Elohim

Dyskusje o Bogu i jego imionach

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

EMET
Posty: 11239
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Piotr Pawlak pisze:Moi drodzy rozumiem że macie wiedze tylko
trzeba będzie na tym forum otworzyć szkołe
prostego jezyka i wręczać certyfikaty.

Przecież Was człowiek prosty nie zrozumie
jak chcecie nauczać. ?

Kto kolwiek taki jak ja wejdzie tu na te forum
i zacznie czytać wasze wpisy powie to czarna magia.

Czas najwyższy przypomnieć sobie co jest napidane
o nuczycielach.

Biblia jest też dla ptostaczkow takuch jak ja.

Pozdtawiam Was.
EMET:
Podam na przykładzie Przekładu zwanego Biblia Warszawsko-Praska --
Czytamy na stronie czołowej, co następuje:
PISMO ŚWIĘTE STAREGO I NOWEGO TESTAMENTU “BIBLIA WARSZAWSKO-PRASKA”
W przekładzie z języków oryginalnych opracował KAZIMIERZ ROMANIUK Pierwszy Biskup Warszawsko-Praski

I teraz --
Nie tyle chodzi o to, iż akurat tłumacz to katolicki duchowny, co bardziej o to, że… do dokonania translacji potrzebne było z jego [K.R.] strony niezbędne znawstwo i kompetencja względem języków oryginału Biblii, czyli: hebrajski biblijny, aramejski biblijny oraz greka koine; nie wspominając o wielu wtrąceniach ponad owe języki oraz korzystania z opracowań na współczesne języki, np. angielski [o innych nie pisząc…].
Wystarczy zapoznać się z bibliografią [bibliografiami] pomieszczoną/anymi/ przy wydaniach Przekładów Biblii [zwłaszcza szerszych wielotomowych].
Czy bp K.R. - to prostaczek? Zależy, jak na to popatrzeć… ;-)
A przecież: to niejeden Przekład - nawet w obrębie Denominacji KrzK.

I teraz - jakże często - mamy zarzuty /uzasadnione bądź bezpodstawne/ o „niepoprawnej translacji” w jakowymś Przekładzie: np. w Przekładzie Nowego Świata [Ed. ŚJ]. A skąd wniosek/wnioski o ‘niepoprawności oddania translacyjnego’? Najczęściej na zasadzie porównywania z tzw. „uznanymi” Przekładami: np. bliskimi koncepcyjnie [i w wg wykładni ‘teologicznej’] tego, kto kontruje oddanie „niepoprawne” [wg uważania tak twierdzącego] w jakimś innym Przekładzie. Czyli: nie tyle znawstwo, co zaufanie - powiedzmy - do Przekładu, który ‘uważamy’ za poprawny.
Jednak, nietrudno o konstatację taką, iż: zarówno dokonujący >translacji z języków oryginału Biblii< [jw.], jak i translację - owego - sprawdzający, to&#8230; jednak nie tacy &#8216;prostaczkowie&#8217;, jakby chcieć to widzieć&#8230; :aaa:

Mamy ponadto - tak /lub inaczej/ dokonanej translacji [z języków oryginału Biblii] - wykładnię oraz interpretację, co przekłada się na np. &#8216;wywód&#8217; doktrynalny skutkujący przyjęciem &#8216;za swoje&#8217; takich /lub innych/ poglądów, natomiast odrzuceniem innych -- kolidujących z owymi przyjętymi: nie inaczej!
Na każdym etapie: podejście &#8216;sterylnie prostaczkowe&#8217; [że tak określę] -- jak nam się kojarzy? :->
A może jest tak, iż każda tzw. &#8222;uczoność&#8221; byłaby utrącana, lecz jednak&#8230;
Nie da się uciec [obrazowo napiszę] przed 'kolejnymi etapami': wymagającymi jednak nie tyle tzw. &#8216;siermiężnej prostaczkowatości&#8217; [że tak określę], co&#8230;

Tak w tym tutaj temacie &#8222;Elohim&#8221;&#8230;
Skoro samo wyrażenie - jako takie - jest niepolskie, lecz... hebrajskie [nadto: biblijne!], to i - przy owego objaśnianiu - nie sposób uniknąć jakiejś miary znawstwa: niekoniecznie trzeba być od doktora filologii wzwyż, co po prostu... znać się na tym, co innym chce się objaśni/a/ć.
Wystarczy poczytać, co było już napisane na Forum, żeby co nieco [pisząc w uproszczeniu] się dowiedzieć... :->

Z ową postawą proprostaczkową, to jest często tak, jak i w oddaniu tekstu Przysłów [Przypowieści] 1:22a w Przekładzie &#8216;BGd&#8217;: &#8222;Prostacy! dokądże się kochać będziecie w prostocie?&#8221;&#8230; ;-)

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Imię Boże”