Ale zasada jest taka, że każde pokolenie powinno iść o krok dalej. O krok inspirowany przez Mistrza.

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

RM pisze:Nie mam pojęcia czym różni się człowiek od doskonałego człowieka. Adam przed i po grzechu był dokładnie tym samym człowiekiem, tylko wchodząc na drogę niezależności (buntu), uruchomił "procedurę" śmierci.
Doskonały człowiek był taki:
Gen 1:26 bt " A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»"
Psa 8:5-6 bt " czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym - syn człowieczy, że się nim zajmujesz? (6) Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś."
Było to podobieństwo nie do wyglądu, postaci, budowy, lecz do przymiotów jakie posiadał i Bóg. - Mądrość, miłość, sprawiedliwość...
Oczywiście dostosowanych do realiów życia na ziemi.

W chwili grzechu człowiek stał się dla Boga „martwy”.
„Procedura śmierci” została uruchomiona. Zaczął starzeć się.
Na czym to polega – widzimy choćby po przepełnionych szpitalach.
Biblijny opis wskazuje, że skutkiem skażenia grzechem była zmiana myślenia Adama, pociągająca za sobą zmianę jego mentalności i postawy. Człowiekiem pozostał jednak tym samym, tylko okoliczności życia uległy diametralnej zmianie.
Czy nastąpiła zmiana mentalności?
Nie wiem. Myślał tak samo, miał te same pragnienia, tylko... było mu już dużo trudniej żyć.
Z czasem człowiek swe panowanie rozszerzył poza to, co miał dane i zaczął panować nad innym człowiekiem.
Każdy następny potomek, to kopia oryginału.
Coraz gorsza, dalsza od pierwotnej doskonałości, zdegradowana a często zdegenerowana.
Jeśli Jezus funkcjonował w ludzkim ciele, to sedno tematu jest w tym, ze doświadczał życia dokładnie tak samo, jak każdy inny człowiek.
Wiesz... Jakoś dziwnie dla mnie brzmi „funkcjonował w ciele”.
On był człowiekiem! Miał swój rozum, swoje własne Ego. Był sobą.
Uczył się, doświadczał...
Łk 2:52 bpd " Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi."
Hbr 5:8 bt "A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał."

W momencie chrztu jest opisany ciekawy zwrot:
Łk 3:21 bpd " I stało się, gdy cały lud przyjął chrzest, że został ochrzczony również Jezus, a gdy się modlił, niebo zostało otwarte"
„Niebo otwarte”- można to różnie rozumieć. Także i to, że w tym momencie dane mu było przypomnieć (być może w wizji) Jego przedludzką egzystencję jako Logosa.
Na pewno zrozumiał cel swego przyjścia na Ziemię, swej misji.
Po cóż byłoby odosobnienie na 40 dni, jak nie na „przemyślenia”.
Było to tak zajmujące, że aż zapomniał o jedzeniu.
Być może dla doskonałego organizmu nie znaczy to tak wiele jak dla nas.
Dla mnie jest oczywiste, że Jezus i Ojciec są jedno.
Dla mnie też.
- Jak i to, że Jego prawdziwi naśladowcy także stanowią jedno z Nimi.
Joh 17:21 bt " aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał."
Trzeba tylko odzyskać treść nauczania Jezusa z religijno-kościelnej "pralki", w której owo nauczanie zostało zmieszane ze wszystkimi śmieciami tego świata, do stanu toksycznego bigosu.
Ciekawe zdanie i zupełnie z nim identyfikuję się. :-D
Dlatego powinniśmy „badać, czy tak rzeczy mają się”, a nie wierzyć na słowo Henrykowi, RM, klerowi...
Każdy odpowiada za siebie sam.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

ShadowLady86 pisze:W Ewangelii Marka mamy napisane o Jezusie że był cieślą. Czy można być jednocześnie cieślą i pełnić funkcję Rabina?
Dokładniej nie wiadomo czy był cieślą czy nie. Biblia podaje, że był ojcem budowniczego, a to, że był cieślą zawdzięczamy Lutrowi.

Jak jest napisane w tej książce:
LINK

"He had a brother, Shebna, who was a merchant, while Hillel was a woodcutter and Torah teacher. Also according to legend, Hillel's life paralleled that of Moses"
Hillel był rabinem i drwalem. Jak widać szło pogodzić funkcje, problemem jest tylko, że w czasie swej działalności porzucił rodzinę a więc i zawód jeśli go wykonywał. Zresztą o tym jest napisane nawet na angielskiej wikipedii; ale wiem, że różnie z wiki bywa toteż daje link do książki.


A co działalności rabinackiej, to widać w Ewangeliach, że wzorował się na Hillelu i Szammaju. I później nauczał tych samych rzeczy jako swoje. Nie ma więc żadnych przeszkód by uznać, że wcześniej rabinem nie był, nie ma też żadnych przeszków by uznać, że pobierał nauki w synagodze od rabinów; bo Biblia nie podaje nam życiorysu co robił do czasu gdy rozpoczął działalność. A jeśli naucza nauki innych rabinów, czemu sam miałby nie być rabinem. W końcu nauczał w synagogach, nie był więc zwykłym budowniczym, gdyż by nauczać w synagogach musiał być rabinem; tak samo nie pozwolono by mu uczynić szopki (według części faryzeuszy) w świątynii, a uszło mu to płazem. Mówienie czego to Jezus nie robił wcześniej, że nie pobierał od rabinów nauk itp. jest jednoznacznie z wiedzą co Jezus robił do 30 roku życia i chętnie poznam te rewelacje które o tym rozpisują. I jeśli już odpowiedziałem czy rabin może zajmować się innymi zawodami, jak widać można. Poza tym jaki jest problem, że rabinem zostałby w wieku 30 lat a wcześniej studiował Torę? Choć mógł nim zostać w czasie który biblia podaje milczeniem. Teraz jest pytanie do przeciwników rabinatu Jezusa, czy w synagogach może nauczać ktoś kto nie jest rabinem?

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

BLyy pisze: Teraz jest pytanie do przeciwników rabinatu Jezusa, czy w synagogach może nauczać ktoś kto nie jest rabinem?
Litości! :prosze:
Wiecie co jest "Bima"?
Gdzie ona znajduje się?
("Wójek " google podpowie.)
Kto mógł tam czytać Torę?
Każdy, który umiał cztyać!
Łk 4:16-17 bug " Przyszedł też do Nazaretu, gdzie się wychował. Według swego zwyczaju wszedł w dzień szabatu do synagogi i wstał, aby czytać. (17) I podano mu księgę proroka Izajasza. Gdy otworzył księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane:"
Znacie choć troszkę zwyczaje naszych "starszych braci"?
Bardzo wątpię!
- A warto poznać. 8-)

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Henryk pisze:
BLyy pisze: Teraz jest pytanie do przeciwników rabinatu Jezusa, czy w synagogach może nauczać ktoś kto nie jest rabinem?
Litości! :prosze:
Wiecie co jest "Bima"?
Gdzie ona znajduje się?
("Wójek " google podpowie.)
Kto mógł tam czytać Torę?
Każdy, który umiał cztyać!
Łk 4:16-17 bug " Przyszedł też do Nazaretu, gdzie się wychował. Według swego zwyczaju wszedł w dzień szabatu do synagogi i wstał, aby czytać. (17) I podano mu księgę proroka Izajasza. Gdy otworzył księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane:"
Znacie choć troszkę zwyczaje naszych "starszych braci"?
Bardzo wątpię!
- A warto poznać. 8-)
Dalej nie rozróżniasz słowa czytać lub uczyć się a nauczać ludzi. Czytać może każdy; tylko pytam czy są przypadki nauczania(a nie uczenia się jak cały czas piszesz) w synagogach przez kogoś kto nie jest rabinem. Bo to każdy wie, że synagogi służą też jako miejsce nauki Tory. A Jezus nie tylko czytał, ale również nauczał. Chce przykład kogoś kto nie był rabinem a nauczał w synagogach. I nie wywyższaj się, że określasz moją wiedzę na temat Izraelczyków, bo mógłbym to samo powiedzieć o Tobie. Mnie interesują tylko fakty, a nie zakłamania historyczne przez brak racjonalnego myślenia. I jeśli znasz się lepiej, podaj przykłady nierabinów nauczających w synagogach. I jeśli łaska czy ich wtedy także nazywano rabbi. I pytam o nauczanie, a uczenie się bo dwie różne rzeczy. Wszystko wskazuje na to, że był rabinem, gdyż był tak określany przez wszystkich, i zwykłych ludzi i tych z wyższych sfer - faryzeuszy. Ponadto część nauk Jezusa nie są jego naukami, tylko zerżniętymi od innych rabinów, więc poznawał nauki innych rabinów; więc musiał mieć kogoś kto mu te nauki przekazał, co zresztą jest normalne w synagodze. A je napewno nie wyczytał z Tory, a poznać też raczej nie za bardzo mógł tak dobrze jeśli żył sobie w swoim Nazarecie tylko zwyczajem udając się do Jerozolimy na święto.

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

BLyy pisze:Ponadto część nauk Jezusa nie są jego naukami, tylko zerżniętymi od innych rabinów, więc poznawał nauki innych rabinów;
I chyba na tym zakończyliśmy naszą konwersację... :-(
Nawet nie będę tłumaczył - dlaczego?
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Henryk pisze:
BLyy pisze:Ponadto część nauk Jezusa nie są jego naukami, tylko zerżniętymi od innych rabinów, więc poznawał nauki innych rabinów;
I chyba na tym zakończyliśmy naszą konwersację... :-(
Nawet nie będę tłumaczył - dlaczego?
Pozdrawiam.
Przykro mi ale takie są fakty historyczne. Część nauk Jezusa pochodzi z nauk innych rabinów. Nie wszystkie nauki Jezusa są jego autorstwa a jedynie przyswojone od innych. Wiem, że to dla niektórych trudne do przełknięcia ale tak jest ale prawdy się nie zmienia. I czemu miałbyś z tego powodu dalej nie odpowiadać? to jakaś ujma dla Jezusa, że część wiedzy zdobył dzięki ciężkiej pracy? Dla mnie wręcz przeciwnie

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblijne studium”