A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”
Gdy Mojżesz wypowiadał te słowa o Abrahamie, Izaaku i Jakubie, ci trzej już zakończyli swoje ziemskie żywota, a Pan Jezus przywołuje ten moment z historii aby pokazać, że pomimo, że pomarli, to są żywi. Ich matrwe ciała pewnie już dawno w proch się obróciły, a Bóg ich postrzega jako żywych.
Przywoływanie natomiast Salomona, i jego przekonania o przebywaniu w grobach bez świadomości, to takie dziwne jest wiedząc, że główny przekaz Salomona brzmi wszystko jest marnością. Przecież on nie miał pojęcia o życiu duchowym, i rozpatrywał życie tylko cieleśnie. Biedak, i nie powinien być autorytetem. Jakże odmiennie głosił Apostoł:
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.
Salomon głosił marność, apostoł Pana Jezusa głosi wspaniałość.
Czyli Salomon głosi umarlaków w grobach, a Pan Jezus zabiera do życia. To jest nie do pogodzenia, ale i tak widzę tu próby przyklejania Panu Jezusowi twarzy Salomona. Afuj.
To Chryzolit, jak to jest, skoro zgadzasz się z tym, że dla Boga wszyscy żyją, to znaczy wszyscy, czy wszyscy z wyjątkiem tych, co w grobach?