Bobo pisze:Nawiasem mówiąc... dostrzegam wyraźnie, że imię Boga to taki papierek lakmusowy. Pokazuje wyraźnie, jak pewnych ludzi mierzi owo imię i... nawet tam, gdzie mogliby używać, będą zwalczać tych, którzy używają. Nie dziwne?
Dziwna, żeby nie powiedzieć niestosowna, to jest ta Twoja klasyfikacja ludzi na używających i nieużywających Najświętszego Imienia Bożego.
Ja np. nie używam, ale mnie Ono "nie mierzi" i "nie zwalczam tych, którzy Go używają".
Ja nie używam poprzez najzwyklejszy szacunek. Nie wiem, do jakiej generacji należysz. Wydaje mi się, że Jachu jest z tego samego pokolenia co ja.
Zostałem wychowany w szacunku do Rodziców i do Mamy i Taty jako dziecko zwracałem się wręcz w trzeciej osobie (np. niech Tatuś, Mamusia, coś tam...).
Na "Ty" przeszedłem już jako żonaty i dzieciaty a i to z dużymi oporami, ale do zwracania się do Nich po imieniu, (oboje już niestety nie żyją), nigdy się nie posunąłem...
Bobo pisze:Czy masz jakieś wyjaśnienie, dlaczego prorocy w ST w modlitwach używali imienia Bożego? Czy popełniali jakieś świętokradztwo? Czy w NT masz jakieś aluzje, że popełniali błąd, że to było niestosowne?
Jeśli o mnie chodzi, to wyjaśnienie jest bardzo proste:
Izrael w czasach ST, był "mikroskopijną wyspą w oceanie pogaństwa".
Do tego, Izraelici byli niesamowicie podatni na podszepty szatana i np. wystarczyła im 40-to dniowa nieobecność Mojżesza, aby po tak spektakularnych cudach wyprowadzenia z Egiptu, ulać sobie cielca i oddawać mu hołd, jako jedynemu bogu...
To działo się non-stop w całej opisanej w Biblii historii Izraela w ST.
Nie dziwota więc, że wszyscy Prorocy i Mężowie Boży w swoich Proroctwach, pouczeniach i mowach, wskazywali na Autorstwo Tego Jedynego Boga YHWH.
To było niejako konieczne, aby jednoznacznie uświadamiać adresatom Proroctw, nauk i ostrzeżeń, w Imieniu Kogo są one wygłaszane.
Ja, gdy się modlę Ojcze nasz, to nie mam wątpliwości Kto Jest moim Ojcem, gdy ktoś poucza mnie o Panu Bogu, to nie mam wątpliwości, Kto Jest Tym Jedynym Panem Bogiem.
A mając zakodowany szacunek do cielesnych Rodziców, tym bardziej mam go zakodowany do Duchowego Rodzica - Stwórcy...
Nikomu więc nie odmawiam i nie zwalczam jego podejścia do tego tematu - kto miał rację,okaże się (mam nadzieję), już niedługo:
Obj 22:20 pisze:Mówi ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu!
No i na zakończenie:
Mat 18 pisze:W owym czasie przystąpili uczniowie do Jezusa, pytając: Kto też jest największy w Królestwie Niebios? 2 A On, przywoławszy dziecię, postawił je wśród nich 3 i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. 4 Kto się więc uniży jak to dziecię, ten jest największy w Królestwie Niebios.
Bez urazy, mam nadzieję?